blokada psychiczna z praktycznego punktu widzenia

Archiwum forów "muszę o tym porozmawiać"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
Gość

blokada psychiczna z praktycznego punktu widzenia

Post autor: Gość »

Wiele można przeczytać na temat "blokady psychicznej" ale jakoś do tej pory nie natknęłam się na wyjaśnienie tego terminu z praktycznego punktu widzenia.
Rozumiem, ze stres itp mogą przyczynić się do wahania hormonów, braku owulacji. Ale najbardziej w tej chwili nurtuje mnie pytanie: Dlaczego nie dochodzi do ciąży, jeśli owulacja wystąpiła, kochamy się regularnie bez konkretnego celowania ale średnio co 2 dni i ogólnie wszystko jest ok?
W moim przypadku, po kilku nieudanych próbach, zrobiliśmy podstawowe badania, ja usg, hormony, mąż nasienie i niby wszystko ok (poza tym już jedno dziecko mam :) ). Doszłam do wniosku, że może trochę stałam się przewrażliwiona, za bardzo chcę i ostatnim razem starałam się wyluzować, nastawić pozytywnie, nawet przeoczyłam owulację (która co prawda się spóźniła) a ciąży dalej brak.
Jeśli to psychika, to co fizycznie ona robi, że mimo prawidłowej owulacji nie zachodzę w ciążę? Ubiera jajeczko w nieprzepuszczalną powłokę czy jak? ;)
A tak na poważnie, to bardzo ciekawi mnie, jakie są namacalne, fizyczne przyczyny problemów z zajściem w ciążę wykluczając problemy zdrowotne.
effie1980
Posty: 2
Rejestracja: 19 kwie 2010 18:41

Re: blokada psychiczna z praktycznego punktu widzenia

Post autor: effie1980 »

Nie wydaje mi sie, ze blokada psychiczna jest wytlumaczona z naukowego punktu widzenia. Przynajmniej ja sie z niczym sensownym nie spotkalam (opocz opini ginekolog, do ktorej chodzilam na poczatkowych etapach problemow i ona miala teorie, ze sie miesnie wokol jajnikow zaciskaja od stresu, co mnie jakos nie przekonalo...).
Jednak jednak przyjzysz sie odkryciom medycyny np. psychoonkologii wyraznie pokazujacej jak tworzenie sie niektorych nowotworow jest zwiazane z depresja czy stresem (zwiazek hormonalny, szczegolowo wytlumaczony) czy chorob serca ze stresem, to nie ma niczego zaskakujacego w twierdzeniu, ze stan psychiczny wplywa na plodnosc. Zwiazek ten jednak, z tego co wiem, nie zostal w wyjasniony. Jesli tworzyc teorie zupelnie bez zadnego naukowego potwierdzenia, ale oparte o analogie w innych dziedzinach, to stres/depresja moze tworzyc otoczke wokol komorki jajowej uniemozliwajaca przenikniecie jajnika ;)

Ale to tylko moje opinie jako osoby o idiopatycznej nieplodnosci szukajacej jakiegos wyjasnienia.
Awatar użytkownika
aniabb
Posty: 617
Rejestracja: 17 kwie 2009 00:00

Re: blokada psychiczna z praktycznego punktu widzenia

Post autor: aniabb »

Też nie spotkałam się z jakimś udokumentowanym wyjaśnieniem.
Jedna z udokumentowanych przesłanek, ale dość szybko wykluczana w badaniach, to zmiany hormonalne, stres może stymulować wydzielanie prolaktyny, a wiemy jak ona działa na płodność.

Drugi - niekiedy związany - to stany zmierzające do ciąży urojonej. Tu często również jest zaangażowana prolaktyna, ale są chyba i inne przypadki.

