Strona 2 z 2

: 25 paź 2004 09:33
autor: niespodzianka
Fana ja 29-go idę na wizytę i zaczynam menogony. Mam nadzieję, że w połowie listopada będzie transfer - oczywiscie ze szczęśliwym zakończeniem. Zastrzegam dla siebie 1-szego wiruska jakiego wyślesz na forum.
treść wymoderowano

: 29 paź 2004 10:24
autor: niespodzianka
fana ja jestem na takim etapie, że na razie nie ma z czego zdawać relacji :) , dziś pierwszy dzień własciwej stymulacji - menogony.

Re: Więcej niż 4 nieudane ivf i co dalej

: 05 paź 2010 15:28
autor: agnieszkawu
witajcie,
jestem załamana na maxa,
jestem po 5 transferach: 3 jedno-kom. ( w tym jedna była bardzo marniutka) i 2 dwu-kom.
dla podniesienia szans na implantację przed ostatnim transferem miałam 2 wlewy z intralipidu i scretching (nie wiem jak to sie pisze, a chodzi o nacięcie śluzówki). Mija 11 dzień po tym 5 trasnferze i mam brunatne plamienie co zazwyzaj oznacza u mnie niepowodzenie.

lekarze twierdzą, ze wszystko jest w normach, a wszelkie działania mają "zwiększyć szanse" po nie udanych próbach, ale nic to nie zmienia !!
moze któraś wie jak jeszcze mozna probować?

Re: Więcej niż 4 nieudane ivf i co dalej

: 09 lis 2010 13:02
autor: lolitka200
zeby to kto wiedzial co sie zle dzieje

kobity - czy wy za kazdym podejsciem mialyscie zmieniany lub modyfikowany protokol stymulacji? i jesli tak, jak to wplynelo na jakosc zarodkow?

Re: Więcej niż 4 nieudane ivf i co dalej

: 06 gru 2010 09:29
autor: krupek
Cześć Dziewczyny,

A co myślicie na temat zmiany lekarza?
Ja leczę się w invimedzie , więc kliniki nie chcę zmieniać. Ale może inne- świeże- podejście lekarza coś pomoże?
Psychika w końcu jest bardzo ważna.

Re: Więcej niż 4 nieudane ivf i co dalej

: 06 gru 2010 19:17
autor: balbina07

Re: Więcej niż 4 nieudane ivf i co dalej

: 25 sty 2012 14:11
autor: Leonidas
Ja chyba także jestem przypadkiem, którego szanse na własne dziecko zostały przekreślone, a jednak dzięki uporowi i lekarzowi, który zdecydował się zaryzykować jestem w ciąży z bliźniakami.
Ze względu na silne PCO i b. duże ryzyko hiperstymulacji jajników zaczynałam od IVM-u, na IVF-ie sie skończyło.
Moja historia w skrócie:
klinika nr 1:
1. IVM: 2008: stymulacja, punkcja, transfer (2 zarodki); kolejne dwa criotransfery (po 2 zarodki)
klinika nr 2:
2. IVM icsi: 2008: stymulacja, punkcja, transfer (3 zarodki); kolejne dwa criotransfery (po 3 i 2 zarodki)
3. IVM icsi: 2009: stymulacja,punkcja,transfer (3 zarodki).
4. IVM icsi: 2009: stymulacja,punkcja,transfer (3 zarodki).
5. IVM icsi: 2010: stymulacja,punkcja, transfer (3 zarodki).
nadszedł czas na pierwszy IVF
1. IVF imsi 2010: stymulacja, punkcja, zespół hiperstymulacji jajników = przymusowa przerwa, kolejna stymulacja, criotransfer (1 zarodek w stadium blastocysty), szczęście trwało krótko... 16.12.2010
długie bo miesięczne wakacje
i znowu klinika nr 1:
2. IVF imsi 2011: stymulacja, punkcja, zespół hiperstymulacji jajników pod kontrolą i transfer dwóch zarodków... i ciąża bliźniacza (zostały mi jakieś 3 - 4 tygodnie do porodu) :)
Podsumowując 5 pełnych cykli IVM i 1 IVF nie przekreśliły mojej szansy przy kolejnym podejściu do ostatniego IVF.

[treść wymoderowano jako niezgodną z tematem wątku]