Translokacja chromosomów - doświadczenia w walce o dziecko
Moderator: Moderatorzy jak się leczyć
-
- Posty: 16
- Rejestracja: 31 sie 2019 13:30
Re: Translokacja chromosomów - doświadczenia w walce o dziec
a myślisz że to przez translokację macie problemy z zajściem ? Badałaś może hormony? Ja się zastanawiam nad tym. W sumie nic nie ryzykuję, jeśli wyjdzie ok, to znaczy że to faktycznie translokacja jest winą poronień.
Aga z zespołem wad wrodzonych- 29.04.2012
aniołki 5tc ,7tc ,6tc
aniołki 5tc ,7tc ,6tc
-
- Posty: 15
- Rejestracja: 04 lip 2019 15:24
Re: Translokacja chromosomów - doświadczenia w walce o dziec
Ogólnie myślę że ,jednak translokacja jest tu u Nas najwieksza przeszkoda ,parametry nasienia również przez nia trochę obniżone, ja lecze się na niedoczynność tarczycy ale mam już opanowana w tej chwili , prolaktyne miałam podwyzszona ale też opanowana. Jeśli chodzi o translokacje to myślę że przedewszystkim ona powoduje że nie mogę zajść. Często miałam w okolicy miesiączki lekko pozytywny test ciążowy może ze dwa dni po czy za chwilę negatywny i przychodził okres. A Ty nie miałaś problemu z,zajściem w ciążę tak ogólnie?Krzywa pisze:a myślisz że to przez translokację macie problemy z zajściem ? Badałaś może hormony? Ja się zastanawiam nad tym. W sumie nic nie ryzykuję, jeśli wyjdzie ok, to znaczy że to faktycznie translokacja jest winą poronień.
-
- Posty: 16
- Rejestracja: 31 sie 2019 13:30
Re: Translokacja chromosomów - doświadczenia w walce o dziec
Lolalolina, to ja nie robiłam takich badań. Może powinnam zrobić. Nie, my nie mieliśmy problemów z zajściem. Z Agą udało się za pierwszym razem i to było 8 lat temu. Teraz z 2 ciążą udało się w 3 cyklu,a 3 ciążą w pierwszym cyklu po poronieniu. Problem jest z donoszeniem jak widać.
Aga z zespołem wad wrodzonych- 29.04.2012
aniołki 5tc ,7tc ,6tc
aniołki 5tc ,7tc ,6tc
-
- Posty: 16
- Rejestracja: 31 sie 2019 13:30
Re: Translokacja chromosomów - doświadczenia w walce o dziec
Lolalolina rozmawiałam z mamą tego chłopca co chodzi z moją córą do przedszkola, ona też raz poroniła, potem zdrowy syn a z 3 ciąży jest niepełnosprawne dziecko.
Aga z zespołem wad wrodzonych- 29.04.2012
aniołki 5tc ,7tc ,6tc
aniołki 5tc ,7tc ,6tc
-
- Posty: 15
- Rejestracja: 04 lip 2019 15:24
Re: Translokacja chromosomów - doświadczenia w walce o dziec
To widocznie jest szansa na zdrowe dziecko !Krzywa pisze:Lolalolina rozmawiałam z mamą tego chłopca co chodzi z moją córą do przedszkola, ona też raz poroniła, potem zdrowy syn a z 3 ciąży jest niepełnosprawne dziecko.
Nie jest łatwo ale jak już wiemy o co chodzi to można się przygotować na wszystko. Pozatym widać że jednak udaje się ze chromosomy dziela się nie zawsze tak samo , jest nadzieja. A zapytaj się jaką translokacje ma ta Pani.
-
- Posty: 16
- Rejestracja: 31 sie 2019 13:30
Re: Translokacja chromosomów - doświadczenia w walce o dziec
Ja wiem jaką ma, ale wolę nie pisać tu ogólnie. Napiszę Ci na priv.
