dziecko w wieku szkolnym

O adopcji na poważnie. Czy adopcja jest lekarstwem na nasze problemy? Dlaczego adoptujemy? Czego się boimy? Może ktoś ma już gotową odpowiedź?

Moderator: Moderatorzy adopcyjne dylematy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Gość

dziecko w wieku szkolnym

Post autor: Gość »

Hej, mam 41 lat i jestem osobą samotną, dostałam kwalifikacje i rozpoczynam kurs. Nastawiałam się na dziecko w wieku przedszkolnym bo takie też mam wykształcenie i doświadczenie. Na początku dano mi szanse na małe dziecko ale ostatnio usłyszałam, że dzieci w okresie przedszkolnym jest mało i pierwszeństwo mają pełne rodziny. Zaproponowano mi ,żebym przemyslała decyzję o dziecku duzo starszym okolo 9 - 12 lat. Troszkę się przestraszyłam bo takie dzieci maja już na pewno traumatyczną przeszłość , która pamiętają, pamiętają też swoje biologiczne rodziny. Czy macie jakieś doświadczenia w adopcji tak dużego dziecka? Czy taka adopcja nie jest obarczona jeszcze wiekszym ryzykiem?
dana6
Posty: 525
Rejestracja: 23 lip 2009 00:00

Re: dziecko w wieku szkolnym

Post autor: dana6 »

Bambus41 pisze:Zaproponowano mi ,żebym przemyslała decyzję o dziecku duzo starszym okolo 9 - 12 lat. Troszkę się przestraszyłam bo takie dzieci maja już na pewno traumatyczną przeszłość , która pamiętają, pamiętają też swoje biologiczne rodziny.
Witaj. Nie jestem RA, ale byłam RZ. Miałam pod opieką dziecko 4-letnie, które miało bardzo traumatyczną przeszłość, którą pamiętało oraz bardzo dobrze pamiętało swoich bliskich, nie tylko rodziców. Moim zdaniem wszystko będzie zależało od tego jaką traumatyczną historię będzie miało dziecko, od tego czy będzie miało RAD (chociaż teoretycznie takie dzieci nie są kwalifikowane do adopcji). Może się okazać, że takie starsze dziecko np. 9-letnie bardzo fajnie nawiąże więź z RA, więc nie ma reguły...ale to tylko moje luźne spostrzeżenia. Powodzenia ;)
Hephalump
Posty: 75
Rejestracja: 12 mar 2018 09:21

Re: dziecko w wieku szkolnym

Post autor: Hephalump »

Bambus41
Półtora roku temu przysposobiliśmy dwie dziewczynki. Pięcioletnią i dziesięcioletnią.
O adopcji starszych dzieci krąży wiele mitów. Każde dziecko osierocone ma przeszłość, często bardzo traumatyczną. A moja pięciolatka sprawia wrażenia jakby pamiętała więcej z tej przeszłości.

A co do ryzyka.
To ocenę zacznij od swoich możliwości jako osoby samotnej. W mojej ocenie brak wsparcia kogoś naprawdę bliskiego może być większym obciążeniem niż wiek dziecka.

Pozdrawiam
M
Awatar użytkownika
Sonia14
Posty: 121
Rejestracja: 19 paź 2016 12:36

Re: dziecko w wieku szkolnym

Post autor: Sonia14 »

Też myślę, że jako samotna tak spory wiek to może być ciężko, ale nie musi.

Zaproponować to mogą, ale przy przyznaniu kwalifikacji sprecyzujesz wiek jakaś górną granice. My np dalismy 4-8 i myslelismy, ze blizej tej gornej granicy bedzie dziecko, a tu akurat blizej tej dolnej bylo , bo corka miala 4 lata i 8 miesiecy , czyli pasuje 4,8 :mrgreen:

Nawet myslelismy, ze od razu bedzie propozycja, ale co sie okazuje, takie dzieci sa, fakt, ale najczesciej tak przywiazani do RZ, ze nie chcieli ich juz rozdzielac, do tego czesto bez uregulowanej sytuacji prawnej

Oni tak zawsze na poczatku w ośrodkach gadaja, a potem jest inaczej ;-)

Najlepiej dla Ciebie jako samotnej byloby ten gorny wiek maksymalnie do 7 lat, to wtedy nalezy sie macierzynski, a przeciez taki czas jest Ci potrzebny na wspolne bycie razem.

