a miało być tak pięknie.... :(

Pamiętaj że nie jesteś sam w walce z niepłodnoscią! Na tym podforum piszemy o targajacych nami uczuciach. O naszych największych radościach i ogromnych smutkach. Staramy się sobie wzajemnie pomóc, a przez to pomagamy także samemu sobie.

Moderator: Moderatorzy Muszę o tym porozmawić

ODPOWIEDZ
katarzyna24
Posty: 6120
Rejestracja: 10 lut 2014 18:16

a miało być tak pięknie.... :(

Post autor: katarzyna24 »

Witam wszystkich,
od dawna już myślę, żeby o tym napisać , ale nie bardzo wiem od czego zacząć...
Dlatego zacznę od początku. Nasza historia zaczęła się w maju 2012 roku... był piękny ślub , a zaraz potem miało pojawić się nasze ukochane i tak bardzo upragnione dzieciątko...Nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, że coś takiego mnie w życiu spotka :cry: Od lekarzy ciągle słyszę tylko, " że jestem jeszcze młoda i mam czas" ( mam 26 lat, mój mąż 30 ). Mój ginekolog powiedział też, że rok to jeszcze za krótko, że powinniśmy próbować przynajmniej jeszcze przez rok. Od 4 lat leczę niedoczynność tarczycy, właśnie trafiłam już do trzeciego lekarza endokrynologa i okazuje się , że mam chorobę Hashimoto, której przez owe 4 lata nie zauważył żaden z dwóch z wcześniejszych lekarzy ( a jak się dowiedziałam jest to bardzo istotna sprawa przy planowaniu ciąży).
Nie wiem , co mam dalej robić, chcemy z mężem wybrać się do jakiejś specjalistycznej kliniki leczenia niepłodności, ale tak naprawdę nie wiem od czego zacząć... czy trzeba mieć jakieś skierowania od swojego lekarza czy poprostu zadzonic tam i umówić się na pierwszą wizytę.
Czasem tak bardzo chciałabym z kim o tym porozmawiać, ale nie potrafię , bo gdy tylko zacznę z oczu odrazu płynął łzy... nawet teraz. A poza tym nikt mnie nie rozumie, łatwo się mówi jak się "stoi z boku" i problem nie dotyczy Cię bezpośrednio... Wiem, że niektórzy starają się o dziecko latami i wydawać , by się mogło, że te dwa lata to wcale nie tak długo, ale dla mnie to jak cała wieczność :cry: .
Nie mam już sił, choć tak naprawdę to dopiero początek i nie podjęliśmy jeszcze żadnych kroków, nie wiemy nic (poza moją niedoczynnością tarczycy) i tak bardzo boję się tego czego możemy się dowiedzieć. Nie wyobrażam sobie, że miałabym wogóle nie mieć dzieci....ale ciągle o tym myślę. Nie mogę spać po nocach, bo ciągle myslę , dlaczego mnie coś takiego spotkało i płaczę w poduszkę. Jakby tego wszystkiego było mało pod koniec listopada straciłam pracę , nikt mnie nie chce zatrudnić , ponieważ młoda mężatka pewnie za chwilę będzie miała dziecko, a dzieci mieć nie mogę i kółko się zamyka...
To tak bardzo boli, szczególnie , że w mojej baaaaardzo licznej rodzinie tylko my nie mamy dziecka. Ale teraz już nawet za bardzo nikt nie pyta kiedy, bo chyba wszyscy domyślają się , że co jest nie tak. Jest mi tak strasznie przykro, gdy co chwilę słyszę, że ktoś znów spodziewa się dziecka. W styczniu 2013 już mieliśmy nadzieję ,że się udało, niestety jeszcze nie teraz... okazało się , że moja siostra jest w ciąży (teraz jak patrzę na jej córeczkę zawsze myślę sobie , że gdyby wtedy się udało teraz też bym miała takie moje maleństwo). Pamiętam jak przyjechała do mnie z pozytywnym testem ciążowym... myślałam, że serce mi pęknie, gdy następnego dnia rano dostałam miesiączkę- ryczałam cały dzień i noc. Kolejna nadzieja pojawiła się w lipcu 2013- wtedy to już byłam prawie pewna, wydawało mi się, że mam nawet inne objawy, lecz niestety nie tym razem.... miesiączka pojawiła się spóźniona o 20 dni...

