Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?
Moderator: Moderatorzy moja adopcyjna droga
Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?
My też czekamy ponad 20 miesięcy we Wrocławiu, mieliśmy propozycję, ale dziecko dużo starsze.
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 01 sty 2016 21:42
Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?
Dziś mijają dokładnie dwa lata od naszej kwalifikacji. Coraz gorzej to znoszę. To nie jest dobry dzień.
-
- Posty: 611
- Rejestracja: 17 maja 2010 20:16
Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?
Hanulka80 straszne jest to czekanie. U nas dopiero rok minął od kwalifikacji. Nikt z grupy u nas jeszcze się nie doczekał telefonu. Obawiam się że i kolejny rok zleci...
od 2010 - 3x IUI; od 2013 - 3x ICSI; 7 tc
27.04.2016 - pierwsza wizyta w OA / założenie teczki
02.06.2016 - usg domu
24.06.2016 - testy i psycholog
04.07.2016 - kwalifikacja na warsztaty
12.09.2016-14.02.2017 warsztaty
21.02.2017 - psychol
27.04.2016 - pierwsza wizyta w OA / założenie teczki
02.06.2016 - usg domu
24.06.2016 - testy i psycholog
04.07.2016 - kwalifikacja na warsztaty
12.09.2016-14.02.2017 warsztaty
21.02.2017 - psychol
Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?
My już sobie trzeci rok nie radzimy ze współpracą z AO i dwa lata z czekaniem, dlatego ostatecznie zrezygnowaliśmy
-
- Posty: 49
- Rejestracja: 30 lis 2015 23:03
Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?
A w jakim ośrodku jesteście?flanelka pisze:My już sobie trzeci rok nie radzimy ze współpracą z AO i dwa lata z czekaniem, dlatego ostatecznie zrezygnowaliśmy
Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?
Byliśmy we Wrocławiu w głównym ośrodku, teraz z perspektywy straconego czasu, nerwów i zdrowia, żałujemy, że nie zapukaliśmy do katolickiego.
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 04 kwie 2017 10:19
Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?
ku pokrzepieniu serc:+)
po ponad 3 latach doczekaliśmy się a już zupełnie straciliśmy nadzieję.
Mamy małego, cudnego synka. WARTO BYŁO ! choć nie było łatwo.
Za wszystkich i każdego z osobna .
po ponad 3 latach doczekaliśmy się a już zupełnie straciliśmy nadzieję.
Mamy małego, cudnego synka. WARTO BYŁO ! choć nie było łatwo.
Za wszystkich i każdego z osobna .
- Sonia14
- Posty: 121
- Rejestracja: 19 paź 2016 12:36
Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?
Super, gratulacje , a ile ma synek ?ManiaMi pisze:ku pokrzepieniu serc:+)
po ponad 3 latach doczekaliśmy się a już zupełnie straciliśmy nadzieję.
Mamy małego, cudnego synka. WARTO BYŁO ! choć nie było łatwo.
Za wszystkich i każdego z osobna .
Nasza za niedługo w lipcu 7 lat kończy i do szkoły, a rośnie jak na drożdżach, te kreseczki na ścianie w kuchni od mierzenia
Czym byłby świat bez miłości...
-
- Posty: 208
- Rejestracja: 07 lut 2017 15:23
Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?
ManiaMi Strasznie długo czekaliście. Ale tak jak piszesz warto być cierpliwym Gratulacje!
http://naszmalyswiatek.pl
http://malyswiatekpodrozuje.blogspot.com
http://malyswiatekpodrozuje.blogspot.com
-
- Posty: 611
- Rejestracja: 17 maja 2010 20:16
Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?
Ja mam totalny kryzys... Dziś to już w ogóle się poryczalam... Mam dość tego czekania!
od 2010 - 3x IUI; od 2013 - 3x ICSI; 7 tc
27.04.2016 - pierwsza wizyta w OA / założenie teczki
02.06.2016 - usg domu
24.06.2016 - testy i psycholog
04.07.2016 - kwalifikacja na warsztaty
12.09.2016-14.02.2017 warsztaty
21.02.2017 - psychol
27.04.2016 - pierwsza wizyta w OA / założenie teczki
02.06.2016 - usg domu
24.06.2016 - testy i psycholog
04.07.2016 - kwalifikacja na warsztaty
12.09.2016-14.02.2017 warsztaty
21.02.2017 - psychol
-
- Posty: 29
- Rejestracja: 05 kwie 2017 17:03
Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?
