Strona 4 z 6

Re: Jak to jest gdy dziecko szuka korzeni?

: 05 paź 2011 11:45
autor: duha
I jeszcze dodam, że moja córka swoje refleksje dotyczące spotkania z bratem , gdy ten opowiedział jej o swoich losach i znanej mu historii rodziny , zawarła w jednym esemesie , ktory mi przysłała :
" Mamuś chce żebyś wiedziała, że cię bardzo kocham. I nie wiem jak ci podziękować za to , że jesteś, ale nawet jak jestem najgorszą córką na świecie to pamiętaj, że cię kocham".

Re: Jak to jest gdy dziecko szuka korzeni?

: 05 paź 2011 23:04
autor: misianda
duha pisze:I jeszcze dodam, że moja córka swoje refleksje dotyczące spotkania z bratem , gdy ten opowiedział jej o swoich losach i znanej mu historii rodziny , zawarła w jednym esemesie , ktory mi przysłała :
" Mamuś chce żebyś wiedziała, że cię bardzo kocham. I nie wiem jak ci podziękować za to , że jesteś, ale nawet jak jestem najgorszą córką na świecie to pamiętaj, że cię kocham".
duha i dla takich słów wiemy,że było warto
mam nadzieję,że i moje dzieciątka kiedyś mi coś takiego powiedzą :)
pozdrawiam

Re: Jak to jest gdy dziecko szuka korzeni?

: 17 gru 2011 03:27
autor: Nina2
strona dla ludzi szukających:
http://www.zerwanewiezi.pl/

Re: Jak to jest gdy dziecko szuka korzeni?

: 31 sty 2012 19:13
autor: extacy_
Drodzy rodzice , i przyszli rodzice .

Jestem dzieckiem adptowanym , odrazu po porodzie matka mnie zostwila. spedzilam miesiac w szpitalu. potem odebrali mnie moi jedyni najukochansi rdzice na calym swiecie . teraz mam 20 lat . od maleg wiem o tym ze jestem adptwana , na poczatku bylo latwo , poxzniej gorzej , bardzo to przezywalam , cierpialam , ale najwazniejsze bylo t ze byli przy mnie rodzice . w wieku 15 lat obiecalam sobie ze odnajde matke b. i tamk zrobilam , dzien po urodzinach pojechalam d usc i wzielam akt urdzenia swoj 1 ., dowiedzialam sie gdzie mieszka matka i jak ma na imie . pojechalam tam , zstawilam list i poszlam , po tem spotkalam sie z nia tylko raz . chcialam zobaczyc jaka kobieta mnie zostawila i dlczeg . widok nie byl przyjemny bo byla to jedna wielka patologia , generalnie szukalam matki tylko po t aby miec kontakt z rodzenstwem . c sie okazalo siostra zostala oddana do dmu dziecka w wieku 6 lat ;o . i teraz szukam siostry tutaj mam troche grzej poniewaz nikt nie chce mi pomoc :( ale drdzy panstwo pozwolcie odszukac rdzine , dziecko zawsze d panstwa wroci , bo wy daliscie im te cieplo , ta milosc i bezpieczenstwo. dzieki wam sa normalnymi ludzmi zdrowymi. ja swoich rodzicw kocham najbardziej na swiecie i nie zamienilabym ich na nikgo innego.

Re: Jak to jest gdy dziecko szuka korzeni?

: 31 sty 2012 19:55
autor: Bobetka
Dziękuje Ci za Twój wpis.
Ostatnio sporo czytam w temacie, w różnych miejscach. Nie do końca to co czytam jest miłe dla rodzica adopcyjnego. Ostatnio portale, szczególnie Onet, prześcigają się się w rewelacjach typu "Druga mama z Facebooka" czy "W poszukiwaniu korzeni". Komentarze pod tymi artykułami .... Tym bardziej Ci dziękuję. Mam nadzieję, że mój synek kiedyś będzie myślał o mnie równo ciepło, jak Ty o swoich adopcyjnych rodzicach.

Re: Jak to jest gdy dziecko szuka korzeni?

