Nie radzę sobie z ciążą przyjaciol, znajomych, innych

Pamiętaj że nie jesteś sam w walce z niepłodnoscią! Na tym podforum piszemy o targajacych nami uczuciach. O naszych największych radościach i ogromnych smutkach. Staramy się sobie wzajemnie pomóc, a przez to pomagamy także samemu sobie.

Moderator: Moderatorzy Muszę o tym porozmawić

Awatar użytkownika
quassi
Posty: 4579
Rejestracja: 04 kwie 2009 00:00

Re: Nie radzę sobie z ciążą przyjaciol, znajomych, innych

Post autor: quassi »

neli1811 żadna z nas nie wie, jak faktycznie wygląda sytuacja (na pewno oceniasz ją przez pryzmat własnych emocji i zawiści), tak samo jak i ty nie masz pojęcia przez co poszczególne kobietki tutaj przeszły, uwierz mi... ja rozumiem że jest ci ciężko, że nie może nie masz wsparcia w rodzinie itd. nikt tutaj nie oczekuje od ciebie że będziesz skakać z radości na wieść o czyjejkolwiek ciąży, ale nie powinnaś zachowywać się tak, jakby cały świat był przeciwko tobie, a już tym bardziej nie możesz życzyć komuś aby jego dziecko umarło... spróbuj cieszyć się tym co jest, masz rodzinę i wielkie szczęście, jesteś mamą - czyż nie tego chciałaś? i postaraj się nabrać trochę dystansu (np do zakupu rowerka na prezent, może chcieli małej sprawić frajdę?), nie ma co w każdym geście "węszyć" złych intencji.
6 lat starań... (*)5tc (*)7tc (*)10tc (*)7tc :cry2:
26dpt-są :love: :love: 13.07.2012-35t4d córeczki!
Awatar użytkownika
neli1811
Posty: 10
Rejestracja: 01 mar 2011 00:16

Re: Nie radzę sobie z ciążą przyjaciol, znajomych, innych

Post autor: neli1811 »

Nie życze źle dziecku, może źle się wyraziłam, przecież to nie jego wina że ma takich rodziców, nie życze mu śmierci bo tego nie życzy sie nikomu, poroniania też nie bo wiem jak to boli, źle się wyraziłam, tak do sądu o prawo do widywania i uczestniczenia w życiu wnuczki
2006-2007-starania :(
2007-2008-asthenozoospermia,wodniak jądra, operacja :(
10.2008-1 IUI, 11.2008 2 IUI, 12.2008 3 IUI Genesis :(
07.2009- adopcja wielki cud - Juleńka 10 mies. jest z nami :)
10.2011-IUI Novum :(
01.2012-przyg. do ICSI Invicta
Adajadam
Posty: 6215
Rejestracja: 29 lis 2005 01:00

Re: Nie radzę sobie z ciążą przyjaciol, znajomych, innych

Post autor: Adajadam »

NELI ale dlaczego poszli z tym do sądu? przecież dziadkowie mają prawo widywać wnuki? zabroniliście im?
"Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le po­myślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj." (Mark Twain)
Awatar użytkownika
neli1811
Posty: 10
Rejestracja: 01 mar 2011 00:16

Re: Nie radzę sobie z ciążą przyjaciol, znajomych, innych

Post autor: neli1811 »

Ja mam tak tylko w stosunku do szwagierki i nie wiem czemu, do innych nie naszym znajomym ostatnio urodziło się dziecko i kocham to maleństwo nawet oboje z mężem jesteśmy jego chrzesnymi

Dodane -- 04 Lut 2012 15:52 --

nie nie zabroniliśmy tylko chcieliśmy zeby nas informowali kiedy przeżdzają bo mała miał dużo wizytu lekarzy i rechabilitację, a no i chcie ją sami!!! zabierać do siebie
2006-2007-starania :(
2007-2008-asthenozoospermia,wodniak jądra, operacja :(
10.2008-1 IUI, 11.2008 2 IUI, 12.2008 3 IUI Genesis :(
07.2009- adopcja wielki cud - Juleńka 10 mies. jest z nami :)
10.2011-IUI Novum :(
01.2012-przyg. do ICSI Invicta
Awatar użytkownika
quassi
Posty: 4579
Rejestracja: 04 kwie 2009 00:00

Re: Nie radzę sobie z ciążą przyjaciol, znajomych, innych

Post autor: quassi »

neli1811 pisze:do widywania i uczestniczenia w życiu wnuczki
jeśli im nie umożliwiacie kontaktu - to mają takie prawo
dziecko biologiczne czy adoptowane, nie ma znaczenia
neli1811 pisze:nie życze źle dziecku, może źle się wyraziłam
może... ale przeczytaj sama to co napisałaś :?
mi odnosiłyśmy się tylko do twoich słów. i tyle.
6 lat starań... (*)5tc (*)7tc (*)10tc (*)7tc :cry2:
26dpt-są :love: :love: 13.07.2012-35t4d córeczki!
Awatar użytkownika
neli1811
Posty: 10
Rejestracja: 01 mar 2011 00:16

Re: Nie radzę sobie z ciążą przyjaciol, znajomych, innych

Post autor: neli1811 »

no a jak dać 10 miesięczne dziecko z zespołem RAD, psychiatra nie pozwoliła ze względu na dobro małej

Dodane -- 04 Lut 2012 15:56 --

nie nieumożliwialiśmy kontaktów, bo po co
2006-2007-starania :(
2007-2008-asthenozoospermia,wodniak jądra, operacja :(
10.2008-1 IUI, 11.2008 2 IUI, 12.2008 3 IUI Genesis :(
07.2009- adopcja wielki cud - Juleńka 10 mies. jest z nami :)
10.2011-IUI Novum :(
01.2012-przyg. do ICSI Invicta
Awatar użytkownika
neli1811
Posty: 10
Rejestracja: 01 mar 2011 00:16

Re: Nie radzę sobie z ciążą przyjaciol, znajomych, innych

Post autor: neli1811 »

Mam nadzieję, że tak nie jest, że po prostu wylałaś swój żal i ból w takich słowach jakie przyszły Ci do głowy, pierwszych jakie się nasunęły.

Tak właśnie było, i jeszcze raz przepraszam jeśli kogoś uraziłam,mam nadzieję że dziewczyny się na mnie nie obraziły. I dzieki wygadaniu się naprawde mi ulżyło i czuje się lepiej.

Dodane -- 04 Lut 2012 17:06 --

Poprawiłam swojego posta, żeby wiecej nikogo nie urazić.
2006-2007-starania :(
2007-2008-asthenozoospermia,wodniak jądra, operacja :(
10.2008-1 IUI, 11.2008 2 IUI, 12.2008 3 IUI Genesis :(
07.2009- adopcja wielki cud - Juleńka 10 mies. jest z nami :)
10.2011-IUI Novum :(
01.2012-przyg. do ICSI Invicta
Awatar użytkownika
sylwia1411
Posty: 666
Rejestracja: 09 lut 2010 01:00

Re: Nie radzę sobie z ciążą przyjaciol, znajomych, innych

Post autor: sylwia1411 »

neli1811 pisze:mam nadzieję że dziewczyny się na mnie nie obraziły
jesteśmy tu aby się wspierać a nie obrażać :caluje
[b]KOAO Warszawa[/b] 30.06 i 19.08.2010- pierwsze rozmowy
warsztaty: BYŁO ICH 13; weekend 11-13.03 ROZMOWA 6.05 WIZYTA W DOMKU 18.08 DATA KWALIFIKACJI 17.10
[b]ZADZWONIŁ 29.02.2012R. PIERWSZE SPOTKANIE 01.03.2012r.[/b]
Nasza córeczka już w domku 02.03.2012 WIZYTA:18.04 SPRAWA 22.05
[b]KWECIEŃ 2013 STARTUJEMY PO RODZEŃSTWO[/b]
Awatar użytkownika
izold
Posty: 3128
Rejestracja: 22 lip 2007 00:00

