Jaki staż małżeński???
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- Sonik
- Posty: 1078
- Rejestracja: 29 sie 2003 00:00
Jaki staż małżeński???
Czy ktos moglby mi powiedziec, kiedy najwczesniej mozemy zaczac starac sie o adopcje?
Jestemy malzenstwem dopiero rok..razem prawie 3 lata. Mieszkamy w Warszawie. Czy ktos zna OA w stolicy??
Dzieki wielkie
Jestemy malzenstwem dopiero rok..razem prawie 3 lata. Mieszkamy w Warszawie. Czy ktos zna OA w stolicy??
Dzieki wielkie
- Moon
- Posty: 643
- Rejestracja: 10 sty 2003 01:00
W większosci ośrodków przyjęta jest niepisana reguła 5 lat.
wynika to ze statystyki sądowej (i praktyki sadów bo ośrodki raczej nie zwracaja na to aż tak uwagi), że małżeństwa rozpadają sie najcześćiej w tych pierwszych 5-ciu latach.
ale....
zwykle ośrodki są otwarte, no nie wiem jak na roczny staż ale już na taki koło 3 lat na pewno popatrzą łaskawiej.
wiem, ze w osrodku TPD chyba nawet troszkę "zaliczają" staż przedmałżeński jeśli jest "udokumentowany", np, zaświadczenie że oboje sie wtedy leczyliście z powodu niepłodnosci, itd. Ale tu musisz zaatakować dziewczyny z wątku "Adopcja na Szpitalnej"
My jestesmy w KOAO i możesz tam zadzwonić po info ale raczej się nastawiaj, ze poprosza jednak o trochę późniejsze przyjście, bo chyba rok to jednak za kórtko (no i związek musi być sakramentalny)
W w-wie jest jeszcze jeden ośrodek na Nowogrodzkiej, ale zajmuje sie adopcja nieco starszych niż niemowlęta dzieci.
Pozdrawiam
A o stażu tu już tyyyyle napisałyśmy. Poutyskiwałyśmy Poszperaj w starych wątkach
wynika to ze statystyki sądowej (i praktyki sadów bo ośrodki raczej nie zwracaja na to aż tak uwagi), że małżeństwa rozpadają sie najcześćiej w tych pierwszych 5-ciu latach.
ale....
zwykle ośrodki są otwarte, no nie wiem jak na roczny staż ale już na taki koło 3 lat na pewno popatrzą łaskawiej.
wiem, ze w osrodku TPD chyba nawet troszkę "zaliczają" staż przedmałżeński jeśli jest "udokumentowany", np, zaświadczenie że oboje sie wtedy leczyliście z powodu niepłodnosci, itd. Ale tu musisz zaatakować dziewczyny z wątku "Adopcja na Szpitalnej"
My jestesmy w KOAO i możesz tam zadzwonić po info ale raczej się nastawiaj, ze poprosza jednak o trochę późniejsze przyjście, bo chyba rok to jednak za kórtko (no i związek musi być sakramentalny)
W w-wie jest jeszcze jeden ośrodek na Nowogrodzkiej, ale zajmuje sie adopcja nieco starszych niż niemowlęta dzieci.
Pozdrawiam
A o stażu tu już tyyyyle napisałyśmy. Poutyskiwałyśmy Poszperaj w starych wątkach
Gośka-mama Pawełka (marzec 2001) i Karolinki (styczeń 2005)
- Sonik
- Posty: 1078
- Rejestracja: 29 sie 2003 00:00
dzieki
Dzieki za odpowiedz. Wiesz co...dla mnie to jest troche dziwne, ze liczy sie tylko staz malzenski. Bo np. w naszym przypadku jest tak, ze mieszkamy ze soba prawie 3 lata..a od roku jestesmy malzenstwem. Wiec w naszym przypadku slub niczego nie zmienil. I tak sie zastanawiam np. nad parami, ktore sa ze soba 10 lat...i np. od tych 10 lat ze soba mieszkaja..ale na slub zdecydowali sie pol roku temu. Mysle, ze taka para nie powinna byc gorzej traktowana jesli chodzi o adopcje niz para z 5 letnim stazem malzenskim...i pewnie od tej pary duuuzo wiecej przezyla...nie sadzisz??
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
- age
- Posty: 213
- Rejestracja: 18 lut 2004 01:00
Cześć Sonik :!: :!: :!:
z przedstawionej historii we wcześniejszych moich postach mozna wnioskować, ze we Wrocławskim Ośrodku-- prywatnym kwalifikację otrzymuja pary nawet z kilkumiesięcznym stazem małzeńskim,
Wiesz , niechcę nikogo urazić ale nie wiem czy to jest w porzadku.
Spróbuj tam to napewno się Tobie uda.
pozdrawiam AGE
z przedstawionej historii we wcześniejszych moich postach mozna wnioskować, ze we Wrocławskim Ośrodku-- prywatnym kwalifikację otrzymuja pary nawet z kilkumiesięcznym stazem małzeńskim,
Wiesz , niechcę nikogo urazić ale nie wiem czy to jest w porzadku.
