Co dalej? Pustka, smutek, żal, mnóstwo pytań. Wszystkie bez odpowiedzi. Chciałam znów zajść w ciąże, najlepiej od razu. Lekarz powiedział, żeby odczekać trzy miesiące. Były dla mnie wiecznością, bo przecież ja NIE UMIEM czekać. I nastał znowu styczeń (rok wcześniej również w styczniu zaczęliśmy starania), możemy zaczynać. I teraz, myślałam, będzie szybciej. Bo od poronienia robiłam wykresy temperatur, biorę magnez (później też siemię lniane, olej z wiesiołka, testy owulacyjne). Więc teraz będzie łatwiej. Niestety. Modliłam się by zajść w ciążę szybciej niż ostatnio. Ponieważ wiedziałam, że tylko ciąża może ukoić mój ból. Ale tam na górze, nie zgadzają się ze mną. Każą czekać. Co miesiąc żałoba. Mąż nie rozumie dlaczego aż tak mocno rozpaczam, przecież w następnym miesiącu się uda. Nie wiedziałam o tym, ale wydzieliłam sobie pół roku na zajście w ciążę, bo przecież wtedy tak właśnie się udało. I dopiero gdy 6 cykl się skończył – ten sam, gdzie rok wcześniej okres już nie przyszedł, zaczęło boleć MOCNO MOCNO. Tak mocno jak zaraz po stracie. I brak już mi siły. Nie radzę sobie z tym. I nikt nie rozumie. Każdy komu coś wspomnę mówi, że jeszcze będę miała dziecko, że trzeba czekać, że nie wolno się poddawać. A coś takiego doprowadza mnie do szału, bo gdybym umiała czekać to tak mocno by nie bolało i nic bym nikomu nie mówiła.
Komentarze
- samika
19/06/2011 - 14:06
- anula70
20/06/2011 - 13:06
oj ludzie i ich pytania i przekonywania ze napewno zaraz ie uda.nie prawda.czasem trzeba dlugo czekac.ja tez tak mialam buczalam z kazda @.dziwila mnie moja gina ze mowila zeby przetac tak uporczywie mylec. radzila by wyjechac zrobic urlop od myslenia.zaszalec.co?jak zalec?jak przeciez musialam byc gotowa.nie moglam pic-bo jakbym wlasnie byla w ciazy?glupota-ale teraz to wiem,wtedy bylo ciezko tak myslec.az doszlam do wniosku ze ja chyba nie moge juz miec dzieci...wiec adopcja.ze w sierpniu rozejrzymy sie za wszystkim co potzrebne. w lipcu bralimy lub kocielny-bo cywilny mielimy wczeniej.wypilam,zreszta mialam @.sex w 10 dc.i tyle w tym mieiacu-bo jako tak wyszlo.nie myslam juz o ciazy.pozniej znow jakie bole brzucha mocne traznie-tak w sumie mialam od poronienia wiec twierdzilam ide do gina niech zobaczy.powoiedziala ze jest ok i ze jak dostane znow @ to zaraz po mam przyjsc,a jak nie dotane to 2 dni po terminie tez ie zjawic.powiedzialam jej by mi nie wmawiala czego co nie oiagalne.az tu @ nie przysszla-jak-1 raz sex bez liczenia ? test-2 kreski.beta-super. balam sie cieszyc.i tak moj mozg przetal mnie blokowac.a teraz moj maly oprych spi i mam wkoncu chwilke wytchnienia :) kciuki za was zaciskam - sina
21/06/2011 - 07:06
Nikt kto tego nie przeszedł nie zrozumie. Nawet nie będzie umiał sobie wyobrazić co czujesz. Wydaje mi się jednak, że ludzie mówią różne rzeczy bo po prostu nie wiedzą co powiedzieć. Najłatwiej powiedzieć, że jeszcze będziesz matką. Najłatwiej..... Na pewno jest Ci ciężko. Na pewno jest Ci źle. Jednak jeśli jesteś zdeterminowana na walkę o dziecko, to nie słuchaj ludzi. Skoncentruj się na sobie. Uwierz, że może być dobrze. Może skonsultuj się z innym lekarzem. I przede wszystkim spróbuj nauczyć się cierpliwości. To czekanie na dziecko bywa wykańczające ale niestety nic się na to nie poradzi. Trzeba cierpliwie czekać aż "Sztab" na górze da Ci zielone światło. A ja z całego serca życzę by stało się to możliwie jak najszybciej.Mama 5 Aniołków
Mama Dziedzica urodzonego 19 stycznia 2010 ;)
Mama Spadkobierczyni urodzonej 7 stycznia 2015 ;)
https://dziedzicispolka.wordpress.com/
7 progrmów, 10 transferów, 2 c bioch i aniołek 8 tydz.
(Ab-ovo, Novum, Kriobank a teraz Bocian)
27.04.12. crio, 7dpt-bhcg-14,30, 27dpt-jest serduszko
T.P. 15.01.13.