Nie wytrzymuje psychicznie...

Archiwum forów "muszę o tym porozmawiać"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
Noni
Posty: 666
Rejestracja: 01 gru 2007 01:00

Post autor: Noni »

............
Wiesz, Ewo myślę, że gdyby to było parę
lat wcześniej, albo gdyby nasza psychika
nie dostała takie wstrząsu to może i podjęlibyśmy
taki temat. Teraz nie wiem, czy mamy w sobie oparcie
i czy nie zapóźno na takie decyzje...
2006r ciąża naturalna - Aniołek :(
- 13 miesięcy starań
4 IUI :(
I ICSI - nieudane II ICSI - brak transferu
III ICSI - 8A i 6B 13dpt-184,5
2009r listopad - Aniołek :(
...
Awatar użytkownika
emika30
Posty: 33
Rejestracja: 22 lip 2009 00:00

Post autor: emika30 »

cześć dziewczyny, wlaśnie wrócilam od lekarza. Moje pecherzyki nie rosną choć maja takie dawki lekow że powinny juz paczkować. dostalam zastrzyki w brzuch, mam je robić sama. Kiedy sie o tym dowiedzialam to calkiem się rozkleilam sama nie wiem czemu... L powiedzial że jeszcze jeden cykl na zastrzykach a potem to pomyslimy o in vitro na niedojrzalaych zarodkach (czy coś takiego). Laparoskopia u mnie odpada bo mam tak male jajniki że mogli by mi je uszkodzić podczas zabiegu. Ok, to tyle tytułem wyjaśnień.
a teraz do czego zmierzam. ja widzę to tak: mój mąż nie pisal się na to wszystko, zreszta o tym najlpeiej świadczy jego podejście do mego leczenia i tego co się teraz ze mną dzieje. Nik mi nie zagwarantaju że in vitro się uda i że junior kiedys sie urodzi, więc po cholerę mam go w tym trzymać??? M jest osoba ambitną musi mieć wszystko a ze mną to .... same wiecie. Adapcja - jego rodzina tego nieprzeżyje, oni są tacy płodni :lol: wiec byla bym tym wyrzutkiem przy którym podczas rodzinnych spotkań rozmawia się szeptem. Wydaje mi się że zdrowym wrecz ukladem bedzie zwrocenie mu wolności. Zrobie to też dla siebie, bo nawet jak sie nie zdecyduje na powtórny zwiazek to:
1. nie bedę miala wyrzutów sumienia że spie.... komuś życie
2. każdemu kolejnemu facetowi bedę mowić: uwaga nieplodnośc aby dać mu szansę na ewentualną ucieczkę
Proste, prkatyczne i teraz to tylko wcielić w życie. Szukałam juz sił wszedzie, w modlitwie, malżeństwu, każda kobieta z dzieckiem na ręku w drodze do lekarza byla dla mnie dobrym znakiem. Teraz czas poszukać siły w sobie. jestem wierząca i taka juz pozostnę, Bóg widocznie wie co jest dla mnie najlepsze, może kiedys to zrozumiem. Nie znaczy to że wszystki który dostały kopa w d.... musza zaraz myśleć o rozwodzie. Jesli macie super mężów to napraiwjcie to co los zepsuł, jesli tylko was wspierają w tym wswzytkim. Mój ma do tego specyficzne podejście: załtw to i powiedz kiedy mogę Cię zapłodnić- jego slowa. Więc po co za parę lat mamy się szarpać z niespełnionymi oczekiwaniami? idę się upić.
Awatar użytkownika
Noni
Posty: 666
Rejestracja: 01 gru 2007 01:00

Post autor: Noni »

..................
Z tego co wiem,
adopcja to również zawiły proces
i wielkie emocje...
Gdyby tylko procedura była prostsza:
-Puk, puk!!!
- Kto tam?
- To ja, Twoje Maleństwo, mamusiu!
Pewnie już bym miała niezłą rodzinkę. :)
Kocham wszystkie dzieci na świecie
i jedno z nich mogłoby jadać z nami wszystkie
śniadanka, obiadki i kolacje...
Ale to nie takie proste...

Dodane po: 3 minutach:


Emika,
no właśnie...
Gdzie ta nasza siła...?

Dodane po: 3 minutach:

..............
Najgorsze jest to, że słowa,
które padają często nie znaczą tego co znaczą...
Faceci coś mówią, bo chcą o czymś nam zakomunikować.
Czasem nieudolnie...
My te słowa interpretujemy po swojemu...
A od tego już tylko krok do niezrozumienia...
No i my często też mówimy pokrętnie...

