Nie wytrzymuje psychicznie cz.2.

Pamiętaj że nie jesteś sam w walce z niepłodnoscią! Na tym podforum piszemy o targajacych nami uczuciach. O naszych największych radościach i ogromnych smutkach. Staramy się sobie wzajemnie pomóc, a przez to pomagamy także samemu sobie.

Moderator: Moderatorzy Muszę o tym porozmawić

assumanti
Posty: 251
Rejestracja: 20 kwie 2012 18:03

Re: Nie wytrzymuje psychicznie cz.2.

Post autor: assumanti »

Witam, dziś miewam zmienne nastroje...hehe
Raz myślę, że będzie wszystko dobrze, a za chwile ogarnia mnie przerażenie, a co będzie jeśli się nie uda.... bo oznaczać to będzie, że u mnie też coś nie tak... a nie stać mnie na dalsze leczenie

Dostałam dziś newsa ode mnie z byłej pracy... Koleżanka dostałą się na Kiero w innej gminie - żałuje że nie widziałam miny mojej byłej Kiero Bo ona to taka dominatorka i zawsze twierdziła, że wszystkim łaskę robi, że ich zatrudnia. Poza tym wredna baba!! :firing: Także cieszę się ze szczęścia koleżanki i utarcia nosa byłej ...
A poza tym... będzie wolny etat. Wątpię, aby mnie chciała, ale cóż póki co będę próbować, tak łatwo chyba tez nie może odrzucić mojej aplikacji, bo mam wszystko co trza A póki brzuszka nie będzie widać.... =xxx# :lol: mogę coś porobić hehehe
intensywne starania - XI 2010r
hormony, owulacja - OK
III-IV 2012 - diagnoza emka :( :( :( :( :(
08.2012 r. - HSG oba jajowody drożne
09.2012 r. - 1 IUI - nieudana :(
2 IUI - 24.10.2012 - nieudana :(
V 2014 - pierwsza wizyta w OA
X 2015 - szkolenie o OA :)
Awatar użytkownika
Noni
Posty: 666
Rejestracja: 01 gru 2007 01:00

Re: Nie wytrzymuje psychicznie cz.2.

Post autor: Noni »

Dla Was :caluje

Assumanti, ta zmienność nastroju jest normalna
i dopuszczalna. Warto jednak, będąc w dołku zauważyc
swój smutek, utulić go i pozwolić mu odejść...
Wtedy powracamy szybciej do pogody ducha.
Ja ostatnio tak właśnie to odczuwam, że smuteczek
wyskakuje zza winkla, nagle dopada i atakuje
wątpliwościami i czarnymi wizjami. Ale kiedy tak
go z boku wysłucham i nie analizuje zbytnio tych treści,
to znacznie częściej jestem na górce niż w dołku.
Staram się nie martwić na zapas.
Zamartwianie się - planowanie w głowie czarnych
scenariuszy to najgorsze co możemy zrobić
sobie... Ja już to wiem.
2006r ciąża naturalna - Aniołek :(
- 13 miesięcy starań
4 IUI :(
I ICSI - nieudane II ICSI - brak transferu
III ICSI - 8A i 6B 13dpt-184,5
2009r listopad - Aniołek :(
...
Awatar użytkownika
AiP81
Posty: 390
Rejestracja: 24 sie 2011 21:20

Re: Nie wytrzymuje psychicznie cz.2.

Post autor: AiP81 »

lecze się prawie dwa lata. Wiem, że to nie jest długo. Ale doszlam do sciany, jestem zmęczona, mam dość ciągłych usg, leków, przestymulowań... chce mi sie płakać i nawet nie wiem na co czy na kogo mam być zła...
2x laparoskopia - endometrioza 3 stopnia
3x IUI - :(
3x IVF - ;(
1x kriotransfer - :(
przerwa.... na zabawy z immunologiem...
kolejne przygotowania - START 01.2016r
Awatar użytkownika
Noni
Posty: 666
Rejestracja: 01 gru 2007 01:00

Re: Nie wytrzymuje psychicznie cz.2.

