Heparyna szansa na szczęśliwą ciąże akard przed ciążą

Archiwum forum "Poronienia"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
frutis
Posty: 11
Rejestracja: 15 paź 2006 00:00

Heparyna szansa na szczęśliwą ciąże akard przed ciążą

Post autor: frutis »

Pisze na tej stronie bo ta strona poświęcona jest temu co mnie bezpośrednio dotyczy-poronienia. :( Może zaczne od początku pierwsze dziecko urodziłam w młodym wieku ciąża przebiegała bez problemu.Po 5 latach zaszłam ponownie w ciaże, w 26 tygodniu urodziłam córke przy porodzie zmarła to był szok.Przyczyny nie znam.Następną ciąże udało mi się donosić do 10 tyg. poroniłam.Po 2 latach następna ciąża ale do 8 tygodnia,to samo-poronienie.W maju tego rokukolejna ciąża,finał tem sam.Życie jest okrutne co robic?Jestem po wielu badaniach lekarze wykryli przyczyne daja szanse ale ja sie boje kolejnej próby.Miałam między innymi badania na trąbofilie zakrzepica krwi.Heparyna w kolejnej ciąży i ma być ok.Co o tym myśleć pomóżcie może ktoś juz to przeszedł :?:
Awatar użytkownika
frutis
Posty: 11
Rejestracja: 15 paź 2006 00:00

Post autor: frutis »

Nalka dzeki za wsparcie!Mnie wykryli heterozygote mutacji czynnika 5 inaczej zakrzepice krwi przez to moje ciąże obumierały.Lekarze mówili że teraz powinno byc ok.Zawsze miałam problem żeby zajść w ciąże no i teraz bardzo chce no i nie moge na głowe dostane :mur:
Awatar użytkownika
frutis
Posty: 11
Rejestracja: 15 paź 2006 00:00

Post autor: frutis »

Cześc Nalka! mAM PYTANKO CZY tY MIAŁAŚ NIEregularne@ czy te clexane brałaś na regulacje?Ja z tym problemuu nie mam.Ale bardzo dziękuje Ci za odpowiedz na pewno będe pamiętać o Twojej radzie :flowers:
Awatar użytkownika
alis
Posty: 158
Rejestracja: 07 sty 2005 01:00

Post autor: alis »

dziewczyny- potrzebuje Waszej pomocy!
Straciłam 2 ciąże, ciągle szukam przyczyny.....
Mój gin podejrzewał, że może mam trombofilię, zlecił mi badania czynnika VIII i antytrombiny III. Oba wyniki odbiegały od normy o jakieś 10%.
Doktor podobno skonsultował się z hematologiem i wspólnie doszli do wniosku, że to nie mogła być przyczyna naszych problemów.
Nie mam już do niego zaufania- jestem na etapie zmiany lekarza- mój obecny najchętniej nie zleciłby żadnych badań i nie dawał żadnych lekarstw.
Napiszcie, proszę, jak bardzo Wasze wyniki odstępowały od norm. miałam nadzieję, że i w naszym wyypadku acard i heparyna załatwią sprawę, teraz jednak już nic nie wiem- jestem kompletnie wygłupiona- może Wy pomożecie??:)
2 Aniołki:
10 tc (Marysia)- IV 2005
8 tc (Antek)- III 2006
Awatar użytkownika
Nicolletta
Posty: 17
Rejestracja: 21 sty 2007 01:00

Post autor: Nicolletta »

Ja podobnie jak niektóre z was nie dowiedziałam się z badań o konkretnej przyczynie tego co mnie spotkało ( obumarcie płodu w 16tc i poronienie w 7tc ) ale mój lekarz dał mi acard a potem ( jak się uda :?: ) mam dostać zastrzyki.. Na ile to bezpieczne jeżeli u mnie nie ma jednoznacznej przyczyny w immmunologii? I jeszcze jedno- przed drugim poronieniem miałam podwyższoną temperaturę, wysypkę na skórze i ból stawów, Czy któraś z was doświadczyła czegoś takiego?
Awatar użytkownika
gina30
Posty: 6
Rejestracja: 28 sty 2007 01:00

Post autor: gina30 »

a jednak ktos zaglada :wink:
problem z obumarla ciaza nie jest taki prosty, ale jest do rozwiazania jak w moim przypadku.najpierw zrobilam badania na przeciwciala antykardiolipinowe no i wyszly pozytywne.potem leczenie heparyna,acardem i duphastonem no i pomoglo!!! po czterech latach i wielu probach doczekalam sie coreczki.warto sprobowac.jesli to nie omoze.szukaj dalej.trzymam kciuki.pa

p.s.znajdz dobrego gina ja polecam dr Marcin Hornung, Koszalin, 604 86 32 19[/b]
Awatar użytkownika
gina30
Posty: 6
Rejestracja: 28 sty 2007 01:00

Post autor: gina30 »

