jaki masz stosunek do adopcji?

Archiwum forum "Adopcyjne dylematy"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
biedroniasta
Posty: 13
Rejestracja: 21 mar 2007 01:00

jaki masz stosunek do adopcji?

Post autor: biedroniasta »

Witam Wszystkich 

Mam na imię Ola i jestem studentką psychologii na UWr. Prowadzę badania do dotyczące stosunku Polaków do adopcji. Szukam osób, które zechciałyby zostać moimi osobami badanymi i wypełnić test. Szukam każdego, gdyż interesują mnie zarówno osoby pozytywnie ustosunkowane wobec adopcji, jak i te mające stosunek negatywny wobec tego zjawiska. Chętnych zapraszam na stronę http://www.filesend.net/download.php?f= ... 1921cb0b90 , aby pobrać test. Proszę o jego wypełnienie i odesłanie pliku w postaci załącznika na mój adres mailowy [email protected] . Można także przysłać mi swój adres mailowy, a ja wyśle na niego materiały do wypełnienia. Jeżeli ktoś będzie miał ochotę poznać swoje wyniki, obiecuję je odesłać, jak tylko dokonam obliczeń.
Awatar użytkownika
haniaaa
Posty: 859
Rejestracja: 02 cze 2003 00:00

Post autor: haniaaa »

Myślę, że wyniki nie będą miarodajne, jesli będzie Pani szukała na forum adopcyjnym - tu wszyscy mają stosunek pozytywny. :)
Najszczęśliwsza mama Olusi (IV 2005 r.) i Zuzi (X 2006 r.)
Awatar użytkownika
biedroniasta
Posty: 13
Rejestracja: 21 mar 2007 01:00

Post autor: biedroniasta »

wiem, rozumiem, ale szukam i takich i takich osób, a każda jest dla mnie na wagę złota:)
Awatar użytkownika
Anitusia
Posty: 824
Rejestracja: 02 paź 2002 00:00

Post autor: Anitusia »

Czy osoba która zaadoptowała dziecko może takie ankiety wypełnić? Logiczne że ma pozytywny stosunek do adopcji
mama Mateusza
Awatar użytkownika
biedroniasta
Posty: 13
Rejestracja: 21 mar 2007 01:00

Post autor: biedroniasta »

jasne, że może je Pani wypełnić:)

proszę napisać na maila [email protected], a ja prześlę Pani te testy.

dziękuję z góry i pozdrawiam

biedrona
Awatar użytkownika
nataku
Posty: 3117
Rejestracja: 01 kwie 2003 00:00

Post autor: nataku »

witam, ale chyba nie bardzo rozumiem :roll:
jeżeli masz zrobić badania na grupie 100 osób i akurat te sto osób wyśle ankiety z wątków adopcyjnych Bociana to wyjdzie, że Polacy są super pozytywnie zastawieni do adopcji.
No i co to jest pozytywne ustosunkowanie do adopcji. Jestem pozytywna bo adoptowałam? czy może jestem pozytywna bo popieram adopcję, ale sama nie adoptuję bo......... jest jakieś ale...
Wśród bocianowiczów są pozytywni, bo adoptowali, oraz pozytywni bo nie widzą w adopcji nic złego, ale starają się o dzieci innymi drogami.

pozdrawiam,
Mama Kubusia i Kacperka - zdecydowanie fajnych chłopaków łobuziaków
Awatar użytkownika
biedroniasta
Posty: 13
Rejestracja: 21 mar 2007 01:00

odp. wyjaśnienia

Post autor: biedroniasta »

szukam TUTAJ osób, bo zmieniła się nieco koncepcja moich badań i aktualnie szukam osób, które już zaadoptowały dziecko, ewentualnie oczekują lub myślą o tym itp., dlatego dalej szukam osób tutaj, na tym forum. poza tym ja nie piszę na temat stosunku Polaków do adopcji, choć może i takie sformułowanie gdzieś padło wcześniej z mojej strony. badam pod względem pewnych cech psychologicznych osoby, które zaadptowały dziecko. więc nie ma mowy o żadnych uogólnienieniach.

