zgadzam sie z tym w zupełnosci. I mam prawo decydowac co ludzie maja wiedzieć na mój temat a czego nie. Najwazniejsze dla mnie jest to ,że nikt z najblizszych mojej decyzji nie potepia.kaja79 pisze:Jezeli miałabym pewnośc,ze moje dziecko nie bedzie przez to szykanowane i nazywane Frankesteinem to bym walczyła,bo ja wytrzymam wszystko,ale nie moge narazic na to mojego dziecka.
Jestem gotowa na ten GRZECH!
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- niecierpek
- Posty: 12887
- Rejestracja: 16 mar 2009 01:00
Jest już z nami Szymonek ur. 30.12.2010
starania o rodzeństwo dla Szymonka
mamy kwalifikację i startujemy od 23 listopada
3.01.2015 transfer jednego siłacza
11dpt bHCG 71, 75 , 13dpt 199, 30, 25dpt 16640 i jest serduszko Cudzie trwaj [-o<
18.09.2015 przyszedł na świat drugi nasz synuś Mateuszek
starania o rodzeństwo dla Szymonka
mamy kwalifikację i startujemy od 23 listopada
3.01.2015 transfer jednego siłacza
11dpt bHCG 71, 75 , 13dpt 199, 30, 25dpt 16640 i jest serduszko Cudzie trwaj [-o<
18.09.2015 przyszedł na świat drugi nasz synuś Mateuszek
-
- Posty: 10041
- Rejestracja: 13 kwie 2008 00:00
ależ skąd.kaja79 pisze:tylko,ze wtedy o to samo walczyło 99% społeczeństwa,a problem z płodnoscia ma co 6 para w wieku prokreacyjnym(babcie i dzieci odpadaja) obloo pisze:Ale skądinąd prawdą jest, że idea solidarności społecznej i współodpowiedzialności umarła gdzieś w okolicach roku 1989
Obecnie szacuje się, że w Polsce półtora miliona obywateli jest niepłodnych i jest to co czwarta a nie co szósta para.
W ciągu najbliższych 20 lat problemem niepłodności zostanie dotknięta co trzecia para Europejczyków.
Analogia jest więc wyjątkowo dobrana, a o racji nigdy nie świadczyły statystyki, bo to nie ta kategoria dowodzenia.
Prawo macie do wszystkiego i tego nikomu nie odbieram.
Gdybym ja miała pewnośc, że żadne z moich dzieci-bo mam też starszego syna- nigdy nie będzie szykanowane z powodu leczenia ich rodziców to też bym nie miała żadnych wątpliwości co do wyboru jawności.
Tyle, że wtedy nie byłaby to żadna sztuka ani łaska.
Uczciwość wobec własnych wyborów podejmuje się dlatego, bo tak jest zwyczajnie godziwie, a nie dlatego, bo koniunktura akurat na to pozwala.
a.
- niecierpek
- Posty: 12887
- Rejestracja: 16 mar 2009 01:00
tak ale mnie wcale nie zalezy na tym aby ktos wychwalała mnie za odwage i wielka sztuke. Mnie chodzi tylko o moje szczescie i szczęście moich dzieci. Reszta mnie nie interesuje.bloo pisze:, że wtedy nie byłaby to żadna sztuka ani łaska.