Ps. Być może pisałam bez trochę bez ładu, ale tak dużo chciałam z siebie wyrzucić, że mogłam troszkę namieszać. No i późna już godzina ale znów nie mogłam spać:(, więc postanowiłam w końcu napisać i jakby troszkę mi ulżyło :). Na pewno będę zaglądać tu częściej, ponieważ tutaj nie tylko ja mam podobny problem i wszyscy mnie rozumieją.

19.01.2016 przyszła na świat Alicja :love:



kwiecień 2018 wracamy po jeszcze więcej szczęścia

21.04.2018 transfer blastki 4AA -> 11dpt beta - 462 ; 13dpt - 1339 ; 16dpt - 4788

19.05.2018 jest serduszko :love: tp. 10.01.2019

04.01.2019 urodziła się Julka


bawareczka
Posty: 15997
Rejestracja: 28 sie 2009 00:00

Re: a miało być tak pięknie.... :(

Post autor: bawareczka »

witaj Kasiu.
Wazne mi sie wydaje, bys znalazla dobrego endokrynologa i podleczyla tarczyce. Tu jest duzo mam z Hashimoto, ktorym sie udalo mimo choroby. Da sie i wierze, ze i Tobie sie uda.
http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/vi ... 77&t=75474 tu jest watek na pogadajmy, niestety nieaktywny, moze uda Ci sie go reaktywowac. szukaj i pytaj tez w dziale Jak sie leczyc i Gdzie sie leczyc
powodzenia
katarzyna24
Posty: 6120
Rejestracja: 10 lut 2014 18:16

Re: a miało być tak pięknie.... :(

Post autor: katarzyna24 »

Cały czas leczę tarczycę, już u trzeciego endokrynologa ( wydaje mi się , że jest dobrym specjalistą ), ale ciągle myślę , że to nie jest jedyny problem , ponieważ od sierpnia mam już wszystkie wyniki na takim poziomie na jakim powinny być i dalej nic :(

19.01.2016 przyszła na świat Alicja :love:



kwiecień 2018 wracamy po jeszcze więcej szczęścia

21.04.2018 transfer blastki 4AA -> 11dpt beta - 462 ; 13dpt - 1339 ; 16dpt - 4788

19.05.2018 jest serduszko :love: tp. 10.01.2019

04.01.2019 urodziła się Julka


MonikaGCK
Moderator
Moderator
Członek Stowarzyszenia
Posty: 16700
Rejestracja: 13 sty 2010 01:00

Re: a miało być tak pięknie.... :(

Post autor: MonikaGCK »

katarzyna24 pisze: Mój ginekolog powiedział też, że rok to jeszcze za krótko, że powinniśmy próbować przynajmniej jeszcze przez rok.
rok to już na tyle długo żeby trafić do kliniki. http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/viewforum.php?f=4 tutaj znajdziesz opinie o lekarzach klinikach. Są kliniki, które robią częśc badań na NFZ, ale najczęściej jednak za wszystko się płaci. Czy Twój mąż robił badanie nasienia? To jest podstawa. Nam pozostaje zaciskać :bigok: aby się udało

niedrożne jajowody

I ICSI 29.01.2011.- SET- IGNAŚ :loving:


katarzyna24
Posty: 6120
Rejestracja: 10 lut 2014 18:16

Re: a miało być tak pięknie.... :(

Post autor: katarzyna24 »

Nie mąż nie robił jeszcze badania nasienia. tak jak pisałam narazie wiemy tylko o mojej niedoczynności i Hashimoto. Teraz szukam jakiejś kliniki leczenia niepłodności. I teraz bardzo żałuje , że wtedy rok temu odrazu się tym nie zainteresowaliśmy :( ale wtedy też jeszcze była nadzieja , że to tylko moja tarczyca, ponieważ wtedy miałam jeszcze sporo za wysokie TSH.

19.01.2016 przyszła na świat Alicja :love:



kwiecień 2018 wracamy po jeszcze więcej szczęścia

21.04.2018 transfer blastki 4AA -> 11dpt beta - 462 ; 13dpt - 1339 ; 16dpt - 4788

19.05.2018 jest serduszko :love: tp. 10.01.2019

04.01.2019 urodziła się Julka


MonikaGCK
Moderator
Moderator
Członek Stowarzyszenia
Posty: 16700
Rejestracja: 13 sty 2010 01:00

Re: a miało być tak pięknie.... :(

Post autor: MonikaGCK »

Katarzyna a skąd jesteście?

