laparoskopia a dwa niedrożne jajowody
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- agulagg
- Posty: 593
- Rejestracja: 28 kwie 2005 00:00
pytałam sie doktorka czy HSG, JAK MI WYKAZAŁAO ,ze NIEDROŻNE w listopadzie 2005, I LAPAROSKOPIA tez niedrozne ,to czy jeszcze raz robić HSG.prawdopodobnie nie ma sensu,w moim przypadku.
[url=http://imageshack.us][img]http://img161.imageshack.us/img161/1930/baybein0.gif[/img][/url]
[url=http://imageshack.us][img]http://img161.imageshack.us/img161/1930/baybein0.gif[/img][/url]
[url=http://imageshack.us][img]http://img161.imageshack.us/img161/1930/baybein0.gif[/img][/url]
- Kindzior
- Posty: 54
- Rejestracja: 22 lip 2006 00:00
Drogie dziewczyny, może ktoś w końcu wytłumaczy mi, o co chodzi z tą laparoskopią i dlaczego opinie lekarzy są tak sprzeczne?!!!! Większośc lekarzy uważa, że nie należy udrażniac jajowodow laparoskopowo, a tu na forum jest tyle przypadków ciązy po laparo!!! To chyba o czymś świadczy!!!
Moja historia w skrócie: HSG wykazało u mnie oba jajowody niedrożne. Lekarz, który mi robił HSG, powiedział mi zaraz po zabiegu, że jajowody są zniszczone i pozostaje tylko IVF (teraz jak już jestem mądrzejsza, to sobie myślę, na jakiej podstawie taka 'trafna' diagnoza tylko w oparciu o jedno zdjęcie RTG - od razu zaczęłam wrzeszczec i skończyło się na 1 fotce). Z natury nieufna, skonsultowałam to z trzema innymi lekarzami, którzy potwierdzili, że w takiej sytuacji laparoskopia nie ma sensu (nawet diagnostykę laparo odradzali). Wręcz dawano mi do zrozumienia, że laparoskopii JUŻ się nie robi (chodziło o udrażnianie - znaczy zabieg archaiczny?). Po nieudanym IVF i uważnym czytaniu Bociana (dzięki Bogu, że jest!!!) zdecydowałam się, że jednak podejdę do laparo. Dodam, że spośród chyba pięciu lekarzy, z którymi rozmawiałam na ten tamat tylko 1 uważa ten zabieg za sensowny i z całego serca go poleca. Decyzjęo podejściu do laparo podjęłam po rozmowie z ostatnim lekarzem, z którym konsultowałam mój przypadek, majac nadzieję, że da mi skierowanie na laparo i będę mogła zrobic ją przez NFZ. Wiecie, że szanowny - pan prof. - zresztą mi odmówił !!! Powiedział mi, że owszem, dawniej udrażniano jajowody, robiono plastykę, nawet sam się tym zajmował, z czego wyszła mu - 1 ciąża! To był lekarz z b. dobrego warszawskiego szpitala. O co chodzi!!!
Moja historia w skrócie: HSG wykazało u mnie oba jajowody niedrożne. Lekarz, który mi robił HSG, powiedział mi zaraz po zabiegu, że jajowody są zniszczone i pozostaje tylko IVF (teraz jak już jestem mądrzejsza, to sobie myślę, na jakiej podstawie taka 'trafna' diagnoza tylko w oparciu o jedno zdjęcie RTG - od razu zaczęłam wrzeszczec i skończyło się na 1 fotce). Z natury nieufna, skonsultowałam to z trzema innymi lekarzami, którzy potwierdzili, że w takiej sytuacji laparoskopia nie ma sensu (nawet diagnostykę laparo odradzali). Wręcz dawano mi do zrozumienia, że laparoskopii JUŻ się nie robi (chodziło o udrażnianie - znaczy zabieg archaiczny?). Po nieudanym IVF i uważnym czytaniu Bociana (dzięki Bogu, że jest!!!) zdecydowałam się, że jednak podejdę do laparo. Dodam, że spośród chyba pięciu lekarzy, z którymi rozmawiałam na ten tamat tylko 1 uważa ten zabieg za sensowny i z całego serca go poleca. Decyzjęo podejściu do laparo podjęłam po rozmowie z ostatnim lekarzem, z którym konsultowałam mój przypadek, majac nadzieję, że da mi skierowanie na laparo i będę mogła zrobic ją przez NFZ. Wiecie, że szanowny - pan prof. - zresztą mi odmówił !!! Powiedział mi, że owszem, dawniej udrażniano jajowody, robiono plastykę, nawet sam się tym zajmował, z czego wyszła mu - 1 ciąża! To był lekarz z b. dobrego warszawskiego szpitala. O co chodzi!!!
