Sprawa w sądzie
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- misienka
- Posty: 2583
- Rejestracja: 25 cze 2004 00:00
dzięki księciu, byłam wkurzona po wizycie lekarza i zapomniałam, że jest linkownia
poprostu facet doczepia się wszystkiego, ostatnio że hemoglobina (12,8 ) mogłaby być wyższa (!!) i po co 4 lata temu brałam coaxil i że miałam uraz nogi w 2003 (stłuczenie kolana) . nie wiem co mam zrobić, jestem zdrowa (jak narazie przynajmniej) ale mam takiego pecha do lekarzy...
Poryczałam się dzisiaj, niedość że sąs nie chce wydać preadopcji to jeszcze takie jaja mi lekarz domowy robi.
Wiem, zę to może śmieszne, ale jestem wkuta na maksa.
poprostu facet doczepia się wszystkiego, ostatnio że hemoglobina (12,8 ) mogłaby być wyższa (!!) i po co 4 lata temu brałam coaxil i że miałam uraz nogi w 2003 (stłuczenie kolana) . nie wiem co mam zrobić, jestem zdrowa (jak narazie przynajmniej) ale mam takiego pecha do lekarzy...
Poryczałam się dzisiaj, niedość że sąs nie chce wydać preadopcji to jeszcze takie jaja mi lekarz domowy robi.
Wiem, zę to może śmieszne, ale jestem wkuta na maksa.
misienka zakochana bez pamięci w pulpeciku i loli
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
Justyna, może trwac długo... w zaleznosci ile spraw ma sędzia i kiedy ma ławnicze sesje.JustynaW pisze:4. 10 wysłaliśmy wniosek do sądu o przysposobienie. Do tej pory nie dostaliśmy odpowiedzi. Czy jest jakiś określony czas na przysłanie przez sąd wezwania na sprawe??
4 padziernika... to dopiero tydzień ....
Zadzwońcie, zapytajcie jaka jest sygnatura akt sprawy, u jakiego sędziego w referacie i czy nie ma wyznaczonego terminu i czy wszystko z dokumentami jest w porządku - zeby nie przesuwali terminu zewzględu na braki formalne.
A Osrodek nie wie nic?
- haniaaa
- Posty: 859
- Rejestracja: 02 cze 2003 00:00
Madźko, miałaś rację - to była formalność, w dodatku przyjemna! Dziękuję za wsparcie kilka tygodni temu, bo dzięki Tobie czekałam na ten dzień w miarę spokojnie. :cmok: Od dzisiaj nasza Ola jest nasza w 100%, a ja wciąż nie moge uwierzyć, że to już koniec - czego życzę wszystkim oczekującym na dzidzie lub mającym je w pieczy.
Najszczęśliwsza mama Olusi (IV 2005 r.) i Zuzi (X 2006 r.)
- haniaaa
- Posty: 859
- Rejestracja: 02 cze 2003 00:00
Ula-lu, tak. Tymczasem było naprawdę miło, potwierdza się zdanie, które słyszałam przed sprawą, że dla sędziów adopcja to odpoczynek i przyjemność - tak to odebrałam. Dziwnie się czułam, będąc przesłuchiwana, nawet trochę chciało mi się śmiać, jak stanęłam przed tą "amboną". Parę razy też się wzruszyłam, np. przy pytaniach o to, czy nawiązałyśmy z Olą więź i czy - jeśli pojawi się potomstwo biologiczne - wciąż będzie naszą córką? Jejku, ta adopcja zrobiła ze mnie jakiegoś "rozklejucha" . Dziękuję za gratulacje. Pędzę świętować naszą radość z mężulkiem. Pozdrawiam!
Najszczęśliwsza mama Olusi (IV 2005 r.) i Zuzi (X 2006 r.)
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
-
- Posty: 10956
- Rejestracja: 08 gru 2002 01:00