Post autor: Noni »

Hej
AiP81, witaj...
Twoje uczucia są mi znane. Znane są wielu osobom tutaj na forum.
Starania nasze są trudne pod względem zdrowotnym finansowym,
a najbardziej trudne właśnie pod względem psychicznym.
,,Do ściany" niestety dochodzimy w róznych etapach starań...
Nie wazne czy to kilka miesięcy czy lat... Czasem taka sytuacja
powtarza się i jestesmy coraz słabsze...
Ale co wyczytuje tu na forum siła do walki powraca, albo
uczymy się jak radzic sobie z emocjami.
Napewno wygadanie się przed osobami, które wiedzą co czujesz też pomaga. :caluje
Ja często pisze bo własnie tak uchodzi ze mnie lek, smutek i niepewność...
Moze spróbuj popisać... Moze poczytaj a znajdziesz wsparcie...

Ja dziś po tygodniu emocji związanymi z histero i z wizytami u lekarzy jestem jakaś wypalona... Myślałam ze lepiej to zniosę...
A tu masz, jakaś bezradna jestem, nie wiem co dalej...
Znowu muszę czekać... No i włącza mi się zamartwianie się jeśli nie czarnowidzctwo...
2006r ciąża naturalna - Aniołek :(
- 13 miesięcy starań
4 IUI :(
I ICSI - nieudane II ICSI - brak transferu
III ICSI - 8A i 6B 13dpt-184,5
2009r listopad - Aniołek :(
...
Awatar użytkownika
AiP81
Posty: 390
Rejestracja: 24 sie 2011 21:20

Re: Nie wytrzymuje psychicznie cz.2.

Post autor: AiP81 »

Noni - dzięki za dobre słowo.
na dziej dzisiejszy bardzo mi pomaga pewna forma medytacji. Piszę,że pewna bo to pewnie nie jest medytacja w pełni znaczenia tego słowa. Ale kiedyś chodziłam na jogę przez okres 2 lat i tam nauczylam sie wyciszania, relaksu i właśnie wyłaczania...


nie mniej ostatnio nic mi sie nie chcę i w niczym nie widze większego sensu.

Lubie nic nie robić a konkretnie leżeć i oglądać tv bo ona mnie odciąga od "przemyśleń".Jest to o tyle dziwne w moim przypadku, bo ja zawsze prowadziłam bardzo aktywny tryb życia i nie miałam czasu na telewizję...


Taki okres wielkiej smuty. I mam wrażenie, że to nawet nie jest smutek, że nie mam w tej chwili dziecka.. to nie jest złość na zasadzie tupie nogami i chce już teraz bo wszyscy do okola maja. Ale takie zmęczenie tymi usg, czekaniem na okres, badaniami, stresem. Wkurza mnie bo wszystko idzie pod górkę. Nawet jak chcę zrobić betę hcg to muszę się zwalniać z pracy co się wiążę z tłumaczeniem, co gdzie, dlaczego... jak chce zrobić w sobotę zęby się własnie nie tłumaczyć to bete mam dopiero na wtorek albo srode...bo podwykonawcy... jestem zmęczona i mam dość. Czuje, że muszę przystanąć...
2x laparoskopia - endometrioza 3 stopnia
3x IUI - :(
3x IVF - ;(
1x kriotransfer - :(
przerwa.... na zabawy z immunologiem...
kolejne przygotowania - START 01.2016r
assumanti
Posty: 251
Rejestracja: 20 kwie 2012 18:03

Re: Nie wytrzymuje psychicznie cz.2.

Post autor: assumanti »

