Forum Nasz Bocian

Ewla super masz dziewczyny, moje 31 stycznia będą miały swoje pierwsze urodzinki, właśnie planuję te imprezę. Jestem na urlopie wychowawczym, napisałam na razie podanie o 1 rok, czyli mam jeszcze czas na siedzenie w domku do końca sierpnia, potem się zastanowię co dalej. U nas też jest tak, że jedna jest bardziej waleczna i silniejsza, druga zaś to taka mała dama, fizycznie super wszystko robią niemalże książkowo. Fajnie że je mam. A Ty wiedziałaś od początku, że czekają na Ciebie bliźniaczki? Czy w OAO podkreślałaś to jakoś?

moją drogę adopcyjną w skrócie opisałam na stronie http://wwww.nasz-bocian.pl/modules.php? ... &start=120
Czekalismy na jedno dzieciątko. Bliznięta to nasze przeznaczenie bo któregos razu, gdy mąż poszedł po raz kolejny do OAO, dowiedział się, że dla nas dzieciątka dalej nie ma. Są tylko bliznięta do adopcji ale my nie chcemy dwójki. Mąż zadecydował od razu, że jednak jesteśmy zainteresowani i tak sprawy posunęły się dalej. Dzięki temu mamy nasze skarby. Są przez wszystkich kochane i w granicach rozsądku rozpieszczane. Ja niestety nie mogłam sobie pozwolić na urlop wychow. Właśnie po 8 mies. wróciłam w styczniu do pracy. Dzieci narazie są z babcią, gdyż nie dostały się ani do żłobka ani do przedszkola.(a mamy kolo domu i jedno i drugie). Niedługo też będziemy obchodzić ich pierwsze urodzinki w domku.
Ach napiszę jeszcze, że moje dziewczyny są zdolne "fryzjersko" bo kilka mies. temu (niedługo po chrzcinach, na szczęście) obcięły sobie włoski. Jedna obcięła je tak krótko, żę wyglądała jak chłopczyk.(po wyrównaniu przez fryzjerkę). I teraz wszystkie nożyczki są głęboko pochowane.

Dziś złozyliśmy dokumenty jesteśmy pełni obaw i czekamy na kurs który ma być w marcu jak sie załapiemy a jak nie to we wrześmu jak czytam wasze wypowiedzi to widzę że warto czekac i że jesteście szcześliwi.

Teraz jesteśmy bardzo szczęśliwi bo dzieci wynagradzają nam każde długie dni oczekiwania. Życzę Ci Ania322 by Twoje czekanie nie było takie długie jak nasze. Powiem Ci szczerze, że jeśli miałabym czekać do września na kwalifikacje to próbowałabym w innej miejscowości robić kurs.Być może w innym mieście niedługo zaczną się warsztaty. Czekanie na ten upragniony telefon jest bardzo trudne i wymaga dużo cierpliwości ale kiedy dzieciątko pojawia się po wielkich trudach w domku, wszystko inne przestaje być istotne. Liczy się Wasze SZCZĘŚCIE i tego Wam z całego serca życzę.
Pozdrawiam

Proszę dopisać jeszcze naszego synka, jest z nami od maja, a teraz ma 18 miesięcy. Oczywiście jest najwspanialszym dzieckiem na świecie

Gratuluje wszystkim, którym się udało:)

Witam
Chyba czas doliczyć też nasze pociechy: Jaś 9 lat i Kasia 7 lat, od półtora roku w DOMU.
Pozdrawiam

super, miło to widzieć!!! czorny napisz coś więcej. Jak dzieci się zaklimatyzowały u Was? Nie mieliście problemów? Bo z tego co napisałeś to dzieci nie były maleńkie jak trafiły do Was? Jak długo jeżdziliście do nich, zanim je mogliście przywiżć do domu?
Pozdrawiam

Cześć ewla
Nasze losy są tu: http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/vi ... 33&t=57719
Pozdrawiam czorny

Przeczytałam i się wzruszyłam. Uwielbiam takie historie, w których bohaterowie są szczęśliwi. Życzę wszystkiego dobrego. Przede wszystkim dużo ciepła i cierpliwości, bo sama jestem mamą kochanej trójeczki i wiem, że nie zawsze jest kolorowo. Ale takie jest życie i trzeba się cieszyć każdą chwilą!!!

Proszę dopisać moje dziecko.

Moją córeczkę bocian przyniósł w styczniu 2007 roku. Było to dla niej stosunkowo późno, gdyż miała wtedy 8,5 roku. W "zestawie" przyniósł wiele problemów typowych dla dzieci "z przeszłoscią", z którymi od tej pory codziennie się zmagamy. Jednak problemy są po to, żeby je rozwiązywać, a mojej córki nie zamieniłabym na żadną inną! Czasami chciałabym wejść do jej głowy i wyprostować to, co zostało pokrzywione przez lata, ale wtedy to przecież byłaby już jakaś inna dziewczynka. A moja - to moja! Jest śliczna, mądra, dobra... nawet, jeśli komuś wydaje się inaczej. Nawet po najgorszym dniu budzę się rano czując, że kocham ją jeszcze bardziej. Wierzę, że ona i ja - razem - wygramy dla niej udane, szczęśliwe życie.

Miły post
Gratuluję SZCZĘŚCIA !

Tyle jestem na bocianie i nie wiedziałam że taka lista jest - wstyd.
No to dopisujemy nasze pociechy - Antosia i Celinka (bliźniaki 11 miesięcy) od 06.10.2010 z nami.

To my też!
Patrysię przyniósł nam bocian 9 lipca 2010 roku, miała 5,5 miesiąca.

-mia-
mama zakochana