adopcja dziecka innej narodowości

Archiwum forum "Adopcyjne dylematy"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Czy kolor skóry lub narodowość stanowi dla Ciebie barierę przy adopcji?

tak
18
12%
nie
113
75%
nie mam zdania
3
2%
nie zastanawiałam/łem sie nad tym
16
11%
 
Liczba głosów: 150

Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

Pookio, wybacz, ale zmieniłam tytuł wątku. :)
Awatar użytkownika
Pookio
Posty: 102
Rejestracja: 19 sie 2003 00:00

Post autor: Pookio »

dorcia33 pisze: Pookio, myślę że Twoi znajomi są po prostu źle poinformowani.
Czy ja wiem, czy zle? Ja tez jestem zle poinformowana, z tego powstal ten wątek, ale niestety niczego mi nie wyjasnil :(
dorcia33 pisze: A z sarkazmem dodam, że nie doceniamy dobrodziejstw naszego państwa: dzieci w bród, a koszty zerowe
Bo ja wiem, czy dziecie w bród? :/ Jakos po dlugosci oczekiwania tutaj tego nie widac... heh.

I jeszcze jedno pytanie: jak w takim razie sobie radzą Amerykanie z adopcją dzieci np. z Kambodży? Wyczytalam, ze nastepuje wtedy proces naturalizacji i nadania nowego obywatelstwa, to samo piszą na stronach o adopcji z Ukrainy. Tylko czemu to tak duzo kosztuje?
Po prostu razem :)
Awatar użytkownika
Pookio
Posty: 102
Rejestracja: 19 sie 2003 00:00

Post autor: Pookio »

Madźka, nie gniewam się! Ty mądra kobieta jestes :) :cmok:
Po prostu razem :)
Awatar użytkownika
Alex74
Posty: 9
Rejestracja: 28 cze 2004 00:00

Post autor: Alex74 »

Czesc! Nie wiem, dlaczego adopcja tyle kosztuje w Ameryce, ale wiem, dalczego tak jest w Holandii ("cena" adopcji ok € 10.000-15.000 w zaleznosci od kraju).

Ogromna czesc tej kwoty jest przeznaczana na koszty posrednictwa w adopcji zagranicznej przez tutejsze osrodki adopcyjne (chodzi na przyklad o pracownikow osrodka, ktorzy jada do danego kraju, zeby przeprowadzic wywiad srodowiskowy, upewnic sie, ze dzieci oddawane do adopcji nie sa na przyklad przedmiotem handlu, itd.), poza tym czesc tej kwoty jest przeznaczana na pomoc dla domow dziecka w kraju pochodzenia dziecka (taka "obowiazkowa" donacja).

Slyszalam tez kiedys w telewizji (choc bardzo trudno mi w to uwierzyc), ze ta kwota ma troszke stanowic dodatkowa "poprzeczke" dla przyszlych rodzicow adopcyjnych. Ze niby ludzie nie podejma decyzji pochopnie, jak beda musieli wybulic kupe kasy... Wiem, brzmi idiotycznie, ale moze rzeczywiscie sa na swiecie ludzie, ktorzy, tak samo, jak biora do domu male kotki i pieski, bo "takie slodziutkie" (i potem je oddaja do schroniska), postanawiaja sobie zaadoptowac malego Murzynka??? :?
Awatar użytkownika
dorcia33
Posty: 1058
Rejestracja: 09 cze 2003 00:00

Post autor: dorcia33 »

Pookio pisze:
Bo ja wiem, czy dziecie w bród? :/ Jakos po dlugosci oczekiwania tutaj tego nie widac... heh.
Axela w Poznaniu oczekiwała 25 miesięcy, ktoś gdzies indziej 3 miesiące, można założyć że ten średni czas oczekiwania wynosi 11 miesięcy. Czy to długo? Dla oczekującego na pewno, ale Helka potrzebowała we Francji 45 miesięcy.
Helka podała kiedyś także i takie dane, że do adopcji we Francji trafia około 40 dzieci rocznie (nie mogę znaleźć tego postu, nie wiem więc, czy dokładnie podałam), dlatego też te kraje bogatsze posiłkują się "siąganiem" dzieci z innych państw.
anonymouse027
Posty: 1222
Rejestracja: 28 kwie 2009 00:14

Post autor: anonymouse027 »

W programie ,,Kochaj mnie,, była mowa o polskich domach dziecka na Litwie. Z tego, co pamiętam, można adoptować dzieci z Litwy, polskie dzieci. Przychylny jest temu konsul, który wystąpił w tym programie.
Widziałam też odcinek świąteczny, wypowiadał się mdzn. Kraśko o adopcji z innych krajów. Była para z małą azjatką i małym murzynkiem. Polacy.
Polskie prawo nie może zabraniać adopcji dzieci z innych krajów, to wbrew prawom człowieka. Warto zapytać instytucje rządowe. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
kasialu
Posty: 1394
Rejestracja: 13 mar 2004 01:00

Post autor: kasialu »

Pookio ja wręcz chciałam adoptować dziecko kolorowe. Każdy sobie jakoś tą swoją latorośl wyobraża i ja sobie mojego malucha wyobrażałam jako małego azjatę albo murzynka. Ludzie mnie za to objezdżali, ale to nie była kwestia mody ani mojego "widzimisię". Poprostu tak czułam. Myślałam też, ze te dzieci mają trudniejszą drogę do adopcji itp itd. Okazało się że nie ma kolorowych dzieci zbyt wiele w Polsce do adopcji.
Poza tym niestety Luzak nie był prfzekonany i bał się strasznie problemów z sąsiadami. Mamy w sąsiedztwie czarnoskórego ginekologa i wdzieliśmy kilka razy jak dalsi sąsiedzi go wyzywali. Przykre. Ja byłam w stanie to wszystko przejść. Luzak nie. Nigdy tego nie zrozumiem.
Ostatecznie mamy białą córkę - jak się wkurza jest czerwona :hihi: i kochamy ją nad życie!!!
Dwie drogi, dwa szczęścia...
natabocian
Posty: 10956
Rejestracja: 08 gru 2002 01:00

Post autor: natabocian »

Kasialu u nas było bardzo podobnie. Tylko, że ja potem doszłam do wniosku, że to dla dziecka też nie byłoby dobrze. To co jest normalne w Warszawie (patrz Michał i Groszek) na prowincji niestety nie przejdzie. Była kiedyś mały chłopczyk z ciemna buzią (wszyscy myśleli, że to mulacik a to cyganek :D ) i na jego szczęście został adoptowany przez polską rodzinę do USA. Dla "innego" dziecka Częstochowa nie jest najlepszym miejscem do zamieszkania, wiem ile emocji wzbudzała mieszana rodzina na osiedlu. Horror. Nie śmiałabym urządzać dziecku takiego życia. Trzeba myśleć nie tylko o sobie ale i o maluszku.
Karolka, Monika i Krzyś - trójka rozbójników :) :) :)
anonymouse027
Posty: 1222
Rejestracja: 28 kwie 2009 00:14

Post autor: anonymouse027 »

35 tysięcy dzieci zostało osieroconych w związku z ostatnimi wydarzeniami w Azji. Dzisiaj w któryś wiadomościach mówiono o wielkim zainteresowaniu również polskich rodzin adopcją tych dzieci. Wypowiadała się nasza pani z OA w Rzeszowie:
Procedura następująca:
1. Uzyskanie kwalifikacji przez rodzimy ośrodek
2. Uzyskanie kwalifikacji przez jeden z trzech ośrodków w Wwie
3. Posiadanie dużej kasy, bo adopcja zagraniczna kosztuje od 10 000dolarów.
4. Nasz ekspert na pewno udzieli wszelkich informacji
5. I jeszcze jedno: nikt nam nie może zabronić spełnienia marzeń. Życzę wszystkim spełnienie w rodzicielstwie. W
Warto zapytać o możliwości np. Akcję Humanitarną. Moja znajoma adoptowała dziecko z Ukrainy dzięki Caritasowi.Powodzenia
anonymouse027
Posty: 1222
Rejestracja: 28 kwie 2009 00:14

Post autor: anonymouse027 »

Przepraszam za literówki.
Awatar użytkownika
rozyczko
Posty: 216
Rejestracja: 22 paź 2004 00:00

Post autor: rozyczko »