AiP81 pisze:chce mi sie płakać i nawet nie wiem na co czy na kogo mam być zła...
wiem co czujesz, jak chyba każda z nas.....
ale w pewnych momentach to zbyt mocno boli i przygniata.... muszę przeboleć, przetrawić i jakość dojść do siebie....
Nieudana IUI, a już wierzyłam, że się udało... warunki, moment wszytko było niby idealne, więc DLACZEGO???
Noni pisze:Ja dziś po tygodniu emocji związanymi z histero i z wizytami u lekarzy jestem jakaś wypalona...
Na razie nie stać nas na kolejne, próbu, poza tym przed koleją iui, chce zrobić dodatkowe badania. Właśnie mnie czeka histero i kariotyp i nie wiem, jak się za to wszystko zabrać, aby skorzystać z refundacji. Wszędzie mam daleko, a poza tym na razie nie mam sił na latanie po lekarzach....
intensywne starania - XI 2010r
hormony, owulacja - OK
III-IV 2012 - diagnoza emka :( :( :( :( :(
08.2012 r. - HSG oba jajowody drożne
09.2012 r. - 1 IUI - nieudana :(
2 IUI - 24.10.2012 - nieudana :(
V 2014 - pierwsza wizyta w OA
X 2015 - szkolenie o OA :)
Awatar użytkownika
Noni
Posty: 666
Rejestracja: 01 gru 2007 01:00

Re: Nie wytrzymuje psychicznie cz.2.

Post autor: Noni »

Hej

Właśnie, właśnie pod czas tych naszych starań
dużym obciążeniem jest to wszystko co sie wiążę
z ,,logistyką" - po mojemu...
Dziewczyny z dużych miast też to odczuwają,
bo większość z nas musi się zwalaniać, kombinować
by ogarnąć badania, wizyty...
ale jak się mieszka na ,,prowincji" to wszystko to
urasta do mega przedsięwzięcia.Pamiętam koszmar
z moja betą. Nie robiłam w ośrodku aby zachować
starania - sukces lub porażkę dla siebie /ach te ploty/.
Więc zrobiłam w labie prywatnie, z rana przed pracą
w biegu.... A ona -lab.- wysłała to do ,,centrum"
i nie przysyłali przez kilka dni.... Jakie to emocje, gdy
człowiek chce wiedzieć czy wszystko jest w porządku...
A teraz jeżdzę prywatnie do miasta ponad 30 km.
I tez czasem przed pracą a czasem po...
Teraz ma zrobić fsh - dajmy na to- w 2dc i w tym dniu
mam poznać wynik żeby zadzwonić do gina aby mógł
ocenić czy rusza coś ze mną czy klapa...
Takie niby du-perele, ale jeśli jest ich w ciągu miesiąca
czy miesięcy cała seria to potrafią człowieka zdołowac, zmęczyć i zniechęcić.
Ale tak ma sporo z nas... /nie będę narzekać na rząd itp..../
Tak u nas jest...
Dlatego musimy się z tym borykać. I musimy nastawic się
na takie zmagania...
Ja tak się ,,wspieram", że to jeszcze nic ;) bo jak się rodzi
Maluszek to dopiero trzeba dopracowac ,,logistykę"!
........ Wiecie co mam na myśli? Także Kochane moze to taki
trening na przyszłość?

Może za te 20 lat pary nie będą takie osamotnione
w walce o dziecko. Nie będziemy skrywać przed rodziną,
pracodawcą czy otoczeniem że jest nam trudno, że potrzebujemy wolne, ze mamy badania itp. Może wtedy w kazdej rodzinie
znajdzie się wsparcie i zrozumienie dla takich problemów pary...
Będzie lepiej!

Ja dziś czuję ciut lepiej, ale nadal jestem ,,osaczona",
taka w zawieszeniu. Dziś dostałam kariotypy. Są ok. Ale radość
nie taka jak powinna byc czyli pełna...
Bo stoi za mną Strach i szepcze: I co Ci po tym?!
Masz fatalne fsh, więc na darmo robiliście to badanie...

A gdzieś w oddali Nadzieja: dałaś sobie szansę. Jeśli
coś ruszy, to jesteś na to dobrze przygotowana...

I nie narzekam, że ta Nadzieja mówi to tak cicho, że nie wiem,
czy rzeczywiście ja słyszę, czy mi sie tak zdaje...

Trzymajmy się Dziewczyny!
A! Siła jest w NAS!!! Spokój jest w Nas!
2006r ciąża naturalna - Aniołek :(
- 13 miesięcy starań
4 IUI :(
I ICSI - nieudane II ICSI - brak transferu
III ICSI - 8A i 6B 13dpt-184,5
2009r listopad - Aniołek :(
...
Awatar użytkownika
Noni
Posty: 666
Rejestracja: 01 gru 2007 01:00

Re: Nie wytrzymuje psychicznie cz.2.

