presja rodziny i znajomych
Moderator: Moderatorzy Muszę o tym porozmawić
-
- Posty: 116
- Rejestracja: 10 paź 2015 15:10
Re: presja rodziny i znajomych
Widzę, że wątek stary, ale odczuwam potrzebę, żeby się wypowiedzieć
Poczytałam wasze posty i... Dziewczyny, czuję to samo!
U nas rodzina wie. Kilku osobom powiedziałam, to się rozniosło pocztą pantoflową. Przynajmniej się skończyły durne pytania "kiedy?".
Piszę, bo mega mnie wkurzyła rodzinka. Ja nie rozumiem, dlaczego ktoś myśli, że opowieść o ciąży jego lub kogoś znajomego w jakikolwiek sposób mi pomoże. I muszę się nasłuchać, co ta i tamta robiła żeby zajść w ciążę. Dziś usłyszałam, że powinnam codziennie biegać do kościoła, bo córka ciotki tak robiła. No fajnie. Tylko że ona się starała 3 miesiące, a nie 7 lat. To oczywiście ciotce w niczym nie przeszkadza. Rodzina nie przyjmuje do wiadomości, że ja już swoje wymodliłam i odpielgrzymowałam. Jak było u lekarza nikt nie pyta, bo nikogo to nie obchodzi. Ich cenne rady to jedyne co mogę od nich usłyszeć.
Moja mama ostatnio natarczywie radziła mi uprawianie sportów ekstremalnych, bo jej zdaniem mam za mało aktywny tryb życia. Po informacji, że to nie sprzyja zajściu w ciążę, obraziła się "bo ona chce przecież dobrze". Pytam się jej czy przeczytała choćby jakiś artykuł o niepłodności. Nie. To niech nie udziela rad osobie, która od 7 lat nie interesuje się niczym innym.
Poczytałam wasze posty i... Dziewczyny, czuję to samo!
U nas rodzina wie. Kilku osobom powiedziałam, to się rozniosło pocztą pantoflową. Przynajmniej się skończyły durne pytania "kiedy?".
Piszę, bo mega mnie wkurzyła rodzinka. Ja nie rozumiem, dlaczego ktoś myśli, że opowieść o ciąży jego lub kogoś znajomego w jakikolwiek sposób mi pomoże. I muszę się nasłuchać, co ta i tamta robiła żeby zajść w ciążę. Dziś usłyszałam, że powinnam codziennie biegać do kościoła, bo córka ciotki tak robiła. No fajnie. Tylko że ona się starała 3 miesiące, a nie 7 lat. To oczywiście ciotce w niczym nie przeszkadza. Rodzina nie przyjmuje do wiadomości, że ja już swoje wymodliłam i odpielgrzymowałam. Jak było u lekarza nikt nie pyta, bo nikogo to nie obchodzi. Ich cenne rady to jedyne co mogę od nich usłyszeć.
Moja mama ostatnio natarczywie radziła mi uprawianie sportów ekstremalnych, bo jej zdaniem mam za mało aktywny tryb życia. Po informacji, że to nie sprzyja zajściu w ciążę, obraziła się "bo ona chce przecież dobrze". Pytam się jej czy przeczytała choćby jakiś artykuł o niepłodności. Nie. To niech nie udziela rad osobie, która od 7 lat nie interesuje się niczym innym.
starania od 2011
mamy kwalifikację i ukończony kurs na RA, czekamy na nasze dziecko :)
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 06 wrz 2017 14:31
Re: presja rodziny i znajomych
Myślę, że powinnaś dobitnie powiedzieć aby przestali Ci udzielać takich niekonstruktywnych rad i jeżeli chcą Ci pomóc to niech na poważnie zainteresują się tematem niepłodności... Myślę że nie ma co słuchać tych "złotych rad" wbrew sobie, i jak ktoś zaczyna je dawać, najlepiej mu przerwać.Imaginification pisze:.Ich cenne rady to jedyne co mogę od nich usłyszeć.
Pozdrawiam
Kacper
Mój blog o in vitro z PGD:
https://praktyczny-kapi.blogspot.com/se ... in%20vitro
http://www.invitrozpgd.pl/
https://praktyczny-kapi.blogspot.com/se ... in%20vitro
http://www.invitrozpgd.pl/
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 10 paź 2018 10:57
Re: presja rodziny i znajomych
Nie zwracajcie uwagi na takie coś, słuchajcie swojego serca