niedrożne jajowody

I ICSI 29.01.2011.- SET- IGNAŚ :loving:


katarzyna24
Posty: 6120
Rejestracja: 10 lut 2014 18:16

Re: a miało być tak pięknie.... :(

Post autor: katarzyna24 »

z województwa lubelskiego

19.01.2016 przyszła na świat Alicja :love:



kwiecień 2018 wracamy po jeszcze więcej szczęścia

21.04.2018 transfer blastki 4AA -> 11dpt beta - 462 ; 13dpt - 1339 ; 16dpt - 4788

19.05.2018 jest serduszko :love: tp. 10.01.2019

04.01.2019 urodziła się Julka


famosa
Posty: 32
Rejestracja: 16 gru 2011 19:51

Re: a miało być tak pięknie.... :(

Post autor: famosa »

Katarzyna, myślę że mąż jak najszybciej powinien wykonać badanie nasienia. To proste badania a bardzo dużo może wyjaśnić. Nie ma sensu kombinować i doszukiwać się problemów u Ciebie, jeśli nie wiadomo co z nasieniem. U nas było bardzo podobnie - lekka niedoczynność tarczycy i podejrzenie Hashimoto u mnie. Ale po roku niepowodzeń wysłałam męża na badanie i okazało się, że nasienie jest bardzo słabe :( Mogłabym sto lat kombinować z lekami, badaniami i szukać kolejnych nieprawidłowości u siebie a i tak bym w ciążę nie zaszła.
Badanie nasienia można zrobić w laboratorium diagnostycznym (np w Diagnostyce), trzeba tylko wcześniej zadzwonić i umówić się na termin. Możecie też oczywiście zrobić je w jakiejś klinice niepłodności. Życzę Wam, aby wyniki były jak najlepsze. A jak będzie coś nie tak, to przynajmniej będziecie wiedzieć na czym stoicie i będziecie mogli zacząć konkretne leczenie.
katarzyna24
Posty: 6120
Rejestracja: 10 lut 2014 18:16

Re: a miało być tak pięknie.... :(

Post autor: katarzyna24 »

Famosa, a czy na badanie nasienia jest potrzebne skierowanie?

19.01.2016 przyszła na świat Alicja :love:



kwiecień 2018 wracamy po jeszcze więcej szczęścia

21.04.2018 transfer blastki 4AA -> 11dpt beta - 462 ; 13dpt - 1339 ; 16dpt - 4788

19.05.2018 jest serduszko :love: tp. 10.01.2019

04.01.2019 urodziła się Julka


MonikaGCK
Moderator
Moderator
Członek Stowarzyszenia
Posty: 16700
Rejestracja: 13 sty 2010 01:00

Re: a miało być tak pięknie.... :(

Post autor: MonikaGCK »

katarzyna24 pisze:Famosa, a czy na badanie nasienia jest potrzebne skierowanie?
nie, możesz zrobić prywatnie. Na początek wystarczy zwykłe badanie ogólne nasienia.

niedrożne jajowody

I ICSI 29.01.2011.- SET- IGNAŚ :loving:


_cZaRnA_
Posty: 47
Rejestracja: 27 wrz 2013 16:47

Re: a miało być tak pięknie.... :(

Post autor: _cZaRnA_ »

Dokładnie jak dziewczyny piszą idz do endokrynologa i później koniecznie sama zadzwoń do kliniki leczenia niepłodności. Klinikę wybierzesz sama. Na forum jest wiele polecanych.
Ja byłam w Provicie. I powiem Ci tylko, że też zaczęliśmy starania od 2012r i teraz własnie jestem w 18 tyg ciąży bliźniaczej. Też traciłam nadzieje, gdyż w 2012 przeszłam operację na jajniki i tą operację winiłam za moje trudności.

Aha i jeszcze jedna porada. W wielu klinikach nie biorą się za leczenie jeżeli się nie okaże, że staracie się już przynajmniej 2 lata. Po prostu mów, że staracie się już ponad 2 lata. Akurat w tej kwestii nie trzeba być za szczerym. ;)
I. 2014r - PROVITA 1sza wizyta
III. 2014 - HSG oba jajowody drożne
IV. 2014 - rozpoczynam stymulację Lamettą
(1 naturalna stymulacja nie dała rezultatu. Starań C.D ;) )

V. 2014 - rozpoczynamy stymulację Trozebaxem - nat. staranka :)
VI. 2014 - naturalne starania
10. VII. 2014 - I Inseminacja
ODPOWIEDZ

Wróć do „Muszę o tym porozmawiać”