Czyli wpływ biologii to przebywanie z rodzicem biologicznym? Ciekawa teoria
Przepraszam, ale bzdury opowiadasz.
Jeśli dziewczyny przebywała z MB przez kilka pierwszych lat, owszem jej wpływ może być widoczny w ich zachowaniu, upodobaniach, itd.
Ale to nie kwestia biologii tylko socjalizacji.
Czynnik biologiczny to geny, sposób odżywiania, warunki bytowe i inne, które mają wpływ na organizm człowieka, jego cechy fizyczne.
Gust muzyczny, styl ubierania, gust literacki, itd są zależne od środowiska zewnętrznego, od dostarczanych bodźców.
Bodźce te nie są uzależnione od stopnia pokrewieństwa z otoczeniem, ale od więzi emocjonalnych.
A więzi emocjonalne też nie zależą od pokrewieństwa.
Wracając do tematu - usłyszałam wczoraj przez przypadek audycję w radio. Wywiad z rodziną adopcyjną. Wypowiadali się rodzice, ich dorosła już córka oraz jej chłopak.
Dziewczyna adoptowana jako małe dziecko (max 2 lata, nie dosłyszałam ile dokładnie), rodzice byli po 40-stce. Dziś dziewczyna jest obecnie na 3 roku studiów.
Mama mówiła, że nie wałkowali tematu adopcji. Nie ukrywali tego, że dziecko jest adoptowane, ale też nie drążyli. Pytała córki czy chciałaby poznać MB, dowiedzieć się czegoś, że może dobrze byłoby gdyby dowiedziała się kim jest, spotkała się z nią.
Córka nie chciała. Powiedziała, że chciałaby tylko wiedzieć dlaczego, w sensie - czy to był przymus, czy MB podjęła świadomą decyzję. Dowiedziała się, że MB nie była małolatą, że decyzja była przemyślana.
Zostało powiedziane, że poczucie odrzucenia było, w końcu została oddana, ale nie czuje żalu, obciążenia z tego tytułu. Ma rodzinę, jest szczęśliwa.
Dziewczyna powiedziała, że nie ma zamiaru szukać MB, ponieważ nie chce burzyć życia jakie ma. Jeśli MB chciałaby się z nią spotkać, ona musiałaby się nad tym zastanowić.
Rodzina dla niej to osoby, które się kochają i wspierają. Jej rodzice oraz, od jakiegoś czasu, jej chłopak, o którym zaczyna myśleć jak o jednej z najbliższych osób.
Przyznam, że bardzo optymistyczna była ta audycja ze względu na poczucie szczęścia i spokoju tej dziewczyny.
Czyli jednak można