Aga z zespołem wad wrodzonych- 29.04.2012
aniołki 5tc ,7tc ,6tc
aniołki 5tc ,7tc ,6tc
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 12 wrz 2019 14:24
Re: Translokacja chromosomów - doświadczenia w walce o dziec
Czesc Kochane! Nie spodziewałam sie, ze aż tyle par ma problem z translokacja. U mnie jest zrozwnowazona 5 i 8. Poki co mam ze soba 3 poronienia wczesne, bo wszystkie w okolo 6,7 tygodniu. Zastanawiamy sie z mezem nad ivf z komórka dawczyni, ale to bardzo ciezka decyzja. Od zawsze chcialam miec dużą rodzine... Jak sobie radzicie z tym psychicznie? Bardzo pocieszają mnie posty tych, ktorym sie udalo i widze iskierkę nadziei, chociaż kazda kolejna ciąża to dla mnie duzy stres
-
- Posty: 16
- Rejestracja: 31 sie 2019 13:30
Re: Translokacja chromosomów - doświadczenia w walce o dziec
Cześć, ja właśnie jestem w trakcie 3go poronienia Sama nie wiem co teraz myśleć. Jest ciężko i to bardzo.
Aga z zespołem wad wrodzonych- 29.04.2012
aniołki 5tc ,7tc ,6tc
aniołki 5tc ,7tc ,6tc
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 02 sty 2020 16:49
Re: Translokacja chromosomów - doświadczenia w walce o dziec
Witajcie. Ja też niestety mam translokacje zrównoważona wzajemną 7 i 8 pary. 46,xx,t(7:8)(q31.2:p23.3). W rozmowie z genetykiem usłyszeliśmy że nie może nam powiedzieć jakie mamy szanse za zdrowe dziecko.. Poroniłam raz w 5 tyg ciąży... Tak strasznie się martwię czy mamy szanse na zdrowe dziecko,nigdzie nie mogę znaleźć żadnych odpowiedzi ani osób z tą samą translokacją pozdrawiam was cieplutko
-
- Posty: 16
- Rejestracja: 31 sie 2019 13:30
Re: Translokacja chromosomów - doświadczenia w walce o dziec
Cześc Kasiu Ryzyko jest zawsze, szczególnie u nas. I ja jestem przykładem, że można urodzić też dziecko z wadami. I gadanie lekarzy, że jak jest płód uszkodzny to organizm sam się go pozbędzie....sory ale to brednie, bo moja Aga jak widać żyje,na usg była cudownym i zdrowym bobasem. Ale stram się wierzyć że może nam się uda wszystkim.
Aga z zespołem wad wrodzonych- 29.04.2012
aniołki 5tc ,7tc ,6tc
aniołki 5tc ,7tc ,6tc
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 02 sty 2020 16:49
Re: Translokacja chromosomów - doświadczenia w walce o dziec
Tak masz rację pozostaję nam przede wszystkim wierzyć.. ja codziennie proszę o siłę, żeby przez to wszystko jakoś przejść. Wiem,że jestem na początku drogi do macierzyństwa. Lekarz powiedział,że możemy się starać za 4 miesiące, ale z jakim skutkiem to sam Bóg wie.. W mojej rodzinie z taką samą translokacją jest jeszcze mój brat i siostra. Mój brat ma zdrowego syna, ale pochował dwóch synów, żyli średnio 6-7 miesięcy. Siostra wiele razy poroniła..(około 7-8..) Urodziła zdrowego syna i chorą córkę, żyła 8 miesięcy. Pragniemy z mężem zostać rodzicami, ale ja jestem słaba psychicznie jak sobie przypomnę co przeżywało moje rodzeństwo to się od razu rozklejam i myślę co mnie spotka... całusy dla Agusi
-
- Posty: 541
- Rejestracja: 25 lis 2011 12:30
Re: Translokacja chromosomów - doświadczenia w walce o dziec
Dziewczyny a nie rozważałyście ivf z ngs ( diagnostyka preimplantacyjna zarodków) ? Finansowe koszty są duże, ale moze warto rozważyć... Dużo siły Wam życzę...