poza tym druga grupa - osób pozytywnie ustosunkowanych wobec adopcji, ale nie mająca z adopcją nic wspólnego, to osoby nie z tego forum, tylko z innych oraz w dużej części ze świata moich znajomych, znajomych znajomych, słowem - z realnego;)

dlatego aktualnie szukam jedynie osób, które zaadoptowały dziecko lub np. oczekują na adopcję, lub mają w swoich bliskich planach adopcję.
Awatar użytkownika
paulina28
Posty: 251
Rejestracja: 25 lip 2005 00:00

Post autor: paulina28 »

Ja mogę się wypowiedzieć o moim stosunku do adopcji, mam nadzieję,że nikogo nie obrażę! Pracuje w ośrodku wychowawczym z "trudna młodzieżą".Mam podyplomówke z pedagogiki opiekuńczo- wychowawczej, ale pracuje jako nauczyciel. Znam środowisko Domów Dziecka, bo z takimi dziećmi pracuje. Mój mąż nie może mieć dzieci, gdy sie o tym dowiedzieliśmy zaświtała mi myśl o adopcji,( ale tylko na chwilę, w pracy czar prysł...) zresztą teraz też o niej myślę- chyba jestem zdesperowana, że tu zajrzałam!! Podziwiam ludzi, którzy odważyli sie adoptować dziecko,dla niektórych to jedyna szansa.Ja mam opory, co do adopcji. Wiem, że gdy się bardzo pragnie dziecka, to sie nie myśli, o tym z jakiego środowiska pochodzi i że geny się dziedziczy.Każdy chce mieć geniusza, którego sobie ukształtuje, wychowa.Myślimy o tym,że nasze dziecko będzie dobre, mądre i śliczne...we mnie jest jakaś blokada przed adopcją, może dlatego, że dzieci z którymi pracuje to przestępcy, alkoholicy,..., wiem,że tych cech się nie dziedziczy i dzieci, które maja rodziny tez mogą mieć takie skłonności.Można by powiedzieć,że ukształtowało je środowisko, w którym przebywają i dlatego takie są...,ale z nimi pracuje wielu pedagogów, psychologów i niestety niektórych problemów się nie "przeskoczy".Owszem są rożne dzieci i takie , które będą geniuszami i dobrymi ludźmi, gdy damy im szanse na prawdziwa rodzinę, ale mimo to we mnie jest nadal jakaś blokada...choć coraz częściej myślę o adopcji , to jednak jeszcze do niej nie dojrzałam.

Dodane po: 14 minutach:

A może dlatego, że tak bardzo chcę mieć swoje...
Awatar użytkownika
medvied
Posty: 11
Rejestracja: 21 kwie 2007 00:00

Post autor: medvied »

A ja nie wierzę w genetyczny deterninizm i to mimo że jestem facetem i powiniennem miec instynkt splodzenia syna.:lol: Mysle że rzeczywistym problemem części twoich podopiecznych nie są zle geny tylko (poza doswiadczeniami wyniesionymi z rodzin biologicznych i biduli oczywiscie) FAS.
Jednak 1)nie wszystkie dzieci do adopcji mają FAS 2) Fas mozna rehabilitowac.
Dla mnie świetną odtrutką na wszelkie lęki jest ten watek

/phpbbforum/viewtopic.php?t=32036

(wielkie dzięki dla Duhy)

Ale Ty moze lepiej nie mysl o adopcji jesli mialabys patrzec na swoje dziecko jak na potencjalnego alkoholika i przestepce
Bea_7
Posty: 4196
Rejestracja: 18 sty 2005 01:00

Post autor: Bea_7 »

