Kubuś i Kacperek c.d przygód!!!
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- nataku
- Posty: 3117
- Rejestracja: 01 kwie 2003 00:00
Szybciutko napiszę.
Do szpitala trafiliśmy w poniedziałek wieczorem. W niedzielę Kacperek miał katar, w poniedziałe kaszel. Po południu strasznie ciężko oddychał, lekarz który przyszedł z wizytą kazał natychmiast jechać do szpitala, bo Kacper miał niewydolność oddechową i był strasznie skurczony. W szpitalu od razu podłączyli go pod hydrocortyzon (steryd) i aminofilinę, dali antybiotyk. Obturacja ustąpiła i pojawiły się rzężenia - grube zmiany w płucach i temperatura 39. Kacper wymiotował wydzieliną itd...
Obecnie można powiedzieć, że jest lepiej (ale lepiej nie zapeszać)... Jestem w domu z Kubą, a Piotrek teraz w szpitalu i tak się wymieniamy. Kacperek wybrzydza, nie chce jesć nic szpitalnego, pani od posiłków narzeka, że rozpuszczony, a dzisiaj powiedziała, że chyba ma cyt. "coś z głową" że pluje jedzeniem, że "kiedyś dzieci nie miały alergii, jadły wszystko.. itd... że trzeba przegłodzić ....
Ale ogólnie chyba wiecie jak to jest z dwu i pół latkiem w celi, gdzie ma ograniczoną swobod ruchu i nie ma za bardzo co wymyślać
pozdrawiam
Do szpitala trafiliśmy w poniedziałek wieczorem. W niedzielę Kacperek miał katar, w poniedziałe kaszel. Po południu strasznie ciężko oddychał, lekarz który przyszedł z wizytą kazał natychmiast jechać do szpitala, bo Kacper miał niewydolność oddechową i był strasznie skurczony. W szpitalu od razu podłączyli go pod hydrocortyzon (steryd) i aminofilinę, dali antybiotyk. Obturacja ustąpiła i pojawiły się rzężenia - grube zmiany w płucach i temperatura 39. Kacper wymiotował wydzieliną itd...
Obecnie można powiedzieć, że jest lepiej (ale lepiej nie zapeszać)... Jestem w domu z Kubą, a Piotrek teraz w szpitalu i tak się wymieniamy. Kacperek wybrzydza, nie chce jesć nic szpitalnego, pani od posiłków narzeka, że rozpuszczony, a dzisiaj powiedziała, że chyba ma cyt. "coś z głową" że pluje jedzeniem, że "kiedyś dzieci nie miały alergii, jadły wszystko.. itd... że trzeba przegłodzić ....
Ale ogólnie chyba wiecie jak to jest z dwu i pół latkiem w celi, gdzie ma ograniczoną swobod ruchu i nie ma za bardzo co wymyślać
pozdrawiam
Mama Kubusia i Kacperka - zdecydowanie fajnych chłopaków łobuziaków
-
- Posty: 10956
- Rejestracja: 08 gru 2002 01:00
- kasiag
- Posty: 1348
- Rejestracja: 16 gru 2002 01:00
Nata panią od posiłków to ja bym się nie przejmowała. Kacper był w czerwcu w szpitalu i też nie chciał nam jeść. Jak dziecku wytłumaczyć dlaczego codziennie na śniadanie jest serek homogenizowany albo bułka z dżemem. Na obiad ziemniaki z marchewką albo buraczkami. I tak w kółko, bez smaku. Ja nie jestem alergikiem, nie jestem wybredna ale jeść tego też mi się nie chciało. Poza tym jek dziecko chore to jeść nie chce.
Ja wiem aż za dobrze jak to jest z 2,5 latkiem zamkniętym w czterech ścianach szpitalnej sali.
Trzymajcie się mocno a Kacperek niech zdrowieje.
pa
Ja wiem aż za dobrze jak to jest z 2,5 latkiem zamkniętym w czterech ścianach szpitalnej sali.