Post autor: Noni »

Hej

Witam wekendowo...
Od wczoraj z wdzięcznością spoglądam w niebo
za to słoneczko i przyjemną aurę... Wczoraj
prawie cały dzień spędziłam na powietrzu
i miałam tym samym gdzie wypuścić
zgromadzone emocje i nieco się zrelaksować.
Dziś nadal napawam się promieniami słońca
choć już przez okienko.
Tak bardzo pilnuję się, by nie zamartwiać się
i przyjąć to co mnie czeka w jak najlepszy sposób.
Fakt, że więcej już we mnie spokoju, ale wciąż
uwaga ucieka w zakątki lęku i koncentruje się
na problemach.
Potrafię wybudzić się nagle w nocy i ,,z marszu analizować"
a to temat torbielki a to temat fsh...
Taka jestem ,,dualistyczna" ;)

Ciekawe jak Wy radzicie sobie w tym temacie?
Czy potraficie odegnać wątpliwości i zająć się
codziennym życiem?
Ja czasem mam chwile, że fakt iż muszę
od poniedziałku ruszyć między ludzi nieco mnie dołuje.
Podejmowanie wyzwań,działanie wzbudza we mnie lęki.
dlatego nie wiem, czy ja już potrafię odnaleźć się
w sytuacji trudnej czy nadal trzyma mnie depresja...

Jak się dzisiaj czujecie? :caluje
2006r ciąża naturalna - Aniołek :(
- 13 miesięcy starań
4 IUI :(
I ICSI - nieudane II ICSI - brak transferu
III ICSI - 8A i 6B 13dpt-184,5
2009r listopad - Aniołek :(
...
Awatar użytkownika
AiP81
Posty: 390
Rejestracja: 24 sie 2011 21:20

Re: Nie wytrzymuje psychicznie cz.2.

Post autor: AiP81 »

hej!


Ja musiałam przerwać leczenie w połowie bo pęcherzyków namnożyło się jak królików ;) Wpakowałam 1200 zł po to żeby się okazało nie tylko, że nie pomogło mi to zajść w ciąże a dodatkowo jeszcze zablokowało mi to ten cykl... Ale czuję się dobrze, przyjełam to ze spokojem. Staram się trzymać dystans, aczkolwiek chwilami go tracę... wkurza mnie, że to wszystko tak wolno się posuwa... że lecą miesiące a my jesteśmy ciągle w punkcie wyjścia....
2x laparoskopia - endometrioza 3 stopnia
3x IUI - :(
3x IVF - ;(
1x kriotransfer - :(
przerwa.... na zabawy z immunologiem...
kolejne przygotowania - START 01.2016r
Awatar użytkownika
Noni
Posty: 666
Rejestracja: 01 gru 2007 01:00

Re: Nie wytrzymuje psychicznie cz.2.

Post autor: Noni »

Hej

AiP81 :glaszcze Przykro mi, że nie wyszło...
Nic dziwnego, że masz taki mieszany nastrój.
Taka wyboista droga może zniechęcać, ale to w końcu droga i zaprowadzi Cię do celu! Czasem coś sie opóźni, ale
na koniec i tak najwazniejszy jest efekt. Bedzie dobrze!

Ja się posiłkuję - nawet teraz rumiankiem-który ma dobrze
działać na układ nerwowy. Zauważyłam, że praca nad sobą
daje rezultaty, ale czasem trzeba wzmocnić organizm
,,pozytywną energią" w postaci dobrego odzywiania . :idea:
2006r ciąża naturalna - Aniołek :(
- 13 miesięcy starań
4 IUI :(
I ICSI - nieudane II ICSI - brak transferu
III ICSI - 8A i 6B 13dpt-184,5
2009r listopad - Aniołek :(
...
Awatar użytkownika
AiP81
Posty: 390
Rejestracja: 24 sie 2011 21:20

Re: Nie wytrzymuje psychicznie cz.2.