Re: Nie radzę sobie z ciążą przyjaciol, znajomych, innych

Post autor: izold »

neli1811 wierzę, że to emocje, słowa wypowiedziane zbyt szybko, w żalu i pretensji..Trzymaj się dzielnie, pozdrawiam :glaszcze
szczęśliwa mama :-)

[url=http://www.nasz-bocian.pl/blog/27745]MÓJ BLOG[/url]
Awatar użytkownika
Ania2121
Posty: 3748
Rejestracja: 20 wrz 2007 00:00

Re: Nie radzę sobie z ciążą przyjaciol, znajomych, innych

Post autor: Ania2121 »

neli1811 pisze:
Mam nadzieję, że tak nie jest, że po prostu wylałaś swój żal i ból w takich słowach jakie przyszły Ci do głowy, pierwszych jakie się nasunęły.

Tak właśnie było, i jeszcze raz przepraszam jeśli kogoś uraziłam,mam nadzieję że dziewczyny się na mnie nie obraziły. I dzieki wygadaniu się naprawde mi ulżyło i czuje się lepiej.

Dodane -- 04 Lut 2012 17:06 --

Poprawiłam swojego posta, żeby wiecej nikogo nie urazić.
no trochę uraziłaś mnie przyznam ba! trochę ..nawet bardzo - jeszcze tfafiłaś akurat na moment podminowania kiedy to dowiedziałam się że znaleźli Ciałko Madzi tak źle potraktowanej , tak bezczeszczone ciałko .... i jak przeczytałam coś takiego to mi odrazu procesor się przegrzał .
Nigdy , przenigdy nie można życzyć komuś czegoś takiego .... rozumiem emocje i chęć wyzalenia ...sama tak niekiedy miewam ....
też przeżyłam okres zazdrości - kiedy moja przyjaciółka okazała się być w ciązy w tym samym czasie kiedy ja poroniłam swoją pierwszą ciąże...było to dla mnie tak ciężkie że jej nawet do domu nie wpuszczałam - udawałam że mnie nie ma ... ale w końcu przegryzłam to ... kiedy miała spory brzuszek ... nawet potrafiłam się do niego tulić :) a kiedy urodziła płakałam ze szczescia :) zaparłam się że i mi się uda ... i udało się w końcu ....
Ty masz jak widać na zdjęciu śliczną córeczkę - jesteś matka a matki nie powinny życzyć innym matkom czy nawet przyszłym źle - nawet jeśli czuje się do nich nienawiść... nawet w złości.
Widze że się szykujesz do dalszej drogi w stronę naturalnego macierzyństwa - życze Ci oby się udalo :bigok: wtedy to inne kobiety będa Tobie zazdrościły a Ty może to głupio zabrzmi - bedzies z tego dumna .

pozdrawiam i życze powodzenia

Dodane -- 04.02.2012, 23:08 --

aha i tez przepraszam za "zacytowanie Twojego cytatu" i użycie go w Twoją stronę :)
[color=#40BF40]19.11.2004[/color] - [color=#40BF80]Aniołek 10 tydzień [*][/color]
[color=#40BF40]08.11.2006[/color] - [color=#40BF80]Aniołek 16 tydzień [*][/color]

[color=#FF00FF]08.11.2008[/color] - [color=#FF00FF][b]Majusia[/b][/color][url=http://s3.suwaczek.com/200811085165.png]:love:[/url]52cm,2930g
[color=#4040FF]16.11.2010[/color] - [color=#4040FF][b]Kubuś[/b][/color] [url=http://s10.suwaczek.com/201011164662.png]:love:[/url]58cm,3350g
[color=#FF00FF]25.10.2011[/color] - [color=#FF00FF][b]Alusia[/b][/color] [url=http://s1.suwaczek.com/201110251565.png]:love:[/url]57cm,3400g

[url=http://www.youtube.com/watch?v=N9GLqiv2Jts&feature=youtu.be][color=#FF0000]Jestem Mamą - To moja kariera!-film[/color][/url]

