Adopcja zagraniczna - adaptacja w nowym swiecie

Archiwum forum "Adopcyjne dylematy"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
Camparis
Posty: 226
Rejestracja: 28 gru 2006 01:00

Post autor: Camparis »

ja też podglądająca :)
rainforest -> dziewczynka jest prześliczna :) wielkie gratulacje !

hanula -> dzieci są po to aby się o nie martwić :hihi:
gdyby nie te zmartwienia, często nie czułybyśmy, że mamy dzieci :hihi:
Awatar użytkownika
hanula
Posty: 3037
Rejestracja: 14 lip 2004 00:00

Post autor: hanula »

Camparis no tos mnie pocieszyla :hihi:

Wczoraj Wiktor byl po raz pierwszy po feriach w Spielgrupie. Pani sie nie skarzyla :D

Powolutku zauwazam, ze miedzy moimi chlopakami zaczyna rozwijac sie braterska solidarnosc 8) Bardzo mnie cieszy ten fakt 8)
Wczoraj wieczorkiem odbylam powazna rozmowe z Szymkiem na temat "czy cieszy sie, ze Wiktor jest jego bratem" 8)
W ostatnich miesiacach kilka razy rozmawialismy o tym ale wczoraj chyba pierwszy raz mowil tylko o pozytywach :loving:
Dorunia
Posty: 9255
Rejestracja: 04 kwie 2002 00:00

Post autor: Dorunia »

Hmmm, lekko temat odbiegł od tematu głównego wątku :roll:
Daniel, Adaś i Lena - pełnia szczęścia!
Awatar użytkownika
Kama65
Posty: 263
Rejestracja: 27 sty 2006 01:00

Post autor: Kama65 »

Hurra!!!!!!

Zanotowalismy dzis ogromny przelom w problemach majtkowych... Naprawde nie wiedzialam, ze 4ro letnie dziecko moze pomiescic tyle k... w sobie 8O Obrazowo - trzeba bylo przepychac klozet :oops: Co pomoglo? Nocniczek (taki wygodny, z oparciem, a nie z NASZYCH czasow dziecinstwa...), i z naklejkami do przylepiania w nagrode... Do tego wszystkiego ksiazeczka-bajeczka o dziewczynce i jej nowym nocniczku... Uwierzcie, to naprawde jest uciazliwe przewijac czterolatka, ktory ma problemy zoladkowe tygodniami :mur: Ale wreszcie sie udalo, choc to jeszcze nie koniec zmagan... :lol: No i mala tez bardzo byla uszczesliwiona i dumna z siebie, milo bylo patrzec. :D
Awatar użytkownika
mala_mo
Posty: 199
Rejestracja: 22 paź 2006 00:00

Post autor: mala_mo »

Kama65 pisze: Zanotowalismy dzis ogromny przelom w problemach majtkowych...

Kama, WOW!!! bardzo mnie to cieszy, ze sie udalo, a juz na pewno jest na najlepszej drodze. Wiedzialam, ze dacie sobie rade!! Nie mam jeszcze takich problemow, ale juz wiem gdzie jest skarbnica wiedzy - na Bocku i w ludziach, po prostu. Gratulacje i buziaki dla dzieciakow, szczegolnie dla malej dziewczynki z nocniczkiem. No i niech zyje wolnosc. Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
hanula
Posty: 3037
Rejestracja: 14 lip 2004 00:00

Post autor: hanula »

Kama65 pieknie :D Nie ma to jak odpowiednia motywacja :wink:
To rzeczywiscie jeszcze nie koniec zmagan ale jestem pewna, ze nastapi on teraz baardzooo szybko 8)
Dorunia
Posty: 9255
Rejestracja: 04 kwie 2002 00:00

Post autor: Dorunia »

Słuchajcie jakoś tak dziwnie się czyta na forum adopcyjnym o kupach i nocniku, w sumie podforum Nasi Miluśniscy nie jest założone tylko dla dzieci biologicznych.

Adopcja zagraniczna - w nowym swiecie........to chyba nie chodziło o radzenie sobie z problemem zaparć, nocnika itp??
Daniel, Adaś i Lena - pełnia szczęścia!
Awatar użytkownika
Camparis
Posty: 226
Rejestracja: 28 gru 2006 01:00

Post autor: Camparis »

DZIEWCZYNY :)
czekam na linki do waszych wątków na milusińskich :wink:
Awatar użytkownika
hanula
Posty: 3037
Rejestracja: 14 lip 2004 00:00

Post autor: hanula »

Dorunia pisze:Słuchajcie jakoś tak dziwnie się czyta na forum adopcyjnym o kupach i nocniku...
Zwlaszcza, ze dotycza one dziecka ponad 4 lata, ktore od miesiaca jest w nowej rodzinie... :roll:

Moj Wiktor sie darl jakby go ktos ze skory obdzieral... Potrafil to robic godzinami :?
Mala Kamy (w identycznym wieku co Wiki) trzyma kal...
Moze czyta sie to dziwnie ale tak to juz chyba jest, ze kazde dziecko inaczej reaguje na stres! Nie wiem jaka bylaby moja reakcja gdybym majac 4 lata nagle poznala jakis rodzicow, ktorzy najpierw mnie zabieraja i mieszkaja ze mna gdzies (nie w domu) pozniej oddaja spowrotem do DD, pozniej tylko dzwonia, cos tam obiecuja, znowu zabieraja, znowu oddaja, a na koniec przywoza w jakies obce miejsce gdzie nawet nie rozumie co ludzie wokol mowia i twierdza, ze to moj dom :roll:
Nie rozumie dlaczego nie wolno o tym pisac w tym miejscu :?
Czy miesiac po adopcji od momentu "prawdziwego zamieszkania" z rodzicami to juz dlugo i faze aklimatyzacji i przyzwyczajania sie do nowego srodowiska 4-latek powinien miec juz za soba :?:
Czy chodzi o to by niektore wystepujace w tym okresie problemy pomijac bo nie pasuja do tego watku :?: Czy jesli dziecko reaguje na tate tupiac nogami i wrzeszczac, ze "tak" nie bedzie mowilo to juz pasuje do watku a jesli reaguje inaczej to uprasza sie o pisanie o tym gdzie indziej...
Dorunia pisze:to chyba nie chodziło o radzenie sobie z problemem zaparć, nocnika itp??
Tez tak mysle mimo, ze na pierwszy rzut oka tak to wlasnie wyglada. W tym wypadku chodzilo raczej o to by pokazac, ze mala wlasnie tak "przezywa" swoja nowa sytuacje i chyba nie ma nic zlego w tym, ze pisze, ze powoli zaczynaja sobie z tym radzic.

Dlaczego na adopcyjnych dylematach wolno jeczec, ze nie ma wystarczajacej ilosci literatury na temat pierwszych miesiecy po adopcji a jezeli ktos opisuje swoje problemy to od razu zostaje zbesztany :? :(
NIe kazdy chce, moze czy potrafi pisac ragolarne sprawozdania ze wspolnego zycia na milusinskich. Kazdy jednak kto ma w planach adopcje dziecka wiekszego chce wiedziec na co musi sie przygotowac. Czego moze sie spodziewac zwlaszcza w pierwszych miesiacach po adopcji. Latwiej jest chyba takiej osobie przeczytac jeden watek niz wyszukiwac na milusinskich rodziny, ktore mialy podobnie :roll:

Przepraszam jesli kogos urazilam. Chcialam napisac tylko co JA o tym mysle... moge sie jednak mylic...
Pozdrawiam
Dorunia
Posty: 9255
Rejestracja: 04 kwie 2002 00:00

Post autor: Dorunia »

hanula, myślę że problemy z adaptacją mają również mamy dzieci adoptowan w krajowej adopcji, czy to wielki problem założyć osobny wątek na ten temat?? Wiele osób mających taki problem może nie wejść na ten wątek a może ma mądre i łatwe rozwiązania??
Ten wątek wydawało mi się że został założony z zuełonie innym tematen niż problemy adaptacyjne dzieci adoptowanych w wieku przedszkolnym.
Daniel, Adaś i Lena - pełnia szczęścia!
lapis-lazuli
Posty: 436
Rejestracja: 24 lut 2004 01:00

Post autor: lapis-lazuli »

Dorunia pisze:hanula, myślę że problemy z adaptacją mają również mamy dzieci adoptowan w krajowej adopcji
Tak, ale często są to inne problemy. W krajowej adopcji dzieci nie są wyrywane kilka razy z domu dziecka, nie mieszkają po parę dni z nowymi rodzicami, nie wracają później znów do domu dziecka - i nie przeżywają stresu zamieszkania w kompletnie obcym kraju wśród ludzi zupełnie niezrozumiale mówiących - bo u mnie na przykład tak właśnie będzie, jako że żadne z nas nie jest Ukraińcem.
Dorunia pisze:czy to wielki problem założyć osobny wątek na ten temat?? Wiele osób mających taki problem może nie wejść na ten wątek a może ma mądre i łatwe rozwiązania??
Ten wątek wydawało mi się że został założony z zuełonie innym tematen niż problemy adaptacyjne dzieci adoptowanych w wieku przedszkolnym.
Mnie się wydaje, że ten wątek dokładnie po to powstał - by mówić o problemach adaptacyjnych dzieci adoptowanych za granicę, które się bardzo różnią od sytuacji przy adopcji krajowej.