Głowa do góry. Nie wierzę, że jeszcze niedawno sama odwiedzałam ten wątek i nie mogłam się doczekać. Jeden telefon i wszystko stanęło na głowie. Byłam z psem u "fryzjera" a tu w tak mało spodziewanym momencie telefon.To niesamowite, to cud...cud adopcji po prostu! Kochane życzę Wam, żebyście się doczekały jak najszybciej. My mamy cudownego Synka, a nasza codzienność zmieniła się o 100%. Jest nasz i czuję, że to właśnie On, na niego czekaliśmy te 2 lata. Nasz wymarzony, najwspanialszy synuś. Jest z nami od miesiąca a ja ciągle zaglądam do łóżeczka, gdy śpi i nie wierzę, że jest... Wytrwałości Dziewczyny !
- Jarzębina
- Posty: 31
- Rejestracja: 07 mar 2014 21:45
Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?
Dziewczyny, a czy w OA nie powiedziano Wam uczciwie ile się będzie czekać?
U mnie powiedziano na wejściu 3 lata i tak też było!
3 lata przy pierwszym dziecku i ani dnia krócej.
Na drugie czekaliśmy jeszcze dłużej, bo 3,5.
Z doświadczenia. Jak czekacie, to się doczekacie. Zajmijcie się czymś fajnym, żeby się frustrować i nie tracić czasu na takie stany niżu emocjonalnego. To dziecko będzie, jesteście w o niebo lepszej sytuacji, niż niejedna dziewczyna, starająca się tutaj o ciążę, przystępująca do in vitro. W Waszym przypadku istnieje 100% pewność, że będziecie rodzicami. One takiej pewności nie mają.
Przestańcie wpatrywać się w telefon, idźcie gdzieś, zajmijcie się czymś, nie marnujcie tego czasu, już bliżej niż dalej, a czas we dwoje, sprzed posiadania dzieci już nigdy nie wróci
U mnie powiedziano na wejściu 3 lata i tak też było!
3 lata przy pierwszym dziecku i ani dnia krócej.
Na drugie czekaliśmy jeszcze dłużej, bo 3,5.
Z doświadczenia. Jak czekacie, to się doczekacie. Zajmijcie się czymś fajnym, żeby się frustrować i nie tracić czasu na takie stany niżu emocjonalnego. To dziecko będzie, jesteście w o niebo lepszej sytuacji, niż niejedna dziewczyna, starająca się tutaj o ciążę, przystępująca do in vitro. W Waszym przypadku istnieje 100% pewność, że będziecie rodzicami. One takiej pewności nie mają.
Przestańcie wpatrywać się w telefon, idźcie gdzieś, zajmijcie się czymś, nie marnujcie tego czasu, już bliżej niż dalej, a czas we dwoje, sprzed posiadania dzieci już nigdy nie wróci
-
- Posty: 24
- Rejestracja: 17 lip 2017 00:35
Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?
To, co piszesz jest po części krzywdzące a po części niezgodne z prawdą.
Tak, czasem się zdarza, że czas oczekiwania jest taki, jak podaje ośrodek na wstępie. Nie zawsze. Jak to się mówi, wiele zależy od otwartości rodziców. Poza tym trafiają się niespodzianki. Ale nawet, pomijając ten fakt, to co? Odliczać dni i jak minie podany czas zadzwonić z pretensją, że czas minął, a dziecka nie ma? Nie wiem też, w czym miałoby to pomóc. Przed kryzysem nie uchroni nikogo.
Nie, nie jest tak, że jak czekacie, to się doczekacie. Po drodze może zmienić się wiele. Utrata pracy, rozwód, ciężka choroba, itp. i już zapomnij o dziecku. Można też zmienić zdanie, jedno czy oboje. I co wtedy? Zresztą, co z tego, że zadzwoni telefon, jeszcze sąd musi się zgodzić, rodzic biologiczny nie składać wniosków o przywrócenie władzy, itp. itd. Nie jest moim celem straszenie kogokolwiek, ale tak wygląda rzeczywistość.
Nie ma czegoś takiego jak 100% pewność. Taką można mieć tylko, że się umrze.
A już kompletnym nieporozumieniem jest mówienie komuś, że jest się w lepszej sytuacji, niż np. osoba starająca się o ciążę. Sorry, ale mam to gdzieś, czy ktoś inny jest w lepszej/gorszej sytuacji niż ja. Zresztą, kto to ma ocenić? Każdy jest inny i inaczej reaguje. A lata prób i starań o dziecko jakąkolwiek drogą robią swoje.