Jeśli nie to, to nie wiem co. Nie znamy jeszcze mechanizmów działania stresu i napęcia na nasze organizmy. Może problem dotyczy immunologii, może mechaniki... nie wiem.
Staramy się od lipca 2008.
Wyniki poprawne lub dobre - niepłodność idiopatyczna.
I IUI naturalny :(
II IUI (23.11.): Clo, Estrofem :(
III IUI 20.01. menopur :(
Laparoskopia - nic nowego
Naturalne ciąża, brak akcji serca w 8tc.
Awatar użytkownika
Manah
Posty: 1483
Rejestracja: 31 maja 2010 12:33

Re: blokada psychiczna z praktycznego punktu widzenia

Post autor: Manah »

Psychologia zdrowia dowodzi, że psychika wpływa na zdrowie. Polega to na tym, że problemy psychologiczne, nieuświadomione często, wypierane przez nas mogą "domagać" się rozpatrzenia wywołująć objawy chorobowe. Zbadane są przypadki migren o takim podłożu, omgleń. Obawiam się, że dla naszego organizmu trudniej jest spowodować ból migrenowy, niż zablokować poczęcie... Na sobie zawsze obserwowałam, że jak już byłam przemęczona pracą, tak, że wszystko powodowało u mnie agresje to zawsze wtedy zaczynałam chorować i tydzień L4 uzdrawiał moje emocje w zupełności. Więc może stres, wywołany naszą potrzebą macierzyństwa, uruchamia w naszym organiźmie reakcje obronna - jestem zestresowana nie mogę sobie pozwolić na dodatkowe obciążenia typu ciąża, bo to jest duże obciążenie dla organimu. Nawet jeśli dojdzie do zapłodnienia, to albo źle sie będzie komórka dzielić, albo się nie zagnieździ. Znane są przypadki, że kiedy ktoś mówi sobie dość starań to akurat dziwnym trafem oraganizm czuje się gotowy - bo jest odstresowany :D
Awatar użytkownika
Gość

Re: blokada psychiczna z praktycznego punktu widzenia

Post autor: Gość »

Do mnie jakoś nie przemawia problem psychiki i blokady. Zastanawia mnie czy niepłodność idiopatyczna nie jest związana z genetyką. Pomimo prawidłowych kariotypów. Nie wierze też, że na płodność ma wpływ to jak się odżywiamy, bo znam zbyt dużo przypadków szczęśliwych poczęć u ludzi nadużywających alkohol, źle się odżywiających i palących.
Awatar użytkownika
aniabb
Posty: 617
Rejestracja: 17 kwie 2009 00:00

Re: blokada psychiczna z praktycznego punktu widzenia

Post autor: aniabb »

kinkaa Ale jednak wielokrotnie obserwowano ciąże w dziwnych momentach - przygotowywanie do in vitro, spełnienie adopcji itd.
Nawet ja osobiście powstałam po podjęciu decyzji o adopcji, która w tym układzie nie była zrealizowana.

Genetyka nie zmienia się w tych sytuacjach, jedyne co tak naprawdę jest najbardziej zrozumiałe to psychika.
Staramy się od lipca 2008.
Wyniki poprawne lub dobre - niepłodność idiopatyczna.
I IUI naturalny :(
II IUI (23.11.): Clo, Estrofem :(
III IUI 20.01. menopur :(
Laparoskopia - nic nowego
Naturalne ciąża, brak akcji serca w 8tc.
Awatar użytkownika
Gość

Re: blokada psychiczna z praktycznego punktu widzenia

Post autor: Gość »

aniabb

Przy aberracjach chromosomowych określa się procentowo jakie jest prawdopodobieństwo zajścia w ciążę. Chromosomy muszą się prawidłowo ułożyć i może się urodzić zdrowe dziecko. A może właśnie wtedy kiedy wydaje nam się , że się wyluzowaliśmy chromosomy się dobrze układają?
Awatar użytkownika
Gość

Re: blokada psychiczna z praktycznego punktu widzenia

Post autor: Gość »

yasuko
Ale te chromosomy jak się dobrze układają to nie wychodzi to w badaniach.
Psychika na pewno na znaczenie jak np podwyzsza poziom prolaktyny ale nie chce mi sie wierzyc , że m awpływ jeśli badania hormonalne wychodza prawidłowo, ksiażke przeczytam :)
Awatar użytkownika
Manah
Posty: 1483
Rejestracja: 31 maja 2010 12:33

Re: blokada psychiczna z praktycznego punktu widzenia

Post autor: Manah »

Gdyby nie poważne choroby "duszy" typu depresja,anoreksja, bulimia, które można z powodzeniem leczyć bez pomocy leków, a samą psychoterapią pewnie też zakładałbym, że wszystko co się z nami dzieje jest czysto fizyczne, genetyczne. A jednak możemy wyleczyć nasze ciało, porządkując psychikę. Skoro psychika może wpływać na odżywianie - podstawowy aspekt naszego przetrwania, to dlaczego miałaby pominąć rozmanżanie?
Awatar użytkownika
aniabb
Posty: 617
Rejestracja: 17 kwie 2009 00:00

Re: blokada psychiczna z praktycznego punktu widzenia

Post autor: aniabb »

kinkaa pisze:aniabb

Przy aberracjach chromosomowych określa się procentowo jakie jest prawdopodobieństwo zajścia w ciążę. Chromosomy muszą się prawidłowo ułożyć i może się urodzić zdrowe dziecko. A może właśnie wtedy kiedy wydaje nam się , że się wyluzowaliśmy chromosomy się dobrze układają?
Słucham!?