: 01 lut 2012 17:13
autor: extacy_
szczerze powiem ze zaluje tyulko jenego , ze nie zapoytalam mamy adopcyjnej czy mi pomoze szukac matki b, ( poprostu balam sie ze ja skrzywdze ) i ze nie pojechala ze mna na spotkanbie z nia ktore trwalo 5 minut ale bylo . teraz jest juz za pozno ale po fakjcie czlowiek zaluje ze sam cos zrobil a nie z osobami ktore kocha .

z mojegio doswiadczenia teraz gdy jeszcze bardziej dojrzalam , dziecko powinno razem z rodzicami szukac rodziny biologicznej. A co najwazniejsze , to z mojej histori , mam siosrtre starsza o 2 lata , ktora rowniez zostala oddaNA do adopcji , teraz z calych sil probuje ja znalesc , powiem ze prawie mi sie udalo bo ośrodek adopcyjnby byl tak uprzejmy ze zadzwonil do jej rodziny , ale jej mama nie pozwolila na jaki kolwiek kontakt z rodzenstwem , a siostra juz byla pelnoletnia . Nigdy drodzy PAństwo nie róbcie takich rzeczy , jezeli ktos do Was za kilka dni , miesiecy lat zadzwoni z ośrodka adopcyjnego ze odnalazlo sie rodzenstwo , wysluchajcie ( bo matka siostry nie chciala nawet sluchac co pani psycholog ma do powiedzenia ) chociaz , dajcie szanse. Na spotkanie rowniez idzcie z dziecmi jezeli beda tego chciec , aby zawsze mogli przy smutnej sytuacji wyplakac sie w ramie ( bo ja plakalam do husteczki a nie do mamy gdy spotkalam sie z matka b ) Wtedy dziecko poczuje ze ma w Państwu wsparcie a Wy moi mili poczujecie ze jestescie potrzebni. NAweyt gdy dziecko tegho nie mowi " mamo kocham cie , mamo zalezy mi na to " tato kocham cie " " tato badz zawsze przy mnie " to nie znaczy ze tak nie mysli , ja do 14 roku zycia nie umialam okazywac uczuc rodzicom co bardzo ich to balo , ale teraz przez te 6 lat nadrobilam to .

W imieniu wszyskich doroslych i malych dziueciaczkow adoptowanym mowie Państwu że Was drodzy rodzice kochamy za wszystko , a przede wszystkim za to ze nas uratowaliscie mozliwe ze z nedzy biedy alkoholozmu czy narkomanstwa. Za cale cieplo , milosc , znakomite wychowanie , pokazanie gdzie jest dobra droga , ze nigdy nas nie opuscicie . Dla nas dzieci adoptowanych ważna jest milosc i cieplo , i czasem kilka milych snów .

Pozdrawiam .

Re: Jak to jest gdy dziecko szuka korzeni?

: 01 lut 2012 17:27
autor: Bobetka
Extacy_ mam nadzieję, że uda Ci się odszukać siostrę. Dziwię się bardzo jej mamie adopcyjnej, że nie zgodziła się na spotkanie. Cóż, może się boi?
Tak jak piszesz. Mam zamiar być z synkiem w chwili, gdy zechce poznać swoją biologiczną mamę. Teraz ma dopiero 7 lat, ale już raz zapytał, gdzie ona mieszka. Odpowiedziałam, że kiedyś mu powiem. Sądzę, że jest jeszcze za mały na takie informacje. Natomiast na inne pytania, udzielam odpowiedzi. Wiedzę dawkuję i dostosowuje do wieku dziecka. Przyznaję też, iż obecnie sama nie rozpoczynam tematu, ale nigdy nie udaje, że nie słyszę o czym synek chce wiedzieć.
Pozdrawiam Cię i życzę powodzenia w Twoich poszukiwaniach.

Re: Jak to jest gdy dziecko szuka korzeni?

: 02 lut 2012 23:04
autor: extacy_
Bobetka : Bardzo dziekuje . Oczywiscie ze jest za maly , nawet by nie wiedzial gdzie to i o co chodzi . Napewno nie mozna dziecku zadawac pytan typu " czy chcialbys poznac mame " " czy wybaczysz jej " itp. Taiemu dziecku do wieku 13 lat nie powinno sie zadawac takich glupoich pytac , a sa ludzie ktore takie zadaja ;o dziecku przy takich pytaniach , ktore nie wychodza od niego tylko od kogo innego , moze zle zrozumiec i moze zle wplynac na jego psychike .