[url=http://www.youtube.com/watch?v=498fM0HQxRg&feature=relmfu][color=#FF00BF]Maja[/color][/url],[url=http://www.youtube.com/watch?v=6VkN1upr4NY&feature=relmfu][color=#4040FF][b]Kubuś[/b][/color][/url][url=http://www.youtube.com/watch?v=tadvG1aTmis&list=UUQzKzGBQ7DP4oS5HvWigXPA&index=4&feature=plcp][color=#FF00BF]Alicja[/color][/url]
shameeka
Posty: 469
Rejestracja: 23 paź 2010 14:34

Re: Nie radzę sobie z ciążą przyjaciol, znajomych, innych

Post autor: shameeka »

boli.. i co zrobić?? kolejna ciąża bliskich znajomych?
kolejne gratulacje...
i ryk...
a przecież nikt nie rozumie??
płaczu kobiety która marzy o dziecku...

4 x ICSI

18.03.2016 crio - 11dpt- 117, 13dpt- 278,3, 15dpt- 765,5, 17dpt- 1808 21dpt- 7471 24 dpt- 16509, 34 dpt- jest serducho-

8/9 tc aniołek- nasz Lucky boy ....



5 x IMSI - będzie synuś - TP 04.09.2017


mad_max
Posty: 1263
Rejestracja: 21 lis 2011 21:18

Re: Nie radzę sobie z ciążą przyjaciol, znajomych, innych

Post autor: mad_max »

Nie rozumiem dlaczego zamiast zaoferować pomoc wszyscy rzucają kamieniami?



neli1811 pisze:Po pierwsze nie zrobie krzywdy jej dziecku bo nie jestem potworem, a po drugie chciałam się komuś wygadać żeby to wszystko wyrzucić w końcu z siebie bo nie mam z kim o tym pogadać, i skoro pisze kącik psychoterapeutyczny to myslałam że to najlepsze miejsce i bocian także bo jesteście w podobnych sytuacjach ale widze że się myliłam. Mi po wygadaniu w końcu pomogło bo inne ciąże tak na mnie nie wpływają jak szwagierki. Zamiast mnie osądzać pomyslcie jak wy byście sie czuli na moim miejscu!!! Nie dość ze dobiła mnie wiadomością to jeszcze w wigilie z wielkimi wątami że my nic bo byliśmy w szoku. A to są moje myśli nie czyny,wam nie chodziły po glowie różne mysli? A co do córki cieszę się każdym dniem i jej postepem, słowem itp. bo jest dzieckiem chorym i niepełnosprawnym, ma fas, mpd, małogłowie i jeszcze pare innych rzeczy, kocham ją nad życie i teście tak jak i szwagierka nie potrafią tego zrozumieć przez co cierpi dziecko. Pomyślcie na święta kupili jej rower i na siłe uczyli jeździć przez co dostała przykurczu nogi, ale to moja wina bo ja robie z niej chorą i nie umiem się nią zająć. Więc w końcu postanowiłam się komuś wygadać co mi na sercu leży, pomogło ale teraz widze że to był błąd przepraszam was, moderator nie musi mnie usuwać, sama sobie pójde, życze wam tylko żebyście nigdy nie doświadczyli tego co ja w życiu i oczywiście spełnienia marzeń czyli dzidziusiów.

p.s. tak spałniłam się jako matka ale biologia czyli organizm dopomina się ciąży,widocznie mam taki silny instynkt, i wiecie co łatwiej by mi było gdybyśmy faktycznie z mojej winy nie mieli dzieci biologicznych, a mąż jak sie dowiedział że siostra jest w ciąży to dopiero postanowił żebyśmy poddali się invitro bo jak wsześniej chciałam tonie no przecież po co, i gdzie tu sprawiedliwość?

Dodane -- 04 Lut 2012 15:29 --

Adajadam tak masz rację poniekąd to wszystko z winy rodziny mojego męża która nawet zaraz po adopcji nie pozwoliła mi cieszyć się dzieckiem pozywając do sądu o prawa do małej.
Dodane -- 09 Lut 2012 23:24 --

Ja już tak uciekam 2 lata od ciąż koleżanek, od małych dzieci a nawet od rozmów o ciążach i niestety jeszcze mi nie przeszło :(