A poza tym to właśnie tu przy okazji dyskusji o kupce mogę się dowiedzieć, że np. w USA istnieją kliniki specjalizujące się w pomocy dzieciom po adopcji zagranicznej - tej informacji z Milusińskich raczej nie wydobędę. :? Poszukałam dalej w necie i dzięki temu wiem, że nawet mieszkając w Niemczech prawdopodobnie mogę zapewnić sobie konsultację takiego lekarza kiedy będę na Ukrainie mieć 3 dni na podjęcie decyzji o adopcji - tuż po poznaniu tam dziecka. Tych informacji na adopcji krajowej też raczej nie znajdę.

Nas, adoptujących z zagranicy jest mało w porównaniu z innymi Uczestnikami forum, więc chciałybyśmy nie musieć się jeszcze szukać po kilkunastu wątkach. :roll:

Bardzo więc proszę o pozostawienie nam tych 3 wątków w niezmienionej formie - tego do dyskusji o życiu "po", głównego o adopcji zagranicznej (procedury) i naszych pogaduszek.
[url=http://zpo.ath.cx/zp/i.php?ik=43][img]http://zpo.ath.cx/b/43.png[/img][/url]
Dorunia
Posty: 9255
Rejestracja: 04 kwie 2002 00:00

Post autor: Dorunia »

Jeśli twardo obstajecie że ten wątek jest właśnie po to, to proszę o podanie temtu adekwatnego do tego o czym można przeczytać w nim.

Trochę ukłonu wobec osób które są zupłnie nowych na forum i w temacie.

Czekam na nowy tytuł np. problemy adaptacyjne dzieci w adopcji zagranicznej czy coś takiegoi przenoszę wątek na drogę adopcyjną, byście mogły pisać dowoli o problemach adaptacyjnych.

Myślę że i dla innych mam tak będzie łatwiej dotrzeć do problemamtyki.
Daniel, Adaś i Lena - pełnia szczęścia!
Awatar użytkownika
Kama65
Posty: 263
Rejestracja: 27 sty 2006 01:00

Post autor: Kama65 »

Hanula, L-L

Dzieki za udzial w dyskusji... Dla mnie tematy nocnikowe, to glowny temat ostatnich miesiecy w nowym swiecie... Mysle, ze te czynniki o ktorych obie wspominacie, tzn. zycie w BARDZO nowym swiecie, zawazyly na wolnym postepie naszej dzielnej ponad czterolatki. Panie w Polsce sadzily, ze kwestie nocnikowe rozwiaza sie w ciagu tygodni a u nas to juz liczymy na miesiace. Dzieki za poparcie :-).

Dorunia

Rozumie, ze Twoja rola jest wkraczanie, ale czasem naprawde trudno przewidziec, kto i czego, i gdzie szuka, i czego sie znajduje na forum. To wszystko nie jest takie idealne i nie da sie uporzadkowac aby bylo idealne. Czasem te same rady i pytania powtarzaja sie na wielu watkach. Czy mozna tego uniknac? Ja osobiscie przychodze do tego watku i adopcja zagr. dlatego ze poznalam tu fajne dziewczyny ktore przechodza wlasnie przez to samo i daja czesto pozyteczne rady, a nawet jesli ich nie maja to dodaja otuchy :-). Ale dzieki za Twoja troske o forumowiczow. ;-)
Awatar użytkownika
mala_mo
Posty: 199
Rejestracja: 22 paź 2006 00:00

Post autor: mala_mo »

lapis-lazuli pisze:Nas, adoptujących z zagranicy jest mało w porównaniu z innymi Uczestnikami forum, więc chciałybyśmy nie musieć się jeszcze szukać po kilkunastu wątkach. Rolling Eyes


Jestem za. Nie wierze, ze szukajacy roziwazan problemow majtkowych zajrza akurat na "Problemy adaptacyjne za granica" predzej niz "W nowym Swiecie"... Wydaje mi sie, ze wiele problemow moze byc "powtorzeniem" tych z innych watkow, ale za granica trudniej dociera sie czasem do ich rozwiazania, albo tez rozwiazania moga byc ciekawsze nic w Polsce... Samo podejsce do roznych problemow jest inne. Chocby to, ze jezeli w PL istnieja jeszcze zlobki (istnieja??) to za granica czesto sa to rodzaje przedszkoli wczesnowiekowych, ale pod warunkiem, ze dziecko jest "czyste" (pamietam, ze bylo tak we Francji), tak jest chyba w USA. Jest sporo spraw, ktore zagraniczniacy potrzebuja przedyskutowac troche z innego punktu widzenia.

Juz samo to, ze ktos planujacy adopcje za granice musi miec inne swiadomosci na temat czasem z pozoru tych samym problemow, jakie wystepuja w kraju... A tego juz zagraniczniacy nie zdolaja powylawiac w tyluz innych watkach na Bocianie..

no... Dorunia - przymknij oczko...
Awatar użytkownika
hanula
Posty: 3037
Rejestracja: 14 lip 2004 00:00

Post autor: hanula »

Dziekuje za polonijna solidarnosc :wink:
Pozdrawiam
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Adopcyjne dylematy”