Jakie są Wasze historie?

Pamiętaj że nie jesteś sam w walce z niepłodnoscią! Na tym podforum piszemy o targajacych nami uczuciach. O naszych największych radościach i ogromnych smutkach. Staramy się sobie wzajemnie pomóc, a przez to pomagamy także samemu sobie.

Moderator: Moderatorzy Muszę o tym porozmawić

agnieszka375
Posty: 6
Rejestracja: 27 maja 2013 16:10

Re: Jakie są Wasze historie?

Post autor: agnieszka375 »

Witam. Ponieważ czuję się osamotniona z problemem to liczę na Wasze wsparcie. Jestem przed 30 i przez rok planowaliśmy dzidzie ale nic z tego nie wychodziło więc udaliśmy się do specjalisty i teraz tak w skrócie po pół roku leczenia to na razie u mnie wszystko ok, śluz dobry, jajowody drożne, miałam kilka stymulacji ale to nie pomogło. Mąż robił badanie i wyszły mu nieprawidłowości w budowie plemników. Strasznie wziął to do siebie i teraz za każdym razem jak myślę co by tu można było jeszcze zrobić to on ma odpowiedź :"przecież to z mojej winy". Zawsze mu mówię, że nie wiadomo bo to może coś innego być, tylko po to żeby jeszcze bardziej nie brał winy na siebie. On jest osobą bardzo zamkniętą i dlatego nie mogę z nim normalnie na ten temat porozmawiać. Ja jestem w stanie poddać się inseminacji ale on nie jest za tym, bo mówi że jak co to adoptujemy dziecko. A ja mam teraz jakiś kryzys, czuję się bezradna i nie chce już chodzić do lekarza bo to jest już dla mnie upokarzające, rozchylać nogi 3 razy w miesiącu i jeszcze słono za to płacić, kłuć się co miesiąc, brać leki i tyć, udawać że nie słyszę haseł :no to teraz czas na was, zrobilibyście sobie taką dzidzię, a na co wy czekacie...... pomału już sobie z tym nie radze. . . .
2 lata starań - teratozoospermia
i nagle oczekiwana ale jednak niespodziewana ciąża ;)
michasia28
Posty: 120
Rejestracja: 01 cze 2012 15:11

Re: Jakie są Wasze historie?

Post autor: michasia28 »

Ja nie mam siły . może ktoś powie że poddałam się na początku ................... ale brak mi siły po pierwszym in vitro =============Mąż mówi nie poddajemy się ja straciłam nadzieję

-- 23 sie 2013 22:43 --

NIE SĄDZIŁAM ŻE PĘKNĘ NA POCZĄTKU BÓL OKROPNY
Michasia
MonikaGCK
Moderator
Moderator
Członek Stowarzyszenia
Posty: 16700
Rejestracja: 13 sty 2010 01:00

Re: Jakie są Wasze historie?

Post autor: MonikaGCK »

Konsultacje psychologiczne w polskich ośrodkach leczenia niepłodności



Coraz więcej placówek oferuje pomoc psychologiczną wliczoną w cenę leczenia metodą zapłodnienia pozaustrojowego, a od dawna z badań wynika, iż wsparcie psychologiczne w trakcie leczenia wpływa na poprawę skuteczności metody in vitro (i nie tylko in vitro, ale również metod leczenia niższego szczebla). Dlatego też zachęcamy do zapoznania się z tabelą usług psychologicznych oferowanych przez niektóre polskie ośrodki leczenia niepłodności.




Lista placówek leczenia niepłodności oferujących pacjentom dostęp do opieki psychologicznej, stan na wrzesień 2013

niedrożne jajowody

I ICSI 29.01.2011.- SET- IGNAŚ :loving:


Awatar użytkownika
asia21
Posty: 16
Rejestracja: 24 paź 2005 00:00

poronienie 11 tydz.

