Tracimy kochanego synka - pomocy
Moderator: Moderatorzy moja adopcyjna droga
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 09 lut 2015 21:32
Tracimy kochanego synka - pomocy
To mój debiut na forum, proszę więc o wyrozumiałość.
Nasza droga jako pary jest długa i nie chcę tu przynudzać o in Vitro i innych porażkach.
Sedno sprawy to adopcja w toku.Matka zrzekła się praw do dziecka w szpitalu, podała - ojciec nieznany. Mamy już pieczę nad (teraz już 4-miesięcznym) kochanym Skrzacikiem. Horror zaczął się w momencie pojawienia się informacji o rzekomym ojcu biologicznym. Sąd zawiesza naszą sprawę do momentu wyjaśnienia ojcostwa - badania DNA. Badanie pozytywne - ojciec chce wychowywać dziecko. Rozprawa pod koniec lutego. Synek jest z nami już ponad 2 miesiące. Pokochaliśmy go bez reszty, a on nam ufa i jest już "taki nasz".
Ponoć ojciec "ma odpowiednie warunki" do wychowania dziecka.
Na dzień dzisiejszy wszyscy umywają ręce - wniosek o ustalenie ojcostwa leżał w sądzie gdy otrzymaliśmy decyzję o powierzeniu pieczy.
Nasza sytuacja jest beznadziejna?!
Co robić? Gdzie szukać pomocy?
Nie umiem sobie wyobrazić, że ktoś nas rozdzieli!
Pomóżcie!
-
- Posty: 1677
- Rejestracja: 13 sie 2010 11:15
Re: Tracimy kochanego synka - pomocy
-
- Posty: 14478
- Rejestracja: 13 gru 2004 01:00
Re: Tracimy kochanego synka - pomocy
Wiem, iż dla Was to traumatyczne przeżycie. Dla ojca zapewne też.
Najsmutniejsze w tym, że całej tej sytuacji nie powinno być. Zawiódł czynnik ludzki
Nieznany ojciec odzyskał syna
Synku, nie mógłbyś być bardziej mój
01.2005
W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć
-
- Posty: 24877
- Rejestracja: 31 paź 2009 01:00
Re: Tracimy kochanego synka - pomocy
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 09 lut 2015 21:32
Re: Tracimy kochanego synka - pomocy
Ojciec wiedział o ciąży i ma udokumentowane przekazywanie pieniędzy matce oraz SMS'y w których jest w stanie pokazać zainteresowanie dzieckiem. Jednak przed rozwiązaniem ciąży ponoć matka zerwała kontakt. Wszystkie informacje na ten temat mamy z OA - trochę nieoficjalnie. Pisma z sądu przychodzą z 20-to paro dniowym opóźnieniem (kochany InPost).
Na dzień dzisiejszy mamy wstępnie umówione "techniczne" spotkanie z OA oraz ustną deklarację ze strony ojca, że chce się z nami spotkać.
Przy czym nie łudzę się, że pragnie oddać nam dziecko, tylko potrzebuje wiedzy na temat wzrostu dziecka i jego potrzebach.
Co mamy zrobić?
Świat się wali, a my patrzymy....
Przecież Sąd nawet nie będzie nas na rozprawie o ojcostwo brał pod uwagę...
-- 09 lut 2015 22:43 --
Bobetka, a jeśli wiedział jak napisałem, to są jakieś szanse?
-
- Posty: 14478
- Rejestracja: 13 gru 2004 01:00
Re: Tracimy kochanego synka - pomocy
Jest mi niewyobrażalnie przykro, że Was to spotkało. Was i tego ojca też
Synku, nie mógłbyś być bardziej mój
01.2005
W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 09 lut 2015 21:32
Re: Tracimy kochanego synka - pomocy
Czy z Waszego doświadczenia warto brać prawnika i walczyć o sprawę?
Nie chcemy stać i biernie patrzeć jak odbiera nam naszego kochanego synka!
Co robić?