Post autor: AiP81 »

Noni wiesz jak gdzieś podświadomie liczę się z tym, że nie zajdziemy w ciążę nigdy. Wiem, że nie mogę doprowadzić do sytuacji w której ciąża i dziecko będzie jedynym sensem mojego życia. Bo wtedy zwariuje. I w błagam siły wyższe żeby chroniły mnie przed takim stanem.
2x laparoskopia - endometrioza 3 stopnia
3x IUI - :(
3x IVF - ;(
1x kriotransfer - :(
przerwa.... na zabawy z immunologiem...
kolejne przygotowania - START 01.2016r
assumanti
Posty: 251
Rejestracja: 20 kwie 2012 18:03

Re: Nie wytrzymuje psychicznie cz.2.

Post autor: assumanti »

Noni pisze:Ja czasem mam chwile, że fakt iż muszę
od poniedziałku ruszyć między ludzi nieco mnie dołuje.
Podejmowanie wyzwań,działanie wzbudza we mnie lęki.
dlatego nie wiem, czy ja już potrafię odnaleźć się
w sytuacji trudnej
No właśnie mnie to wszystko też przeraża. Zawsze wydawało mi się, że jestem silna, a teraz kiedy myślę o rzeczywistości - szukaniu pracy, dalszym leczeniu ... to wszystko mnie przeraża....
Ale muszę powiedzieć, że po nieudanej iui od "depresji uratowali mnie inni, całkowicie nieświadomi mego problemu. Jakiś czas temu zaangażowałam się w Wolontariat i nie miałam czasu na depresje :lol: Dodatkowo poproszono mnie o nagranie materiału o projekcie w lokalnych mediach :lol: Nie miałam jak się wykręcić... heh... ale wierzę, że robię coś ważnego i to mi dodaje siły i wiary :)
AiP81 pisze:Ja musiałam przerwać leczenie w połowie bo pęcherzyków namnożyło się jak królików
Bardzo mi przykro Kochana!
AiP81 pisze:liczę się z tym, że nie zajdziemy w ciążę nigdy
Kochana jeszcze nie koniec Twojej walki! Liczyć będziesz, kiedy wykorzystasz wszystkie szanse i zrobisz wszystko co się da! A wierzę, że wtedy będziesz miała gromadkę dzieciaczków :)
Ja się musiałam pogodzić z tym, że nie będziemy mieć z eMkiem wspólnego pod względem biologicznym dzieciaczka. Wierz mi, że nie było nam trudno podjąć decyzję o adopcji prenatalnej (biologia dla mnie nie ma ogromnego znaczenia), ale boleć będzie zawsze, mimo wszystko, gdzieś tam w środku....
Jasne, że to nie może dominować naszego życia, ale uważam, że pesymizm nie jest zalecany, więc głowa do góry! Po porostu jeszcze nie teraz, to jeszcze nie był ten czas, ale jesteś coraz bliżej swojego cudu :caluje
intensywne starania - XI 2010r
hormony, owulacja - OK
III-IV 2012 - diagnoza emka :( :( :( :( :(
08.2012 r. - HSG oba jajowody drożne
09.2012 r. - 1 IUI - nieudana :(
2 IUI - 24.10.2012 - nieudana :(
V 2014 - pierwsza wizyta w OA
X 2015 - szkolenie o OA :)
Awatar użytkownika
Noni
Posty: 666
Rejestracja: 01 gru 2007 01:00

Re: Nie wytrzymuje psychicznie cz.2.

Post autor: Noni »