Spróbuj tam to napewno się Tobie uda.
pozdrawiam AGE
- Sonik
- Posty: 1078
- Rejestracja: 29 sie 2003 00:00
:):)
Nie odbyl sie 3 lata temu, bo znalismy sie zbyt krotko, zeby podjac taka decyzje..co nie zmienia faktu, ze jestesmy razem 3 lata, ze wzielismy ten slub..mysle ze to tez powinno sie liczyc...bo np. sa pary ktore po 2 mies znajomosci biora slub...i sa teraz ze soba 3 lata z 3 letnim stazem malzenskim...nie widze tu roznicy, czy mieszkam z kim 3 lata i jetem rok po slubie, czy 3 lata...rozumiesz o co mi chodzi??
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
-
- Posty: 9255
- Rejestracja: 04 kwie 2002 00:00
My idąc do ośrodka, nawet nie zastanowiliśmy się czy to ważne, no ale pewnie dlatego że po ślubie stuknie nam 13 lat w sierpniu, a 15 razem.....
Sonik, tudno powiedzieć czy to źle czy dobrze że jest ograniczenie jeśi chodzi o staż, w sumie nie mam do końca na ten temat zdania.
Sonik, tudno powiedzieć czy to źle czy dobrze że jest ograniczenie jeśi chodzi o staż, w sumie nie mam do końca na ten temat zdania.
Daniel, Adaś i Lena - pełnia szczęścia!
- Sonik
- Posty: 1078
- Rejestracja: 29 sie 2003 00:00
Ale Ty masz juz swoje dwa szkraby...choc pewnie niezle musialas sie wycierpiec zanim moglas je przytulic...w sumie, gdyby w zyciu ukladalo sie wszystko tak jak chcemy, pewnie Twoj synek konczylby teraz gimnazjum...
Przeczytalam jednym tchem Twoje posty o Adasiu...ale Ty musisz byc szczesliwa..
Myslicie jeszcze o kolejnej adopcji? Wiadomo dlaczego nie moglas drugi raz zajsc w ciaze? Daniel "stworzony" zostal naturalnie czy przez ivf?
Przeczytalam jednym tchem Twoje posty o Adasiu...ale Ty musisz byc szczesliwa..
Myslicie jeszcze o kolejnej adopcji? Wiadomo dlaczego nie moglas drugi raz zajsc w ciaze? Daniel "stworzony" zostal naturalnie czy przez ivf?
- kala
- Posty: 2262
- Rejestracja: 15 kwie 2003 00:00
No dobra to znowu ja na wątku o stażu .
Ku pokrzepieniu serca ze stażem 1,5 roku gdy poszliśmy do OA (2 lata znajomości wcześniej z mieszkaniem 100km od siebie) po roku spotkaliśmy synka a po 3 rocznicy puk, puk witaj OA znowu.....
Pamiętam, że był niedawno ktoś z Warszawy komu nie udało się w OA w Warszawie właśnie ze względu na krótki staż, więc nastaw się że może będzie trzeba poszukać w innym mieście.
Powodzenia. :P
Ku pokrzepieniu serca ze stażem 1,5 roku gdy poszliśmy do OA (2 lata znajomości wcześniej z mieszkaniem 100km od siebie) po roku spotkaliśmy synka a po 3 rocznicy puk, puk witaj OA znowu.....
Pamiętam, że był niedawno ktoś z Warszawy komu nie udało się w OA w Warszawie właśnie ze względu na krótki staż, więc nastaw się że może będzie trzeba poszukać w innym mieście.
Powodzenia. :P
Marzenia się spełniają: Wojtek (2002) i Inga (2004)
- ksieciu
- Posty: 1897
- Rejestracja: 21 sty 2003 01:00
Re: :):)
Ja nie rozumiemSonik pisze:Nie odbyl sie 3 lata temu, bo znalismy sie zbyt krotko, zeby podjac taka decyzje..co nie zmienia faktu, ze jestesmy razem 3 lata, ze wzielismy ten slub..mysle ze to tez powinno sie liczyc...bo np. sa pary ktore po 2 mies znajomosci biora slub...i sa teraz ze soba 3 lata z 3 letnim stazem malzenskim...nie widze tu roznicy, czy mieszkam z kim 3 lata i jetem rok po slubie, czy 3 lata...rozumiesz o co mi chodzi??
My mamy staz prawie 8 lat a pobralismy sie ledwie po roku znajomosci (w tym mieszkania razem) po 5 latach leczenia mielismy dosc...