-
- Posty: 14478
- Rejestracja: 13 gru 2004 01:00
Re: Tracimy kochanego synka - pomocy
http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/vi ... 25&t=66168
Synku, nie mógłbyś być bardziej mój
01.2005
W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 09 lut 2015 21:32
Re: Tracimy kochanego synka - pomocy
Zaraz zadziałam...
-
- Posty: 356
- Rejestracja: 12 paź 2014 19:54
Re: Tracimy kochanego synka - pomocy
Rozumiem, że jesteś rozżalona, ale to niesprawiedliwe i krzywdzące zwłaszcza dla dziecka. Tak, lepszy samotny, kochający, biologiczny ojciec niż rodzina adopcyjna. Adopcja jest ostatecznością dla dziecka.apu pisze:Samotny ojciec skazuje dziecko na żłobek, niańki, albo w najlepszym przypadku obciąży swoich rodziców. Czy taki los jest lepszy?
To nie jest wasz synek, to jego synek. To trudne i przykre, OA zrobił wam wielką podłość, ale uważam, że jesteście na straconej pozycji.apu pisze:Nie chcemy stać i biernie patrzeć jak odbiera nam naszego kochanego synka!
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 09 lut 2015 21:32
Re: Tracimy kochanego synka - pomocy
-
- Posty: 356
- Rejestracja: 12 paź 2014 19:54
Re: Tracimy kochanego synka - pomocy
Jesteś tym ojcem, że to wiesz? Bocian pełen jest historii rodziców adopcyjnych, którzy jeszcze nie widzieli dziecka, a już je kochają. W czym jest gorszy ojciec, że mu odmawiasz miłości do dziecka? Nie sądzisz, że gdyby go nie kochał to szedłby do sądu, żeby go odzyskać?apu pisze:Może czuć obowiązek, ale nie miłość.
To nie jest krzywdzące, to jest prawdziwe. Prawem dziecka jest wychowywanie się w rodzinie biologicznej o ile tylko jest to możliwe.apu pisze:Troszkę krzywdzące jest też stwierdzenie o ostateczności rodziny adopcyjnej.
- yennefer23
- Posty: 5638
- Rejestracja: 23 lut 2010 01:00
Re: Tracimy kochanego synka - pomocy
czy spotkanie z ojcem biologicznym ma byc pod auspicjalmi OA czy tez planujecie / zostalo zaplanowane, bezposrednio miedzy Wami a nim?
ciekawi mnie co mowi Wasz OA - wiedzili o wniosku ojca biol.?
chcialam tez napisac, ze wg mnie nie nalezy zapominac o rodzinie adopcyjnej i tym ze miedzy potencjalnymi RA i dzieckiem jest przeciez wiez. nie mamy tez wiedzy na temat intencji ojca, nie znamy jego motywacji, wiec mozemy poradzic apu lecz wg mnie wydawanie sadow, przy tak malej ilosci informacji jest nieuzasadnione
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 09 lut 2015 21:32
Re: Tracimy kochanego synka - pomocy
O wniosku OA jak mówi nie wiedział. I to pojawia się kolejne pytanie - na kim leży obowiązek sprawdzenia czy w sądzie nie ma jakiejś sprawy związanej z dzieckiem, na sądzie czy OA.
Wako - jeśli piszesz w moim temacie to czytaj proszę uważnie. Chłopiec jest z nami od ponad 2 miesięcy i pojawiło się między nami uczucie o którego istnieniu nie miałem wcześniej pojęcia. Nie pisz więc ogólników o wielu rodzinach z Bociana, które nie widziały dziecka, a już je kochają. Jesteś wyraźnie stronnicza/y i masz do tego prawo, ale proszę nie pomagasz/nie przeszkadzaj.
-
- Posty: 14478
- Rejestracja: 13 gru 2004 01:00
Re: Tracimy kochanego synka - pomocy
Synku, nie mógłbyś być bardziej mój
01.2005
W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć