Nasza droga do i z Filipin :)
Moderator: Moderatorzy moja adopcyjna droga
-
- Posty: 378
- Rejestracja: 31 sie 2011 10:39
Re: Nasza droga do i z Filipin :)
Izabela84 trzymam kciuki byś szybko dostala wiadomość ze twoje dziecko się znalazło
- Izabela84
- Posty: 37
- Rejestracja: 07 cze 2009 00:00
Re: Nasza droga do i z Filipin :)
Natalek75 Dziekjenatalek75 pisze:Izabela84 trzymam kciuki byś szybko dostala wiadomość ze twoje dziecko się znalazło
W poniedzialek nasze papiery dotra do Filipin No i jeszcze tylko troche stresu przed nami bo 2 miesiace potrwa zanim oni tam rozpatrza sprawe, a wtedy juz "tylko" czekanie
Milego wekeendu
- anik80
- Posty: 9
- Rejestracja: 13 lut 2009 01:00
Re: Nasza droga do i z Filipin :)
Życzę jak najkrótszego oczekiwania . Te 3 lata to taki pewnik? Jeśli odpowiedź już gdzieś była to przepraszam, czytałam tak trochę "po łebkach" . U nas w Polsce to chyba trudno dostać dziecko, które ma inny kolor skóry. No właśnie. Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia?
- Izabela84
- Posty: 37
- Rejestracja: 07 cze 2009 00:00
Re: Nasza droga do i z Filipin :)
Niestety ale wyglada na to ze nasza droga skończyła sie za nim jeszcze sie naprawdę zaczęła
Dostalidmy negatywna odpowiedz z Filipin na pozwolenie na adopcje.. Nie spełniliśmy ich wszystkich wymagań.
W Norwegi gdzie mieszkamy, jest jedna z najostrzejszych a świecie opieka społeczna i ochrona praw dziecka, a dostalismy pozwolenie, a Filipiny mowia nie..
Najgorsze ze wzięli nam rok czasu z życia..tyle czekaliśmy na odpowiedz od nich..
I teraz trzeba wszystko zaczynać od poczatku.. Wybrac inny kraj.. Zebrać znowu milion papierów..listów rekomendacyjnych, poświadczeń lekarskich..
To jest takie nie sprawiedliwe.. Kto im daje prawo oceniać ludzi, mowić kto sie nadaje na rodzica a kto nie?
Jak oni mogą z tym żyć ze komuś niszczą, życie, marzenia, przyszłość..
Jest nam bardzo smutno.. Ciezko tez byc w nowej "żałobie"
No tak bo najpierw trzeba było dojrzeć do tej mysli, ze nie uda sie począć dziecka samemu droga naturalna.
Potem ze nigdy nie zostaniemy rodzicami biologicznymi, ze nasze dziecko nigdy nie bedzie podobne do nas.
No i teraz, rok czasu marzen i wyobrażania sobie naszego dziecka, jak wyglada i ze na nas czeka..
A teraz pozostała znowu jedna wielka nie wiadoma.
Dostalidmy negatywna odpowiedz z Filipin na pozwolenie na adopcje.. Nie spełniliśmy ich wszystkich wymagań.
W Norwegi gdzie mieszkamy, jest jedna z najostrzejszych a świecie opieka społeczna i ochrona praw dziecka, a dostalismy pozwolenie, a Filipiny mowia nie..
Najgorsze ze wzięli nam rok czasu z życia..tyle czekaliśmy na odpowiedz od nich..
I teraz trzeba wszystko zaczynać od poczatku.. Wybrac inny kraj.. Zebrać znowu milion papierów..listów rekomendacyjnych, poświadczeń lekarskich..
To jest takie nie sprawiedliwe.. Kto im daje prawo oceniać ludzi, mowić kto sie nadaje na rodzica a kto nie?
Jak oni mogą z tym żyć ze komuś niszczą, życie, marzenia, przyszłość..
Jest nam bardzo smutno.. Ciezko tez byc w nowej "żałobie"
No tak bo najpierw trzeba było dojrzeć do tej mysli, ze nie uda sie począć dziecka samemu droga naturalna.
Potem ze nigdy nie zostaniemy rodzicami biologicznymi, ze nasze dziecko nigdy nie bedzie podobne do nas.
No i teraz, rok czasu marzen i wyobrażania sobie naszego dziecka, jak wyglada i ze na nas czeka..
A teraz pozostała znowu jedna wielka nie wiadoma.
-
- Posty: 378
- Rejestracja: 31 sie 2011 10:39
Re: Nasza droga do i z Filipin :)
Izabela84 bardzo mi przykro na pewno jeszcze uśmiechnie się do Was szczęście. Może w innym kraju czeka wasze upragnione dzieciątko. Pozdrawiam
-
- Posty: 755
- Rejestracja: 16 kwie 2012 19:38
Re: Nasza droga do i z Filipin :)
Izabela84 nie wiem co napisać... Nie ma słów pocieszenia. Przytulam
Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...
Miniek już Miniulowy :love:
Nela8