I niech ktos powie, ze nie ma "handlu dziecmi" !
My w Anglii za sama kwalifikacje musimy zaplacic 4500 funtow !!
Do tego moze dojsc jeszcze wiele oplat za potwierdzanie przeroznych dokumentow. Minely juz 2 miesiace od naszego zgloszenia, a my nawet nie mielismy pierwszego spotkania :cry:
Ewa
Awatar użytkownika
dorcia33
Posty: 1058
Rejestracja: 09 cze 2003 00:00

Post autor: dorcia33 »

Jakby na zamówienieTEN artykuł w dzisiejszej Wyborczej
Awatar użytkownika
gosh
Posty: 1854
Rejestracja: 01 kwie 2004 00:00

Post autor: gosh »

Ja rowniez nie mialabym nic przeciwko adopcji malego obcokrajowca - Mulatka czy Murzynka (urodzonych w Polsce). Ale maz nie podchodzi do tego az tak entuzjastycznie.
Natomiast adopcja dziecka z zagranicy, w sytuacji gdy u nas w kraju naprawde sa dzieci do adopcji (wiadomo - ciaza adopcyjna troche musi potrwac...) wydaje mi sie "kaprysem". Moim zdaniem dla dobra dziecka (szczegolnie takiego kilkulatka) najlepiej jest pozostawic je w kraju urodzenia, gdzie zna jezyk, srodowisko itp.
Podam za artykulem z linka Dorci33:
Zabieranie dziecka ze środowiska, w którym się wychowało, jest problematyczne - mówi Malik Karianaratna, rzeczniczka Save the Children. - Jeśli dziecko straciło wszystko, to wymaganie, by nauczyło się żyć w całkiem innym kraju z nowymi opiekunami, może być ponad jego siły.
Natomiast na pewno wielka pomoca dla dzieci za granica czy to w Afryce czy w Azji jest Adopcja serca(Afryka) czy Adopcja na odleglosc prowadzona przez Caritas na rzecz sierot - ofiar tsunami. Mysle, ze te pare, paredziesiat zl co miesiac jest wiekszym dobrem dla poszkodowanych dzieci niz ich adopcja i wywoz tysiace km z kraju zamieszkania.
Gosh, szczęśliwa mama Stasia Żołnierza :love:
Awatar użytkownika
hanula
Posty: 3037
Rejestracja: 14 lip 2004 00:00

Post autor: hanula »

Przepraszam wszystkich, chce jednak krotko wrocic do drazliwego tematu nadawania obywatelstwa. :oops:

Oto czynnosci jakie powinien podjac obcokrajowiec ubiegajacy sie o obywatelstwo polskie w Ambasadzie Polskiej w Bernie (a wiec nie trzeba sie nawet fatygowac i przyjezdzac do Warszawy!)


"Wniosek o nadanie obywatelstwa polskiego

Osoba ubiegająca się o nadanie obywatelstwa polskiego powinna złożyć w konsulacie następujące dokumenty:
- należycie wypełniony kwestionariusz zawierający podanie do Prezydenta RP (należy podać m.in. motywy ubiegania się o nadanie obywatelstwa);
- szczegółowy życiorys (opisowy, własnoręcznie sporządzony, opatrzony datą i podpisem);
- akt urodzenia wnioskodawcy, a jeżeli wnioskiem mają być objęte małoletnie dzieci, to również dokumenty urodzenia dzieci;
- dokument zawarcia małżeństwa i ew. dokument stwierdzający jego ustanie (rozwód lub zgon współmałżonka), jeżeli wnioskodawca pozostaje lub pozostawał w związku małżeńskim;
- oświadczenie czy i kiedy oraz przed jakim urzędem polskim i z jakim skutkiem ubiegał się o nadanie obywatelstwa polskiego;
- oświadczenie o ubieganiu się w przeszłości o zezwolenie na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego (ew. o treści przeczącej) wraz z kopią wydanej w tej sprawie decyzji;
- zgoda drugiego z rodziców na nabycie obywatelstwa polskiego przez małoletnie dziecko;
- dwie fotografie (4,5 cm x 6 cm);
- oświadczenie wnioskodawcy, że pragnie posiadać wyłącznie obywatelstwo polskie, ewentualnie pragnie nabyć obywatelstwo polskie, zachowując jednocześnie obywatelstwo dotychczas posiadane;
- oświadczenie wnioskodawcy, iż znane mu są przepisy dotyczące obywatelstwa kraju, którego obywatelstwo posiada w momencie składania wniosku;
- aktualny dokument tożsamości państwa obcego (np. paszport szwajcarski), którym posługuje się wnioskodawca.
Prosimy też o pisemną informację, jakie obywatelstwo posiada ewentualny małżonek i dzieci, jeśli się je ma. W tym wypadku potrzebne jest oświadczenie, czy oczekiwane nadanie obywatelstwa ma się rozciągać także na dzieci; jeśli dzieci są małoletnie - drugi rodzic winien wyrazić na piśmie swą zgodę na rozciągnięcie na nie aktu nadania obywatelstwa polskiego, jeśli starsze niż 16 lat - niezbędna jest ich zgoda na takie rozwiązanie, wyrażona osobno na piśmie oraz w każdym wypadku akty ich urodzenia).
Dokumenty winny być przedkładane w oryginale. Dokumenty stanu cywilnego wystawione poza granicami Polski muszą być zalegalizowane w Konsulacie RP."

