Słowek kilka z zycia Michałka , Martynki i mamusi-gosij69
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- gosiaj69
- Posty: 901
- Rejestracja: 04 kwie 2002 00:00
Słowek kilka z zycia Michałka , Martynki i mamusi-gosij69
No to juz tu jestem !
Ten wyczekany synowalek urodził się 9 lipca . Sprawił, ze moje oczy zalały się łzami . A moj mąż wyznał mi miłosc bez granic . Marek mi powiedział - widzisz - taka mała istota a tyle uczuć . Pieknie powiedziane .
Jak przynieslismy go do domu , to była panika . Mleko Nan1 czekało. Cycki nie dawały odrazu tyle mleka ile trzeba a instrukcja na mleku wyglądała jakoś groźnie . Ale jak się obudził był cycek a potem udało się wszystko rozszyfrowac i dokarmilismy . Sutki miałam pokaleczone , bo pogryzł mi je doszczętnie . Krew się lała i musiałam karmić go przez silikonowe wkładki . Niestety nie dało tak rady , mały się niecierpliwił i zaczęłam wielką historie ze sciąganiem mleka do miski .Doiłam się jak krówka co 5godzin , i potem coraz częsciej ,az doszło do tego ,ze co 2 godziny musiałam sciągac pokarm , bo było go bardzo duzo. A piersi były jak balony i mocno bolały . Wytrzymałam tak do połowy 4 miesiąca .Chowałam pokarm do lodówki , potem podgrzewałam a Michał miał tylko z tego niestrawnosci . Musiałam pokarm osuszyc . I tu szok!!! Poszłam do mojego lekarza i tu zdziwko. Myslałam ,ze sciąga się pokarm po troszku ,a tu - nie . Miałam obwiązać piersi bandarzem i natrzec spirytusem . Brac Bromergon .Tak zrobiłam . No i zaczęło się cierpienie . Myslałam ,ze umre z bólu! Kamienie mi się zrobiły w piersiach ,a ból był niebotyczny , lało się z nich strumieniem. No i przy okazji pojawił się kaszel i mała grypa , musiałam brac antybiotyki . Krew mnie zalewała ,ze jestem taka do dupy..Z tego bromergonu dostawałam szajby , miewałam zwidki , byłam poddenerwowana .Wszystkim moim bliskim się oberwało . A klełam jak szefc tylko ku..i ku...Nie nadawałam się do ludzi . Juz jest lepiej ,tylko Michał mi troszke choruje . Zrobilismy USG : ciemiączkowe , brzuszka i nerek . No i okazało się ,ze zalega mu troszke moczu w jednej nerce i znów panika . Wezwałam lekarza do domu ,ale okazało się ,ze to nic niepokojącego , taka ilosc moze byc , ze niby z czasem to się unormuje i skosiła mnie baba na 100zł . Potem była wysypka na brzuszku i czole . I znów lekarz , ale tym razem bylismy w przychodni . Kazała mi kobita zmienic mleko na Isomil - sojowy bełt. Dałam mu to tylko raz ,prócz tego przypisała mi maść -elocom . Dobrze ,ze wiem co to za masc , bo by dziecku skóre wypaliło . Przeszło mu samo-dalej podawałam mu Nan1 . Mogła byc wina mojego pokarmu ,albo oliwki , bo zmieniłam na inną . Potem pojawiły się kupki róznego koloru ,od zółtych do ciemnozielonych i smierdzących jak przypalone schabowe . A tak swoją drogą to śmierdzą te kupki jak pieron. Mam tu takiego kolege co tez ma takie maleństwo , to czasami go naciąga na <zygi> . No i dalej lekarz. Tym razem zmiana zywienia , spalić pokarm i podać profilaktycznie Lakcid . A teraz zaczeły się gorączki . Od kilku dni ma temperature -od 37do 38,8 i znów lekarz . Dostalismy skierowanie do szpitala , ale nie skorzystalismy z zaproszenia . Michał nie ma innych obajwów , prócz tej gorączki . Była doktórka i zapisała mu Bactrim , Lacidofil , i czopki przeciwgorączkowe. Teraz obserwuje go i często mierze mu gorączke w dupce , bo boje się , ze moze to coś poważniejszego . Jest troszke lepiej ,ale oczka mu się szklą . Wczoraj to się tak spinał i rozpłakał , ze nie moglismy go uspokoić , jakby go kolka złapała ,albo coś bardzo i nagle rozbolało . Ogromnie się tym wystraszył a w dodatku moja mama... z resztą o mamie i innych sykscesach ,moze innym razem . A zapewniam ,ze bede miec o czym pisać ...Na dzis koniec ..cdn...Pozdrawiam .gosiaj69
Ten wyczekany synowalek urodził się 9 lipca . Sprawił, ze moje oczy zalały się łzami . A moj mąż wyznał mi miłosc bez granic . Marek mi powiedział - widzisz - taka mała istota a tyle uczuć . Pieknie powiedziane .
