Mity o adopcji

O adopcji na poważnie. Czy adopcja jest lekarstwem na nasze problemy? Dlaczego adoptujemy? Czego się boimy? Może ktoś ma już gotową odpowiedź?

Moderator: Moderatorzy adopcyjne dylematy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Klara35
Posty: 621
Rejestracja: 11 lut 2002 01:00

Mity o adopcji

Post autor: Klara35 »

Kompletnie nie wiem, jak z tym walczyc! Dzis moja Bardzo Madra Kolezanka z Pracy opowiadala publicznie, ze jej przyjaciolka zaplacila w Warszawie za adopcje 10 tys. dolarow. Dala tyle w osrodku - "nikt jej wprawdzie nie kazal, ale wszyscy doskonale wiedza, jakie sa stawki i kazdy placi". a w ogole "te katolickie biora najwiecej i oplywaja w luxusy". Zwrocilam jej uwage, ze mocno przeplacila, bo ja zaplacilam jedynie 400 zl dobrowolnej skladki na TPD. Powiedziala, ze pewnie dalam troche mniej niz jej przyjaciolka, bo w Warszawie sa stawki najwyzsze z powodu najmniejszej liczby dzieci do adopcji.
A wiec:
- za dzieci placi sie ogromne łapowki (najwiecej biora osrodki katolickie)
- trzeba zaplacic, zeby dziecko bylo przed adopcja zbadane przez lekarza
- rodzina adopcyjna spotka sie w rodzina biologiczna (zdaje sie, ze na uroczyste przekazanie dziecka)
- na dzieci trzeba czekac latami
- do adopcji ida tylko dzieci przestepcow i alkoholikow
- "No chyba mu nigdy nie powiecie, ze jest adoptowany, lepiej zeby nigdy sie nie dowiedzial!"
- "Z takiego dziecka nic dobrego nie wyrosnie!"
Slyszeliscie jeszcze o jakichs ciekawych pogladach ludzkosci na temat adopcji?[/i]
Awatar użytkownika
Agna
Posty: 3013
Rejestracja: 21 lut 2002 01:00

Post autor: Agna »

ależ oczywiście:

sławetne "z dziewczynki najwyżej k.... wyrośnie a z chłopca morderca" :evil:

to chyba trzeba dodać do "trudnych pytań"...

ja bym takiej koleżance coś odpowiedziała - na przykład:

- 10 tysięcy? to chyba była promocja, bo ja płaciłam 100 tysięcy!!! ale może za to, że moje dziecko to z matki modelki i ojca naukowca...

- ja płaciłam 10 razy więcej, ale moje dziecko jest regulowane - mozna ściszyć, jak płacze i wyłączyć, jeśli za dużo robi kupek, a kaftaniki miało z prawdziwego złota...

- czeka się latami - my już czekamy 17 lat, a nasi znajomi 48 lat, wiecie...

- w katolickich płaci się ok. 25 tysięcy, bo tam są głównie dzieci księży i zakonnic...

- wiadomo, że nic nikomu nie powiemy - że mamy taką głupią i ograniczoną koleżankę, jak Ty też nikt nie wie...

- no właśnie zastanawiam się, jak się ubrać na to spotkanie z rodziną biologiczną, bo w ośrodku powiedzieli, że matki biologiczne występują wtedy w strojach wieczorowych, a po uroczystym przekazaniu wszyscy idą na specjalny adopcyjny spektakl do opery...

- co do płacenia za badanie - bardzo chętnie przyjmiemy od Ciebie pieniądze na te badania, skoro już o tym wspominasz... a może od razu zrób zrzutę na jakis pakiet w prywatnej klinice?

- dzieci przestępców i alkoholików? a co mi tam - grunt, że twojego dziecka tam nie ma - każde geny byłyby lepsze...