Trzymajcie się mocno a Kacperek niech zdrowieje.
pa
[url=http://www.nasz-bocian.pl/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=13590&postdays=0&postorder=asc&start=285]Wątek dzieciaków[/url]
- nataku
- Posty: 3117
- Rejestracja: 01 kwie 2003 00:00
Jesteśmy w domku.
Ciekawe jak to jest z bliźniakami. Jak Kacperek był w szpitalu, Kubuś łaził po mieszkaniu jak ogłupiały, zaczął nawet mówić mama i tata i pokazywać na okno. Do zdjęcia Kacperka robił pa, pa. Wymusił spanie w jego łóżeczku Oddał mu część zabawek do szpitala. Na dzień przed powrotem kacpusia zapytałam Kubę czy chce, żeby braciszek wrócił do domu. Kubuś pokiwał smutno główką. Zapytałam więc znowu, a jak go przywitasz? Na co Kubuś - bam, bam
Kiedy Kacperek przyjechał, Kubuś był w łóżeczku szykując się do popołudniowego spania. Kacperek w bucikach i czapce pognał do sypialni i łożeczka. Stanął jak wryty i patrzyli na siebie w ciszy i zdumieniu. Kubuś oczywiście z wrażenia nie zasnął. Po południu się zaczęło. Kacper biegał jak oszalały między kuchnią a pokojem - jakby chciał odbić sobie zamknięcie w celi przez 2 tygodnie. Po drodze zdążył w biegu wytargać dwa razy Kubę za włosy. Kuba pruł się w niebogłosy, bo odwykł od szturchańców. W sobotę mieliśmy w związku z tym jazdę bez trzymanki. Trzeba było robić zapory, bo Kacperek szukał okazji i co raz bił, gryzł i łapał za włosy biednego Kubusia. Ogólnie jest teraz na wielkie NIE NIE NIE :!:
No, ale jesteśmy razem.
Grunt to rodzinka (to ulubione powiedzonko Kacperka).
Ciekawe jak to jest z bliźniakami. Jak Kacperek był w szpitalu, Kubuś łaził po mieszkaniu jak ogłupiały, zaczął nawet mówić mama i tata i pokazywać na okno. Do zdjęcia Kacperka robił pa, pa. Wymusił spanie w jego łóżeczku Oddał mu część zabawek do szpitala. Na dzień przed powrotem kacpusia zapytałam Kubę czy chce, żeby braciszek wrócił do domu. Kubuś pokiwał smutno główką. Zapytałam więc znowu, a jak go przywitasz? Na co Kubuś - bam, bam
Kiedy Kacperek przyjechał, Kubuś był w łóżeczku szykując się do popołudniowego spania. Kacperek w bucikach i czapce pognał do sypialni i łożeczka. Stanął jak wryty i patrzyli na siebie w ciszy i zdumieniu. Kubuś oczywiście z wrażenia nie zasnął. Po południu się zaczęło. Kacper biegał jak oszalały między kuchnią a pokojem - jakby chciał odbić sobie zamknięcie w celi przez 2 tygodnie. Po drodze zdążył w biegu wytargać dwa razy Kubę za włosy. Kuba pruł się w niebogłosy, bo odwykł od szturchańców. W sobotę mieliśmy w związku z tym jazdę bez trzymanki. Trzeba było robić zapory, bo Kacperek szukał okazji i co raz bił, gryzł i łapał za włosy biednego Kubusia. Ogólnie jest teraz na wielkie NIE NIE NIE :!:
No, ale jesteśmy razem.
Grunt to rodzinka (to ulubione powiedzonko Kacperka).
Mama Kubusia i Kacperka - zdecydowanie fajnych chłopaków łobuziaków
- nataku
- Posty: 3117
- Rejestracja: 01 kwie 2003 00:00
- Kaśka
- Posty: 555
- Rejestracja: 26 wrz 2002 00:00
- Ania71
- Posty: 1194
- Rejestracja: 02 lip 2002 00:00