No coz osoba maloletnia niestety nie moze sama tego uczynic...
Musi poczekac do 18 roku zycia... na matke... :roll:
Musi miec OPIEKUNA!

Bardziej szczegolowo:
Dz.U. 2000 nr 18 poz. 231
Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 14 marca 2000 r. w sprawie szczegółowego trybu postępowania w sprawach o nadanie lub wyrażenie zgody na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego oraz wzorów zaświadczeń i wniosków.

Przepraszam jesli urazilam kogos!
Awatar użytkownika
nata76
Posty: 29
Rejestracja: 31 maja 2004 00:00

Post autor: nata76 »

Witajcie,trochę nagmatwałam, ponieważ zadałam pytanie o adopcję dzieci-z Indonezji lub Sri Lanki-na podforum "pytania do eksperta" Widzę jednak,że tutaj znalazlam odpowiedz.
~~ Po krótce, w piakowym wydaniu "uwagi" na TVN wypowiadała się para małżeńska,chcąca zaadoptowac kilkoro dzieci z Indonezji. Zastanawiałam się, jak technicznie to się rozdgrywa.
~~MOj mąż jest obcokrajowcem,nasze dziewczynki (nieadoptusie) automatycznie mają dwa obywatelstwa,choc mieszkamy w Polsce.
~~Myslę,że kolorowy dzieciom jest bardzo cięzko w malych miasteczkach. U nas jest czarnoskory ortopeda, ma córeczkę. W szkole dzieci nie dawały jej życ.... :oops: Dowozi ją codziennie prawie 80 km do społecznej szkoły w Poznaniu. Ja myslę, że my moglibyśmy adopotwać dzicko np. rumunskie. Maż jest Włochem,więc urode południową ma. Może dzieci w szkole by sie nie doczepialy???? W jednym z nr "dziecka" (musze poszukać)był artykuł o parze,która adoptowała małą czarnoskórą dziewczynke, ponieważ nikt jej adoptować nie chciał. moja koleżanka,która pracuje w POPR miała dwa przypadki dzieci rumunskich cyganow porzucone prze matki w szpitalu. Nie wiwm, jak to było, ale dzieci trafiły do adopcji.
~~"adopcja serca"- cos ostatnio jestem baaaaaaardzo negatywnie nastawiona do nich. tę akcję w Polsce prowadzą Pallotyni. zdziwił mie bardzo jeden z punktów regulaminu, mówiący o tym,iż w żadnym razie dziecka nie można zabrać do Polski(np. na wakacje) lub odwiedzić, jako,że pierwszy punkt moge zrozumieć, to drugi już nasuwa moje podejrzenia :? bo gdybym np. miała walizę pieniędzy i chciała odwiedzić choć na godzinkę,choć podejrzec z boczku moje "afrykańskie" dziecko??? i ,niestety, nikt nie potrafi mi sensownie tej kwestii wytłumaczyć...poza tym, pieniądze na np. opłate szkolną, mundurek.....
gdyby tę akcję Ochojska prowadziła......................
I tak mamy ciekawą wielowątkową dyskusję!!!!
pozdrawiam,nata

~~
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Adopcyjne dylematy”