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 02 sty 2020 16:49
Re: Translokacja chromosomów - doświadczenia w walce o dziec
Tak naprawdę sama już nie wiem ... Koszty są ogromne i tak naprawdę nie stać nas na nie.. Gdybyśmy wiedzieli, że za pierwszym razem się uda to owszem pewnie byśmy się zdecydowali, ale pewnie to marzenia ściętej głowy.. Myślałam już nawet o adopcji, pracuje w przedszkolu i wiem, że bez problemu pokochałam bym dzieciątko, ale mój mąż mówi, żebyśmy na razie próbowali naturalnie,że nam się uda... Nie wiem co powinniśmy zrobić, czy tak jak moje rodzeństwo czekać na zdrowe dziecko i tym samym liczyć się z ryzykiem takim jak poronienia i co gorsze śmierć naszych dzieci, czy wogóle odpuścić temat rodzicielstwa
-
- Posty: 16
- Rejestracja: 31 sie 2019 13:30
Re: Translokacja chromosomów - doświadczenia w walce o dziec
Kasiu, ja już nie wiem czy wierzę. Ale to trudny czas teraz dla mnie. Muszę zrobić szereg badań, żeby spr czy winą poroneń jest tylko translokacja czy coś jeszcze. Bardzo mi przykro że u rodzeństwa były takie sytuacje. A co dolegało dzieciaczkom ? Jakie miały wady ? Podziwiam siostrę, że mimo tylu poronień dalej się starała. Ale jak widać to po licznych przykładach można mieć pełnosprawne dziecko. My z Agą bardzo dużo przeszliśmy, też otarła się o śmierć. Kasiu, ja pracuję w szkole. Ale ja chyba nie dam rady pokochać dziecka z adopcji, swoje w szkole kocham, ale inaczej.
Leos, może być tak, że wydam kupę kasy na badania zarodka a żadne nie będzie się nadawało, bo będzie uszkodzone. Kasę wydamy,której nie mamy więc pewnie trzebaby było wziąć kredyt, a dziecka tak czy siak może nie być. Mając już niepełnosprawne dziecko nie stać nas na to.
Leos, może być tak, że wydam kupę kasy na badania zarodka a żadne nie będzie się nadawało, bo będzie uszkodzone. Kasę wydamy,której nie mamy więc pewnie trzebaby było wziąć kredyt, a dziecka tak czy siak może nie być. Mając już niepełnosprawne dziecko nie stać nas na to.
Aga z zespołem wad wrodzonych- 29.04.2012
aniołki 5tc ,7tc ,6tc
aniołki 5tc ,7tc ,6tc
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 02 sty 2020 16:49
Re: Translokacja chromosomów - doświadczenia w walce o dziec
Krzywa, trudno o wiarę kiedy los tak boleśnie doświadcza. Wiele w życiu przeszłaś i myślę,że pomimo czasem wątpisz czy dalej warto próbować to w głębi serca wiesz, że nie powinnaś się poddawać. Nawet nie chce sobie wyobrażać co czuję matka kiedy walczy o życie swojego dziecka tak jak było to w twoim wypadku... Nie wiem jak poradziła sobie siostra z tyloma poronieniami i śmiercią córeczki(z tym się chyba nigdy nie pogodziła) mała zmarła jej na rękach... Ogólnie dzieci rodziły się z wieloma wadami( samodzielnie nie oddychały, lekarze od razu po urodzeniu dawali im kilka miesięcy). Od samego początku ciąże rozwijały się nieprawidłowo. wysunięta szczęka itp.. Nie wiem dlaczego pomimo wielu wad nie kończyły się poronieniem. Ani moja siostra ani moja bratowa nie brała nic na podtrzymanie... z tym, że moja siostra wiele razy poroniła a moja bratowa ani razu. Pierwsza ciąża prawidłowa i kolejne dwie... eh...
Rozmawiałam ze swoją genetyk i powiedziała,że przy mojej translokacji nie da się wyliczyć ryzyka urodzenia chorego dziecka... Może gdybym wiedziała % jak to się kształtuje powiedziała też, że mogę urodzić niepełnosprawne dziecko które będzie żyło, a nie jak u rodzeństwa, że kilka miesięcy(wszystko zależy ile niewłaściwego materiału będzie). Za 4 miesiące staramy się od nowa,zobaczymy co będzie...
Rozmawiałam ze swoją genetyk i powiedziała,że przy mojej translokacji nie da się wyliczyć ryzyka urodzenia chorego dziecka... Może gdybym wiedziała % jak to się kształtuje powiedziała też, że mogę urodzić niepełnosprawne dziecko które będzie żyło, a nie jak u rodzeństwa, że kilka miesięcy(wszystko zależy ile niewłaściwego materiału będzie). Za 4 miesiące staramy się od nowa,zobaczymy co będzie...