Jest już z nami Szymonek ur. 30.12.2010
starania o rodzeństwo dla Szymonka
mamy kwalifikację i startujemy od 23 listopada
3.01.2015 transfer jednego siłacza
11dpt bHCG 71, 75 , 13dpt 199, 30, 25dpt 16640 i jest serduszko Cudzie trwaj [-o<
18.09.2015 przyszedł na świat drugi nasz synuś Mateuszek
starania o rodzeństwo dla Szymonka
mamy kwalifikację i startujemy od 23 listopada
3.01.2015 transfer jednego siłacza
11dpt bHCG 71, 75 , 13dpt 199, 30, 25dpt 16640 i jest serduszko Cudzie trwaj [-o<
18.09.2015 przyszedł na świat drugi nasz synuś Mateuszek
- kaja79
- Posty: 101
- Rejestracja: 03 lis 2008 01:00
Bloo ja nie mam zwyczaju walczyc z wiatrakami i to nie jest tchórzostwo,to jest zdrowy rozsądek. Podziwiam Twoja chęć zrobienia czegoś w słusznej sprawie tylko czasem moze się okazać,że to nie była słuszna sprawa,a wykrzyczanych słów nie da sie już cofnąc. Życze Ci z całego serca,żeby Franek nigdy złego słowa nie usłyszał od złych ludzi. Pozdrawiam
-
- Posty: 10041
- Rejestracja: 13 kwie 2008 00:00
Dziewczyny, ja rozumiem Wasz pragmatyzm, tyle że to nie jest walka o pietruszkę (i wartości niematerialne, które- jak rozumiem- są ważne, ale nie ważniejsze od spokoju własnych dzieci), a o to, abyśmy my, nasze dzieci, ale też i tysiące pacjentów miały prawo do leczenia.
W tym sensie słuszność "sprawy" jest niepodważalna, a milczenie o niej jest podcinaniem gałęzi, na której siedzimy.
Wasza argumentacja najzupełniej do mnie trafia; to, co staram się przekazać to stara prawda, ze nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka.
Ceną za prawo do leczenia i sensowną ustawę jest głośne mówienie o in vitro, a to musi robić nasze środowisko.
Tymczasem w większości wątków widać bierność i oczekiwanie, że "ktoś -nie ja, nie my- weźmie i to załatwi", a to jest postawa kompletnie nierealistyczna.
Skończy się prawdopodobnie ustawą Gowina i praktycznym zaniechaniem wykonywania in vitro w Polsce. Wtedy dobrze, żeby wszyscy mówiący o świadomym przemilczaniu własnego leczenia zdawali sobie sprawę z faktu, iż to własnie dzięki ich bierności stało się możliwe zniknięcie półtoramilionowej rzeszy ludzi- bo niemal każdy z tej rzeszy myślał pragmatycznie, a nie solidarnie.
i wtedy nie będziemy się spierać o to, jak rozumiemy "szczęście nasze i naszych dzieci", bo część z nas- w tym wszyscy dzisiejsi pragmatycy społeczni- nie dostanie nawet szansy powołania na świat własnych dzieci.
a.
W tym sensie słuszność "sprawy" jest niepodważalna, a milczenie o niej jest podcinaniem gałęzi, na której siedzimy.
Wasza argumentacja najzupełniej do mnie trafia; to, co staram się przekazać to stara prawda, ze nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka.
Ceną za prawo do leczenia i sensowną ustawę jest głośne mówienie o in vitro, a to musi robić nasze środowisko.
Tymczasem w większości wątków widać bierność i oczekiwanie, że "ktoś -nie ja, nie my- weźmie i to załatwi", a to jest postawa kompletnie nierealistyczna.
Skończy się prawdopodobnie ustawą Gowina i praktycznym zaniechaniem wykonywania in vitro w Polsce. Wtedy dobrze, żeby wszyscy mówiący o świadomym przemilczaniu własnego leczenia zdawali sobie sprawę z faktu, iż to własnie dzięki ich bierności stało się możliwe zniknięcie półtoramilionowej rzeszy ludzi- bo niemal każdy z tej rzeszy myślał pragmatycznie, a nie solidarnie.
i wtedy nie będziemy się spierać o to, jak rozumiemy "szczęście nasze i naszych dzieci", bo część z nas- w tym wszyscy dzisiejsi pragmatycy społeczni- nie dostanie nawet szansy powołania na świat własnych dzieci.
a.
