Autor:

Agatka

Data publikacji:

06.12.2006

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

czemu ja go nie mogę spotkać?

Wczoraj kto przyszedł do domu to przyniósł jakiś prezent, bo spotkał Mikołaja. Wieczorem Loluś mnie zapytał: \\"a czemu ja go nie mogę spotkać w autobusie, albo na drodze? Może go spotkam jutro rano jak pójdę do przedszkola?\\"

Zaczęło się. Teraz prawdziwie przyglądam się dekoracjom świątecznym, tak inaczej, na naszej choince muszą być słodycze, pierniczki, orzeszki, taka babcina choinka, jaką pamiętam z wczesnego dzieciństwa. Koniec ze strojeniem choinki w jeden kolor sztucznych bombek. No i Mikołaj, przygotowanie prezentów dla swoich dzieci, nie tylko chrześniaków, siostrzeńców, ale dla swoich, najukochańszych Exclamation Smile Inny ten grudzień, wymarzony, wytęskniony. W minione lata tłumaczyłam sobie, że dzieci nie dostaje się, nie rodzi się, na święta, to już \\"dorobek\\" na całe życie, ale święta jakoś mniej cieszyły, a wręcz drażniła mnie ta cała otoczka... Przecież najważniejszy kościół, moja dusza, to co we mnie, a nie jak udekoruję dom, stół, ta pogoń i pełne wózki, kosze przy kasach. No to ostatnie nadal mnie męczy, co ludzie robią z taką ilością jedzenia? Ale nie o tym miało być...

Loluś nie może doczekać się kiedy udekorujemy choinkę, pokazuje na wystawach sklepowych i prosi żeby ją kupić, bo przecież jeszcze nie mamy! postanowiliśmy z R, że w tym roku wcześniej stanie choinka, niech się cieszy, przecież o to właśnie w tym chodzi, o radość!! Tylko jak wysoko trzeba dać bombki, żeby Dunia ich nie ciągnęła?

napisałam bajkę dla moich dzieci, nie wiem jeszcze czy uda mi się ją skończyć i ładnie oprawić na święta... na razie nad nią pracuję...

Komentarze

  • avatar
    Dunder

    07/12/2006 - 14:12

    Na pewno zdążysz z tą bajką!
    A może się nią podzielisz? Uszczkniesz trochę dla bocianowiczów?