Pozdrawiam

Re: Jak to jest gdy dziecko szuka korzeni?

: 02 lut 2012 23:34
autor: Bobetka
Extacy_ ja nie pytam :) ja tylko odpowiadam. Sama też nie prowokuje rozmów. Nie ma już potrzeby. Wie, że jest adoptowany. Wie, że może mnie o wszystko zapytać. Wie, że mu odpowiem.
Nie mniej Młody pasjami ogląda filmy o adopcji, a potem mnie magluje, abym mu wyjaśniła to czy tamto. Tłumaczę zatem. Często gęsto wcale nie nawiązuje do swojej sytuacji. Ostatnio wałkuje "Rodzinę Robinsonów" i śpiewa mi do ucha "Najważniejsza jest ta miłość, którą masz" :D
Pozdrawiam

Re: Jak to jest gdy dziecko szuka korzeni?

: 03 lut 2012 00:19
autor: extacy_
domyslam sie ze nie pytasz , poprostu sa w zyciu takie sytuacje w ktorych ludzie zadaja pytanie bardzo glupie , i wtedy dziecko nie wie jak odpowiedziec . a potem samo w glowie sobie układa . Każdy zle zachowanie dziecka trzeba zauwazyc bo nie wiadomo kto co mu powiedzialo , bo jako malo dziecko w szkole zawsze sie cos palnie o adopcji bo dziecko nie wie co to naprawde oznacza , a rowiesnik zada glupie pytanie bo bedzie ciekaw o co chodzi . w takim wieku szczerze dziecko gdy cos boli sadze ze nie powie tylko bedzie trzymal to w sobie , bo czesto bedzie sie bal zapytac . Mam nadzieje ze twoj synek jest madrym chlopcem i prosto z mosto bedzie walil z pytaniami . :)) i nie bedzie sie bal :)

Re: Jak to jest gdy dziecko szuka korzeni?

: 07 lut 2012 06:43
autor: duha
Jakiś czas temu pisałam o nawiązaniu przez moją córkę kontaktu z biologicznym bratem. Poza nim jest jeszcze dwójka dzieci, które przebywały z matką - trzynastolatek i trzyletnia dziewczynka.
Wczoraj córka dowiedziała się , że młodsze rodzeństwo, którego jeszcze nie poznała, znalazło się w domu dziecka.
Moje dziecko dźwiga więc dodatkowy bagaż.

Re: Jak to jest gdy dziecko szuka korzeni?

: 07 lut 2012 09:46
autor: duha
Starszego o dwa lata brata poznałyśmy latem ubiegłego roku. Był on w domu dziecka razem z moją córką i ją pamiętał. Z domu dziecka zabrał go biologiczny ojciec , a Małgosię parę miesięcy później adoptowałam . Przed trzema laty chłopiec znowu znalazł się w domu dziecka, odległym ponad 150 km od naszego miejsca zamieszkania. Postarałam się o status rodziny zaprzyjaźnionej i co dwa-trzy tygodnie Dominik spędza z nami sobotę i niedzielę. Był u nas również przez całe święta Bożego Narodzenia i okres przerwy noworocznej w szkole.
Młodszego rodzeństwa jeszcze nie poznałyśmy.

Re: Jak to jest gdy dziecko szuka korzeni?

: 07 lut 2012 22:14
autor: Madźka
duha :) jesteś niemożliwa!!! :caluje
jak się wszyscy odnajdują w tych okolicznościach? możesz coś więcej napisać?

Re: Jak to jest gdy dziecko szuka korzeni?

: 14 lut 2012 16:19
autor: duha
jak się wszyscy odnajdują w tych okolicznościach? możesz coś więcej napisać?
Stosuję jedną żelazną zasadę. Gdy pojawiają się jakiekolwiek problemy to wyjaśniam je natychmiast, przegadując je z zainteresowanymi - bez jakichkolwiek niedomowień. Sprawdza się znakomicie.

Re: Jak to jest gdy dziecko szuka korzeni?

: 15 lut 2012 21:25
autor: Bobetka
http://www.polskieradio.pl/9/1363/Artyk ... e-korzenie
Można wysłuchać audycji "Godzina prawdy" z Jakubem Jabłonką.