Rukmini pisze:Ja jestem właśnie na etapie uciekania od każdej koleżanki, która jest w ciąży lub ma małe dziecko.
Nie mówię wprost, że to niesprawiedliwe. Nic nie mówię.
Lub mówię, że gratuluję, cieszę się.. a potem urywam kontakt.
Nie jestem w stanie wystawić się na taki ból, jaki sprawia radość innych.
Zastanawiam się, czy w przypadku braku dziecka, będę tak uciekać do końca życia? Czy za 10, 20... lat mi "to przejdzie". :(
Dodane -- 09 Lut 2012 23:29 --

To bardzo boli - rozumiem cię


shameeka pisze:boli.. i co zrobić?? kolejna ciąża bliskich znajomych?
kolejne gratulacje...
i ryk...
a przecież nikt nie rozumie??
płaczu kobiety która marzy o dziecku...
IMSI grudzień 2012 13dpt beta 315 synuś [*] 20tc :cry2:
3 ICSI grudzień 2014 11dpt 144,8 12dpt 213 14dpt 549,7 23dpt pęcherzyk 32dpt mamy piękne serduszko
10.02 Maleństwo ma 1,5 cm rośnij Maleństwo
25.08 2015 35 tc Zosia jest już z nami :)
Awatar użytkownika
nowa22
Posty: 7403
Rejestracja: 02 lut 2008 01:00

Re: Nie radzę sobie z ciążą przyjaciol, znajomych, innych

Post autor: nowa22 »

neli1811 pisze:Po pierwsze nie zrobie krzywdy jej dziecku bo nie jestem potworem, a po drugie chciałam się komuś wygadać żeby to wszystko wyrzucić w końcu z siebie bo nie mam z kim o tym pogadać, i skoro pisze kącik psychoterapeutyczny to myslałam że to najlepsze miejsce i bocian także bo jesteście w podobnych sytuacjach ale widze że się myliłam. Mi po wygadaniu w końcu pomogło bo inne ciąże tak na mnie nie wpływają jak szwagierki. Zamiast mnie osądzać pomyslcie jak wy byście sie czuli na moim miejscu!!! Nie dość ze dobiła mnie wiadomością to jeszcze w wigilie z wielkimi wątami że my nic bo byliśmy w szoku. A to są moje myśli nie czyny,wam nie chodziły po glowie różne mysli? A co do córki cieszę się każdym dniem i jej postepem, słowem itp. bo jest dzieckiem chorym i niepełnosprawnym, ma fas, mpd, małogłowie i jeszcze pare innych rzeczy, kocham ją nad życie i teście tak jak i szwagierka nie potrafią tego zrozumieć przez co cierpi dziecko. Pomyślcie na święta kupili jej rower i na siłe uczyli jeździć przez co dostała przykurczu nogi, ale to moja wina bo ja robie z niej chorą i nie umiem się nią zająć. Więc w końcu postanowiłam się komuś wygadać co mi na sercu leży, pomogło ale teraz widze że to był błąd przepraszam was, moderator nie musi mnie usuwać, sama sobie pójde, życze wam tylko żebyście nigdy nie doświadczyli tego co ja w życiu i oczywiście spełnienia marzeń czyli dzidziusiów.

p.s. tak spałniłam się jako matka ale biologia czyli organizm dopomina się ciąży,widocznie mam taki silny instynkt, i wiecie co łatwiej by mi było gdybyśmy faktycznie z mojej winy nie mieli dzieci biologicznych, a mąż jak sie dowiedział że siostra jest w ciąży to dopiero postanowił żebyśmy poddali się invitro bo jak wsześniej chciałam tonie no przecież po co, i gdzie tu sprawiedliwość?
Ja Cię doskonale rozumiem :cmok: to są pierwsze, naturalne odczucia po porażkach. Ja też tak miałam w momencie, gdy spotkałam się z moją siostrą cioteczną na patologii ciąży. Ona z drugim nieślubnym dzieckiem, a ja z 12 tygodniową i dwutygodniową obumarłą ciążą bliźniaczą i czekająca na zabieg. Czy naturalne byłoby w tym momencie, że cieszyłabym się jej ciążą, zwłaszcza, że terminy porodów miałyśmy w tym samym miesiącu? Pomyślcie, nim kogoś osądzicie :mur: . Miałam wtedy żal do losu, że mnie tak doświadczył. Na początku, na widok małej po urodzeniu - beczałam, a teraz jest dla mnie najfajniejszym dzieckiem w rodzinie. Początki są zawsze trudne i dajcie się komuś normalnie wygadać, bo po to jest ten kącik terapeutyczny.