- niecierpek
- Posty: 12887
- Rejestracja: 16 mar 2009 01:00
bloo powiem ci niech sie konczy jak chce ale to nasze państwo zubozeje naa tym i niech sobie to wezma politycy do głupich swoich główek. Swiat nie kończy sie na Polsce i jak nie tutaj to gdzie indziej mozna poddac sie zabiegowi. Nie tracimy nic, bo i tak za to płacimy także wielkiej łaski nam nie robia
Jest już z nami Szymonek ur. 30.12.2010
starania o rodzeństwo dla Szymonka
mamy kwalifikację i startujemy od 23 listopada
3.01.2015 transfer jednego siłacza
11dpt bHCG 71, 75 , 13dpt 199, 30, 25dpt 16640 i jest serduszko Cudzie trwaj [-o<
18.09.2015 przyszedł na świat drugi nasz synuś Mateuszek
starania o rodzeństwo dla Szymonka
mamy kwalifikację i startujemy od 23 listopada
3.01.2015 transfer jednego siłacza
11dpt bHCG 71, 75 , 13dpt 199, 30, 25dpt 16640 i jest serduszko Cudzie trwaj [-o<
18.09.2015 przyszedł na świat drugi nasz synuś Mateuszek
-
- Posty: 699
- Rejestracja: 08 gru 2008 01:00
nie umiałabym aż tak walczyć i każdemu z osobna tłumaczyć się z moich decyzji zresztą to nie o to chodzi,ale powiem wam jedną rzecz-budujemy się w małej miejscowości za miastem gdzie wszyscy się znają i wszystko wiedzą i było by z mojej strony głupotą uświadamianie tych ludzi i tłumaczenie jak powstało moje dziecko bo to nic nie da a czas na te rozmowy poświęce rodzinie i nie będę chodziła za dzieckiem krok w krok i się zamartwiała żeby nie było szkalowane .i tak jak mówi niecierpek ja również powiem najbliższym ale szanuję poglądy innych .
- quassi
- Posty: 4579
- Rejestracja: 04 kwie 2009 00:00
Dziewczyny, mam pytanie ale nie o in vitro tylko adopcję zarodka (aktualnie rozważamy taką możliwość). Dlaczego jest to grzech? Kościół tłumaczy niby tak - dziecko ma prawo być owocem małżeńskiego aktu miłości, takie działania odbierają jego godność, są nieludzkie itp. Nawet nie chce mi się z tym polemizować, ale najgorszy jest dla mnie taki absurd: adopcja dziecka jest dobra, zarodek to człowiek, ale już adopcja zarodka jest zła. Przeczytałam milion artykułów i nie pojmuję - niech mnie ktoś oświeci!
Dodane po: 5 minutach:
I taki cytat: "Techniki sztucznej prokreacji, które mają - w zamierzeniu rodziców i lekarzy - służyć życiu, stają się nowymi zamachami na życie ( por. EV 14). Godzą one w istotę ludzkiej płciowości, która posiada podwójne znaczenie: jednoczące i prokreacyjne. Są one nie do przyjęcia z punktu widzenia moralnego, - czytamy w encyklice „Evangelium vitae" - ponieważ oddzielają prokreację od prawdziwie ludzkiego kontekstu aktu seksualnego (EV 14). Przez akt małżeński małżonkowie stają się współpracownikami Boga w udzieleniu daru życia nowej osobie, dlatego (...) akt małżeńskiej miłości jest uważany w nauczaniu Kościoła za jedyne „miejsce" godne ludzkiej prokreacji („Donum vitae" II,5). Dodatkowym problemem związanym z tym zagadnieniem jest pobieranie spermy przez samogwałt, który jako zaprzeczenie funkcji jednoczącej i prokreacyjnej ludzkiej płciowości nie może być uznany za działanie moralne (DV II,6). Medycyna podporządkowana integralnemu dobru osoby powinna szanować wartości ludzkiej płciowości. Lekarz pozostaje według niej na służbie osób i przekazywania ludzkiego życia. Zapłodnienie „in vitro" natomiast nie służy jedności małżeńskiej, lecz przywłaszcza sobie funkcję rodzicielską (por. DV II,7). Medycyna służy osobom i życiu jedynie w tym przypadku, gdy w obrębie małżeństwa - nie zastępując aktu małżeńskiego - ułatwia i pomaga osiągnięciu jego naturalnego celu (DV II,6)."