Rozejście się chromosomów to proces losowy i nie mamy na to wpływu.
Również dobieranie gamet - ale już przeżywalność gamet to co innego, tutaj może być wyraźna selekcja.
Nasze samopoczucie nie ma wpływu na proces rozdzielania chromosomów z dwóch przyczyn:

u kobiet sprawa została zakończona w okresie życia płodowego - podział został zatrzymany w diktiotenie, a więc już wiadomo który chromosom gdzie pójdzie i gdzie zaszło crossing over.
u mężczyzn natomiast KAŻDA z czterech możliwych kombinacji utworzy plemnik. A więc zawsze np. w przypadku jednego chromosomu "wadliwego" i tak 2 plemniki go mają a dwa nie. I to się nie zmienia.

Psychika ma ogromny wpływ na nasze ciało. Depresja może osłabiać skórę, mogą wypadać włosy. Znajomi po stracie dziecka mieli problemy zdrowotne, lekarz w końcu poradził im... wczasy. Pojechali gdzieś do Azji na kilka tygodni, wrócili zdrowi! Oczywiście nie zapomnieli o dziecku, ale oderwali choć na troszkę myśli, pozwoliło m to wrócić do jakiejś harmonii.
To nie jest bajanie o duszy. Nasz umysł steruje np. hormonami. Wpływa na każdy aspekt naszego ciała. Co prawda wielu rzeczy nie rozumiemy - na razie - ale coraz więcej wiemy.
Staramy się od lipca 2008.
Wyniki poprawne lub dobre - niepłodność idiopatyczna.
I IUI naturalny :(
II IUI (23.11.): Clo, Estrofem :(
III IUI 20.01. menopur :(
Laparoskopia - nic nowego
Naturalne ciąża, brak akcji serca w 8tc.
Awatar użytkownika
Gość

Re: blokada psychiczna z praktycznego punktu widzenia

Post autor: Gość »

aniabb
Jeszcze raz bo trochę napisałam to tak , że mnie źle zrozumiałaś :D
Chodzi mi o to , że to nie samopoczucie ma wpływ na chromosomy tylko , że czasami sukces może być nieświadomie przypisany psychicznemu wyluzowaniu a faktycznie to genetyka wtedy zadziała.
aniabb pisze:nasz umysł steruje np. hormonami.
Ale często wyniki hormonów są w normie. To w takim przypadku psychika na nie nie oddziałuje.
Awatar użytkownika
aniabb
Posty: 617
Rejestracja: 17 kwie 2009 00:00

Re: blokada psychiczna z praktycznego punktu widzenia

Post autor: aniabb »

kinkaa Normy oznaczają przede wszystkim pewną statystykę. Czyli zwykle u zdrowych osób jest tak a tak. Ale w obrębie normy można z czasem zlokalizować pewne przypadki szczególne - jak np. u staraczek prolaktynę, norma jest wyższa, ale często ginekolodzy zbijają ją, jeśli jest w górnej granicy normy.

Poza tym my badamy pewien mały wycinek naszego organizmu, a wielu możliwych powiązań nie znamy jeszcze. Wiedza postępuje, 20 lat temu wiedzieliśmy znacznie mniej, z czego można przypuszczać, że za 20 lat będziemy wiedzieć więcej!

Jeśli nawet coś wtedy zadziałało, to pytanie - dlaczego teraz a nie wcześniej?
Nawet zakładając jakiś abstrakcyjny mechanizm, to nadal będzie to wpływ wyluzowania. Skoro przez 10 lat niekiedy nie zadziałała genetyka, a po adopcji dziecka w ciągu roku pojawia się ciąża (ma ktoś na to statystyki? Wie, że to dość często występuje, ale nie wiem na ile), skoro para stara się przez lata, a po decyzji o in vitro zachodzi w ciążę, to może to oznaczać, że stres, napięcie blokowały lub upośledzały pewną funkcję organizmu. Jaką? Nie wiem.
Nie podejrzewam genetyki, bo to akurat mamy i już. Ale wszystko co za nią idzie - skład białek gamet, materiał RNA w gametach, środowisko w macicy, skład chemiczny krwi - wszystko może mieć związek.