neli1811 głowa do góry :caluje Jesteś cudowną mamą dla Juleńki i zaciskam bardzo mocno kciuki za Wasze podejście od IVF :bigok: Nie poddawaj się :love:
Ostatnio zmieniony 10 lut 2012 21:02 przez nowa22, łącznie zmieniany 1 raz.
starania 11 lat: 5 IUI,1 IVF,5 ICSI,6 crio:3 c.bioch.,XII'08-7 crio: 14dpt-1395;15dpt-1900,18dpt-5438;I USG 25 dpt-65000-2 serduszka,II USG-przestały bić :cry2: :mur: teraz adopcyjna droga [-o<
Awatar użytkownika
klaryssa1983
Posty: 5834
Rejestracja: 23 sty 2011 18:01

Re: Nie radzę sobie z ciążą przyjaciol, znajomych, innych

Post autor: klaryssa1983 »

nowa22 pisze:Pomyślcie, nim kogoś osądzicie
wierz mi ze nasze wypowiedzi były dalekie od osądzania kolezanki.. teraz tak łatwo jest o nas pisac jak sie przeczytało to co my napisałysmy a wypowiedzi kolezanki zostały przez nią zmienione :mur:
KAZDA z nas była w takim momencie! zadna z nas nie zaprzeczała jesli chodzi o złosc, cierpieni czy ból na wiesc o czyjejs ciąży.
Nawet nie wiesz ile razy waliłam głową w drzwi jak po stracie sie dowiadywałam o czyjejs ciąży.. nawet tu na boćku,znikałam wtedy, musiałam to na spokojnie zrozumieć i przejsc do etapu "jesli jej sie udalo to kurcze uda sie i mi". Pisanie komus gratulacji odbywało sie w wiekszosci przez łzy.. Taka jest prawda. Mimo ze jestem w kolejnej ciąży wchodze tutaj bo wiem, co czuje kobieta tutaj.. doskonale rozumiem!
wypowiedzi o ktorych piszesz były skierowane do jednego zdania,ktore zostało usuniete. I mimo ze pisane bylo o wizycie u psychologa,po czesci ze złoscia ale tez z dobrej woli.

Dodane -- 10 Lut 2012 17:26 --
neli1811 pisze: życze wam tylko żebyście nigdy nie doświadczyli tego co ja w życiu i oczywiście spełnienia marzeń czyli dzidziusiów.
jest jedna z rzeczy ktora nauczyła mnie a raczej uswiadomił mi to "bociek"..
tutaj nie ma ani jednej osoby ktora miala bezproblemową ciąże...
nie zauwazyłas,ze tu są kobiety ktore walczą cały czas? albo z niepłodnoscia albo ze stratami? Wierz mi ze kazda tutaj doswiadczyła wiele w staraniach.. dlatego tak bardzo potrzebne jest to miejsce, bo tutaj sie rozumiemy nawzajem...

Dodane -- 10 Lut 2012 17:27 --
shameeka pisze:a przecież nikt nie rozumie??
płaczu kobiety która marzy o dziecku...
tutaj zrozumiemy, naprawde :glaszcze
2006-Córeczka
7tc(*) 2008
6tc(*)2009
Maks 16tc(*) 2010
5tc(*)2012
03.09.2012-Synus
:bdent:
Adajadam
Posty: 6215
Rejestracja: 29 lis 2005 01:00

Re: Nie radzę sobie z ciążą przyjaciol, znajomych, innych

Post autor: Adajadam »

no faktycznie! zdanie, które nas oburzyło zostało usunięte! teraz wszelka dyskusja a propos tamtej sprawy nie ma sensu. pozdrawiam.
"Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le po­myślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj." (Mark Twain)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Muszę o tym porozmawiać”