Jak przynieslismy go do domu , to była panika . Mleko Nan1 czekało. Cycki nie dawały odrazu tyle mleka ile trzeba a instrukcja na mleku wyglądała jakoś groźnie . Ale jak się obudził był cycek a potem udało się wszystko rozszyfrowac i dokarmilismy . Sutki miałam pokaleczone , bo pogryzł mi je doszczętnie . Krew się lała i musiałam karmić go przez silikonowe wkładki . Niestety nie dało tak rady , mały się niecierpliwił i zaczęłam wielką historie ze sciąganiem mleka do miski .Doiłam się jak krówka co 5godzin , i potem coraz częsciej ,az doszło do tego ,ze co 2 godziny musiałam sciągac pokarm , bo było go bardzo duzo. A piersi były jak balony i mocno bolały . Wytrzymałam tak do połowy 4 miesiąca .Chowałam pokarm do lodówki , potem podgrzewałam a Michał miał tylko z tego niestrawnosci . Musiałam pokarm osuszyc . I tu szok!!! Poszłam do mojego lekarza i tu zdziwko. Myslałam ,ze sciąga się pokarm po troszku ,a tu - nie . Miałam obwiązać piersi bandarzem i natrzec spirytusem . Brac Bromergon .Tak zrobiłam . No i zaczęło się cierpienie . Myslałam ,ze umre z bólu! Kamienie mi się zrobiły w piersiach ,a ból był niebotyczny , lało się z nich strumieniem. No i przy okazji pojawił się kaszel i mała grypa , musiałam brac antybiotyki . Krew mnie zalewała ,ze jestem taka do dupy..Z tego bromergonu dostawałam szajby , miewałam zwidki , byłam poddenerwowana .Wszystkim moim bliskim się oberwało . A klełam jak szefc tylko ku..i ku...Nie nadawałam się do ludzi . Juz jest lepiej ,tylko Michał mi troszke choruje . Zrobilismy USG : ciemiączkowe , brzuszka i nerek . No i okazało się ,ze zalega mu troszke moczu w jednej nerce i znów panika . Wezwałam lekarza do domu ,ale okazało się ,ze to nic niepokojącego , taka ilosc moze byc , ze niby z czasem to się unormuje i skosiła mnie baba na 100zł . Potem była wysypka na brzuszku i czole . I znów lekarz , ale tym razem bylismy w przychodni . Kazała mi kobita zmienic mleko na Isomil - sojowy bełt. Dałam mu to tylko raz ,prócz tego przypisała mi maść -elocom . Dobrze ,ze wiem co to za masc , bo by dziecku skóre wypaliło . Przeszło mu samo-dalej podawałam mu Nan1 . Mogła byc wina mojego pokarmu ,albo oliwki , bo zmieniłam na inną . Potem pojawiły się kupki róznego koloru ,od zółtych do ciemnozielonych i smierdzących jak przypalone schabowe . A tak swoją drogą to śmierdzą te kupki jak pieron. Mam tu takiego kolege co tez ma takie maleństwo , to czasami go naciąga na <zygi> . No i dalej lekarz. Tym razem zmiana zywienia , spalić pokarm i podać profilaktycznie Lakcid . A teraz zaczeły się gorączki . Od kilku dni ma temperature -od 37do 38,8 i znów lekarz . Dostalismy skierowanie do szpitala , ale nie skorzystalismy z zaproszenia . Michał nie ma innych obajwów , prócz tej gorączki . Była doktórka i zapisała mu Bactrim , Lacidofil , i czopki przeciwgorączkowe. Teraz obserwuje go i często mierze mu gorączke w dupce , bo boje się , ze moze to coś poważniejszego . Jest troszke lepiej ,ale oczka mu się szklą . Wczoraj to się tak spinał i rozpłakał , ze nie moglismy go uspokoić , jakby go kolka złapała ,albo coś bardzo i nagle rozbolało . Ogromnie się tym wystraszył a w dodatku moja mama... z resztą o mamie i innych sykscesach ,moze innym razem . A zapewniam ,ze bede miec o czym pisać ...Na dzis koniec ..cdn...Pozdrawiam .gosiaj69
Ostatnio zmieniony 25 lip 2007 12:09 przez gosiaj69, łącznie zmieniany 2 razy.