Post autor: asia21 »

Witam Was...
Moja historia jest pewnie podobna. Mam slicznego syna.planowalismy rodzenstwo dla niego.udalo sie.wizyty u lekarza potwierdzily ciaza rozwija sie prawidlowo jest wszystko dobrze,az tu nagle...plamienia.pojechalam do szpitala bo byla to sobota w szpitalu powiedzieli ze to moze byc przytwierdzanie sie do sciany macicy polozyli mnie na 4 doby. wyszlam ze szpitala potwierdzenie USG wszystko dobrze.plamienie ustalo serduszko bije. po 3 tygodniach pojechalam na kontrole do mojego gin. a on wsadzil we mnie koncowke z USG popatrzyl na dziecko wyciagnal powiedzial ze jest oki i "nastepna prosze".pytam sie go czy jest wszystko dobrze a on tak tak pani kochana wszystko oki, pytam sie czy serduszko bije itd. a on "a co chcialaby pani zeby nie bilo???" mowilam mu ze brzuch mnie boli ze mam wrazenie jakby mialo zaraz ze mnie cos wyplynac, a on ze tak ma byc ze ja jestem w ciazy i bole brzucha sa naturalne. wrocilam dziewczyny do domu i dnia nastepnego po wizycie zle sie czulam pojechalam do niego na kontrole a on mnie zbadal i powiedzial mi "pani kochana dziecko nie zyje" i jeszcze poruszal moim skarbem a ono wygladalo jak "niezyjaca rybka w akwarium nie zapomne tego widoku do konca zycia i az mi lzy plyna po policzkach jak to pisze :cry: lyzeczkowanie w szpitalu itd itd. jestem zla bo ja dzien wczesniej nie slyszalam bicia serca mojej kruszynki wogole sie nie ruszala na tym usg.a wogule na konciec wizyty mnie dobil i powiedzial ze to moja wina ze serce przestalo bic bo to ja napewno cos zle zrobilam.

oby zadna z was nie natrafila na takiego lekarza.pozdrawiam
28.03.2013. 11 tydz. aniołek (*) kocham Cie.
MonikaGCK
Moderator
Moderator
Członek Stowarzyszenia
Posty: 16700
Rejestracja: 13 sty 2010 01:00

Re: Jakie są Wasze historie?

Post autor: MonikaGCK »

asia21 tylko nie bierz sobie do serca tego co powiedział ten, pożal sie boże, lekarz! NIe miał prawa powiedzieć Tobie tego! Nie mogłaś zrobić nic co by spowodowało to co się stało. CZasem tak się zdarza.... nic nie możemy na to poradzić :glaszcze

niedrożne jajowody

I ICSI 29.01.2011.- SET- IGNAŚ :loving:


daffodil
Posty: 5
Rejestracja: 27 gru 2013 12:55

Re: Jakie są Wasze historie?

Post autor: daffodil »

Cześć, jestem tu nowa mam nadzieję, że ktoś tu zagląda...

Mam 23 lata, staramy się z Mężem o dziecko od 9 cykli. Od początku mierzyliśmy temperaturę, zapisywaliśmy śluz (na enpr), łykaliśmy kwas foliowy... Ja ulepszałam sobie śluz siemieniem lnianym, wiesiołkiem... Kupiliśmy nawet żel wspomagający plemniki Conceive plus. Bez rezultatu :( Robiłam hormony, USG - wszystko w normie bez nieprawidłowości... W lutym idziemy do poradni niepłodności na Starynkiewicza.
Wiem, że są tu dziewczyny, które mają za sobą in-vitro i inne skomplikowane zabiegi i nasz przypadek może wydawać się błahy...Ale przykro mi jest :(
Awatar użytkownika
Kruszyna0612
Posty: 2475
Rejestracja: 27 gru 2013 18:15

Re: Jakie są Wasze historie?

Post autor: Kruszyna0612 »

daffodil głowa do góry, żaden przypadek nie jest błahy jeżeli chodzi o nie możność zajścia w ciążę. Pomyśl o tym, że przed tobą jeszcze wiele możliwości, żeby uzyskać upragnione dzieciątko. Trzymam kciuki za Ciebie :)
V.2004r.-ciąża obumarła w 7 tc
XII.2006r.-laparoskopia, pęknięta torbiel prawego jajnika
I.2011r. -laparoskopia, podejrzenie endometriozy
X.2013r.-klasyfikacja do programu refundacji in vitro
04.XII.2013r.-punkcja,06.XII.2013r.-transfer, cb :(
V.2014r. - transfer beta 0,1 :(
IX. 2015r. - nowy start :D '
28.09.2015r. - transfer 2 zarodków (2BB i 3AB) 21.10.2015 r.(23 dpt)widzieliśmy pięknie pikające serduszko :)
3 pingwinki na zimowisku :)
daffodil
Posty: 5
Rejestracja: 27 gru 2013 12:55

Re: Jakie są Wasze historie?

Post autor: daffodil »

Kruszyna0612 dzięki. Przestałam mierzyć temperaturę, by na chwilę 'odpuścić'. Może sęk w tym, że za bardzo chcemy
Awatar użytkownika
Kruszyna0612
Posty: 2475
Rejestracja: 27 gru 2013 18:15

Re: Jakie są Wasze historie?

