Maciek - Cud jest juz na swiecie.

Archiwum forów "muszę o tym porozmawiać"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
Marek
Posty: 1207
Rejestracja: 29 wrz 2002 00:00

Post autor: Marek »

Porazajaca logika


Sobota rano. Lezymy sobie w lozku cala rodzina i rozmawiamy o swiecie. Dowiadujemy sie wszystkiego o Indianach i polowaniu na dzika ... Juz wiemy ze Indiany (ale tylko chlopaki tato) calymi dniami jedynie poluja na dzika i jedza go na obiad, a Indiany dziewczyny NIC nie robia - tylko siedza z dzidziusiami.
Bardzo jestem ciekaw skad on ta wiedze wyniosl - w przedszkolu oficjalnym kierunkiem nauczania jest tolerancja i rownouprawnienie ...

Ale to wstep jedynie ....

Wywiazuje sie niepokojaca dyskusja z pytaniami dlaczego, skad i po co. Pada kolejne juz pytanie:

- A dlaczego woda w morzu jest slona
- Bo ma duzo soli
- A skad w morzu jest sol ...
- Nie wiem Macku, ale jak pojdziesz do szkoly to sie zapytasz i Pani Ci powie.

Trzy sekundy zastanowienia i ...

- Tato a ty kiedy pojdziesz do szkoly
- Ja juz chodzilm synku

- NO TO CO SIE DOWIEDZIALES

Musialem leciec do lazienki.
Bea_7
Posty: 4196
Rejestracja: 18 sty 2005 01:00

Post autor: Bea_7 »

Marek pisze:

- Tato a ty kiedy pojdziesz do szkoly
- Ja juz chodzilm synku

- NO TO CO SIE DOWIEDZIALES

Musialem leciec do lazienki.
Brawo dla Maćka =D>
Mądry chłopak, nie da się zbyć :wink:
Awatar użytkownika
Marek
Posty: 1207
Rejestracja: 29 wrz 2002 00:00

Post autor: Marek »

Problem

Wszystko fajnie bylo, ale sie skonczylo. Pojawil sie problem - dentysta.

W czasie wakacji Maciek byl u dentysty (notabene jest nia przesympatyczna sasiadka - czyli Ciocia) Wizyta w sumie bezproblemowa - dwie plomby, praktycznie bez placzu.

W ubieglym tygodniu zaczal bolec zabek, pojechalismy do Cioci i za zadne skarby nie zgodzil sie otworzyc buzi. Plakal - w zasadzie to trudno nazwac placzem - wyl po prostu. Ani prosba ani grozba, ani przekupstwo.
Tatusiu - boje sie.
Byl wtedy ze tylko ze mna. Wczoraj pojechalismy w trojke - Mama, Tata i Dziecko. Sytuacja bez zmian - nie ma mozliwosci aby otworzyl buzie jesli Ciocia ma w reku strykawke lub wiertlo. Zwierzecy zupelnie strach.
I co najgorsze - widac ze Maciek chcialby, ale strach jest silniejszy.

Macie pomysl co z tym zrobic?
Ewka
Członek Stowarzyszenia
Posty: 11649
Rejestracja: 22 cze 2002 00:00

Post autor: Ewka »

Marek rzeczywiście trudna sprawa, no bo Maciek zna już gabinet, zna panią dr i wie "czym to pachnie" :? A może jednak wspólna zabawa w domu w dentystę trochę by go rozluźniła ? My jesteśmy przed pierwszą wizytą i nam dentystka właśnie zaleciła taką zabawę (możesz przeczytać na wątku Ani, trzeci post od góry TU ).
Nie mam żadnego pomysłu :roll:
Ewka
Awatar użytkownika
Marek
Posty: 1207
Rejestracja: 29 wrz 2002 00:00

Post autor: Marek »

Choroba

No coz, Maciek i tak mial najwieksza frekwencje w przedszkolu, zatem fakt ze wreszcie zachorowal nie powinien mnie dziwic. A jednak dziwi. Tyle ze nie sam fakt zachorowania, ale fenomen ilosci sil, ktore lobuz w sobie ma.
Od niedzieli chorujemy - to znaczy wstajemy wczesniej niz zawsze, robimy demolke wieksza niz zawsze, szalejemy jak nigdy i tak do wieczora.
A w nocy kaszlemy jak cholera, placzemy nie mniej niz 3 godziny i budzimy sie zaraz po tym jak Tacie uda sie zasnac.
Nie moge uwierzyc ze po urodzeniu wstawalem w nocy co 3 godziny by dziadowi zmieniac pieluchy i nie narzekalem ...

Okazalo sie ze Maciek zna juz wszytskie litery i potrafi samodzielnie sie podpisac oraz zapisac kilka slow. Jest dla mnie absolutnie fascynujace w ajki sposob nie przeszkadza mu kierunek pisania. Oslupialem gdy przyniosl mi kartke na ktorej bylo napisane MACIEK, tyle ze nie dosc ze wspak to jeszcze w lustrzanym odbiciu ...

Dzisiaj rano bawilismy sie w: "A na jaka litere jest ..." Nie dal sie zaskoczyc ani razu, slyszy doskonale. A na koniec on mnie zapytal: "Tato a na jaka litere jest żyrafa". Zanim zdarzylem sie namyslic czy On wogole zna ż - uslyszalem: Nie wiesz - na ż - to jest takie "zet z kropeczka" tatusiu.

