ja za pierwszym razem "po" miałam tą- niestety- nieprzyjemność mieszkać ze swoją 4miesięczną bratanicą - chrześnicą - to było straszne - stałam się złośliwa dla takiego małego dziecka - nie mogłam jej słuchać patrzec na nią... już ją za to przeprosiłam ale minęło kilka miesięcy zanim ją "zaakceptowałam" - póżniej kochałam ja tak bardzo - teraz mając swoje dziecko wiem że jak własne.klaryssa1983 pisze: ja po pierwszym tez tak mialam, chcialam jak najszybciej, juz teraz.Po drugim juz troszke przystopowalam a teraz zanim zzaczelam myslec o kolejnej probie to juz trwalo kilka miesiecy, w ogole zaraz po stracie to krzyczalam ze nigdy wiecej nie chce
mysle,ze kazda z nas inaczej przechodzi załobe naszych Aniołkow z jakimis wspolnymi elementami. Tak szybkie zajscie w ciaze odradza sie chociazby ze wzgledow zdrowotnych
Odrzuciłam swoją najlepszą przyjaciółkę"od dziecka" - nie wpuszczałam jej do domu , udawałam lub kazałam mówić że mnie nie ma - tylko dlatego że w tym samym czasie okazało się że jest w ciąży - w sumie rodziłybyśmy tak samo. Dopiero pod koniec jej ciąży było "normalnie".
za drugim razem mieszkaliśmy z mężem na swoim <jeszcze nie byliśmy po ślubie> , tez było ciężko ale nie miałam w około takich bodźców jak za pierwszym razem - jedynie obce ciężarne kobiety czy śliczne dzieci w wózku dawały mi po gałach ale długo płakałam i nie myślałam o następnym - może dopiero po roku nawet nie wiem... wiem tylko że w sylwestra 2007/2008 - miałam sen że jestem w ciąży i urodziłam córkę - obudziłam się strasznie zapłakana , 6 stycznia byłam na mszy za babcię - i siedziałam koło konfesjonału - i normalnie jakby mnie jakaś siła tam zaciągnęła wyspowiadałam sie troche w kościele poryczałam na klęczka no i w styczniu był mój ostatni okres przed narodzinami wyśnionej córki ) myślę że to były jakieś znaki - kurde w sumie sama nie wiem co to bylo ale cały ten okres na początku ciąży był dziwny - sniły mi sie bliskie mi zmarłe osoby z rodziny które zapewniały mnie że wszystko "na górze" jest załatwione - żebym się nie martwiła bo napewno wszystko będzie dobrze.
dlatego nigdy nie trace wiary:)) Wam też się uda jestem tego pewna )
Dodane -- 05.05.2011, 11:15 --
martencja super ! gratulacje ) zdrówka dla Twoich maleństw ! a piersza Córcia to naprawde musiałabyć maleńka kruszynka