Post autor: Kruszyna0612 »

Tak, często to bardziej przeszkadza niż pomaga, że się za bardzo chce, włącza się jakaś blokada, warto trochę wyluzować. Zafundujcie sobie z mężem miły wieczór, zaszalejcie, nie myślcie o staraniach, a może się uda, trzymam kciuki :D
Chociaż wiem, że to nie łatwe wyluzować, kiedy zajście w ciążę jest jedyną sprawą na której Ci najbardziej zależy..
V.2004r.-ciąża obumarła w 7 tc
XII.2006r.-laparoskopia, pęknięta torbiel prawego jajnika
I.2011r. -laparoskopia, podejrzenie endometriozy
X.2013r.-klasyfikacja do programu refundacji in vitro
04.XII.2013r.-punkcja,06.XII.2013r.-transfer, cb :(
V.2014r. - transfer beta 0,1 :(
IX. 2015r. - nowy start :D '
28.09.2015r. - transfer 2 zarodków (2BB i 3AB) 21.10.2015 r.(23 dpt)widzieliśmy pięknie pikające serduszko :)
3 pingwinki na zimowisku :)
daffodil
Posty: 5
Rejestracja: 27 gru 2013 12:55

Re: Jakie są Wasze historie?

Post autor: daffodil »

Już 'wyluzowaliśmy' ;) Nie mierzę temperatury, nie pilnuję dni płodnych, nie wspomagam się żelami i testami owulacyjnymi. Odpuściłam i przeszłam na dietę, więc czasem mam sprzeczne uczucia, bo wiadomo ciąża diecie nie służy ;)
maggie2512
Posty: 5
Rejestracja: 28 sty 2015 22:11

Re: Jakie są Wasze historie?

Post autor: maggie2512 »

Witam,
My z mezem tez wpisalismy sie na liste in vitro. Zrobiliśmy szereg badań... Niby wszystko ok ale wyszly Ana 1 i 2 dodatnie. Skierowanie do hematologa znowu badania :/ mlr 0.00% teraz bede sie szczepic by mlr urosło. Zawsze pod górkę. Jeszcze dowiedzialam sie ze bede musiała (jesli w koncu sie uda ) brac zastrzyki cala ciążę. Wszystko przeżyje byle doczekac sie dzieciątka
Awatar użytkownika
Gość

Re: Jakie są Wasze historie?

Post autor: Gość »

Dopiszę swoją historię dalej - moje wcześniejsze wpisy to wpisy kal 27 ...

Mój partner przeszedł operację usunięcia węzła chłonnego tak jak mąż Tokarki... doszło oczywiście do tego samego uszkodzenia nerwu - bo to się dzieje przy prawie każdej tego typu operacji. Borykamy się z problemem wytrysku wstecznego, niestety w PL lekarze nie "leczą" tego problemu, farmakologicznie nie ma rozwiązania. Na szczęście udało nam się inną metodą niż tradycyjną zbadać nasienie... potwierdziło to nasze przypuszczenia - biologicznie dziecka razem mieć nie będziemy.
Zdecydowaliśmy się na dawcę i in vitro, niestety pierwsza próba mimo wielu przychylnych warunków się nie powiodła (prawdopodobnie złapanie przeze mnie infekcji wirusowej zakończyło to co tak pięknie się zapowiadało)... Obecnie jesteśmy w zawieszeniu .... in vitro niestety kosztuje.... a dla nas te pieniądze to wręcz majątek ....
Po drodze spotkały nas też inne nieszczęścia, krótka lecz intensywna choroba mojego taty i Jego odejście, po niecałych trzech miesiącach nagła śmierć mamy mojego partnera... zostaliśmy z wieloma problemami do rozwiązania na głowie również ze starszym bratem partnera, który jest niepełnosprawny po wylewie...
Dajemy radę.... jak ? Po prostu się kochamy i wspieramy z całych sił wzajemnie ... niby takie małe "nic", a potrafi dać siły....

Mam prośbę - bardzo brakuje mi rozmowy z osobami, które starają się o dziecko po leczeniu choroby nowotworowej czy to u kobiety czy to u mężczyzny ... to naprawdę wygląda ciut inaczej i chętnie bym porozmawiała i wymieniła poglądy z osobami w podobnej sytuacji - piszcie :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Muszę o tym porozmawiać”