- Patrycja13
- Posty: 2114
- Rejestracja: 18 paź 2002 00:00
- Marek
- Posty: 1207
- Rejestracja: 29 wrz 2002 00:00
-
- Posty: 11649
- Rejestracja: 22 cze 2002 00:00
Pisałam już na Jerzykowym Seqowym wątku, że bardzo mnie cieszy powrót moich kumpelek SE RE CHE
Gosiu masz ślicznego synka, tak podobnego do Ciebie i takiego całuśnego .
To wszystko o czym piszesz (te choroby) minie zanim się obejrzysz, bedziesz biegać za małym urwiskiem, mam nadzieję że do Kielc na Majówkę zawitacie
Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na cd.
A dla Michałka :cmok:
Gosiu masz ślicznego synka, tak podobnego do Ciebie i takiego całuśnego .
To wszystko o czym piszesz (te choroby) minie zanim się obejrzysz, bedziesz biegać za małym urwiskiem, mam nadzieję że do Kielc na Majówkę zawitacie
Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na cd.
A dla Michałka :cmok:
Ewka
-
- Członek Stowarzyszenia
- Posty: 569
- Rejestracja: 11 sty 2002 01:00
- gosiaj69
- Posty: 901
- Rejestracja: 04 kwie 2002 00:00
Rebasiku - dziś juz zapytałam mojego lekarza , kiedy moge zacząć myslec o nr2 , niestety kazał mi gdzies tak z rok odczekac . Moje maciczki są wyczerpane. A i libido mi troszke przyschło. Cycuszki mi się porozciagały , przypaliły spirytem i czuję się mało atrakcyjna . Paluchy mam nawet grubsze u rąk . Aaaa i ..paznokieć mi nawet z palca schodzi .. Ale niech no ja dojde do formy - to klękajcie narody! Puszcze się ino szum! I echhhh!! Pozdrawiam .gosiaj69
-
- Posty: 691
- Rejestracja: 21 lut 2002 01:00
Witaj Gosiu i Michalku-slicznochu
Juz wiesz ze po drugiej stronie lustra raz z gorki, raz pod gorke a zawsze ostra jazda bez trzymanki
Goraczka malego wyglada mi na goraczke niemowleca, zwana potocznie trzydniowka. Jak za kilka dni malego obsypie (mojego wysypalo lacznie z jezykiem ) to bedziesz w domu!!! Dawaj Michalkowi duzo pic, zbijaj goraczke (ale bez przesady!!!) i uwazaj na przeciagi a wszystko powinno byc dobrze
Trzymajcie sie cieplutko!!!
Juz wiesz ze po drugiej stronie lustra raz z gorki, raz pod gorke a zawsze ostra jazda bez trzymanki
Goraczka malego wyglada mi na goraczke niemowleca, zwana potocznie trzydniowka. Jak za kilka dni malego obsypie (mojego wysypalo lacznie z jezykiem ) to bedziesz w domu!!! Dawaj Michalkowi duzo pic, zbijaj goraczke (ale bez przesady!!!) i uwazaj na przeciagi a wszystko powinno byc dobrze
Trzymajcie sie cieplutko!!!
Iwona z synkiem urodzonym po 12 latach leczenia
- Liz
- Posty: 357
- Rejestracja: 28 lut 2003 01:00
Cześć Gosiu, gratuluję synka i życzę mu dużo zdrowia.
Mam też do Ciebie pytanko a propos drastycznego zaprzestania karmienia - tak przynajmniej to zabrzmiało w twoim poście - dlaczego mając tyle pokarmu nie karmiłaś Małego piersią bezpośrednio i dlaczego chciałaś aby pokarm zniknął tak szybko? Jeśli się wtrącam to wybacz, po prostu ja też miałam dużo problemów na początku karmienia - napierw brak mleka a potem pogryzione sutki, ale zacisnęłam zęby i później karmienie to już była czysta przyjemnośc i zero problemów z brzuszkiem u Maleństwa. Teraz mój Malec ma 9,5 miesiąca i ja nadal karmię go po pracy i w nocy. Zadziwiająca jest wątek ze spirytusem i obwiązywaniem piersi prawie jak w średniowieczu. Takie postępowanie doprowadziło do zastoju pokarmu i zapalenia piersi - jakiś dziwny ten twój lekarz. Teraz kobiety strasznie walczą, żeby utrzymać laktację jak najdłużej i dlatego opcja odwrotna nie jest częsta.