Moja akurat corka o dziwota nic nie pamieta, a trafila do RZ w wieku okolo 2 lat, do tego tego byla tam 3 lata i juz stamtad prawie nic nie pamieta, wymazała po prostu sobie to wszystko jakoś.

Nie stresuj sie na starcie, wazne, ze dali Ci szanse, zaczniesz kurs i tam tez ludzi sie bardziej poznaje i precyzuje te granice wiekowe , trzymam kciuki za udana adopcję :flowers:
Czym byłby świat bez miłości...
Miniula
Posty: 755
Rejestracja: 16 kwie 2012 19:38

Re: dziecko w wieku szkolnym

Post autor: Miniula »

Bambus41 będąc osobą samotną nie porwałabym się na wychowanie tak dużego dziecka :( Chyba że byłoby to dziecko, które wcześniej przebywało w RZ, jest fajnie wyprowadzone i nie ma żadnych poważnych obciążeń.
I chyba w takiej sytuacji nie podjęłabym się adopcji, a raczej celowała w RZ.
Ale to ja.
Myślę, że w tym momencie nie ma sensu tego rozkminiać, bo nie wiesz co się stanie w trakcie kursu i po nim :) Najważniejsze to dostać świstek, że możesz być RA. A potem...
Kiedy zaczynałam kurs (sama) też były tylko takie opcje i panie w OA zupełnie otwarcie mówiły, że mogę liczyć tylko na dziecko szkolne lub z dużymi deficytami, cytat: "takie, którego nie chcą małżeństwa" :roll:
A tak się jakoś potoczyły moje losy, że zostałam mamą zdrowego niemowlaka :mrgreen:
Nie stresuj się. Powodzenia.

Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...

Miniek już Miniulowy :love:

Nela8


MamaSingiel
Posty: 3
Rejestracja: 08 wrz 2017 22:07

Re: dziecko w wieku szkolnym

Post autor: MamaSingiel »

Witaj, po 40-stce będąc osobą samotną adoptowałam córeczkę, która miała już skończone 7 lat. Nie było mnie przy niej gdy była maluszkiem oraz gdy była przedszkolakiem, ale za to poznając ją dostałam jej lepszą diagnozę zdrowotno-psychologiczną niż dostałabym gdyby była dzieckiem malutkim. Pamięta biologicznych rodziców i babcie, czasami o nich opowiada. Pamięta różne niedobre zdarzenia z poprzedniego życia nie do końca rozumiejąc co się działo. Czasami nie radzi sobie z emocjami, bo nikt nie uczył jej przez tyle lat jak można sobie z nimi poradzić, ale w pozostałej części mam dziecko cudowne. Spragnione uczuć i dające wiele uczuć, z którym dość szybko zbudowałyśmy mocne więzi. Ona świetnie wie że to jej dom, jej azyl, jej bezpieczeństwo i jej "na zawsze". Żałuję że tak późno się poznałyśmy, ale każdy dzień wynagradza czekanie i 7 letnią rozłąkę.
Awatar użytkownika
Gość

Re: dziecko w wieku szkolnym

Post autor: Gość »

Bardzo wam wszystkim dziękuję za odpowiedzi i wasz punkt widzenia. Trzymajcie kciuki za mnie proszę. Mam nadzieję, że jeżeli moja decyzja o adopcji to dobra życiowa decyzja to wszystko poukłada się tak , że będzie tak jak powinno być, bez względu na wynik końcowy. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. E.
stokrotkajedna
Posty: 8
Rejestracja: 26 gru 2010 17:22

Re: dziecko w wieku szkolnym

Post autor: stokrotkajedna »