Uwazam ze ta bariera kilku lat stazu (3-5) zostala stworzona na podstawie doswiadczen osrodkow, statystyk itp. Zadaniem OAO nie jest znalezienie Wam dziecka tylko dziecku rodzicow. I w ten sposob nalezy na to patrzec. Jesli przez 3 lata nie mogliscie sie zdecydowac na malzenstwo 'bo za krotko sie znaliscie' to znaczy ze cos przez te 3 lata miedzy Wami zgrzytalo. I teraz od dnia slubu nalezy liczyc Was staz jako doskonale sie rozumiejacego malzenstwa. Podejrzewam ze przez te 3 lata nie staraliscie sie o dziecko. Nie wiem jaki jest powod waszej nieplodnosci, byc moze macie stwierdzona stala nieplodnosc. Jesli w jakims osrodku Was przyjma to super. Trzymam za to kciuki, ale nie podwazaj procedury OAO skoro dziala ona od bardzo wielu lat i sprawdza sie...
Adas - 29.04.2003r.
Patrysia - 26.01.2006r.
Patrysia - 26.01.2006r.
- ksieciu
- Posty: 1897
- Rejestracja: 21 sty 2003 01:00
I jeszcze jedno:
- gdyby osrodki mialy uznawac wczesniejsze wspolne mieszkanie przed slubem, chodzeni, spotykanie sie to trzebaby bylo to jakos udowodnic, udokumentowac, przeciez tak na slowo nie powinno sie wierzyc. Kazdy moze przyjsc wtedy z 2 miesiecznym stazem malzenskim i powiedziec ze sa ze soba od 5 lat razem...
- gdyby osrodki mialy uznawac wczesniejsze wspolne mieszkanie przed slubem, chodzeni, spotykanie sie to trzebaby bylo to jakos udowodnic, udokumentowac, przeciez tak na slowo nie powinno sie wierzyc. Kazdy moze przyjsc wtedy z 2 miesiecznym stazem malzenskim i powiedziec ze sa ze soba od 5 lat razem...
Adas - 29.04.2003r.
Patrysia - 26.01.2006r.
Patrysia - 26.01.2006r.
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
Księciu, Ty łobuzico!!!!
Sonik, my to taka szkolna miłośc. Od początku liceum więc się nazbierało tego. potem staż...hmmmmm niesformalizowanyyyyy a ślub w iweku 23 lat (znaczy szczawik, szczawik.) Teraz przekroczyliśmy trzydziechę i uważamy się za staaaare stażem małżeństwo. Starszy synek biologiczny, młodszy adoptowany. Ot cała historia. Lecę bo mały sie obudził i płacze.
pa
Sonik, my to taka szkolna miłośc. Od początku liceum więc się nazbierało tego. potem staż...hmmmmm niesformalizowanyyyyy a ślub w iweku 23 lat (znaczy szczawik, szczawik.) Teraz przekroczyliśmy trzydziechę i uważamy się za staaaare stażem małżeństwo. Starszy synek biologiczny, młodszy adoptowany. Ot cała historia. Lecę bo mały sie obudził i płacze.
pa
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
Nie wiem czy jeszcze to pamiętacie , ale czas przed zawarciem małżeństwa jest TROCHĘ innym czasem niż po. Są inne sprawy, inne problemy (jeśli są), inne relacje, inne plany itd. W każdej chwili można się rozstać (teraz niektórzy mogliby powiedzieć, że w małżeństwie też...) , a zawarcie małżeństwa -kontraktu cywilnego i/czy przyjęcie sakramentu do czegoś zobowiązuje. Dwa - przyjmujemy inne role - małżonków- męża i żony, a nie narzeczonych czy partnerów ( nie w znaczeniu relacji, ale roli!).
Po miesiącu, dwóch - nie jesteśmy jeszcze w stanie stwierdzić, jak dokładnie funkcjonujemy w nowych rolach. Na razie wiemy, jak funkcjonowaliśmy w rolach "nieformalnych". Psychologia ten pierwszy okres "docierania " określa na 2-3 lata. U małżonków, którzy podejmują leczenie dochodzi jeszcze kwestia starań, pogodzenia się ze stratą i decyzji o adopcji. Stąd ten czas 5 lat. Oczywiście każda sytuacja jest inna i należy indywidualnie do niej podchodzić - czasem wystarczą 2 lata, czasem 3, a czasem i 10 nie wystarczy...
Magda ( 7lat żona, od od 15 lat znam męża)
Po miesiącu, dwóch - nie jesteśmy jeszcze w stanie stwierdzić, jak dokładnie funkcjonujemy w nowych rolach. Na razie wiemy, jak funkcjonowaliśmy w rolach "nieformalnych". Psychologia ten pierwszy okres "docierania " określa na 2-3 lata. U małżonków, którzy podejmują leczenie dochodzi jeszcze kwestia starań, pogodzenia się ze stratą i decyzji o adopcji. Stąd ten czas 5 lat. Oczywiście każda sytuacja jest inna i należy indywidualnie do niej podchodzić - czasem wystarczą 2 lata, czasem 3, a czasem i 10 nie wystarczy...
Magda ( 7lat żona, od od 15 lat znam męża)