P.S. Z dentysta pat - zab przestal bolec, na zadne zabawy sie nie zgadza.
Awatar użytkownika
amri
Posty: 7633
Rejestracja: 08 sie 2002 00:00

Post autor: amri »

Marek pisze:Nie moge uwierzyc ze po urodzeniu wstawalem w nocy co 3 godziny by dziadowi zmieniac pieluchy i nie narzekalem ...
:hihi:

Marku, muszę ci powiedzieć, że Amelka w czasie choroby też zawsze ma tyle energii, że nawet nasza pani dr za każdym razem się śmieje i mówi - To dziecko na pewno nie wygląda na chore :wink:

Życzymy dużo zdrówka dla Maćka i duuuuuuuuużo sił dla taty :wink:

I gratuluję sukcesów literkowych :clap1: Amelki zupełnie nie interesują literki :roll:
Amri - mama Amelki
Awatar użytkownika
Mat
Administrator
Administrator
Posty: 3723
Rejestracja: 01 sie 2002 00:00

Post autor: Mat »

Nasz Antek też przy 38.5C to biega jak nakręcony (o bałaganie nie wspomnę), dopiero przy 40C na chwileczkę się położył. Znam takich co zastanawiali się czy zbijać dziecku gorączkę, bo to była jedyna szansa, żeby dziecko na chwilę odpoczęło przy chorobie ;)
Brawo dla Maćka piśmiennego!!!
Awatar użytkownika
amri
Posty: 7633
Rejestracja: 08 sie 2002 00:00

Post autor: amri »

:flowers: Pięć lat temu rodzice cieszyli się Tobą od pół godzinki :lol: Maćku, wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek. Rośnij zdrowo i bądź zawsze radością dla swych rodziców :flowers: :cmok:

Amelka z rodzicami
Amri - mama Amelki
Ewka
Członek Stowarzyszenia
Posty: 11649
Rejestracja: 22 cze 2002 00:00

Post autor: Ewka »

Wszystkiego najlepszego dla Pięciolatka !! :flowers:
Ewka
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

no co Wy??? Jakie 5 lat? Już?

Maćku, abyś od tego życia, co jak się okazuje szybko bardzo płynie, dostawał samo dobro!!!! :D
Awatar użytkownika
Marek
Posty: 1207
Rejestracja: 29 wrz 2002 00:00

Post autor: Marek »

W imieniu swojego ponad piecioletniego syna, swoim i Zony dziekuje Wam za pamiec. Zmeczeni obchodami Mackowego swieta idzimy spac.
Awatar użytkownika
Marek
Posty: 1207
Rejestracja: 29 wrz 2002 00:00

Post autor: Marek »

Problem 2

Maciek - podobnie jak i my zreszta - nie jest czlowiekiem nadmiernie towarzyskim. Ma w przedszkolu jednego kolege z ktorym lubi sie bawic - tego samego ktory mieszka dwa domy obok nas.
Od paru miesiecy zaczely sie problemy z przedszkolem - Maciek budzie sie rano smutny. Powtarza frazy: Tato ja sie boje przedszkola. Nie chce chodzic do przedszkola. A jednoczesnie mowi ze zajecia w przedszkolu sa fajne, ze je lubi.
Sytuacja robi sie coraz trudniejsza bo coraz trudniej jest go do przedszkola oddac. Placze i nie jest to placz histeryczny, jest to placz smutny - bezmiernie smutny. Pod samymi drzwiami do sali chce sie przytulac i zegnac bez konca - caly czas placzac.
Nie mamy pojecia co z tym zrobic.
Awatar użytkownika
marycha
Posty: 1212
Rejestracja: 06 kwie 2004 00:00

Post autor: marycha »

Marku, może podpytaj jak mu się układa przyjaźń z tym kolegą. :roll:

Mój Misiek podobnie reagował na przedszkole i okazało się, że jego ulubiony kolega Kuba "zdradził" go i zaczął się bawić z kimś innym. Po jakimś czasie dogadali się i teraz rozrabiają we trójkę 8) :lol:
mama Kasi (2001) i Michała (2003)
Iskra1
Posty: 2028
Rejestracja: 19 paź 2005 00:00

Post autor: Iskra1 »

Marku, moi znajomi po rozmowie z psychologiem / podobna sytuacja/ pobawili się w domu w przedszkole.
Ważne, wy jesteście przedszkolakami,a Maciek panią.
Na zabawę trzeba przeznaczyć trochę czasu - ok 2 godz.
W trakcie rozmowy wyszło, że pani w przedszkolu miała zwyczaj straszyć dzieci, że jak będą niegrzeczne to rodzice po nie nie przyjdą.
Po rozmowie z panią przedszkolanką sytuacja wróciła do normy.
Moja koleżanka też przez jakiś czas odbierała dziecko z przedszkola
wcześniej.
I zakończyło się to dobrze.
Mam nadzieję, że u was też tak będzie.
Pozdrawiam,
I.
Awatar użytkownika
amri
Posty: 7633
Rejestracja: 08 sie 2002 00:00

Post autor: amri »

Marku, jak przeczytałam Twoją wypowiedź, to od razu pomyślałam o dwóch rzeczach... albo problem pani, albo rówieśników :roll:
Dziewczyny też to wychwyciły :wink:
Podobnie do znajomych Iskry bawiłam się w przedszkole z Amelką... wielu rzeczy się w ten sposób można dowiedzieć :wink:

Trochę mnie zastanawia jedno... Maciek może nie być zbyt towarzyski, ale panie powinny umieć "wciągnąć" go w większe grono :roll: A może próbowały i stąd problem :roll:
Rozmawialiście z paniami? Czy one coś zauważyły? Jak oceniają zachowanie Maćka w przedszkolu - może jednak tam się "rozkręca"?
Pytań na pewno wiele... Ale myślę, że znajdziecie odpowiedź w czym tkwi problem.
Na waszym miejscu zaczęłabym mimo wszystko od Maćka :wink:
Trzymam kciuki i pozdrawiam :D
Amri - mama Amelki
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Muszę o tym porozmawiać”