I jeszcze raz - co to znaczy "genetyka zadziałała"?
Staramy się od lipca 2008.
Wyniki poprawne lub dobre - niepłodność idiopatyczna.
I IUI naturalny :(
II IUI (23.11.): Clo, Estrofem :(
III IUI 20.01. menopur :(
Laparoskopia - nic nowego
Naturalne ciąża, brak akcji serca w 8tc.
Awatar użytkownika
Gość

Re: blokada psychiczna z praktycznego punktu widzenia

Post autor: Gość »

aniabb pisze: I jeszcze raz - co to znaczy "genetyka zadziałała"?
To znaczy kiedy występuje typowy układ chromosomów. Czyli nie występuje translokacja chromosomów.
Awatar użytkownika
aniabb
Posty: 617
Rejestracja: 17 kwie 2009 00:00

Re: blokada psychiczna z praktycznego punktu widzenia

Post autor: aniabb »

No - ale translokacja jest. Tyle, że może znaleźć się w ciałku kierunkowym, albo w oocycie - ale to jak już wiemy jest określone w czasie życia płodowego. A u mężczyzny zawsze połowa plemników ma wtedy translokację. To wynika ze specyfiki mejozy.
No więc co może się zmienić?

No i najważniejsze - dlaczego się zmieniło?
Czy wpływ psychiki na układ genetyczny?
Nawet, jeśli faktycznie sprawa dotyczyłaby genetyki, to nadal przyczyna powodzenia, to psychika.
Staramy się od lipca 2008.
Wyniki poprawne lub dobre - niepłodność idiopatyczna.
I IUI naturalny :(
II IUI (23.11.): Clo, Estrofem :(
III IUI 20.01. menopur :(
Laparoskopia - nic nowego
Naturalne ciąża, brak akcji serca w 8tc.
Awatar użytkownika
Manah
Posty: 1483
Rejestracja: 31 maja 2010 12:33

Re: blokada psychiczna z praktycznego punktu widzenia

Post autor: Manah »

kinkaa, aniabb, imponuje mi wasza wiedza! Jako laik, mogę tylko powidzieć, że wydaje mi się, że jeśli genetyka ma coś do zdziałania w tym wszystkim, to na etapie dzielenia się zapłodnionej komórki jajowej, może gdzieś wystąpić mutacja, jakiś poważny błąd i już nie ma się co zagnieżdżać... I mogę sie zgodzić, że co najwyżej na tym etapie nasza psychika nie ma nic do rzeczy. Ale jak już jest śliczny zygotek, bez żadnych wad genetycznych to dalej już znowu nasz organizm musi się nim zająć, wykarmić.

Powiem wam, ze zaczynam powoli analizować siebie w poszukiwaniu jakiś podświadomych lęków, które nie pozwalają mi zajść w ciąże i wnioski mnie przerażają. Yasuko napisała, że może blokuje nas to, że nie chcemy mieć dziecka z tym partnerem... Może się zaugerowałam, ale już kiedyś zażartowałam do mojego m, że moja komórka jajowa sie obwarowała, na widok genów które chciał przekazać... Mój m jest strasznie drażliwy i taki labilny emocjonalnie. Może nie zdaża się to czesto, ale jaki już się zdaży to wzbudza we mnie chęć mordu. Jakbym miała mieć jeszcze takie rozhisteryzowane dziecko, to zwariowałabym... Nie wiem jak z nim o tym pogadać, bo on staje się szczególnie drażliwy jak "wyjeżdżam z tą moją psychologią". Domyślam się, że stres robi u niego najwięcej złego, ale on nie chce się w żaden sposób odstesować, ostatnio dowiedziałam, się, że wakacje "do których Go zmusiłam", też Go zestresowały, bo ma teraz więcej roboty... Dochodzę do wniosku, że pewnie dopóki tego jakoś nie rozwikłam z m, to nici z macierzyństwa... Zaczynam mieć doła :mur:
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Muszę o tym porozmawiać”