Strona 1 z 1

Nieudany criotransfer

: 10 maja 2019 14:56
autor: aanniiaa88
Cześć Dziewczyny,
jestem po swoim pierwszym, niestety nieudanym criotransferze. Był on odroczony ze względu na ryzyko hiperstymulacji. Był on na naturalnym cyklu. W 8 dobie po transferze beta wynosiła <0,1. Czyli wygląda na to,że zarodek nawet się nie zagnieździł i nie ma co mówić tu o poronieniu? W 7 d.p.t. dostałam ciemnobrązowego jednorazowego plamienia, a 9 d.p.t. już okresu pełną parą..
Teraz będziemy próbować dalej i mam się zgłosić na monitoring między 9 a 11 dniem cyklu.. Z tego co mówił lekarz znów na naturalnym cyklu. Z jednej strony ja chyba też wolę na naturalnym, a z drugiej, jeśli się nie udało na naturalnym to może nie ma co ryzykować drugi raz? U nas jest czynnik męski przyczyną niepowodzeń ( to może warto na naturalnym cyklu?)
Czy nie miałyście żadnej przerwy między transferami?
Czy wiedziałyście czemu nie udał się transfer? Najgorsze, że u mnie niby wszystko było w jak najlepszym porządku, endometrium, macica, zarodek (4AA czy 4AB), a mimo to się nie udało. Chyba lekarz też nie wie, nawet nie dopytałam go o to do końca, bo po informacji o becie ledwo mogłam mówić i powstrzymywałam łzy.. Cały czas zadaję sobie pytania czemu tak się stało, czy może nie zrobiłam wszystkiego co mogłam... może trzeba było iść na zwolnienie, "zdrowiej żyć", choć starałam się...
Bardzo Was proszę o komentarze jak to wyglądało u Was

Re: Nieudany criotransfer

: 10 maja 2019 15:03
autor: Hope121
Kochana czytając Ciebie przypominam sobie info o porażce z 14 maja jak dowiedziałam się rok temu że 1 transfer to niestety się nie udał.. ryczalam że hej..No niby poza męskim czynnikiem wszystko było ok..do dziś nie mam i nie będę mieć odpowiedzi.. dalej działam robię badania 3 porażki za mną..No niestety ivf to nie gwarancja na bycie rodzicem ..nawet wszystko na cacy potrafi pokazać że się nie udaje nie raz to przez dalszy rozwój zarodka nie raz endometrium A nie raz plemmnik albo coś innego..Aniu wiem po sobie że tego typu pytania długo będą w tobie ..Ale naprawdę odpowiedzi nie ma dlaczego..

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Re: Nieudany criotransfer

: 10 maja 2019 19:57
autor: aanniiaa88
Hope121 - Dziękuję za odpisanie :caluje Chyba muszę bardziej zagłębić temat immunologii, dalszych badań..
Widzę, że czytacie, ale nie odpisujecie. Mi najbardziej chodzi o powodzenie transferu na naturalnym / sztucznym cyklu - który skuteczniejszy?

Re: Nieudany criotransfer

: 11 maja 2019 00:45
autor: Hope121
aanniiaa88 pisze:Hope121 - Dziękuję za odpisanie :caluje Chyba muszę bardziej zagłębić temat immunologii, dalszych badań..
Widzę, że czytacie, ale nie odpisujecie. Mi najbardziej chodzi o powodzenie transferu na naturalnym / sztucznym cyklu - który skuteczniejszy?
Ponoć procentowo skuteczność bardzo podobna ..

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Re: Nieudany criotransfer

: 12 maja 2019 01:28
autor: oluska_m
aanniiaa88 pisze: Mi najbardziej chodzi o powodzenie transferu na naturalnym / sztucznym cyklu - który skuteczniejszy?
moja dr mówiła, że jak nie na problemów z endometrium i owulacja to lepiej zrobić crio na cyklu naturalnym. ale ja nigdy nie pytałam o to który skuteczniejszy, raczej sama sobie myślałam, że dla mnie też lepiej , aby mniej leków w siebie pakować, jeśli nie ma takiej potrzeby. Wszystkie 6 criotransferów miałam na cyklu naturalnym i 3 z nich dały ciążę.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Re: Nieudany criotransfer

: 12 maja 2019 22:54
autor: Acustica
aanniiaa88 pisze: Bardzo Was proszę o komentarze jak to wyglądało u Was
Ja miałam criotransfer na cyklu naturalnym (zakończony ciążą) i criotransfer na cyklu sztucznym (bez powodzenia, bo lekarze przeoczyli, że pęcherzyk nie pękł). Jak nie masz problemu z owulacją to lekarze zazwyczaj zalecają crio na cyklu naturalnym.

Nieudany criotransfer

: 08 gru 2020 00:38
autor: dzidziunia02
dziewczyny a wam za ktorrym razem crio sie udało? wiem indywidualana sprawa szczescie itp ale tak z ciekawosci pytam . Ja jestem po drugim teraz i wiem ze znowu klapa ...czuje okres po prostu nie chce robic sobie nadziei bo wiem ze sie nie uda najgorsze to kolejne rozczarowanie