paulina28 pisze: Wiem, że gdy się bardzo pragnie dziecka, to sie nie myśli, o tym z jakiego środowiska pochodzi i że geny się dziedziczy.Każdy chce mieć geniusza, którego sobie ukształtuje, wychowa.Myślimy o tym,że nasze dziecko będzie dobre, mądre i śliczne...
Ja myślę o tym, z jakiego środowiska pochodzi moje dziecko. Jego geny są dla mnie ważne i nie gorsze, ani lepsze od moich. Nie porównuję genów, bo i po co???
I nie chcę mieć geniusza, wystarczy żeby moje dziecko było szczęśliwe. Sama zresztą geniuszem nie jestem.
A z tym kształtowaniem i wychowywaniem dziecka to różnie bywa, czasem mam wrażenie, że moje dziecko kształtuje mnie i wychowuje przynajmniej w takim stopniu, jak ja jego. Wychowujemy się razem, on uczy mnie jak być cierpliwą i dobrą matką.
Czy moje dziecko będzie dobre? Mam nadzieję, że tak. Uważam, że najlepiej uczyć dobroci własnym przykladem, więc sama staram się być dobra, lepsza niz kiedykolwiek.
Czy moje dziecko będzie mądre? A czy ja jestem mądra? Mądrość ma różne wymiary i każdy z nas może to różnie widzieć.
Czy moje dziecko będzie śliczne? A czy ja jestem śliczna? „Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Dobrze widzi się tylko sercem”
paulina28 pisze: A może dlatego, że tak bardzo chcę mieć swoje...
Rozumiem Cię, ja też chciałam bardzo mieć swoje dziecko.
I mam, mam swoje, adoptowane dziecko.
Bardziej odczuwam tę "swojość" niż mogłabym to sobie wyobrazić i wymarzyć.

Pozdrawiam i życzę spełnienia marzeń!
Ula-la
Posty: 2557
Rejestracja: 13 sie 2002 00:00

Post autor: Ula-la »

Bea :caluje ! Lepiej bym tego nie ujęła :)

Mamusia Bartusia (kwiecień 2005) i Kasieńki (październik 2006) --> Bartek Pogromca i Kasia Zaskakiwanka


Awatar użytkownika
czeremcha
Posty: 51
Rejestracja: 23 sie 2006 00:00

Post autor: czeremcha »

Mysle pobnie jak L. Pasteur:
Kiedy podchodzę do dziecka, (mojego dziecka)
wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć:
czułość wobec tego, kim jest
i szacunek dla tego, kim może się stać.
A tak w ogole nie wiem, czy wystarczylo,
by mi milosci do dziecka biol. tak bardzo kocham adopc.!
:D
Awatar użytkownika
medvied
Posty: 11
Rejestracja: 21 kwie 2007 00:00

Post autor: medvied »

Mnie niepokoi trochę inna kwestia. Jak pisałem w kwestii "naszosci" dziecka nie boje się że nie zakceptuje cudzycg genów. Ale boje się że będziemy ubożsi o tą całą wieź w czasie ciąży. O filmy z usg, pierwsze kopnięcia, gadanie do brzuszka, sam poród itd. Kumpel z pracy przeczytał już Fasoli całego Kubusia Puchatka i przerobią chyba prenatalnie całą klasykę. I troche sie boje ze wiez z dzieckiem adoptowanym moze byc slabsza. Boje się szczegolnie wersji rodziny zmieszanej , że przez to moze dojsc do roznicowania dzieci na biologiczne i adopcyjne. (nie jest na 100%powiedziane ze nie zajdziemy w ciąże , a dojrzewamy do decyzji żeby adoptowac niezaleznie od tego)
Osobnik Jeszcze Niezaobrączkowany trissmerigold
Awatar użytkownika
paulina28
Posty: 251
Rejestracja: 25 lip 2005 00:00

Post autor: paulina28 »

medvied, nie wiem dlaczego mnie osądzasz, jak sam masz dylematy... natury filozoficznej? Nie tylko chodzi o geny( te dobre, czy te złe). Jest dokładnie tak jak napisałeś powyżej! Adopcja to trudna decyzja, należy wziąć wszystko pod uwagę. Ja jeszcze do niej nie dojrzałam, ale nie pisz mi, że lepiej będzie gdy nie będę myśleć o adopcji, bo będę patrzeć na dziecko jako, na potencjalnego alkoholika...Sam powinneś dojrzeć do adopcji, bo się przecież boisz,że będziesz miał z dzieckiem słabszą wieź...!
PRZEPRASZAM, ŻE URAZIŁAM MAMY ADOPCYJNE - NIE MIAŁAM TAKIEGO ZAMIARU!!!
Bea_7
Posty: 4196
Rejestracja: 18 sty 2005 01:00

Post autor: Bea_7 »

Paulina28, mnie nie uraziłaś.
Każdy z nas ma prawo do własnych przemyśleń.
Pozdrawiam!
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Adopcyjne dylematy”