Autor:

dzadzunia

Data publikacji:

21.10.2009

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

co zrobić.. mała prośba..

Po ostatniej wizycie u gina dużo myślę o tym co mi powiedział.. o in vitro.. Nie chodzi o to, że moje przekonania nie pozwalają mi na wybranie takiej akurat metody tylko o to, że chyba nie dam rady przez to wszystko przechodzić zważywszy na fakt, że za pierwszym razem i tak się nie uda.. Po wizycie u gina myślałam o tym co powiedział, o tym, że in vitro może być dla mnie ostatnią szansą na własne dziecko. Wiem, że może ma i trochę racji ale nie jestem jeszcze gotowa by podjąć to wyzwanie. Póki co skupię się na inseminacji, która czeka nas w przyszłym cylku bo pewnie w tym z pęcherzyka i tak nic nie było. Po inseminacji postanowiliśmy zrobić sobie przerwę. Może pół roku może więcej a może mniej.. czas pokaże.. tylko czy po takiej przerwie nie będę musiała zaczynać swojej walki od początku..? a jeśli tak czy starczy mi na to sił? Wiem, że większość par, które mają w swojej świadomości fakt, że czeka ich in vitro odblokowują się i udaje im się zaciążyć ale czy w naszym przypadku też stanie się taki CUD?
Może za bardzo myślę o tym in vitro, może za bardzo się nastawiam, że się w tym czasie odblokuje? Może powinnam w ogóle przestać o tym myśleć ---- tylko jak?
Buszuje ostatnio po internecie w poszukiwaniu jakiegoś dobrego psychologa, który pomógł by mi się odnaleźć w tym wszystkim i który dał by mi poczucie, że jednak można przestać myśleć.. Może jeśli znajdę kogoś takiego to pomoże mi nie myśleć..?

Jeśli ktokolwiek będzie czytał ten wpis i ma jakieś namiary na psychologa, który mógłby mi pomóc uporać się z własnym JA i przyjmuje w Krakowie to będę wdzięczna za każdy namiar.

Komentarze

  • avatar
    sina

    21/10/2009 - 11:10

    Co do psychologa to nie znam żadnego w Krakowie. Wiem jednak, że musisz znaleźć takiego, który zajmuje się kobietami i ich problemami z posiadaniem potomstwa. Ja poszłam kiedyś do zwykłego i kompletnie sobie nie poradził
    Co do in vitro. Jeśli masz tyle wątpliwości może warto skonsultować się jeszcze z innym lekarzem. Może kto inny spojrzy na Wasze problemy inaczej. Nigdy nie wiadomo.

    Mama 5 Aniołków
    Mama Dziedzica urodzonego 19 stycznia 2010 ;)
    Mama Spadkobierczyni urodzonej 7 stycznia 2015 ;)
    https://dziedzicispolka.wordpress.com/

  • avatar
    Tykrokylek

    21/10/2009 - 12:10

    Dlaczego sie nie uda???? Mi właśnie za pierwszym razem sie udało.... Tylko to ja nie wyleżałam się w łozku jak należy.... Bło wszystko OK!!! Głowa do góry, IVF jet dla ludzi, statystyki mozolnie, ale się podnoszą!!! Głowa do góry! IVF to nie taki diabeł straszny jak go malują!


    Tygrysek i ...
    http://picasaweb.google.com/KwiatkowyTygrysek/Magda?authkey=Gv1sRgCOnSppWiprioHA#
    http://tykrokylek.blogspot.com/

  • avatar
    oskarek

    21/10/2009 - 20:10

    psychologa nie znam, ale wiem jedno, warto próbowac, zakładac,że będzie dobrze, a jak nie wyjdzie, znowu stanąc do walki. A myślec będziesz o tym zawsze, kwestia nastawiena, chodzi o to zeby myślec pozytywnie. Ja trzymam kciuki i pozdrawiam gorąco.
    Diagnoza: PCOS
    2008.02.22 (cykl stymuloany, hiperstymulacja) Amelia :)
    2012.03.24 (cykl stymulowany) 6tc Aniołek
    2012.09.07 (cykl stymulowany), nie udało się :( walczymy dalej!
    2012.12.24 (cykl stymulowany), II kreski, może będzie synek:)
  • avatar
    Jero

    22/10/2009 - 16:10

    Hej,
    ja działam na wątku KD, komórki dawczyni.
    Z mojej perspektywy, jeśli masz szansę na in vitro z własnych jajeczek, to w ogóle jesteś wielką szczęściarą! Skąd ta demonizacja tej drogi, która wydała na świat tyle wspaniałych dzieciaków?
    Trzymaj się i myśl, tylko myśl wszechstronnie zamiast pesymistycznie i w jednym kierunku!
    Ściskam Cię mocno.
    Jero

    Jestem szczęśliwą matką. Dziękuję SALVE.
    4 podejścia, KD, AZ, crio.
    Córka marzec 2011 AZ.
    Syn sierpień 2015 AZ.

  • avatar
    Jero

    22/10/2009 - 16:10

    Hej,
    ja działam na wątku KD, komórki dawczyni.
    Z mojej perspektywy, jeśli masz szansę na in vitro z własnych jajeczek, to w ogóle jesteś wielką szczęściarą! Skąd ta demonizacja tej drogi, która wydała na świat tyle wspaniałych dzieciaków?
    Trzymaj się i myśl, tylko myśl wszechstronnie zamiast pesymistycznie i w jednym kierunku!
    Ściskam Cię mocno.
    Jero

    Jestem szczęśliwą matką. Dziękuję SALVE.
    4 podejścia, KD, AZ, crio.
    Córka marzec 2011 AZ.
    Syn sierpień 2015 AZ.