Dodane po: 5 minutach:
I taki cytat: "Techniki sztucznej prokreacji, które mają - w zamierzeniu rodziców i lekarzy - służyć życiu, stają się nowymi zamachami na życie ( por. EV 14). Godzą one w istotę ludzkiej płciowości, która posiada podwójne znaczenie: jednoczące i prokreacyjne. Są one nie do przyjęcia z punktu widzenia moralnego, - czytamy w encyklice „Evangelium vitae" - ponieważ oddzielają prokreację od prawdziwie ludzkiego kontekstu aktu seksualnego (EV 14). Przez akt małżeński małżonkowie stają się współpracownikami Boga w udzieleniu daru życia nowej osobie, dlatego (...) akt małżeńskiej miłości jest uważany w nauczaniu Kościoła za jedyne „miejsce" godne ludzkiej prokreacji („Donum vitae" II,5). Dodatkowym problemem związanym z tym zagadnieniem jest pobieranie spermy przez samogwałt, który jako zaprzeczenie funkcji jednoczącej i prokreacyjnej ludzkiej płciowości nie może być uznany za działanie moralne (DV II,6). Medycyna podporządkowana integralnemu dobru osoby powinna szanować wartości ludzkiej płciowości. Lekarz pozostaje według niej na służbie osób i przekazywania ludzkiego życia. Zapłodnienie „in vitro" natomiast nie służy jedności małżeńskiej, lecz przywłaszcza sobie funkcję rodzicielską (por. DV II,7). Medycyna służy osobom i życiu jedynie w tym przypadku, gdy w obrębie małżeństwa - nie zastępując aktu małżeńskiego - ułatwia i pomaga osiągnięciu jego naturalnego celu (DV II,6)."
6 lat starań... (*)5tc (*)7tc (*)10tc (*)7tc
26dpt-są 13.07.2012-35t4d córeczki!
26dpt-są 13.07.2012-35t4d córeczki!
- strongmenka
- Posty: 122
- Rejestracja: 12 gru 2009 01:00
Dziewczyny dajcie sobie spokoj z czytaniem tych wywodow na temat in vitro.
Jezeli jestescie wierzące to wierzcie w to,ze to BOG I TYLKO BOG dakje zycie,jezeli daje Wam dzieci przez in vitro to znaczy,ze tak chcial,taka byla jego wola,jezeli nie chce komus dac dziecka to zadne metody zaplodnienia nie pomogą.
Mam nieodparte wrazenie,ze księzom chodzi jedynie o to,zeby miedzy malzonkami doszlo do seksu bo tylko wtedy jest godnie a niby przez in vitro godnie nie jest.Totalna bzdura i tyle.
Jezeli jestescie wierzące to wierzcie w to,ze to BOG I TYLKO BOG dakje zycie,jezeli daje Wam dzieci przez in vitro to znaczy,ze tak chcial,taka byla jego wola,jezeli nie chce komus dac dziecka to zadne metody zaplodnienia nie pomogą.
Mam nieodparte wrazenie,ze księzom chodzi jedynie o to,zeby miedzy malzonkami doszlo do seksu bo tylko wtedy jest godnie a niby przez in vitro godnie nie jest.Totalna bzdura i tyle.
