Znam to uczucie kiedy z calych sil modlisz sie a jednak sytuacja wyglada inaczej niz bysmy tego chcieli...
Ja niedawno skonczylam odmawiac NOwenne Pompejanska w intencji zdrowia mojego Synka. Teraz jestem w 6 mcu ciazy. Ponad 2 mce temu dowiedzielismy sie ze nasz Synek jest bardzo chory. W trakcie odmawiania NP dostalismy wynik amniounkcji kariotyp prawidlowy azmiany na Usg cofnely sie... wlasnie wtedy zaczynalismy czesc dziekczynna. Cieszylismy sie ogromnie.
Po 5 dniach okazalo sie jednak ze serduszko naszego Synka jest ciezko chore, pluca sa w bardzo zlym stanie i dodatkowo wszystko wskazuje za rzadki zespol wad genetycznych nie wykrywanych w standardowym amnio.
Maluszek jest tak bardzo chory ze moze od nas odejsc w kazdej chwili lub tuz po porodzie.
Kolejny cios...
Kolejny krzyz...
Nie przestalam odmawiac NP ... czesc dziekczynna bylo mi tylko wtedy tak ciezko odmawiac wiedzac ze zamiast byc lepiej ... jest coraz gorzej
Modlitwa mnie wyciszala, koila nerwy. Do tej pory tak jest chociaz teraz po zakonczeniu NP odmawiam juz tylko rozaniec i szereg modlitw do Joanny Beretty Molla, Sw Stanislawa Papczynskiego, Marceliny Darowskiej, Dominika Savio i modlitwe do Jana Pawla II...
Zaczelam je odmawiac w pazdzierniku 2016 kiedy moj Synek w brzuszku byl zdiagnozowany jako ciaza pozamaciczna i lekarze zaplanowali jej usuniecie.
Nie zgodzilam sie ale zaczelam sie modlic.
Modlilam sie tez wtedy kiedy Synek na poczatku w brzuszku mial siostre / brata blizniaka ale ten drugi Maluszek odszedl od nas...
Modlitwa towarzyszy mi codziennie.
Ja zawierzylam swoje zycie Bogu, cokolwiek ma dla mnie przyjme to na barki. Wierze ze jest w tym plan, sens. Wierze, ze Bog wie co robi.
Nawet jesli bedzie chcial zabrac Synka do siebie tuz po porodzie wierze ze nie robi tego bo mnie krzywdzi tylko taki jest Jego plan... wiekszy plan ktory moze kiedys poznam.
Bardzo ciezko jest patrzec na ludzi wokol, ktorzy maja zdrowe dzieci.
Kobiety, ktore sa w kolejnej ciazy i wszystko przebiega prawidlowo. Te Mamy nie musza w ciazy myslec o pozegnaniu czy wybierac piesni na pogrzeb swojego Malenstwa, ktore jest jeszcze w brzuszku...
Ostatnio byla u mnie kuzynka ze swoim Synkiem. Jest to Jej drugie dziecko z wpadki. Nie brala zadnych lekow, prawie sie nie badala i Synek jest na szczescie zdrowy. Pierwsza ciaza w wieku 16 lat. Kuzynka nie poszla do lekarza, coaze ukrywala, chodzila na imprezy pila alkohol i palila papierosy. Coreczka na szczescie urodzila sie zdrowa i teraz ma juz 15 lat.
Moge sie zastanawiac dlaczeo wokol mnie wszyscy maja zdrowe dzieci a ja mam pod sercem ciezko chorego Synka ktory moze odejsc zaraz po tym jak sie urodzi.
Nie pytam o to, nie ma to sensu. Nie poznam odpowiedzi a frustrowac bede sie jeszcze bardziej.
Kocham to moje Malenstwo i Jego starsza Siostrzyczke i ... zlapalam sie na tym ostatnio ze jestem szczesliwa. Mam przeciez pod sercem swojego Synka. Moze nie zdaze Go poznac ale On zyje, przynajmniej na ten czas ciazy jest ze mna.
Przerazilo mnie to uczucie szczescia ale jestem pewna ze sile, wiare o radosc z tgeo Zycia ktore jest we mnie daje mi wlasnie Matka Boska... daje mi modlitwa.
Pomaga mi sie cieszyc tym czasem ktory mam ... bez wzgledu na to czy sa to 3 miesiace do terminu porodu czy kilkadziesiat lat.
Bog jest przy nas bez wzgledu na wszystko. Nie zostawi nas nigdy. Umarl za nas. Los kazdego z nas zna juz w chwili kiedy sie rodzimy. Pozwolmy Bogu kierowac naszym zyciem...
Na swoim slubie uslyszalam podczas kazania slowa ksiedza" Jesli Bog jest na pierwszym miejscu to wszystko inne jest na wlasciwym miejscu"
Pozwolmy zeby w naszym zyciu Bog robil swoje... zaufajmy. Tylko wtedy bedziemy miec spokoj w sercu... bez wzgledu na tornado ktore nas otacza.