AiP81,
dobrze rozumiem Twoje rozterki.
Kiedy walczymy o ciążę, o dzieciaczka to czasem
wpadamy w taki wir, że nie uświadamiamy sobie
tej kwestii, że może się nie udać. Bardzo się tego boimy,
przeżywamy porażki, ale tak naprawdę nie dochodzi
do nas myśl, że może się nie udać...
,,Forum" bardzo wspiera, ale ,,forum" również wspiera nas
mimowolnie w przekonaniu, że liczy się walka, ze trzeba walczyć...
I teraz dobrze, tak jak Ty mieć gdzieś w główce myśl,
że nasze życie to Życie, zycie o wielu barwach, z wieloma aspektami...
Wtedy chyba łatwiej jest starać się, walczyć i znosic porażki, a gdy zajdzie potrzeba... żyć bez dziecka...
Ja nie potrafiłam tak tego przejść... Od początku miałam pod górkę...
Od początku walka... Miałam świadomość niepowodzenia od samego początku, a to sprawiło, że stanęłam ,,do walki" z wszystkimi
jej konsekwencjami... A najgorsze to było właśnie
podporządkowanie temu celowi całego swojego życia,
bezradność wobec ogarniającego stresu, popadnięcie w nerwice i depresje...
Teraz wiem, że wiele przez to staciłam. Usprawiedliwiam się tylko
tym, że poradziłam sobie z tym własnie w taki sposób w jaki
umiałam, nie byłam przygotowana na to wszystko, ani
nie miałam silnej psychiki... Dlatego cieszę że starasz się
dbać o to by walcząć o jedno, nie starcić z oczu pozostałych
niespodzianek od życia. :caluje

Assumanti, działanie na rzecz innych, czyli skupienie
się na problemach innych to świetna terapia i to na wiele
rzeczy. Ale można napewno oderwac sie od ,,swojego kołowrotka",
a przy tym jakie przyjemne uczucie, dowartościowanie, super.
fakt, że jak ma sie dół to taka rzecz jak wyjscie do ludzi
to nie jest proste, ale jak już sie człowiek ruszy to ,,terapia" działa.

-- 12.11.2012, 16:52 --

Hej

Spokojnego wieczoru =ooo*
2006r ciąża naturalna - Aniołek :(
- 13 miesięcy starań
4 IUI :(
I ICSI - nieudane II ICSI - brak transferu
III ICSI - 8A i 6B 13dpt-184,5
2009r listopad - Aniołek :(
...
Awatar użytkownika
Noni
Posty: 666
Rejestracja: 01 gru 2007 01:00

Re: Nie wytrzymuje psychicznie cz.2.

Post autor: Noni »

Hej

Dla Wszystkich :caluje

Mam nadzieję, że ten wąteczek nie zawiesza się
po moich wpisach? Tak tu cicho... :wink:
A tak już poważniej, mam nadziję, że to oznaka,
iż u Was wszystko sie układa, albo nad tym pracujecie...
Ja się dziś tak przyssałam do neta i do forum, że chyba
to oznaka, że dopada mnie dół...
Czuję, że poraz kolejny w tym miesiącu czeka mnie
poważniejsza weryfikacja pt. ,,Co dalej?".
I stąd te nerwy... Nocne wybudzanie i pakowanie
słodyczy za dnia... Czasem dopada mnie też poczucie zmęczenia
tą niepewnością... Zastanawiam się jak sobie poradzę
z porażką? A gdzieś za plecami ciągle mam lęk, jak sobie
poradzę z tym ,, jak to zniesie mój emek?".
Jeszcze 3-4 dni czekania na @ - badanie fsh i konsultacja u gina,
i albo stop- albo próba działania...

Czasem zerkam na Wasze posty na innych wątkach
i czytam, że też różnie sie Wam układa... Czasem się wstydzę,
że może za bardzo się nad sobą rozczulam, za bardzo jęczę...
Ale to chyba mój sposób na... ulgę, na wyrzucenie z siebie
tego co tak gniecie... Na innych wątkach nie mam odwagi
tak smęcić, ale tutaj to taka moja ostoja...
2006r ciąża naturalna - Aniołek :(
- 13 miesięcy starań
4 IUI :(
I ICSI - nieudane II ICSI - brak transferu
III ICSI - 8A i 6B 13dpt-184,5
2009r listopad - Aniołek :(
...
Awatar użytkownika
Gość

Re: Nie wytrzymuje psychicznie cz.2.

Post autor: Gość »

Noni pisze:... Na innych wątkach nie mam odwagi
tak smęcić, ale tutaj to taka moja ostoja...
:glaszcze

ważne by mieć takie miejsce, gdzie możesz napisac to co myślisz i czujesz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Muszę o tym porozmawiać”