starania od 2005r
posiadam:
hasimoto
podwyzszone fsh-9
torbiel endo
ogolne podejrzenie endometriozy
inne hormony ok
posiadam:
hasimoto
podwyzszone fsh-9
torbiel endo
ogolne podejrzenie endometriozy
inne hormony ok
- niecierpek
- Posty: 12887
- Rejestracja: 16 mar 2009 01:00
Witam
Uważam ,że adopcja zarodka, komórki jajowej czy podarowanie drugiej osobie tego co mamy najcenniejsze jest wielkim aktem miłości wobec bliźniego. A przeciez o tym słyszymy w kazaniach "miłuj bliźniego swego..." Składam wielki hołd ludziom , którzy decyduja sie na adopcje zarodków czy komórek i samej jest mi wstyd,że nie byłabym chba gotowa do konca na te decyzje , moze dlatego ze jeszcze mam szanse na nasze dziecko ale kto wie jka decyzje podjełabym gdyby nie to ze mamy jeszcze jakies nadzieje
Kożystajac z okazji ze jestem na tym wątku chciałam napisac ze równiez zdecydowalismy sie na inv i juz nie moge sie doczekac tej chwili kiedy bede miała w sobie nasze kruszynki Swoja decyzje argumentuje tym co napisałastrongmenka
Uważam ,że adopcja zarodka, komórki jajowej czy podarowanie drugiej osobie tego co mamy najcenniejsze jest wielkim aktem miłości wobec bliźniego. A przeciez o tym słyszymy w kazaniach "miłuj bliźniego swego..." Składam wielki hołd ludziom , którzy decyduja sie na adopcje zarodków czy komórek i samej jest mi wstyd,że nie byłabym chba gotowa do konca na te decyzje , moze dlatego ze jeszcze mam szanse na nasze dziecko ale kto wie jka decyzje podjełabym gdyby nie to ze mamy jeszcze jakies nadzieje
Kożystajac z okazji ze jestem na tym wątku chciałam napisac ze równiez zdecydowalismy sie na inv i juz nie moge sie doczekac tej chwili kiedy bede miała w sobie nasze kruszynki Swoja decyzje argumentuje tym co napisałastrongmenka
strongmenka pisze: BOG I TYLKO BOG dakje zycie,jezeli daje Wam dzieci przez in vitro to znaczy,ze tak chcial,taka byla jego wola,jezeli nie chce komus dac dziecka to zadne metody zaplodnienia nie pomogą
Jest już z nami Szymonek ur. 30.12.2010
starania o rodzeństwo dla Szymonka
mamy kwalifikację i startujemy od 23 listopada
3.01.2015 transfer jednego siłacza
11dpt bHCG 71, 75 , 13dpt 199, 30, 25dpt 16640 i jest serduszko Cudzie trwaj [-o<
18.09.2015 przyszedł na świat drugi nasz synuś Mateuszek
starania o rodzeństwo dla Szymonka
mamy kwalifikację i startujemy od 23 listopada
3.01.2015 transfer jednego siłacza
11dpt bHCG 71, 75 , 13dpt 199, 30, 25dpt 16640 i jest serduszko Cudzie trwaj [-o<
18.09.2015 przyszedł na świat drugi nasz synuś Mateuszek
- quassi
- Posty: 4579
- Rejestracja: 04 kwie 2009 00:00
Strongmenka tak jak pisałam wyżej - nie chcę polemizować z opiniami o INV. Chodzi mi wyłącznie o adopcję zarodka która wg KK jest tak samo zła i nieludzka!!! Wiesz kreciolek te cytaty to właśnie argumentacja. Odpowiadając na Twoje pytanie - dopuszczalna jest (nie ma uregulowań prawnych, ale wg zasady co nie jest zabronione...), ale wg kościoła równie niemoralna. I tego właśnie nie pojmuję. Tak jak napisała niecierpek - dla mnie również dar serca, a ktoś nazywa to egoizmem. A we mnie aż się gotuje.
6 lat starań... (*)5tc (*)7tc (*)10tc (*)7tc
26dpt-są 13.07.2012-35t4d córeczki!
26dpt-są 13.07.2012-35t4d córeczki!
- strongmenka
- Posty: 122
- Rejestracja: 12 gru 2009 01:00
Dla mnie rowniez oddanie zarodka innej parze to tak jak Niecierpek napisała wielki dar milości dla bliżniego( niewiele par pewnie by sie na taki krok zdecydowalo),nie wiem co tu moze byc grzechem ?
Jezeli adoptuje dziecko to nie będzie grzech bo je "wzięłam"z DD ,ale jak adoptuje zarodek i noszę Go w sobie,urodze to wtedy jest grzechem?Nie widzę tu zadnej logiki,gadanie księzy,ze to grzech to kolejna kłoda rzucana bezpóodnym parom pod nogi.
