Mam 25 lat a na koncie ciążę obumarłą w 10 tyg, poronienie w 7 tyg i ciążę biochemiczną... A teraz zmagamy się z bezpłodnością... Wczesniej zachodziłam w ciążę od razu a po 2 poronieniu zaczęły się problemy mam prawdopodobnie PCOS przynajmniej tak wygladają moje jajniki... Mam wysoką insulinę. Na closibegyth nie reaguję a teraz okazało się że mąż ma kiepską morfologię pierwsze badanie 0% a w drugim tylko 2% prawidłowych...
Nie radzę sobie z tym z dnia na dzień mam mniej nadzieji i checi do walki... Płaczę codziennie i nie ma wyjątków...
Pomóżcie...
wypalam się...
Moderator: Moderatorzy Muszę o tym porozmawić
-
- Posty: 6684
- Rejestracja: 17 paź 2013 12:53
Re: wypalam się...
Hej, a nie myśleliście o IVF? Może komórki słabe i na dodatek morfologia Emka, a robiliście kariotypy Wiola?
Starania od 2010 r.
02.10.2015 - 6 ET Kruszynki :love: ...Córcia :love:
10.08.2017 - powrót - 7 ET 2 Kruszynek i jest z nami Synek :love:
"Szczęście maszeruje z tymi, którzy starają się
02.10.2015 - 6 ET Kruszynki :love: ...Córcia :love:
10.08.2017 - powrót - 7 ET 2 Kruszynek i jest z nami Synek :love:
"Szczęście maszeruje z tymi, którzy starają się
-
- Posty: 326
- Rejestracja: 20 mar 2012 21:14
Re: wypalam się...
wioluuunia walcz, jest o co, nie takim parom się udaje, naprawdę ! Tak jak madzia k i mi też przyszedł kariotyp do głowy, AMH sprawdzałaś (może rezerwa jajnikowa na wyczerpaniu)? leczycie się u zwykłego ginekologa, czy prowadzi Was jakiś specjalista z kliniki leczenia niepłodności?
Nie poddawaj się, te co się poddają nie osiągają wymarzonego celu, ja wiem że to falami taki dół przychodzi, uwierz mi że przerabiałam go nie raz, minie, tylko trzeba te swoje zapłakane oczy ponieść do góry i iść do przodu, mimo niepowodzeń. Taki już nasz los weteranek-staraczek, musimy się zmierzyć z rzeczami o jakich inne pary nawet nie muszą sekundę myśleć, ale dzięki temu stajemy się kimś wyjątkowym, a przede wszystkim silnym.
Nie poddawaj się, te co się poddają nie osiągają wymarzonego celu, ja wiem że to falami taki dół przychodzi, uwierz mi że przerabiałam go nie raz, minie, tylko trzeba te swoje zapłakane oczy ponieść do góry i iść do przodu, mimo niepowodzeń. Taki już nasz los weteranek-staraczek, musimy się zmierzyć z rzeczami o jakich inne pary nawet nie muszą sekundę myśleć, ale dzięki temu stajemy się kimś wyjątkowym, a przede wszystkim silnym.
starania od 2005r., niepłodność idiopatyczna
3 IUI i 4 podejście przerwane w ostatniej chwili
06.11.2013 - zakwalifikowani do IVF z refundacją
29.04.2014 - transfer "Ktosia"
15.01.2015 - rozpakowani :) Nikuś już z nami!
20.06.2017 - I crio ciąża
3 IUI i 4 podejście przerwane w ostatniej chwili
06.11.2013 - zakwalifikowani do IVF z refundacją
29.04.2014 - transfer "Ktosia"
15.01.2015 - rozpakowani :) Nikuś już z nami!
20.06.2017 - I crio ciąża
- kasiulinda
- Posty: 1668
- Rejestracja: 12 sie 2013 11:35
Re: wypalam się...
A nie myślałaś o wsparciu psychoterapeuty?
Jeśli trafisz na dobrą osobę to naprawdę może pomóc. Mnie po stracie synka bardzo pomogło.
Jeśli trafisz na dobrą osobę to naprawdę może pomóc. Mnie po stracie synka bardzo pomogło.
Kasia
09/2002 Pola ukochana córeczka
11/2011 laparo Endo III st
18.01.2014 ET Kajtuś 18tc (*)
21.08.2014 ET
12.11.2014 crio cb
22.12.2014 crio - 28.02.2015 (*)
27.12.2015 Kosma ukochany synio.
09/2002 Pola ukochana córeczka
11/2011 laparo Endo III st
18.01.2014 ET Kajtuś 18tc (*)
21.08.2014 ET
12.11.2014 crio cb
22.12.2014 crio - 28.02.2015 (*)
27.12.2015 Kosma ukochany synio.