Witaj Bambus41

W podobnym wieku jak Ty jako osoba samotna i z jak podejrzewam podobnym zawodem i takim samymi kwalifikacjami zawodowymi chciałam zostać rodzicem adopcyjnym i to " Nastawiałam się na dziecko w wieku przedszkolnym.
Pani w OA podpowiedziała mi zostanie rodziną zastępczą, myślałam że się na tym nie zna bo przecież ja dam radę. Przemyślałam sprawę i skończyłam szkolenie podwójne na rodzinę zastępczą i adopcyjną. Zostałam rodziną zastępczą. Po okresie oczekiwania zaczęłam się spotykać z chłopcem prawie 9 letnim (8,10mies.), chłopiec skończył właśnie 2 klasę. I. był nadpobudliwy, impulsywny, miał kłopoty koncentracją, emocjami. W opisie z tomografii głowy - mała grubość ciała modzelowatego. Neurolog w karcie do OA napisał "obserwacja w kierunku FAS". I był w domu dziecka 3,5 roku, nie zdecydowała się na niego żadna rodzina adopcyjna. Oceny po drugiej klasie miał słabe. Pięć lat to proszenie, tłumaczenie, konsekwencja i słuchanie megaaaa histerii i wymuszeń za pomocą wrzasków, krzyków i np układanie się w ciągu 1 minuty i zasypianie po to żeby uniknąć jakiegoś obowiązku. Pięć lat chodziłam jak zombi, wszystko podporządkowane było I.. Mam to szczęście, że rodzina biologiczna chłopca nie jest aktywna i nie przeszkadza w wychowaniu. Moja rodzina bardzo mi pomogła, konsekwencje były też jak I. poszedł do babci czy wujka. Sześć lat pracujemy stawiając sobie kolejne cele - poprawa koncentracji, zachowania , nauka czytania itp. W między czasie I, chodził na biofidbeck, metodę Warnkego, ma prywatne korepetycje z przedmiotów z których jest potrzeba, itp.. Nie ukrywam, że było to wszystko możliwe dzięki pieniądzom jakie dostaję jako rodzina zatępcza. PO sześciu latach mogę powiedzieć, że nie żałuję osiągnęłam sukces, że my /dziecko i ja/ wspólnie osiągnęliśmy sukces. Syn jest prymusem w szkole, dostaje stypendia. Trochę trudniej jest w domu z obowiązkami domowymi, ale z drugiej strony to 15 latek obecnie więc można przyjąć , że ten wiek tak ma. Chłopiec chodzi do psychiatry bierze leki wspomagające koncentrację (ma ADHD). Ja skończyłam szkolenie "Szkoła dla rodziców dzieci z ADHD" dużo się tam nauczyłam, polecam wszystkim rodzicom nie tylko tym których dzieci mają ADHD. W razie potrzeby napisz. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Gość

Re: dziecko w wieku szkolnym

Post autor: Gość »

Widać mieszkasz w jakimś normalnym mieście, bo ja dzisiaj zadzwoniłam do mopsu w moim, żeby dowiedzieć się czy mogę równolegle zrobić kurs na rodzinę zastepczą to Pan mnie ofukał i stwierdził, że absolutnie nie moge tak zrobić bo to wskazuje , że mam dziwne pobudki...bo albo sie chce być RA albo RZ...i gdyby dał znać do OA to nie dostalabym kwalifikacji na RA...widać nawet zapytać nie można bo od razu traktują Cię jak przestępcę...są gdzieś przepisy na to, że nie wolno łączyć tych dwóch szkoleń?
Miniula
Posty: 755
Rejestracja: 16 kwie 2012 19:38

Re: dziecko w wieku szkolnym

Post autor: Miniula »

Bambus41 nie spotkałam się z takimi przepisami. Co więcej, w wielu miastach szkolenia na RZ robione są przez ... Ośrodek Adopcyjny (tak jest np. u nas). Natomiast domyślam się, że reakcja pracownika MOPS wynika z tego, że jakaś część kandydatów na RA "skraca sobie drogę" zostając RZ dla dziecka (zwłaszcza małego, z dużą szansą na "uwolnienie prawne"), po czym występuje z wnioskiem o adopcję, mając w tym momencie pierwszeństwo.
Nie oceniam tego, bo ostatecznie nikt nikomu nie zabrania podjąć takiego ryzyka, a krytycy takiego rozwiązania są najczęściej oburzeni faktem, że małe dziecko "wycieka" z kolejki :roll:
Współczuję, bo to na pewno bardzo nieprzyjemne było. :glaszcze

Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...

Miniek już Miniulowy :love:

Nela8


ODPOWIEDZ

Wróć do „Adopcyjne dylematy”