Droga Dagmaro,
jesli chodzi o Twój przypadek to bardzo mnie nurtują te wyniki, bo z moimi też nie było tak klarownie że to zespół antyfosfolipidowy. przed ciążą moje płytki krwi były ok, a p/c antykardiolipidowe były niejednoznaczne. dopiero ciąża wyzwoliła całą machinę tego zespołu, czyli podwyższone płytki od 395-440, a także fibrynogen 4,4, który przed ciążą był ok!
Proponuje zaryzykować terapie heparyną i akardem, bo z Twojego postu wynika że to może być to.oczywiście będzie Ci potrzebny bardzo dobry lekarz.
Dzisiaj przeczytałam post Pana Jacka "Sukces po trzech poronieniach i on tam pisze,cytuje:
5. zdarza się tak, ze mimo idealnych wynikow wszystkich badan w trakcie ciazy pojawiaja się objawy zespolu antykardiolipinowego – to jeszcze jeden argument aby mimo braku ewidentnych wskazan lekarz zastosowal odpowiednie leczenie (o ile nie ma do tego przeciwskazan oczywiście). Nie wiem czy to był nasz przypadek ale z wielkim zdziwieniem dopiero w czwartej ciazy stwierdzilismy około 8 tygodnia ciazy przeciwciala antykardiolipinowe. Wczesniej nie było nawet sladu tych przeciwcial.
Mam nadzieję, że spróbujesz.
Trzymam kciuki!
Pozdrawiam,
g. :)
Awatar użytkownika
Nicolletta
Posty: 17
Rejestracja: 21 sty 2007 01:00

Post autor: Nicolletta »

A co powiecie dziewczyny na moją historię- jestem ciekawa waszych doświadczeń i nieocenionych sugestii!!!! Prawie trzy lata temu postanowiliśmy z mężem starać się o maleństwo i udało się za drugim razem :lol: , wszystko było dobrze aż dopadła mnie grypa z gorączką w 13 tygodniu...Niestety gdy dwa tygodnie pózniej poszłam na kontrolę stwierdzono obumarcie płodu. Nie znależli bezpośredniej przyczyny a badanie histopatologiczne nic nowego nie wykazało. Nie było łatwo, kolejne badania bakteriologiczne wykazały ureaplazmę, którą szybko z mężem wyleczyliśmy. Niepokoiły mnie jedynie drobne plamienia ( lekarze mówili, że to nic zagrażającego i sie zdarza) ale zdecydowaliśmy się na kolejną próbę...i udało się ale tym razem działy się ze mną bardzo dziwne rzeczy: jednodniowa wysoka gorączka, ból stawów, wysypka na nogach i bardzo duże osłabienie przez trzy dni. Objawy same ustąpiły ale po tygodniu poroniłam. Okazało się, że to było puste jajo płodowe.....Potem kolejne badania: przeciwciała, antygolagulant tocznia, hormony i wszystko o.k chociaż wciąż utrzymywały się sporadyczne delikatne plamienia podczas cyklu ( mówili, że to może owulacja ). Mój lekarz zalecił acard na wszelki wypadek ( to tak jak mówił pan Jacek ) i czekanie oraz starania a jak zajde w ciążę heparyna. Mineło dziewięć miesięcy a ja wciąż czekam.....Co o tym myślicie? Może któraś z was przezyła podobną historię?
Awatar użytkownika
martamama
Posty: 30
Rejestracja: 13 cze 2007 00:00

Post autor: martamama »

Dziewczyny, ja też biorę Acard. Do tego duphaston od 16dc, Bormergon na prolaktynę, do tego kwas foliowy aż 15mg (norma to 0,4) i wit. B12. Obecnie staram się o dzidzię po majowym poronieniu. Jak zobaczę 2 kreseczki na teście to mam brać clexane. Wyniki wszystkich badań które robiłam nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Ale mimo to lekarka zaleciła mi leczenie heparyną. Ponoć w 70% pomoaga ona donosić ciąże do końca. Mam przynajmniej taką nadzieję.
Mam pytanie, czy któraś z Was bierze duphaston? Ja strasznie po nim przytyłam. Czy Wy też?
Awatar użytkownika
jutrzenka
Posty: 72
Rejestracja: 09 kwie 2005 00:00

Post autor: jutrzenka »

Hej Jestem po dwóch poronieniach w 10 tyg. ciąży. Lekarz do którego obecnie trafiłam zlecił mi oznaczenie przeciwciał kardiolipinowych. Moje wyniki IgG 7,2 GPL, wynik ujemny 0-10, IgM 10,4 MPL wynik ujemny 0-20. Ponadto SLE Latex ujemny, badania na krzepliwość krwi w normie, PLT - 179. Mój gin stwierdził ze wszystko jest OK i nie mam Zespołu antyfosfolipidowego. Jednak na pierwszej wizycie w 5 tyg. ciąży na USG oprócz pęcherzyka ciążowego miałam krwiaki i gin stwierdził ze zastosuje u mnie FRAXIPARINE 0,3 w zastrzyku w brzuch raz dziennie. Przed zajściem w ciąże przez 2 m-ce brałam acard. Dodatkowo do 13 tyg. brałam DUPHASTON 3 razy dziennie. Od początku ciąży biorę tez LUTEINE dopochwową 2 razy dziennie. Obecnie jestem w 18 tyg. ciąży i narazie wszystko jest OK. Pozdrawiam :D
Awatar użytkownika
annie78
Posty: 2
Rejestracja: 31 lip 2007 00:00