- wrrrrrrrrrrrrr... mogłabym tak długo, jak mnie wściekłość weźmie...
Mama Jasia :), Małgosi :), Szymka :) i Martusi :)
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
zuzola
Posty: 3235
Rejestracja: 06 gru 2003 01:00

Post autor: zuzola »

Służę: "A po co to w trudnych czasach obcemu jeść dawać"?- 'sąsiadka sąsiadki' na temat powiększenia się naszej rodziny.
Również ulubione:
X: A wiesz przynajmniej po jakiej jest matce, czy aby nie alkoholiczka jakaś?
Ja: Nie, nie wiem, nie pytałam.
X: No co ty, nawet psa kupuje się z rodowodem!
Najważniejsze, to być ponad to- co zważywszy na poziom ww wypowiedzi nie jest szczególnie trudne. Takie sytuacje potwierdzają tylko to, co i tak wiedziałam- oprócz wielkiej rzeszy ludzi mądrych i życzliwych na swojej drodze spotkamy jednostki upośledzone w stopniu nie rokującym poprawy. Jeśli nie da się ich edukować, pozostaje im współczuć.
Kasia
chica4
Posty: 2258
Rejestracja: 16 lis 2002 01:00

Post autor: chica4 »

Agna, musze przyznac, ze masz wielki talent do odpowiadania na trudne pytania.

Chica i Chic- szczęśliwi rodzice Oleńki:-) (ur. 16.10.03r, z nami od 24.10.03r.):-) http://foto.onet.pl/0,18279706,710070,user.html

Awatar użytkownika
nataku
Posty: 3117
Rejestracja: 01 kwie 2003 00:00

Post autor: nataku »

To ja mam też:
- "te dzieci wszystkie są trudne", aha i jeszcze tutaj na wątku bocianowym koleżance z bociana koleżanka powiedziała, że:
- dostali odmowę adopcji dziecka bo mają za małe mieszkanie - 40 lub 50 m.

Pozdrawiam Nata
Awatar użytkownika
kinas
Posty: 150
Rejestracja: 26 wrz 2003 00:00

Post autor: kinas »

I ja się dołącze:
Oto wypowiedzi mojej sąsiadki:
"ktoś tam adoptował córke a potemi ich okradła i zabiła............" :( albo
"czy wybraliście :? już sobie dziecko??"
Pozdrawiam
SYLWIA
Mamusia szalonej 3 letniej Martusi :love: i trzech aniołków [i] [i] [i]
www.kinas.bobasy.pl
[url=http://zp.prv.pl/i.php?ik=328][img]http://217.96.179.104/b/328.png[/img][/url]
Awatar użytkownika
masza
Posty: 307
Rejestracja: 23 lut 2003 01:00

Post autor: masza »

Agna ! Jestem pełna podziwu dla twoich możliwości twórczych. Natomiast my spotkaliśmy się, na tak zwanej zapyziałej wsi ( na której mieszkamy około 2 lat , z naszymi dziećmi - 7 miesięcy ) z dużą dozą życzliwości i zrozumienia . Pani sołtys zadzwoniła do nas i powiedziała że jest organizowany tzw. Mikołaj dla dzieci - mamy przyjść z Kasią i Marcinem , a gdybyśmy nie mogli , to i tak paczki mikołajowe będą na nasze dzieci czekać ( zaznaczam , że sponsorowane przez sołectwo). Moja sąsiadka , też napływowa z miasta , skwitowała to tak : poraz pierwszy w życiu coś dostałam zadarmo ( czytaj - moje dziecko ) .Czy to nie jest budujące ?
Awatar użytkownika
Chaberek
Posty: 694
Rejestracja: 04 cze 2002 00:00

Post autor: Chaberek »

kinas pisze: "ktoś tam adoptował córke a potemi ich okradła i zabiła............" :( albo
"czy wybraliście :? już sobie dziecko??"
Ooo tak ja też to słyszałam nie raz :(


"- czy wybraliście :? już sobie dziecko??"
Awatar użytkownika
kasiavirag
Posty: 4121
Rejestracja: 24 lip 2002 00:00

Post autor: kasiavirag »

Dziewczynki, bo Agna to prawnik i dlatego pięknie zamknie buźkę każdemu, kto będzie próbował coś tak głupiego powiedzieć.

Mój do-tej-pory przyjaciel zapytał: czy wybraliśmy w bidulu dziecko!!!????!!!!!!? - dobrze, ze mieszka za granicą bo bym go zamordowała.

Mity:
- strasznie trudno adoptować dziecko
- teraz nie ma dobrych genów do adopcji !!!(opinia PSYCHIATRY!!!!!)
- "pomagacie tej babie co urodzi i idda wam swije dziecko???!!! (heheheheh)


no to tyle
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
Dorunia
Posty: 9255
Rejestracja: 04 kwie 2002 00:00

Post autor: Dorunia »

Gdy byliśmy po testach i USG domu, koleżanka mówi do mnie - wiesz podziwiam cię że chcesz to wszystko przejść, przeciez to takie upokażające, moi znajomi dostali odmowę mimo wielu pytań, rozmów itp.
Pytam czemu odmówiono im adopcji, na co Ona - wiesz w sumie to kretynizm, podobno dlatego że On miał (chyba, nie pamiętam juz dokładnie) 80 lat, był na emeryturze. W innym ośrodku byli na tyle beszczelni że zaproponowali im dziecko w wieku przedszkolnym, na co ja 8O

i usłyszałam po chwili takie teksty:

- ośrodki chcą zniszczyć psychicznie kandydatów na rodziców!
- wychowacie, a za kilka lat matka przyjdzie po dziecko i co wtedy?
Daniel, Adaś i Lena - pełnia szczęścia!
misia
Posty: 103
Rejestracja: 13 kwie 2002 00:00

Post autor: misia »

Świetny temat - akurat ostatnio coraz częściej wściekam się na osoby mniej lub bardziej mi przyjazne, które wykazują do jakiego stopnia ludzie mają mylne pojęcie o adopcji. A oto kilka przykładów:
"tak długo chodzicie już do tego ośrodka - naprawdę nie podoba się wam żadne dziecko ?" [mój małżonek ostatnio stwierdził na takie podobne pytanie dotyczące "wybierania dzieci" -"czekamy na nowy rok, będzie nowa dostawa - a te dzieci z 2003 roku już przebrane..." }
"ja bym się na garnitur genów z dzieckiem adoptowanym nie zamienił" - wypowiedź mojego ginekologa 8O (już go nie odwiedzam hihi)
"co będzie jak sie to dziecko dowie, że nie jestem jego matką?? :roll: [a niby kim będę - jak nie jego MATKĄ!!]

itd itd. Naprawdę nie wiem jak reagować - zwłaszcza jeśli jakieś głupie pytanie zada osoba, którą naprawdę lubię. Tłumaczyć? Czasem to robię. Zwłaszcza jeśli chodzi o procedury adopcyjne (bo skąd niby mogą się ci ludzie dowiedzieć jak to wygląda jeśli nie od nas?) Ale tak naprawdę to te stereotypy możemy zwalczyć jedynie pokazując, że nasze dziecko to zwyczajne dziecko a my tworzymy jak najbardziej zwyczajną rodzinkę... Kto mądry - zrozumie, kto mniej... - nie ma się co przejmować.

Ale i tak powiem szczerze, że czasami takie głupie pytania bolą. My - dorośli- pewnie sobie poradzimy - ale nasze dzieci ? Pewnie spotkają niejednego takiego, co to o adopcji wie tyle co sie naogląda w TV... Cóż, i tak nie ochronimy naszych rodzin przed wszystkimi głupimi czy nieznającymi się na rzeczy ...
Awatar użytkownika
Agna
Posty: 3013
Rejestracja: 21 lut 2002 01:00

Post autor: Agna »

misia!!!

pomysł Twojego męża z nową dostawą jest suuuper - nasi na pewno na Wigilię będą nas wypytywać - puścimy im tekst Twojego męża - dzięki :)

:cmok:
Mama Jasia :), Małgosi :), Szymka :) i Martusi :)
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
Awatar użytkownika
malgosik
Posty: 5259
Rejestracja: 13 sty 2002 01:00