Nie twierdzę, że tworzenie kółka wzajemnej adoracji i użalania się nad sobą jest dobre, ale trzeba zrozumieć osoby, które są gdzieś na początku swojej adopcyjnej drogi. Albo nawet czekają na kolejne dziecko (mnie nawet bardziej frustrowało oczekiwanie na kolejne niż pierwsze, na które mówiąc uczciwie nie czekałam).
Tak, czasem się zdarza, że czas oczekiwania jest taki, jak podaje ośrodek na wstępie. Nie zawsze. Jak to się mówi, wiele zależy od otwartości rodziców. Poza tym trafiają się niespodzianki. Ale nawet, pomijając ten fakt, to co? Odliczać dni i jak minie podany czas zadzwonić z pretensją, że czas minął, a dziecka nie ma? Nie wiem też, w czym miałoby to pomóc. Przed kryzysem nie uchroni nikogo.
Nie, nie jest tak, że jak czekacie, to się doczekacie. Po drodze może zmienić się wiele. Utrata pracy, rozwód, ciężka choroba, itp. i już zapomnij o dziecku. Można też zmienić zdanie, jedno czy oboje. I co wtedy? Zresztą, co z tego, że zadzwoni telefon, jeszcze sąd musi się zgodzić, rodzic biologiczny nie składać wniosków o przywrócenie władzy, itp. itd. Nie jest moim celem straszenie kogokolwiek, ale tak wygląda rzeczywistość.
Nie ma czegoś takiego jak 100% pewność. Taką można mieć tylko, że się umrze.
A już kompletnym nieporozumieniem jest mówienie komuś, że jest się w lepszej sytuacji, niż np. osoba starająca się o ciążę. Sorry, ale mam to gdzieś, czy ktoś inny jest w lepszej/gorszej sytuacji niż ja. Zresztą, kto to ma ocenić? Każdy jest inny i inaczej reaguje. A lata prób i starań o dziecko jakąkolwiek drogą robią swoje.
Nie twierdzę, że tworzenie kółka wzajemnej adoracji i użalania się nad sobą jest dobre, ale trzeba zrozumieć osoby, które są gdzieś na początku swojej adopcyjnej drogi. Albo nawet czekają na kolejne dziecko (mnie nawet bardziej frustrowało oczekiwanie na kolejne niż pierwsze, na które mówiąc uczciwie nie czekałam).
-
- Posty: 1378
- Rejestracja: 14 lip 2011 12:50
Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?
U nas w maju minął rok od szkolenia, a w sierpniu będą dwa lata od pierwszej wizyty. Czas leci jak szalony. Jak na razie nic nie kupiliśmy dla dziecka. Tak tylko sobie przeglądam różne rzeczy z wyprawki itd. Niby mam ochotę coś kupić, ale z drugiej strony jeśli zejdzie jeszcze z rok może dwa to po co ma leżeć i się starzeć Czekamy cierpliwie na srajdka... niestety nie da się tu nic przyspieszyć.
Miłego dnia i szybkich szczęśliwych telefonów
Miłego dnia i szybkich szczęśliwych telefonów
2010 - ciąża zaśniadowa, dwa zabiegi i krwotok, 3 x iui
II.2014 - I iv bez transferu,bez zarodków :(
III.2014 - II podejście,zarodek 4B :(
VIII.2014 - zarodki 6a, 8b :(
I.2015 - brak zarodków :(
sierpień 2016 telefon do OA
luty-maj 2017 Kurs OA - u
II.2014 - I iv bez transferu,bez zarodków :(
III.2014 - II podejście,zarodek 4B :(
VIII.2014 - zarodki 6a, 8b :(
I.2015 - brak zarodków :(
sierpień 2016 telefon do OA
luty-maj 2017 Kurs OA - u
-
- Posty: 34
- Rejestracja: 23 mar 2018 17:20
Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?
malutka2105, moglabys powiedziec z OA z ktorego miasta dzialacie? Jestem ciekawa jak duze sa rozbieznoscimalutka2105 pisze:U nas w maju minął rok od szkolenia, a w sierpniu będą dwa lata od pierwszej wizyty. Czas leci jak szalony. Jak na razie nic nie kupiliśmy dla dziecka. Tak tylko sobie przeglądam różne rzeczy z wyprawki itd. Niby mam ochotę coś kupić, ale z drugiej strony jeśli zejdzie jeszcze z rok może dwa to po co ma leżeć i się starzeć Czekamy cierpliwie na srajdka... niestety nie da się tu nic przyspieszyć.
Miłego dnia i szybkich szczęśliwych telefonów
2018.04 - I wizyta w OA i początek ciąży adopcyjnej