- weelkoo
- Posty: 5084
- Rejestracja: 05 lut 2006 01:00
Witam!!!Ja mam PCO i po HSG w lipcu dowiedziałam się ze mam jeden jajowód niedrożny a w drugim jest jakiś worczak mój gin poleca mi laparo na które mam iść 15 sierpnia.W czasie HSG strasznie mnie bolało i myślę że moze sie okazać że moje jajowody są ok bo kobitka która wpuszczała mi kontrast była strasznie zestresowana tym ze ja płacże i krzyczę i może coś źle zrobiła?Jak Wam sie wydaje czy laparo mi da?Pozdrawiam
- weelkoo
- Posty: 5084
- Rejestracja: 05 lut 2006 01:00
Właśnie wróciłam i usłyszałam w środę super wieści ze oba jajowody udąło się udrożnić jest to dla mnie bardzo dobra wiadomość.Pozdrawiam i wszystkim dziewczynom oczekującym na laparo życze tak samo dobrych wiadomości jak ja usłyszałam i chcę Wam głośno i wyraźnie powiedzieć LAPAROSKOPIA TO NIC STRASZNEGO !!!
- Ines74
- Posty: 3
- Rejestracja: 15 sie 2006 00:00
- ircia10
- Posty: 318
- Rejestracja: 22 kwie 2006 00:00
jakie minusy niesie laparoskopia, bo ja mam ten zabieg 18 wr
ewaa pisze:weelkoo laparoskopia to doskonałe narzędzie diagnostyczne, ma swoje minusy, ale diagnoza od środka daje pewność co się dzieje.
-
- Posty: 462
- Rejestracja: 29 mar 2006 00:00
witam wszystkich. po moim HSG diagnoza: niedrozne jajowody i dylemat in vitro lub laparo. Lekarz mnie przekonał ze laparo już się nie robi bo ma więcej minusów niż plusów. Zrobiłam in vitro. Łącznie 3 transfery. I co? I nic. w końcu zdecydowałam sie na laparo. jajowody udrożnione ale czy z tej mąki będzie chleb? Zobaczymy ale bardzo chce uniknać drugiego in vitro. Jestem 7 dni po zabiegu jak sądzicie można już współżyć (niekoniecznie w celu poczęcia )?
2005: IVF Invimed 5 transferów :(
2006: laparo, histeroskopia, immunologia,hetero MTHFR
08,12,07 ICSI Novum...HCG 11 dpt 371 PATRYCJA (1820g) I ŁUKASZ (3200g) SĄ JUŻ Z NAMI OD 21.08.2008
2017 trzy ciąże naturalne :( usunięte oba jajowody
20,04,2018 transfer mrożonki i 02,2019 jest Kubuś
- Ewunia74
- Posty: 125
- Rejestracja: 01 maja 2006 00:00
- Sylwia2611
- Posty: 1230
- Rejestracja: 05 wrz 2006 00:00
Witam wszystkich.Właśnie wróciłam ze szpitala,niestety dwa niedrożne jajowody-totalna załamka,druga wiadomość,która mnie dobiła,bo pierwsza to ta,że mój ukuchany mężuś ma azzospermie.Nie wiem co robić?Zdecydowani byliśmy na dawce,a teraz nie wiem czy mam podejść do laparo,bo nie wiem czy to pomoże a na in vitro nas niestety nie stać.