Puste jajo-to nie koniec...

Archiwum forów "muszę o tym porozmawiać"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Zablokowany
Awatar użytkownika
martusia77
Posty: 8
Rejestracja: 29 gru 2008 01:00

Puste jajo-to nie koniec...

Post autor: martusia77 »

Chciałam pocieszyć posiadaczy wszytkich przebytych tzw."pustych jaj".to naprawdę nie koniec.Kilka razy byłam w ciąży,wiecie jak to jest:niepokój,test ciążowy,radość.A potem zaczynają się schody... :roll: 3 ciąże 6-12 tyg.wyłyżeczkowane bo ni było zarodka.potem góra badań:ja,mąż wszyscy zdrowi.stymulacja jajeczkowania [żeby było pod kontrolą..wiecie..]I oczywiście nic.kilka kilo nadwagi dół psychiczny,wizyta w ośrodku adopcyjnym.W trakcie tego zamieszania jeszcze jeden lekarz-starszy miły pan. :wink: jego słowa były jak balsam na chorą duszę.Obejżał dokładnie wszystkie badania stwierdził ,że jesteśmy zdrowi,że z pustym jajem płodowym to jak z ruletką "kiedyś trafisz...".Nie wiem ile w tm było medycyny a ile hazardu 8O .Mój wynik:8 ciąż w tym jeden aniołek 22 tyg. i DWOJE zdrowych dzieci .WARTO?????
Ewka
Członek Stowarzyszenia
Posty: 11649
Rejestracja: 22 cze 2002 00:00

Post autor: Ewka »

martusia77 gratulacje, po takich przejściach dwójeczka to wspaniała nagroda !!
Nie rozumiem tylko tego :
martusia77 pisze:WARTO?????
Co masz na myśli, zadając to pytanie ?
Ewka
Awatar użytkownika
martusia77
Posty: 8
Rejestracja: 29 gru 2008 01:00

Post autor: martusia77 »

to proste...dziewczyny przy 3-4 podejściu mówią :daję sobie spokój nie warto się męczyć szkoda zdrowia.Ich mamy w obawie o swoje córki namawiają do rezygnacji.Zabiegi, łyżeczkowanie, sama wiesz- trzeba odwagi kładąc się kolejny raz na fotel aby zamknąć oczy w czasie narkozy.Dlatego dając swój przykład chciałam,aby każda z próbujacych dziewczyn, zadając sobie takie pytanie odpowiwdziała:warto?A może jedak....dam radę. :) :) BYŁY momenty,że miałam dość,naprawdę.Pozdrawiam O:)
Awatar użytkownika
kika111
Posty: 32
Rejestracja: 27 gru 2009 01:00

pute jajo płodowe

Post autor: kika111 »

jestes wielka ja przeżyłam to dwa razy i kondycja psychiczna mi niedługo całkiem siądzie
ambiguity
Posty: 2679
Rejestracja: 10 kwie 2009 00:00

Post autor: ambiguity »

ja jestem przed pierwszym łyżeczkowaniem, ale "po wyroku" i jedyne co mogę to leżeć i płakać
alexsia
Posty: 18
Rejestracja: 07 paź 2010 17:12

Re: Puste jajo-to nie koniec...

Post autor: alexsia »

dziewczyny nie dajcie sobie wmówić ze puste jajo to ruletka - każde zachamowanie rozwoju płodu (bo tym jest właśnie puste jajo, płod przestaje sie rozwijac na bardzo wczesnym etapie ale to nie znaczy ze go tam nie ma) ma swoją medyczną przyczynę, najczęściej bo az w 70% ciąż wczesnoporonnych, pustych jaj, są to problemy zakrzepowo-zatorowe. Wystarczą odpowiednie leki. Dwa razy miałam puste jajo płodowe, po zrobieniu wszelkich mozliwych badań padło podejrzenie na podwyższone ciała antykardiolipininowe które powodują mikrozakrzepy, ktore zabijają płód na bardzo wczesnym etapie. Szykując sie do trzeciej ciąży bralam cały czas acard a od momentu II kresek na teście, heparynę drobnocząsteczkową - i jestem na 99% pewna ze dzięki tylko tym lekom tym razem nie ma pustego jaja a jest juz 15 tydzień zdrowo rozwijającej się ciąży :) Tak wiec dziewczyny jak juz minie największy ból, do lekarza i sępić wszystkie mozliwe badania jakie tylko da sie zrobić.
Aniołek (8tc) +13.01.2009
Aniołek (7tc) +20.05.2010
05.10.2010 - są 2 krechy :) i strach czy bedzie ok
21.10.2010 - 7tc, jest serduszko :)
30.11.2010 - 13tc, usg gen - super, no teraz to juz musi byc dobrze
04.03.2011 - 27tc - usg - będzie synek :D
27.05.2011 - urodził się Szymuś nasz największy skarb - 3800g/54cm
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Muszę o tym porozmawiać”