Pozdrawiam i życzę Synkowi zdrowia,
Liz mama Mateusza
p.s. może wypróbuj też NANH1, które teoretycznie nie powinno wywoływać alergii
Mam też do Ciebie pytanko a propos drastycznego zaprzestania karmienia - tak przynajmniej to zabrzmiało w twoim poście - dlaczego mając tyle pokarmu nie karmiłaś Małego piersią bezpośrednio i dlaczego chciałaś aby pokarm zniknął tak szybko? Jeśli się wtrącam to wybacz, po prostu ja też miałam dużo problemów na początku karmienia - napierw brak mleka a potem pogryzione sutki, ale zacisnęłam zęby i później karmienie to już była czysta przyjemnośc i zero problemów z brzuszkiem u Maleństwa. Teraz mój Malec ma 9,5 miesiąca i ja nadal karmię go po pracy i w nocy. Zadziwiająca jest wątek ze spirytusem i obwiązywaniem piersi prawie jak w średniowieczu. Takie postępowanie doprowadziło do zastoju pokarmu i zapalenia piersi - jakiś dziwny ten twój lekarz. Teraz kobiety strasznie walczą, żeby utrzymać laktację jak najdłużej i dlatego opcja odwrotna nie jest częsta.
Pozdrawiam i życzę Synkowi zdrowia,
Liz mama Mateusza
p.s. może wypróbuj też NANH1, które teoretycznie nie powinno wywoływać alergii
- gosiaj69
- Posty: 901
- Rejestracja: 04 kwie 2002 00:00
Witaj Liz ! Karmienie Michała to moja wina . Nie miałam chyba cierpliwosci , pokarm przestawał mi leciec jak tylko zaczynał płakac przy piersi . Te silikonowe wkładki i ciągnięcie przez nie jakos go denerwowały ,męczył się przy tym bardzo , spinał się , az w koncu zachodził płaczem . Ja tez zaczynałam być nerwowa , bo tu go chciałam bardzo nakarmić a ten był głodny i się nie najadał . Czasami lezałam z nim po 3 godziny ,zeby się nasycił ,wielokrotnie nawet i dłuzej . Z początku było mało mleka ,cycki w ranach , te silikony cholerne ..az w koncu dawałam flasie i mleko zaczęłam sciągać , by juz się tak nie mordował .Zawsze po karmieniu piersią i tak z flaszki mi zjadał bardzo duzo jakby nic nie zjadł .A piersi były zdojone.Naprawde to wszystko trudno opisać i zdaje sobie sprawe ,ze duzo tu mojej winy , brak doswiadczenia , mało przekonania w to ,ze się cyckiem moze najesc ,jakies uprzedzenie ..nie mam pojęcia Wiem ,wiem ..błąd ..mogłam byc cierpliwsza . Ale te jego ataki przy piersi ,no mówie Ci sztywniał na samo ich czucie . Bał się ,ze znowu się nie naje . Usprawiedliwiam się przed Tobą ..głupia byłam ..mogłam inaczej. A co do piersi chyba dobrze ,ze tak było z tym obwiązywaniem ..tego pokarmu była fula ,a taki spir przynosił mi ulge .Wygrzewało się mleko i szybciej się spaliło. No tak jakoś wyszło po średniowieczemu ...A zapalenie piersi miałam zaraz na początku i brałam antybiotyki , ale karmiłam , choc była niewielka gorączka . To ból okropny .
Bardzo to super ,ze jeszcze karmisz swoim mleczkiem . Ja się poddałam . Mnie się nie udało . Powie ktos -WYGODNA! - moze ...ale probowałam . Pozdrawiam.gosiaj69
Bardzo to super ,ze jeszcze karmisz swoim mleczkiem . Ja się poddałam . Mnie się nie udało . Powie ktos -WYGODNA! - moze ...ale probowałam . Pozdrawiam.gosiaj69