Wczoraj wybraliśmy się do kina na polską komedię "Ile waży koń trojański". Film taki sobie, bez rewelacji, ale sam temat skłonił mnie do przemyśleń w drodze powrotnej do domu.
Myslałam sobie co ja bym zmieniła gdybym mogła cofnąć czas. Ciekawe o ile to by było lat? Gdyby to było o 8 lat to na pewno nie dałabym sobie pociąć piersi a tym samym nie poddałabym się narkozie przez zrobieniem testu ciążowego- to po operacji straciłam mojego pierwszego Aniołka. Gdybym mogła cofnąć się chociaż do 2006, 2007 roku na pewno nie dopuściłabym do separacji z mężem. Nasze leczenie pokierowałabym zupełnie inaczej, nie naciskałabym tak na męża.... Byłabym lepszą żoną...Ach....niestety czasu cofnąć nie mogę, ale może to dobrze...przecież te wszystkie doświadczenia dały nam solidną nauczkę i sprawiły, że jesteśmy tu gdzie jesteśmy...
Może gdybym cofnęła sie w czasie ominęło by mnie wiele pięknych chwil...
Nie mogę cofnąć czasu, ale mogę życ tak żeby niczego w przyszłości nie żałować i nie myśleć o tym co by było gdybym mogła cofnać czas...
Ostatnio często myślę o tym jak szybko mija czas...mam juz 27 lat...10 lat temu ktoś w tym wieku wydawał mi się strasznie stary...he he Nie napiszę tutaj o pierwszych zmarszczkach, bo na szczęście ich nie mam To jedyny plus posiadania tłustej cery he he Czasami tylko jestem zazdrosna, że mąż zwraca uwagę na zdecydowanie młodsze kobiety...Wiem, wiem to normalne u facetów, ale fakt, że nie mogę mieć dzieci potęguje we mnie niepewność...Mam nadzieję, że to chwilowe, że to u mnie jakaś burza hormownów he he
Zobaczysz, że będziesz jeszcze szczęśliwsza