Dawno,dawno temu rowniez sekcja zwłok była uwazana za grzech a takze transplantacja organow...o dziwo teraz to juz grzechem nie jest ,ale darem
Jezeli adoptuje dziecko to nie będzie grzech bo je "wzięłam"z DD ,ale jak adoptuje zarodek i noszę Go w sobie,urodze to wtedy jest grzechem?Nie widzę tu zadnej logiki,gadanie księzy,ze to grzech to kolejna kłoda rzucana bezpóodnym parom pod nogi.
Dawno,dawno temu rowniez sekcja zwłok była uwazana za grzech a takze transplantacja organow...o dziwo teraz to juz grzechem nie jest ,ale darem
starania od 2005r
posiadam:
hasimoto
podwyzszone fsh-9
torbiel endo
ogolne podejrzenie endometriozy
inne hormony ok
posiadam:
hasimoto
podwyzszone fsh-9
torbiel endo
ogolne podejrzenie endometriozy
inne hormony ok
Przecież nie od dziś wiadomo, że stanowisko KK w różnych kwestiach, dostosowuje się do rzeczywistości z duuuuuuuuuuuuuuuuużym opóźnieniem. Wystarczy popatrzeć na historię odkryć i wynalazków. Praktycznie WSZYSTKO było potępiane przez KK. Każda nowa myśl, każde odkrycie było traktowane jako działanie na szkodę KK.strongmenka pisze:Nie widzę tu zadnej logiki,gadanie księzy,ze to grzech to kolejna kłoda rzucana bezpóodnym parom pod nogi.
Dawno,dawno temu rowniez sekcja zwłok była uwazana za grzech a takze transplantacja organow...o dziwo teraz to juz grzechem nie jest ,ale darem
Podejrzewam, że za jakiś czas wszelkie procedury leczenia niepłodności, które dziś są potępiane, będą aprobowane przez KK. Podejrzewam, że stanie się to w momencie, kiedy niepłodnych par będzie znacznie więcej niż teraz i będziemy mieli do wyboru - in vitro lub adopcję dzieci spoza Europy
Zaskakuje mnie takie kategoryczne wypowiadanie się przedstawicieli KK na temat in vitro oraz innych praktyk mających na celu umożliwienie stworzenia rodziny przy jednoczesnym twierdzeniu, że rodzina bez dzieci nie jest rodziną. Zaskakuje mnie negowanie procedur medycznych w świetle całej historii KK właśnie. Daleko szukać nie trzeba! Jak dziś postrzegany jest przez KK Giordano Bruno? Jakoś KK nie neguje dziś odkryć Kopernika. Pierwszy został spalony na stosie wyrokiem Inkwizycji, dzieła drugiego do 1822 roku znajdowały się w Indeksie Ksiąg Zakazanych! Galileusz, obrońca tez Kopernika, został skazany za herezję przez Inkwizycję w Rzymie,a po 359 latach oficjalnie zrehabilitowany przez KK
Tak więc, dziewczynki kochane, dam sobie warkoczyki obciąć za to, że za jakiś czas in vitro nie będzie żadnym grzechem, ale zupełnie normalną procedurą medyczną. Trzymajcie się ciepło i, jeśli macie taką możliwość, dążcie do marzeń za wszelką cenę. Bo tuląc SWOJE DZIECKO nie będziecie się zastanawiać w jaki sposób się poczęło. Będziecie je po prostu BARDZO KOCHAĆ! Buziaki.
-
- Posty: 633
- Rejestracja: 25 wrz 2010 13:03
Re: Jestem gotowa na ten GRZECH!
A ja mam to gdzieś co o tym mówi kościół na temat in vitro byle tylko zaciążyć i przestać cierpieć .Jeszcze jakbym przejmowała się opinią kleru to bym oszalała a tak podeszłam do in vitro i podejde kolejny raz a kościół mi tego nie zabroni.Bo i tak nikomu nie będe się chwalić .Chęć posiadania dziecka jest tak ogromna że pójde do diabła by je mieć jeśli tylko się uda.