Spotkałam Cię przez przypadek. Znalazłaś sie w tym czasie, w tym miejscu gdzie ja , a ja spojrzałam właśnie w tym kierunku i w oddalającej sie tyłem do mnie kobiecie rozpoznałam Ciebie.
Miało być szybko, krótko i bezpiecznie. Miałaś szybko wrócić do swoich dzieci.
Zostałaś dłużej. Szlochając oddałaś sie w ręce lekarzy.
W Twoim drobnym kobiecym ciele rosnie nowotwór.
Szloch zamieniłas w siłę. Słuchając razem z Tobą słów lakarza bałam sie każdego kolejnego zdania.
Ty dostałas od Boga łaske siły i wiary.
Wiem więcej, mam świadomość tego jak będzie wyglądała operacja.
Ta świadomość jest tak trudna do akceptacji, ze aż boli. Bo wierzyć w Cud jest trudno.
Wierzę z Tobą kochana B. Jak tylko mogłam, chciałam Ci pomóc. Dziekuję Bogu za to, że Cię rozpoznałam.
Ty mówisz, że to była łaska dla Ciebie, znak od Boga, że w tym cierpieniu prowadzi Cię za rękę.
Ja myslę, ze nie przypadkowo Bóg postawił Cie na mojej drodze.
Miałaś mi coś powiedzieć.
Modlę się o szczęsliwą operację.