Dodane po: 6 minutach:

.............
A może terapeuta potrafiłby
wyjaśnić, dlaczego mamy takie myśli:
by uwolnić mężczyznę od siebie,
od problemu? Czy to nasza niska samoocena
czy realna ocena sytuacji?
Czy naprawdę mamy na taki krok siłę czy
to tylko nasze wołanie o pomoc?
Czy może to chwila, gdzie trzeba przywołać
słowa przysięgi małżeńskiej: na dobre i na złe?
Czy może ratunkiem jest zadbanie o własne
poczucie godności i wartości?
Jakie to wszystko trudne...
2006r ciąża naturalna - Aniołek :(
- 13 miesięcy starań
4 IUI :(
I ICSI - nieudane II ICSI - brak transferu
III ICSI - 8A i 6B 13dpt-184,5
2009r listopad - Aniołek :(
...
Awatar użytkownika
ewo
Posty: 317
Rejestracja: 22 wrz 2009 00:00

Post autor: ewo »

Noni pisze:Ale to nie takie proste...
kurcze wiem...ale Noni nic nie jest proste....to co przeszliscie do tej pory tez nie bylo proste, ..chce ci tylko powiedziec ze warto zrobic cos dla WAszego malzenstwa - dla WASZEJ rodziny, malej ale poki co Waszej

emika30 szczerze ci wspolczuje tego ze na starcie nie masz juz wsparcia w mezu, to musi byc straszne i nie wiem co ci napisac. ja mialam tyle dobrze ze o swoich problemach wiedzialam juz przed slubem i maz taka mnie wzial. moze poprostu twoj maz teraz sie tak zachowuje bo chce sie za twoje probleemy odegrac w ten sposob, moze faktycznie porozmawiaj z nim o rozstaniu czy chce byc z toba czy nie bo ty tak nie chcesz bez niego walczyc....moze skoro ma taka ambicje dojdzie do niego co jest najwazniejsze?
leczenie od 2005r., starania od 2007r.
09.2009 - NASZ NATURALNY CUD!! 35dc. beta 383, 37dc. beta 957, 23.10.2009 - SERDUSZKO!!!!!

SYNUŚ ALAN - ur. 22.06.2010
[-o< ... dziekujemy...
Awatar użytkownika
emika30
Posty: 33
Rejestracja: 22 lip 2009 00:00

Post autor: emika30 »

Noni nie wydaje mi się abym nadinterpretowala slowa swego M. On po prostu juz taki jest. nie byl ze mna u lekarza ani razu, nie zrobila badań - bo pracuje. Ale wydaje mi się po prostu że on trochę przed tym ucieka. Mielismy juz takie awantury że najzwyczajniej się go bałam. Może tez to moja wina bo gdy mowił o naszym przysżłym dziecku to bylo mi przykro, balam się tego co jest teraz i unikalam tematu? nie wiem. w gruncie rzeczy porzadny jest z niego facet i w innych okolcznościach przyrody moglibyśmy sie nawet razem zestarzeć. a tak ro za kilka lat bedziemy zgorzkniała parą z wzajemnymi pretensjami.
A co do siły... T o wiesz że nawet teraz cieszę się jak głupia bo przeczytalam na bocianie że moje zastrzyki maja niezły odsetek powodzeń. Moja sila tkwi w glupocie, naiwnosci, a może po prostu w nadzieji? :wink: nie wiem ale twarda ze mnie sztuka i znosie to a nawet jeszcze więcej tylko że trwanie w moim zwiazku bylo by dla mnie oszukiwaniem tej drugiej osoby.
Awatar użytkownika
ewo
Posty: 317
Rejestracja: 22 wrz 2009 00:00

Post autor: ewo »

Noni pisze:Czy naprawdę mamy na taki krok siłę czy
to tylko nasze wołanie o pomoc?
....mysle slonce ze to wolanie o pomoc, bo co by nie bylo to kobieta to kobieta a mezczyzna to mezczyzna i kazde rozumie i czuje na swoj sposob, dlatago tak czesto mam wrazenie ze mimo ze maz jest ze mna to tak czesto jestem sama ze wszystkim....oni nigdy nie beda czuli tego co my nieplodne kobiety
leczenie od 2005r., starania od 2007r.
09.2009 - NASZ NATURALNY CUD!! 35dc. beta 383, 37dc. beta 957, 23.10.2009 - SERDUSZKO!!!!!

SYNUŚ ALAN - ur. 22.06.2010
[-o< ... dziekujemy...
Awatar użytkownika
Noni
Posty: 666
Rejestracja: 01 gru 2007 01:00

Post autor: Noni »

................
Dziękuję za wysłuchanie... :wink:
Żale wylane. Biorę głęboki oddech!
Przyda się takie oczyszczenie dla duszy...
Choć tak ciężko, bo zamiast z nadzieją
i siłą, z wielkim drżeniem serca ruszam jutro do boju...
2006r ciąża naturalna - Aniołek :(
- 13 miesięcy starań
4 IUI :(
I ICSI - nieudane II ICSI - brak transferu
III ICSI - 8A i 6B 13dpt-184,5
2009r listopad - Aniołek :(
...
Awatar użytkownika
ewo
Posty: 317
Rejestracja: 22 wrz 2009 00:00

Post autor: ewo »

emika30 pisze:Moja sila tkwi w glupocie, naiwnosci, a może po prostu w nadzieji?
....nadzieja jest najwazniejsza

a skoro bierzesz te zastrzyki i masz nadzieje to zapomnij o tym zeby isc sie upic tylko walcz, i nigdy nie unikaj tematu dziecka jesli maz chce o tym mowic, rozmowa to podstawa i wiem z doswiadczenia ze facetom ciezko tak gadac o dzieciach i naszych problemach

Dodane po: 4 minutach:
Noni pisze:Choć tak ciężko, bo zamiast z nadzieją
i siłą, z wielkim drżeniem serca ruszam jutro do boju...
Noni jestes bardzo madra kobietka i juz za to jak piszesz bardzo cie kocham....a skoro ruszasz do boju to nadzieje masz nadal....najwazniejsze zebys dogadala sie z mezem, moze zapomnij o tym co ostatnio bylo i zrob jakis gest, cos, cokolwiek by jemu zrobilo sie milo, on napewno tez wie co przezywasz i jest mu trudno,moze powiedz mu ze go kochasz i potrzebujesz i ze jest dla ciebie najwazniejszy - bo przeciez tak jest
leczenie od 2005r., starania od 2007r.
09.2009 - NASZ NATURALNY CUD!! 35dc. beta 383, 37dc. beta 957, 23.10.2009 - SERDUSZKO!!!!!

SYNUŚ ALAN - ur. 22.06.2010
[-o< ... dziekujemy...
Awatar użytkownika
Noni
Posty: 666
Rejestracja: 01 gru 2007 01:00

Post autor: Noni »

Emika,
chyab każda z nas doszukuje się ,,nadziei"
choćby słabo widziała... przez łzy.
Ja dziś tylko przeszukałam kilkanaście stron,
żeby tylko znaleźć ,,coś ze statystyki" i dla swojej sprawy...
I małą pocieszkę znalazłam...

Ja równiez nie zniosłabym udawania w związku
i grania pod ludzi. Moje myśłi o rozstaniu mają raczej
źródło w miłości do mojego męża...
Zrobiłam już sporo, żeby dać mu dziecko,
bo tak jak dla mnie i dla niego to największe pragnienie.
Ale choć tak często czuję... to ostatnio poczułam,
że dając mu wolność zabiłabym naszą miłość...
Czy starczy w końcu sił, by żyć osobno?
2006r ciąża naturalna - Aniołek :(
- 13 miesięcy starań
4 IUI :(
I ICSI - nieudane II ICSI - brak transferu
III ICSI - 8A i 6B 13dpt-184,5
2009r listopad - Aniołek :(
...
Awatar użytkownika
emika30
Posty: 33
Rejestracja: 22 lip 2009 00:00

Post autor: emika30 »

ewo wiem, zamiast zacnego 4 letniego wina które mam w szafce jem orzeczy brazylijskie (naturalne źrodło selenu tylko czy muszą byc tak paskudne :(
Noni jesli czujesz że kochasz swego M. i wierzysz że on kocha Ciebie to nie podejmuje pochopnych decyzji. Kiedyś wykrzyczalam mojemu o rozwodzie a on odpowiedział : ale to ty zlóż wniosek, więc co do zastanawiania się czy bedę miala sile żyć sama to ten temat mnie nie dotyczy.
Awatar użytkownika
Noni
Posty: 666
Rejestracja: 01 gru 2007 01:00

Post autor: Noni »

Ewo, dziękuję za ciepłe słowa...
Masz rację faceto trudniej mówić o tych sprawach
/ i ogólnie o uczuciach/ dlatego często im te
,,chwile niepoczytalności" wybaczamy...
Ja w ramach pocieszki zrobiłam swojemu facetowi
,,placek po węgiersku" ... 8)
Zaraz wróci zmordowany i głodny...
Musimy zebrać jakoś siły, bo jutro... punkcja.

Dodane po: 3 minutach:


Emika,
dobra, ja zamykam buźkę na kluczyk
/ nie ma tmatu o rozwodzie/ a Ty jak mówisz winko
zamieniaj na orzechy /w Brazylii ktoś nad nimi nieźle
się natrudził, co nie?/ i też pomyśl o tym, żeby
z chłopem pogadać... Może on choć wygląda na twardziela
tak naprawdę nie potrafi żyć... bez Ciebie!
2006r ciąża naturalna - Aniołek :(
- 13 miesięcy starań
4 IUI :(
I ICSI - nieudane II ICSI - brak transferu
III ICSI - 8A i 6B 13dpt-184,5
2009r listopad - Aniołek :(
...
Awatar użytkownika
ewo
Posty: 317
Rejestracja: 22 wrz 2009 00:00

Post autor: ewo »

Noni pisze:Ale choć tak często czuję... to ostatnio poczułam,
że dając mu wolność zabiłabym naszą miłość...
Noni pisze:Moje myśłi o rozstaniu mają raczej
źródło w miłości do mojego męża...
Noniczy napewno nie chodzi tu o uciszenie wyrzutow sumienia? bo chyba skoro tyle razem przeszliscie to oboje sie kochacie....i zastanow sie czy twoj maz chcialby zyc bez ciebie?
podam ci dosc drastyczny przyklad: powiedzmy ze kobieta jest w ciazy i ze cos jest nie tak i lekarze mowia ze przezyjesz albo ty albo dziecko - myslisz ze czyje zycie wybralby jej maz?

nie mozesz uwazac ze malzenstwo mozna poswiecic bo poki co wasze malzenstwo jest tym czym jestescie i jest najwazniejsze
leczenie od 2005r., starania od 2007r.
09.2009 - NASZ NATURALNY CUD!! 35dc. beta 383, 37dc. beta 957, 23.10.2009 - SERDUSZKO!!!!!

SYNUŚ ALAN - ur. 22.06.2010
[-o< ... dziekujemy...
Awatar użytkownika
emika30
Posty: 33
Rejestracja: 22 lip 2009 00:00

Post autor: emika30 »

Noni idz ty juz lepiej robic sos do tego placka :lol: A jutro wiedz że o tobie ciepło mysle, powodzenia.
Awatar użytkownika
ewo
Posty: 317
Rejestracja: 22 wrz 2009 00:00

Post autor: ewo »

Noni pisze:Może on choć wygląda na twardziela
tak naprawdę nie potrafi żyć... bez Ciebie!
hehe...bo oni tacy sa wlasnie....ale i my nie potrafimy zyc bez nich a zachowujemy sie jak stare zrzędy :)

Dodane po: 1 minucie:

Noni i trzymam kciuki za jutro....pomodle sie dzis za ciebie, a raczej za Twoja rodzinke, buźka!

Dodane po: 1 minucie:

Noniemika30 dziekuje wam za rozmowe bo moc z kim porozmawiac jest bardzo wazne, troszke mozna emocje wyciszyc a nie od razu docinac sobie z druga polowka :P
leczenie od 2005r., starania od 2007r.
09.2009 - NASZ NATURALNY CUD!! 35dc. beta 383, 37dc. beta 957, 23.10.2009 - SERDUSZKO!!!!!

SYNUŚ ALAN - ur. 22.06.2010
[-o< ... dziekujemy...
Awatar użytkownika
Noni
Posty: 666
Rejestracja: 01 gru 2007 01:00

Post autor: Noni »

Ewo,
odpowiedziałaś mi podobnie, jak ja Emice...
Czyli coś w tym jest, że do końca nie wiemy,
co myślą nasi faceci i jakie mają potrzeby...
Ale ja bardziej przed oczyma mam obraz taki,
że nie spełniam oczekiwań, że stoję na przeszkodzie
do szczęścia...
Może jednak na dziś przywołam obraz inny:
wieczór we dwoje i ładowanie energii na jutro,
masa wsparcia i otuchy....

Dodane po: 2 minutach:


Ewo, Emiko,
ja równiez dziękuję za pogaduchy...
Modlitwa i ciepłe myśli przydadzą się
bardzo zwłaszcza na jutro... Pa, Kochane...
Miłego wieczoru...
2006r ciąża naturalna - Aniołek :(
- 13 miesięcy starań
4 IUI :(
I ICSI - nieudane II ICSI - brak transferu
III ICSI - 8A i 6B 13dpt-184,5
2009r listopad - Aniołek :(
...
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Muszę o tym porozmawiać”