I tak minął kolejny nasz wspólny miesiąc.Czas biegnie nie ubłagalnie szybko.17 pomarańczowych miesięcy z Pomarańczką Od kiedy Karolinka zaczęła chodzić zrobiło się tak "normalnie",nawet wspomnienia o rehabilitacjach już tak nie bolą.
Dziś Boże Ciało.Byliśmy w kościółku i na procesji.Karolka uwielbia muzykę i gdy ksiądz śpiewa ona razem z nim nuci pod noskiem i wczuwa się w to niesamowicie robiąc przy tym niezłe miny Na procesji M. niósł ją na rękach i była zachwycona,że wszyscy wokół śpiewają,aż z wrażenia zasnęła przy drugim ołtarzyku
Boże Ciało... kojarzy mi się różnie to święto pod względem moich uczuć takich nie zawiązanych z religią. Tak naprawdę była to pierwsza procesja na którą poszłam od trzech lat...
Trzy lata temu leżałam w szpitalu na podtrzymaniu ciąży którą straciłam kilka dni później.Dwa lata temu bałam się iść.Byłam już po dwóch poronieniach.Bałam się spotkań z koleżankami pchającymi przed sobą wózki lub z pięknie zaokrąglonymi brzuszkami.Ten widok bolał nazbyt bardzo by pójść się modlić.Rok temu Pomarańczka była w szpitalu.W tym roku poszliśmy.W tym roku dziękowałam Bogu,że możemy być razem,że jesteśmy zdrowi.Wokoło pełno znajomych twarzy uśmiechających się do Karolki,ale zastanawiałam się czy też nasz widok może komuś sprawić ból?Dużo ludzi zaczepia moją córcię na spacerach uśmiechając się do niej bądź zagadując.Dużo ludzi mówi nam różne komplementy,ale ostatnio w sklepie Karolinka podbiegła do kobiety stojącej w kolejce i zadarła wysoko główkę i uśmiechnęła się.Ta kobieta odwróciła głowę... wiem,że stara sie już wiele lat o dziecko... nie miałam do niej żalu,było mi przykro,że takie uczucia ona przeżywa,że są spowodowane bólem i tęsknotą za małą miłością która przecież należy się każdemu!
Mimo iż mam już swój wymodlony Cud wciąż pamiętam że widok zaokrąglonego brzuszka,widok wózka czy małego dziecka może zaboleć i nie umiem wciąż odpowiedzieć na pytanie:dlaczego kobiety tracą ciąże,dlaczego kobiety nie mogą zajść w ciąże?
Od siedemnastu miesięcy jestem mamą i każdego dnia zadziwia mnie ten cud.Mam nadzieję,że każda bocianowiczka poczuje to szczęście.
Dziś Boże Ciało.Byliśmy w kościółku i na procesji.Karolka uwielbia muzykę i gdy ksiądz śpiewa ona razem z nim nuci pod noskiem i wczuwa się w to niesamowicie robiąc przy tym niezłe miny Na procesji M. niósł ją na rękach i była zachwycona,że wszyscy wokół śpiewają,aż z wrażenia zasnęła przy drugim ołtarzyku
Boże Ciało... kojarzy mi się różnie to święto pod względem moich uczuć takich nie zawiązanych z religią. Tak naprawdę była to pierwsza procesja na którą poszłam od trzech lat...
Trzy lata temu leżałam w szpitalu na podtrzymaniu ciąży którą straciłam kilka dni później.Dwa lata temu bałam się iść.Byłam już po dwóch poronieniach.Bałam się spotkań z koleżankami pchającymi przed sobą wózki lub z pięknie zaokrąglonymi brzuszkami.Ten widok bolał nazbyt bardzo by pójść się modlić.Rok temu Pomarańczka była w szpitalu.W tym roku poszliśmy.W tym roku dziękowałam Bogu,że możemy być razem,że jesteśmy zdrowi.Wokoło pełno znajomych twarzy uśmiechających się do Karolki,ale zastanawiałam się czy też nasz widok może komuś sprawić ból?Dużo ludzi zaczepia moją córcię na spacerach uśmiechając się do niej bądź zagadując.Dużo ludzi mówi nam różne komplementy,ale ostatnio w sklepie Karolinka podbiegła do kobiety stojącej w kolejce i zadarła wysoko główkę i uśmiechnęła się.Ta kobieta odwróciła głowę... wiem,że stara sie już wiele lat o dziecko... nie miałam do niej żalu,było mi przykro,że takie uczucia ona przeżywa,że są spowodowane bólem i tęsknotą za małą miłością która przecież należy się każdemu!
Mimo iż mam już swój wymodlony Cud wciąż pamiętam że widok zaokrąglonego brzuszka,widok wózka czy małego dziecka może zaboleć i nie umiem wciąż odpowiedzieć na pytanie:dlaczego kobiety tracą ciąże,dlaczego kobiety nie mogą zajść w ciąże?
Od siedemnastu miesięcy jestem mamą i każdego dnia zadziwia mnie ten cud.Mam nadzieję,że każda bocianowiczka poczuje to szczęście.
http://www.suwaczki.com/tickers/zpdoxqpk5iifc0l8.png
http://agatkaboj.blogspot.com/