Adopcja w ŁODZI
Moderator: Moderatorzy ośrodki i procedury adopcyjne
-
- Posty: 9255
- Rejestracja: 04 kwie 2002 00:00
Adopcja w ŁODZI
Poprzedni watek
Nowy wątek, Nowy Rok, nowe nadzieje, nowe rodziny, .........
Zapraszam wszystkich którzy swoją drogę do rodzicielswa rozpoczeli/zakończyli dzięki łódzkim ośrodką.
Nowy wątek, Nowy Rok, nowe nadzieje, nowe rodziny, .........
Zapraszam wszystkich którzy swoją drogę do rodzicielswa rozpoczeli/zakończyli dzięki łódzkim ośrodką.
Daniel, Adaś i Lena - pełnia szczęścia!
- Magdalenia
- Posty: 4674
- Rejestracja: 13 lis 2003 01:00
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
- maaj
- Posty: 30
- Rejestracja: 05 maja 2005 00:00
- gosh
- Posty: 1854
- Rejestracja: 01 kwie 2004 00:00
Maaj - buziaki dla Szymka i jego rodziców :cmok:maaj pisze:Po pierwsze od 8 grudnia jest z nami.
Po drugie od 6 stycznia będzie prawomocnie "nasz".
Widzę, że ważne dla Was daty wypadają w same świeta (8.12, 6.01)
Jak tu się relaksować, jak tyyyyyyyyle zadania domowego z warsztatów...maaj pisze:Gosh odpoczywaj, spaceruj, relaksuj się
Maaj - masz jakieś przecieki :maaj pisze:- już niedługo!
A tak serio, to dziś mamy ostatnie warsztaty
Potem pełne napięcia oczekiwanie na kwalifikację...
A potem jeszcze pełniejsze jeszcze większego napięcia oczekiwanie na...
Gosh, szczęśliwa mama Stasia Żołnierza :love:
- maaj
- Posty: 30
- Rejestracja: 05 maja 2005 00:00
Madźka - mam ograniczony dostęp od inter.
W wersji skróconej:
Początek był wdzięczny - druga noc (i kolejnych 6) w szpitalu - obturacyjne zapalenie oskrzeli. Skutek oprócz innych mamy alergie na białe fartuchy (i to oboje).
Teraz jesteśmy zdrowi.
Wszyscy się rozwijamy i znajdujemy nowe miejsce w świecie, mamy oparcie we wszystkich (dziwne!!!). Rodzina przyjęła maluszka bardzo ciepło. Piękniejemy.
Jest dobrze.
Gosh - mówię: zbieraj siły i nie myśl, że telefon zadzwoni w odpowiednim momencie. Zawsze tak myślałam, że gdy zadzwoni padnę - nie padłam bo warunków nie było - złapał mnie na długim moście w średnim korku, prowadziłam samochód spiesząc się na spóźnione spotkanie.
A potem - burza mózgów.
A potem - wycieczki krajoznawcze Łódź - Warszawa
A potem - zwyczajne życie.
Jeju, jeju jakie zwyczajne.
Buziaki
W wersji skróconej:
Początek był wdzięczny - druga noc (i kolejnych 6) w szpitalu - obturacyjne zapalenie oskrzeli. Skutek oprócz innych mamy alergie na białe fartuchy (i to oboje).
Teraz jesteśmy zdrowi.
Wszyscy się rozwijamy i znajdujemy nowe miejsce w świecie, mamy oparcie we wszystkich (dziwne!!!). Rodzina przyjęła maluszka bardzo ciepło. Piękniejemy.
Jest dobrze.
Gosh - mówię: zbieraj siły i nie myśl, że telefon zadzwoni w odpowiednim momencie. Zawsze tak myślałam, że gdy zadzwoni padnę - nie padłam bo warunków nie było - złapał mnie na długim moście w średnim korku, prowadziłam samochód spiesząc się na spóźnione spotkanie.
A potem - burza mózgów.
A potem - wycieczki krajoznawcze Łódź - Warszawa
A potem - zwyczajne życie.
Jeju, jeju jakie zwyczajne.
Buziaki
- gosh
- Posty: 1854
- Rejestracja: 01 kwie 2004 00:00
Warsztaty, warsztaty i... po warsztatach
Dzięki Zuzola za pojawienie się z "doprawdy uroczą" córeczką :cmok:
Może ktoś z mojej grupy ujawni się w końcu na Bocianie??? Czyżbym tylko ja była uzależniona?
A może ktoś z innej grupy czy z innego łódzkiego ośrodka?
Pozdrawiam gorąco w ten zimowy poranek
Dzięki Zuzola za pojawienie się z "doprawdy uroczą" córeczką :cmok:
Może ktoś z mojej grupy ujawni się w końcu na Bocianie??? Czyżbym tylko ja była uzależniona?
A może ktoś z innej grupy czy z innego łódzkiego ośrodka?
Pozdrawiam gorąco w ten zimowy poranek
Gosh, szczęśliwa mama Stasia Żołnierza :love: