Gdzie zgłosić nieprawidłowości w RZN i PCPR?

Dyskusja na temat wszystkiego co dotyczy rodzinnych domów dziecka, rodzin zastępczych, pogotowii rodzinnych i szeroko rozumianej tematyki rodzicielstwa zastępczego.

Moderator: Moderatorzy rodzicielstwo zastępcze

ODPOWIEDZ
malgorzata89
Posty: 1
Rejestracja: 21 mar 2020 19:05

Gdzie zgłosić nieprawidłowości w RZN i PCPR?

Post autor: malgorzata89 »

zacznę od podstawowych informacji: MB ma ograniczoną władzę rodzicielską w zakresie pieczy bieżącej na czas trwania postępowania. Nie jest od niczego uzależniona. podstawą postanowienia sądu jest donos jakiego nikt nie jest w stanie udowodnić od 5miesięcy

Dziecko (3lata) od 5miesięcy przebywa w niespokrewnionej rodzinie zastępczej niezawodowej, pomimo, że posiada orzeczenie o niepełnosprawności - nawet KRiO mówi, że powinno być umieszczone w rodzinie zawodowej. Wszystko wskazuje na to, że rodzina została podstawiona przez PCPR do sądu na dokumencie, którego data jest inna niż wydruk daty z faksu w sądzie - widać że dokument został nadany zanim było postanowienie sądu o umieszczeniu w RZ! (nie, sądowy faks nie ma problemów z datami, bo przychodzą tam czasem dokumenty terminalne).

poza tym:

Dziecko przez ponad 5 tygodni było chore po tym jak niedoleczone wyjechało na ferie z RZN ---> bez zgody rodzica biologicznego i SR - tylko na podstawie papierka że się nie będą kontakty odbywać (zabezpieczone przez sąd). Dodam że brak zgody RB wynikał z: terapii (4h/tydz), kontaktów na jakich matce bardzo zależało, stąd zabezpieczenie przez sąd, oraz właśnie choroby.

RZN nigdy nie informowała RB o wizytach lekarskich oraz o tym, że dziecku są zapisywane leki (RB wg sądu ma na nie wyrazić zgodę), nie informowali o wynikach badań mimo próśb RB.

Dziewczynka chodzi w brudnych ubraniach, niedopranych, używanych butach - mimo że RB chciała wielokrotnie przekazać RZN ubrania i buty dla córki, zawsze odmawiano przyjęcia tych rzeczy. Do końca listopada dziewczynka chodziła w trampkach, oraz od początku lutego także miała na nogach trampki i krótkie skarpetki (są na to dowody zdjęciowe).

RB ma także zdjęcia na których dziecko ma siniaki w kształcie dłoni (np. na szyi), wysypkę, brudne uszy, paznokcie - jest poprostu zaniedbana.
Ostatnio zupełnie przypadkiem MB odkryła w eReceptach że dziecko przyjmuje leki na owsiki, a po zapytaniu RZN o badania na pasożyty dowiedziała się że "MZ pokazała lekarce zdjęcie i dostała leki na owsiki".

Dodam że MB bardzo walczy o dziecko, ponieważ zostało odebrane na podstawie nieudowodnionego od 5 miesięcy donosu. Pomimo wszystkich przesłanek, jakie wskazywały na rozprawie sądowej o tym, że to co jest w postanowieniu SR nawet się nie wydarzyło, sąd odracza rozprawy bezsensu, tłumaczy że "nie ma wpływu na to czy PCPR odda czas spotkań jakie sie nie odbyły". (aktualnie 6x 1.5h + 2x 1.5h)
MB nie może jeżdzić na spotkania do RZN, nie może rozmawiać z dzieckiem przez videorozmowy bo RZN stwierdziło że "nie ma sprzętu" (bzdura, co?). PCPR nie udostępnia MB dokumentacji dziecka, za to pisze dziwne opinie z których wynika potem że dziecko nie może być urlopowane. Zdażało się, że PCPR odmawiał spotkania dziecka z MB "bo tak".

wielokrotne prośby MB (na piśmie) do PCPR aby upomnieć RZN do stosowania się do tego co mówi ustawa - bez odpowiedzi.
Ostatnio RZN oświadczyła że "nie interesuje jej ustawa" a na pytanie jak zostali RZ odpowiedzieli "tak jakoś nas wybrali" (MB ma nagranie).

Jak łatwo można zauważyć, PCPR ma MB w nosie. Po takim czasie i tak wielu niejasnościach w opiece, MB postanowiła zrobić z tym porządek.

Gdzie zgłosić nieprawidłowości w PCPR i RZN - poza Starostą i Sądem?
Sprawa pilna, bo jest epidemia i wszystko zaczyna wyglądać coraz gorzej.
Pikuś Incognito
Moderator
Posty: 452
Rejestracja: 29 gru 2015 22:11

Re: Gdzie zgłosić nieprawidłowości w RZN i PCPR?

Post autor: Pikuś Incognito »

malgorzata89, odpisując krótko na Twoje pytanie, powiedziałbym, że do Prokuratury. W takim przypadku rodzinę zastępczą odwiedza kurator (jest to wizyta niezapowiedziana, więc nie można się do niej przygotować), którego zadaniem jest zrobienie wywiadu i odniesienie się do postawionych zarzutów.

Mam jednak kilka uwag, które mogą być poddane rozważeniom przez mamę biologiczną przed rozpoczęciem wojny... bo tak to należy traktować. Osobiście jestem za dialogiem i pokojowym dogadywaniem się przez obie strony.

Zastrzeżenia dotyczą nie tylko rodziny zastępczej, PCPR-u, ale również sądu (który rzekomo wydał postanowienie na podstawie donosu). Myślę, że dla prokuratora może być to pierwszy sygnał, że mama biologiczna stworzyła jakąś teorię spiskową.

Zacznijmy od sądu rodzinnego. Trudno mi sobie wyobrazić, aby podjął decyzję tylko na podstawie jakiegoś donosu. Do mamy powinien zostać wysłany pracownik socjalny, który powinien wszystko szczegółowo opisać. Uzależnienie nie jest jedynym powodem ograniczania praw rodzicielskich. Również może to być zaniedbywanie dziecka, stany maniakalno-depresyjne, hulaszczy tryb życia i wiele innych rzeczy. Być może mama była też dobrze znana patrolom policji. Z tego co napisałaś, nic nie wiadomo.

Sąd nie ma żadnych list rodzin zastępczych, więc zawsze w takich sytuacjach zwraca się do PCPR-u o wyznaczenie jednej z nich. Tak więc różnica dat nie ma tutaj żadnego znaczenia i ten argument można sobie podarować (chyba, że czegoś nie zrozumiałem).

Nie znam przepisu z kodeksu rodzinnego, który mówiłby o tym, że dziecko z orzeczeniem o niepełnosprawności powinno znaleźć się w rodzinie zawodowej... uważam, że takiego zapisu nie ma. Tym bardziej, że w wielu rodzinach niezawodowych przebywają dzieci z takim orzeczeniem.

Spotkania mamy biologicznej z dzieckiem, nie muszą mieć miejsca w domu rodziców zastępczych. Częstotliwość ich występowania też jest kwestią ustalenia pomiędzy rodzicami zastępczymi, a mamą biologiczną. Jeżeli strony nie mogą się porozumieć, to można wystąpić do sądu z wnioskiem o uregulowanie widzeń. Przy dobrym układzie można liczyć na jedno dwugodzinne spotkanie w tygodniu. Sprawa „odpracowywania” nieodbytych spotkań też jest kwestią ustalaną między stronami. PCPR zawsze może się tłumaczyć problemami lokalowymi i zwyczajnie może się wypiąć na wszystko... nikt mu nic nie zrobi.

Wyjazd na ferie z rodziną zastępczą też nie jest przestępstwem (rozumiem, że nie był to wyjazd zagraniczny). Rodzice cały czas pełnili swoje obowiązki. Co do terapii dziecka się nie wypowiadam, bo nie wiem o co chodzi, ale opuszczenie dwóch (a może nawet jednego) spotkań raczej nie będzie powodem do wszczęcia jakiegokolwiek postępowania przeciwko rodzinie zastępczej.

Podobnie chodzenie do lekarza rodzinnego i wypisywanie zwyczajnych leków (na przeziębienie, czy nawet na owsiki). Owszem, mama ma prawo do tego, aby to ona podejmowała decyzję. Jednak w praktyce nie stosuje się konieczności jej podpisu w tak błahych sprawach. Konsekwencją może być to, że rodzina zastępcza może umówić się do lekarza i zadzwonić do mamy „proszę przyjechać o 10:15 do przychodni”. Jeżeli mama nie dojedzie, to może zostać wezwane pogotowie, które uzna na przykład że temperatura 38 stopni jest czynnikiem zagrażającym życiu dziecka i wtedy nikt nie pyta o zgodę rodzica, czy opiekuna prawnego. Za to po dwóch, czy trzech nieobecnościach mamy, rodzina zastępcza może złożyć wniosek do sądu o rozszerzenie uprawnień w sprawach medycznych i edukacji... bez problemu je dostanie.

Kwestia zaniedbań... tutaj trudno mi powiedzieć. Trampki dla trzylatka? Nie widziałem, może są, ale raczej zakładam, że są to bardziej adidasy. Może dziecko zostało dowiezione samochodem, może akurat było 10 stopni ciepła. Skoro od grudnia do stycznia jednak chodziło w ciepłych butach, to jaki sens miałoby ziębienie dziecka w lutym (skoro te kozaki i tak były). Brudne paznokcie, siniaki? Trzylatki bawią się w piachu, nabijają sobie guzy, mają rozmaite zadrapania. Moim zdaniem, ustosunkowanie się do tego, raczej jest obowiązkiem PCPR-u.

Jednak już za miesiąc powinno odbyć się posiedzenie zespołu dotyczące oceny tego dziecka i jego rodziców (raz na pół roku). Na takie spotkanie jest zapraszana rodzina biologiczna, kurator, pracownik z OPS-u, pracownik socjalny z PCPR-u, psycholog, ktoś z ośrodka adopcyjnego... czasami jest tam kilkanaście osób z różnych instytucji. Może warto jeszcze trochę poczekać i najpierw tam wyrazić swoje obawy i potrzeby?
Nie pytaj "dlaczego?". I tak nie uzyskasz odpowiedzi.



Adres bloga o naszym pogotowiu:

http://pikusincognito.blogspot.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzicielstwo zastępcze”