Post autor: annie78 »

Jutrzenka - gratulacje - 18tc - to już pewnie znasz płeć?
Ja mam dodatni wynik przeciwciał antykardiolipinowych i gin przepisał mi acard (w marcu moja ciąża obumarła i miałam łyżeczkowanie) teraz staramy się ponownie.
Czy orientujesz się czy nie ma on negatywnych skutków na płód?
Awatar użytkownika
jutrzenka
Posty: 72
Rejestracja: 09 kwie 2005 00:00

Post autor: jutrzenka »

Hej Annie, niestety nie orientuje się czy acard ma negatywny wpływ na płód, choc mysle ze nie powinien skoro go lekarze przepisują. A przy okazji twojego pytania zauważyłam błąd w moim poprzednim poście. Nie brałam acardu tylko ACESAN 50 mg. Sorki za ten błąd.
A płci jeszcze nie znam. We czwartek mam wizytę więc może będę miała już USG połówkowe i się dowiem. Pozdrawiam, życzę Ci powodzenia i trzymam kciuki. Teraz na pewno sie uda. :D

Obrazek
Awatar użytkownika
annie78
Posty: 2
Rejestracja: 31 lip 2007 00:00

Post autor: annie78 »

Hej! Dzięki za odpowiedź.
Poczytałam trochę na necie i wiem już, że przy zespole fospolipidowym acard jest konieczny - i że dziewczyny rodzą po nim zdrowe dzieciątka. Spokojnie więc podejmuję starania :)

pozdrowienia i powodzenia na czwartkowym USG.
Awatar użytkownika
m760316
Posty: 1445
Rejestracja: 30 kwie 2007 00:00

Post autor: m760316 »

Witajcie kobietki
Na tym forum jestem po raz pierwszy, opowiem wam moją historię...może którejś z was pomoże, bo wiem jak ciężko odnaleźć się po poronieniach i kolejnych stratach....mam za sobą dwie nieudane ciąże-pierwsza stracona w 8 tyg, druga w 6-7 tyg.Obecnie jestem w kolejnej ciąży, ponoć do 3 razy sztuka :)

Dodane po: 9 minutach:

oby to była prawda....:)
rok temu wykryto u mnie macicę dwurożną, endometriozę i zespół antyfosfolipidowy, miałam podwyższone d-dimery, wskaźnik CA 125, wcześniej żaden lekarz tego nie zdiagnozował, mimo że u wielu byłam i prosiłam o poradę...co ciekawsze dwa razy lądowałam po poronieniach w szpitalu...tam też nikt tego nie dostrzegł...w końcu udało mi się trafić do porządnego lekarza, który zlecił mi całą masę badań, stąd wyszły moje problemy.... miałam robioną m.in. laparo i histeroskopię, badania genetyczne itp....o różnych badaniach z krwi nie wspominając...
Aktualnie jestem w 2,5 tygodniowej ciąży(licząc od zapłodnienia), potwierdzonej testem, wynikami beta hcg, i usg, na którym jak na razie jest tylko pęcherzyk ciązowy wielkości 5 mm....za dwa tygodnie mam kolejną wizytę i kolejne badania do zrobienia....moment przełomowy, bo wtedy zacznie bić serce....
przed zajściem w ciąże brałam:

Dodane po: 5 minutach:

od ponad roku folik,
od kwietnia acard, codziennie na noc
od maja clexane 0,20 najpierw miedzy 10 dc a miesiączką, teraz już cały czas,
od wczoraj po wynikach beta hcg i progesteronu - duphaston 3 razy dziennie, i raz dziennie luteine dopochwowo ale az 4 tabletki

Wiem że sporo tych leków, ale chyba nie ma wyjścia by utrzymać kolejną ciążę....jestem obstawiona lekami jak mało kto :)

Dodane po: 6 minutach:

Mam całą masę obaw i watpliwośći jak każda z was, i tą niepewność która czasem mnie poraża....ale chcę wierzyć że w końcu się uda! Musi się udać!
Trzymam kciuki za wszystkie starające się kobiety na całym świecie, bo dopiero niedawno dotarło do mnie jaki to dramat nie mieć własnego dziecka....ileż radości nas omija.....
Pozdrawiam i życzę sukcesów! :)
Awatar użytkownika
m760316
Posty: 1445
Rejestracja: 30 kwie 2007 00:00

Post autor: m760316 »

:) to pocieszające,
a oprócz leków które ja biorę miałaś jeszcz coś więcej? :) bo rozumiem że tylko clexane miałaś w większej dawce
zastanawiam się u jakiego lekarza się leczyłaś, ja też jestem z malopolski, konkretnie z Krakowa...
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Poronienia”