Post autor: malgosik »

:clap1: :hihi: TAK ZAREAGOWALA NIKA, JAK JEJ PRZECZYTALAM TEKST O DZIECIACH Z KONCA ROKU (PRZEBRANYCH) I O "NOWEJ DOSTAWIE". SUPER MISIA.
poniewaz ten temat juz nie raz byl maglowany, mozecie sobie poczytac wiecj zbawnych odpowiedzi na "trudnych pytaniach".
najbardziej mnie szokuja pytania o wybieranie dzeci i spotkaniach bz rodzicami biol. rzeczywiscie ludzie maja takie wyobrazenie - przekazania, kolacja i potem telefony co tydzien na temat kupek.
malgosik- mama
NIKI ( 11. 2002) i
TUSI (11. 2007)
Awatar użytkownika
joanna17
Posty: 2148
Rejestracja: 22 sty 2003 01:00

Post autor: joanna17 »

Słuchajcie, a ja się nie dziwuję tym mylnym wyobrażeniom na temat adopcji, bo niby skąd ludziska mają to wiedzieć. 8O My się czujemy mądrzejsi, ale zawdzięczamy to temu, że nas to dotyczy i czerpiemy wiedzę na ten temat u źródła.
Pomyślcie co wiedzieliście (myśleliście) na temat adopcji powiedzmy z rok przed tym jak zaczęliście brać pod uwagę adopcyjne rodzicielstwo?

My też spotykamy się z różnymi pomysłami na to jak taka procedura wygląda (np. moja ciocia się martwi czy będziemy mogli sobie wybrać dziecko, czy musimy "brać co dają"). Na marginesie - podejrzewam, że to najpopularniejszy mit (wybór dziecka). Wtedy spokojnie wyjaśniamy jak to wygląda w rzeczywistości.

Oczywiście nie dotycz to kompletnych idiotyzmów i braku wyczucia - patrz. przykłady Agny. Na szczęście się z tym nie spotykamy.

I co wioęcej myślę, że nasz w tym rola żeby "społeczeństwo" edukować :wink: My np. mamy już na swym koncie sporo uświadomionych :wink:
Awatar użytkownika
mooniia
Posty: 2309
Rejestracja: 15 cze 2003 00:00

Post autor: mooniia »

no to ja wtrace swoje 3 grosze Nasi bliscy przyjaciele od wielu lat staraja sie o dziecko ale niestety wyglada na to ze nie dane im bedzie posiadanie biologicznego malenstwa. Ostatnio w zupełnie luxnej rozmowie został poruszony temat adopcji i to co u nich usłyszałam zwaliło mnie z nóg. no wiec ta ponoc szalenie zrozpaczona i zdeterminowana kobieta stwierdziła,ze w zyciu nie zdecyduje sie na adopcje bo po pierwsze " co ludzie o niej pomysla 8O a po drugie to te dzieci tylko wykorzystuja rodzicow do rozwoju naciągaja na kase a potem ida w sina dal 8O " nie bede pisac co o niej pomyslałam ale stwierdziłam tylko ze moje biologiczne dzieci patrzac z tej perspektywy robia to samo bo są z nami aż osiagna dojrzałość wykształcą sie odpowiednio, zapewnia sobie dobry start-oczywiscie za nasze pieniadze no bo skad by miały mieć wlasne :?: a potem ożenią się, wyjda za mąż i rozpoczną swoje dorosłe zycie taka kolej losu. Do tej pory jestem w szoku bo ja rozumiem,ze można nie miec pojecia o całej tej procedurze itp. ale wygłaszać poglądy rodem ze sredniowiecza to już chyba lekka przesada.
szczęśliwa mama mieszana biologiczno-adopcyjna x 5 (Małgosia, Marta, Marcysia, Marysia i Milenka :) )
+
Aniołek 01.06.2003 [*]
Mikołajek 15.12.2011 [*]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Adopcyjne dylematy”