OROZ "NASZ DOM" na Bielanach (WARSZAWA)

[zuldi]

Witam,
też czekamy na telefon z "Naszego Domu", ale dopiero teraz dowiedzieliśmy się, że ośrodek przestał istnieć. Nikt z ośrodka do nas nie dzwonił. Jak to możliwe?

[koniczek]

Witam
może ktoś się odezwie co z osobami które czekają?
Ja czekam od 2009 roku. Czy ktoś jest jeszcze na forum który w tym czasie skończył PRIDE? Ma dzieci? Dzwonili choćby pozdrowić?

[Tulipek]

Koniczek, OROZ "Nasz Dom" niestety musiał zawiesić działalność w związku z nową ustawą... Wszystkie dokumenty trafiły do Ośrodka na Nowogrodzkiej.

[-mia-]

Odezwą się z Nowogrodzkiej. My tam trafiliśmy z Otwocka i dwa tygodnie temu dostaliśmy telefon z Nowogrodzkiej w celu umówienia spotkania.

[Tulipek]

Nie ma się co martwić, nasze dokumenty tam trafiły i po czterech dniach zadzwonił telefon
Chyba pobiliśmy coś w rodzaju rekordu
Obecnie mamy już Rodzinkę w komplecie i czekamy na rozprawę.

Nie mniej jednak trzymamy mocno kciuki za reaktywację obu Ośrodków - "Nasz Dom" i Otwock.

[-mia-]

Szczęściarze gratuluję!!

[koniczek]

Dziękuję za słowa otuchy. Na wszelki wypadek wysłałam mail z zapytaniem czy są tam nasze dokumenty. Może już tak je kurz przypruszył ze wywalili na makulaturę

[JANINKA]

Nie ma się co martwić, nasze dokumenty tam trafiły i po czterech dniach zadzwonił telefon
Chyba pobiliśmy coś w rodzaju rekordu
Obecnie mamy już Rodzinkę w komplecie i czekamy na rozprawę.

Nie mniej jednak trzymamy mocno kciuki za reaktywację obu Ośrodków - "Nasz Dom" i Otwock.

Tulipek, czy po czterech dniach zadzwonił telefon z propozycją dziecka, czy z propozycją spotkania i poznania was, jako "nowy nabytek"?
Opowiedz, jak wyglądała pierwsza rozmowa z "nowym" Ośrodkiem.

[Tulipek]

JANINKA, dokładnie cztery dni po tym, jak dokumenty trafiły na Nowogrodzką zadzwonił telefon z propozycją dzieci, bliźniaków
Panie z OAO na podstawie naszych dokumentów doszły do wniosku, że to są nasze dzieciaki i miały 100% racji

W związku z tym ominęło nas spotkanie zapoznawcze, a z przemiłymi paniami z Nowogrodzkiej poznajemy się już w trakcie trwania procedury.

W najbliższych dniach mamy zaplanowaną wizytę domową i mam nadzieję, że do tego czasu Maluchy nie rozniosą chaty do reszty

[JANINKA]

Dzięki Tulipek, to dziwna procedura. Dzieci już w domu, czekacie na decyzję sądu, a ośrodek was będzie sprawdzał? Wizyta w domu, w jakim celu? Przecież gruntownego sprawdzenia dokonał wasz macierzysty ośrodek. Wiem o procedurze odwiedzania domu przez kuratora sądowego w chwili gdy dzieci są w styczności, czyli przed rozprawą ostateczną w Sądzie. Ale to sąd zleca i w jego interesie jest jeszcze raz sprawdzić rodziców.
Czyli wszystkich nas czekają wizyty domowe z Nowogrodzkiej?
Miło, że wszystko będzie dublowane, łącznie z czasem oczekiwania.

Ale tak strasznie cieszę się waszym szczęściem, was spotkało podwójnie. Bliźniaki to zawsze było moje marzenie. Życzę powodzenia.
Udzielaj się częściej na forum, masz bardzo ciekawą historię i myślę, że niejdenemu z nas pomożesz.

[Tulipek]

JANINKA, sąd ma prawo powierzyć nadzór nad rodziną preadopcyjną ośrodkowi adopcyjnemu i taką też decyzję podjął w naszym przypadku. Nadchodząca wizyta domowa będzie więc równoznaczna z wizytą kuratora. W planie są dwukrotne odwiedziny - kolejne tuż przed rozprawą.

A jeśli chodzi o tak krótki czas oczekiwania, panie z Nowogrodzkiej tłumaczyły, że procedury "swoich" rodzin ośrodek realizował na bieżąco i podobno nie mają wielu zaległości. Tak więc teraz działają w kierunku uszczęśliwienia rodzin, które trafiły do nich z "Naszego Domu" i Otwocka.

Mam nadzieję, że wszystkie rodziny z obu zamkniętych ośrodków wkrótce doczekają się

[JANINKA]

Dzięki Tulipek, dodałaś mi otuchy. Może nie taki diabeł straszny jak go malują.
Oby jak najszybciej. Ciekawe czy jednak biorą pod uwagę czas oczekiwania w ośrodku macierzystym.
1,5 roku czekania to dość, żeby dostać propozycję?

[kruszynka44]

Janika My czekamy już 2 lata mam nadzieje że telefon zadzwoni w ty, roku.

[Tulipek]

Nie wiem, na ile brany jest pod uwagę czas oczekiwania. Chyba najważniejsze jest to, jakie Maleństwo pragniecie przyjąć do swojej rodziny.
My nastawiliśmy się na rodzeństwo i byliśmy dość otwarci. W efekcie na telefon czekaliśmy miesiąc od kwalifikacji.

W tej chwili nasze bliźniaki mają 2 lata 5 miesięcy. Owszem, musimy włożyć trochę pracy, żeby nadrobić z nimi zaległości, pewnie czeka nas kilka terapii, ale Maluchy są cudowne. Widać, że chcą iść do przodu, rozwijają się i to jest najważniejsze

[xmadziara]

Witam.
Długo mnie tu nie było, a tu takie zmiany.
Mam pytanie: w związku z zamknięciem Oroz-u i "przenosinami" na Nowogrodzką, jak teraz wygląda procedura ado. ? Musimy wszystko od początku zaczynać, szkolenia, tesy etc. ? Wie ktoś jak to teraz wygląda ?
Chyba przyszedł czas sprawić by Kuba nie był jedynakiem