dzis tak wzruszajaco. mielismy isc do kosciola i na cmentarz... niestety Kacper zalapał katar i znów scisk oskrzeli wiec polecielismy ale do lekarza.
Moj synuś dzis podjął poważny temat. i jestem taka dumna z niego.wiedział dlaczego idziemy do koscioła i na cmentarz.wie o Aniołkach naszych. czasem rozmawiamy o tym.
opowiedział tatcie ze mieliśmy wiecej dzidziusiow i ze on nie miały takie karuzeli do łóżeczka jak on jak był mały.
tata był zdziwiony.a Kacper kontynuował..że one były w brzuszku mamy ,ale Boziuś ich bardziej potrzebował,zabrał je i zamieniły sie w Aniołki.teraz sie nami opiekuja.a jego nie zabrał bo był bardziej potrzebny mamie i tacie.
ale mnie to wzruszyło.czasem jak chce bym mu opowiadała jak to czekaliśmy na niego,to mówie mu jak to było.
a ja tak czesto myślami jestem z moimi dziećmi.ale by było cudnie gdyby wszystkie nam brykały po domu...
moje Aniołki kocham was i tęsknie [*] [*]
Ja Dziedzicowi też bardzo często opowiadam jak to było... Że mama poznała tatę, że w białej sukni przyrzekała, że zawsze będzie kochać, że potem zapragnęliśmy dzidziusia i Dziedzic zamieszkał w moim brzuszku, że doktor go wyciągnął a mama płakała ze szczęścia. Nigdy nie odważyłam się mu powiedzieć o Rodzeństwie w niebie. Jakoś tak nie mam serca...
Ale kiedyś, kiedyś powiem. Obiecuję. Tylko nie dziś. I nie jutro.
Mama 5 Aniołków
Mama Dziedzica urodzonego 19 stycznia 2010 ;)
Mama Spadkobierczyni urodzonej 7 stycznia 2015 ;)
https://dziedzicispolka.wordpress.com/