Ciężka choroba w ZRZ a opieka nad dziećmi

Dyskusja na temat wszystkiego co dotyczy rodzinnych domów dziecka, rodzin zastępczych, pogotowii rodzinnych i szeroko rozumianej tematyki rodzicielstwa zastępczego.

Moderator: Moderatorzy rodzicielstwo zastępcze

asafavidan
Posty: 78
Rejestracja: 07 paź 2015 21:43

Re: Ciężka choroba w ZRZ a opieka nad dziećmi

Post autor: asafavidan »

Witajcie, dziękuję za wiadomości przesłane na priv. Jeśli jeszcze ktoś byłby chętny do podzielenia się swoimi uwagami, wskazówkami lub doświadczeniem, to BARDZO proszę o wypowiedź, może być tu i na priv.
Niestety, jestem coraz bardziej pod ścianą i w kompletnym pacie. Będę wdzięczna za każdą wskazówkę czy informację.
syljon
Posty: 108
Rejestracja: 25 wrz 2012 08:31

Re: Ciężka choroba w ZRZ a opieka nad dziećmi

Post autor: syljon »

asafavidan hej! żyję i mam się dobrze!!! U Ciebie też tak będzie!!! Jeśli będziesz zainteresowana szczegółami pisz na priv, wszystko Ci opiszę. Nie było lekko - diagnoza nowotwór złośliwy nieoperacyjny, potem - chemia, radioterapia, które nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. W Polsce odmowa dalszego leczenia, czyli lekarze rozłożyli ręce i powiedzieli, że nic już nie mogą zrobić. Szukanie placówki za granicą. Znalazłam, zoperowali i wszystko jest OK :) Nie mam już dziada!!! Oczywiście, że może nastąpić nawrót choroby, liczę się z tym, ale póki nie muszę to o tym nie myślę.
A teraz to co chyba Ciebie interesuje najbardziej. Nasz PCPR myślę, że podszedł do tematu po ludzku :). Poinformowałam ich na początku bo prędzej czy później i tak wyszłoby to na jaw i byłyby tylko kłopoty. Tak więc mogłam liczyć na wsparcie z ich strony. Nie było nawet pomysłu na odebranie dzieci - to czego tak bardzo się obawiałam. Nie wiem jak przechodzisz chorobę, jednak ja jestem i zawsze byłam mega pozytywnie nastawiona. Nie wstydziłam się chodzić z łysą głową, robiłam wszystko co trzeba było, no ale czułam się na siłach. Myślę, że optymizm dawał mi tę siłę. Jedynie w dzień chemii leżałam w łóżku ale podobnie jak Ty miałam wsparcie rodziny. Dodam, że w między czasie kończyła nam się umowa na zrz więc strach był. Jednak jak się okazało niepotrzebny bo nie tylko umowa została przedłużona ale podpisano z nami umowę na rdd, czyli opcjonalnie wiąże się to z przyjęciem większej liczby dzieci. Dodam, że podczas leczenia musiałam wyjechać na 6 tygodni za granicę - nie było z tym problemu :). Umowę (wynagrodzenie) przenieśliśmy na męża a rodziną do pomocy została formalnie i faktycznie moja teściowa. Odbywały się kontrole z PCPR i z sądu i podczas mojej nieobecności wszystko funkcjonowało bez zarzutu a ja "dowodziłam" wszystkim przez telefon. Jedynie w dzień operacji i jeden dzień po byłam wyłączona z obiegu. "Pilnowałam" dzieci w szkole poprzez dziennik elektroniczny i wogóle dużo rozmawialiśmy.
Tak więc moja KOCHANA głowa do góry. Najpierw pozytywne myślenie - rak to nie wyrok i jest to prawda, wiem to z własnego doświadczenia! Nie wiem czy to właściwe miejsce ale swoje nadzieje pokładałam również w Bogu i wiara przyniosła mi bardzo dużo!!! Trzymam kciuki za Ciebie i wszystkie Twoje plany. Wiem, że będziesz zdrowa bo musisz być!!! Jeśli będziesz chciała to napisz na priv, podam Ci numer telefonu to porozmawiamy. Może będą Cię interesowały kwestie leczenia bo ja wszystko mam już za sobą. Co prawda teraz jesteśmy (już wszyscy razem) za granicą na wakacjach a ja tak naprawdę mam kontrolną wizytę. Mam nadzieję, że wyniki są OK i za chwilę już w 100% będę mogła ogłosić że jestem zdrowa, na jak długo nie wiem, ale teraz TAK!!!
Pockahontas
Posty: 2897
Rejestracja: 06 wrz 2012 15:13

Re: Ciężka choroba w ZRZ a opieka nad dziećmi

Post autor: Pockahontas »

syljon, bardzo się cieszę, że u ciebie w porządku :-D Fajnie, że się odezwałaś. Życzę wam więc udanych wakacji :-)
darumik
Członek Stowarzyszenia
Posty: 1677
Rejestracja: 13 sie 2010 11:15

Re: Ciężka choroba w ZRZ a opieka nad dziećmi

Post autor: darumik »

asafavidan trzymam mocno kciuki i mam nadziej, że Twój PCPR podejdzie do Was odpowiednio, bez pomysłu na rozwiązanie umowy, tym bardziej, że wszystko macie zabezpieczone

syljon dobre wieści, planujecie powiększenie rodzinki?
syljon
Posty: 108
Rejestracja: 25 wrz 2012 08:31

Re: Ciężka choroba w ZRZ a opieka nad dziećmi

Post autor: syljon »

Pocahontas dzieki!!! Brakowalo mi Was, ale czasu mialam malo zeby wszystko pogodzic z leczeniem. Najwazniejsze ze sie udalo :)

Darumik my jak najbardziej jestesmy otwarci na przyjecie kolejnych dzieci, nawet dom musielismy troche "przebudowac" :). Jednak checi a rzeczywistosc to dwie rozne bajki :(. W sumie to na szczescie ze w naszym powiecie nie ma dzieci do umieszczenia w pieczy, a niestety nasz powiat nie wyraza zgody na przyjmowanie dzieci z innych powiatow :(. Z tego co sie orientuje to wiekszosc powiatow tak dziala :(
asafavidan
Posty: 78
Rejestracja: 07 paź 2015 21:43

Re: Ciężka choroba w ZRZ a opieka nad dziećmi

Post autor: asafavidan »

Syljon nie masz pojęcia jak się cieszę, że Cię tu widzę!!!!
Odezwę się na priv. Cieszę się niesamowicie z tego, że tak się u Ciebie to potoczyło! Jesteście przecież tak zżyta rodziną! I oby tak dalej :)


Dziękuję Wam za wsparcie. Póki co, jesteśmy dogadani z Mopsem, pani koordynator wykazała zrozumienie sytuacji i trzyma kciuki :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzicielstwo zastępcze”