Rodziny preadopcyjne
: 04 lut 2017 18:54
Formalnie, rodzina preadopcyjna jest zwykłą rodziną zastępczą (tyle tylko, że z zamiarem przysposobienia dziecka w przyszłości) i tak jest też traktowana z punktu widzenia prawa.
Wydaje mi się, że jest to pojęcie potoczne, ponieważ nigdzie w zapisach prawnych nie spotkałem takiego sformułowania (ale może się mylę). Nie jest też nigdzie regulowany czas trwania okresu preadopcji.
Przez długi czas, na tego rodzaju drogę do przysposobienia, decydowali się głównie rodzice, mający zamiar adoptować dziecko starsze, albo chore. Miał więc to być pewnego rodzaju okres przystosowawczy, bufor pozwalający na zamknięcie tematu w sytuacji gdyby coś nie iskrzyło z jednej, czy z drugiej strony, albo gdyby skala zaburzeń, czy potrzeb natury medycznej, przerosła rodziców zastępczych.
W związku z tym nie było oddzielnych szkoleń dla takich rodziców, zwłaszcza że na zwykłym kursie z reguły bardzo szeroko są omawiane potrzeby i sposób postępowania z dziećmi trudnymi.
Jednak sytuacja zaczęła się zmieniać (w ostatnim czasie bardzo dynamicznie). Lawinowo przybywa rodziców decydujących się na przysposobienie, a dzieci przeznaczonych do adopcji jest coraz mniej. Przynajmniej takie wrażenie można odnieść czytając rozmaite komentarze. Pojawiają się rodzice adopcyjni, którzy gotowi są zaakceptować ryzyko (zarówno natury medycznej, jak też prawdopodobieństwo powrotu dziecka do rodziny biologicznej) i na pewien czas pozostają rodziną zastępczą. Bywa, że rodzice tacy świadomie kończą szkolenie dla rodziców zastępczych (co w pewien sposób zaprzecza idei rodzicielstwa zastępczego, w myśl której rodzina zastępcza powinna pracować nad przywróceniem dziecka rodzicom biologicznym). Są też sytuacje, że rodzice decydują się na preadopcję noworodka, kiedy to decyzję sąd podejmuje najczęściej z pominięciem szkolenia dla rodziców zastępczych (wystarcza szkolenie dla rodziców adopcyjnych).
Pod poniższym linkiem rozpoczęła się bardzo ciekawa dyskusja:
http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/vi ... 0#p8578044
Jak się okazało, nie była to tylko krótka dygresja w wypowiedzi jednej, czy dwóch osób, więc zasadne stało się utworzenie nowego wątku, do którego zostały przeniesione ostatnie komentarze.
W każdym razie rozważania zaczęły zmierzać w kierunku zasadności utworzenia alternatywnej drogi do posiadania dzieci - drogi poprzez preadopcję, drogi którą mogłyby pójść rodziny bardzo świadome, które prawdopodobnie musiałyby mieć odrębny system szkoleń, drogi która byłaby jasno sprecyzowana w przepisach prawnych.
Temat ten łączy zarówno rodzicielstwo zastępcze jak i adopcyjne.
Mam nadzieję, że swoje zdanie wyrażą tutaj również (a może nawet przede wszystkim) rodzice adopcyjni (zarówno tacy, którzy już mają swoje dziecko, jak też tacy, którzy cały czas na nie czekają w ośrodkach adopcyjnych).
Wydaje mi się, że jest to pojęcie potoczne, ponieważ nigdzie w zapisach prawnych nie spotkałem takiego sformułowania (ale może się mylę). Nie jest też nigdzie regulowany czas trwania okresu preadopcji.
Przez długi czas, na tego rodzaju drogę do przysposobienia, decydowali się głównie rodzice, mający zamiar adoptować dziecko starsze, albo chore. Miał więc to być pewnego rodzaju okres przystosowawczy, bufor pozwalający na zamknięcie tematu w sytuacji gdyby coś nie iskrzyło z jednej, czy z drugiej strony, albo gdyby skala zaburzeń, czy potrzeb natury medycznej, przerosła rodziców zastępczych.
W związku z tym nie było oddzielnych szkoleń dla takich rodziców, zwłaszcza że na zwykłym kursie z reguły bardzo szeroko są omawiane potrzeby i sposób postępowania z dziećmi trudnymi.
Jednak sytuacja zaczęła się zmieniać (w ostatnim czasie bardzo dynamicznie). Lawinowo przybywa rodziców decydujących się na przysposobienie, a dzieci przeznaczonych do adopcji jest coraz mniej. Przynajmniej takie wrażenie można odnieść czytając rozmaite komentarze. Pojawiają się rodzice adopcyjni, którzy gotowi są zaakceptować ryzyko (zarówno natury medycznej, jak też prawdopodobieństwo powrotu dziecka do rodziny biologicznej) i na pewien czas pozostają rodziną zastępczą. Bywa, że rodzice tacy świadomie kończą szkolenie dla rodziców zastępczych (co w pewien sposób zaprzecza idei rodzicielstwa zastępczego, w myśl której rodzina zastępcza powinna pracować nad przywróceniem dziecka rodzicom biologicznym). Są też sytuacje, że rodzice decydują się na preadopcję noworodka, kiedy to decyzję sąd podejmuje najczęściej z pominięciem szkolenia dla rodziców zastępczych (wystarcza szkolenie dla rodziców adopcyjnych).
Pod poniższym linkiem rozpoczęła się bardzo ciekawa dyskusja:
http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/vi ... 0#p8578044
Jak się okazało, nie była to tylko krótka dygresja w wypowiedzi jednej, czy dwóch osób, więc zasadne stało się utworzenie nowego wątku, do którego zostały przeniesione ostatnie komentarze.
W każdym razie rozważania zaczęły zmierzać w kierunku zasadności utworzenia alternatywnej drogi do posiadania dzieci - drogi poprzez preadopcję, drogi którą mogłyby pójść rodziny bardzo świadome, które prawdopodobnie musiałyby mieć odrębny system szkoleń, drogi która byłaby jasno sprecyzowana w przepisach prawnych.
Temat ten łączy zarówno rodzicielstwo zastępcze jak i adopcyjne.
Mam nadzieję, że swoje zdanie wyrażą tutaj również (a może nawet przede wszystkim) rodzice adopcyjni (zarówno tacy, którzy już mają swoje dziecko, jak też tacy, którzy cały czas na nie czekają w ośrodkach adopcyjnych).