boimy się mówić o problemie

Archiwum forów "muszę o tym porozmawiać"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Zablokowany
Awatar użytkownika
Kaas
Posty: 1522
Rejestracja: 22 paź 2010 14:39

boimy się mówić o problemie

Post autor: Kaas »

witajcie,
jestem tu nowa, choć nie do końca wiem czy powinnam tu być. problem znany jest nam od prawie 4 lat...w międzyczasie były badania, głównie męża, bo po tej stronie leży główny problem medyczny. nie dowiedzieliśmy się o niepłodności w trakcie nieudanych starań o ciążę, ale badania były wykonane ze wskazań zdrowotnych. przez te lata nie do końca o dzieciach myśleliśmy, ale zdążyliśmy wziąć ślub, zajęliśmy się pracą, przeprowadzką itd...temat wisiał w powietrzu, czasami odświeżany dylematem- mieć czy nie mieć? chcieć czy nie?i do końca nie potrafimy go rozwiązać. może ze strachu przed porażką... w tym momencie martwi mnie inna sprawa- przez ten czas nie powiedzieliśmy nikomu o naszym problemie, na pytania znajomych, rodziny odpowiadamy wymijająco, że "jeszcze nie teraz, może kiedyś..." Mój m.nie chce o tym rozmawiać (choć ze mną potrafi, lekarzy też się nie wystrzega) , bo twierdzi, że nie chce współczucia. Myślę, że to w jakiś sposób jest dla niego pomniejszeniem męskości i stąd główna blokada. Choć zapewniam go, że z tego tłumaczyć się nie trzeba, przed nikim, i tak naprawdę problem jest nasz wspólny, to jednak sama tez nie potrafię się przed nikim innym otworzyć. Mam wiele bliskich osób, które jestem pewna potrafiłyby udźwignąć ciężar tej wiadomości,i być może byłoby nam z tym lżej choć trochę, ale boję się zacząć temat. Może dlatego, że nie jestem pewna swoich uczuć co do posiadania dzieci...a może to tylko wyparcie spowodowane problemem... Czy mówicie o sobie innym? jeśli tak to komu? kiedy...? nie wiem, co z tym zrobić...
[*][*]
II ICSI, Księżniczka:) ur. 5.11.2014
III ICSI, Książę ;)) ur. 7.11.2016
bawareczka
Posty: 15997
Rejestracja: 28 sie 2009 00:00

Re: boimy się mówić o problemie

Post autor: bawareczka »

Kaas ja zawsze mowilam. Nie mamy bo nie mozemy. Nie wnikalam w medyczne aspekty chyba, ze z kims kto mial podobny problem. Mysle, ze to bardzo osobisty problem wiec ciezko o nim gadac z kazdym ale dla mnie to, ze byly osoby, ktore wiedza i kibicuja bylo dla mnie rodzajem wsparcia.
No i mozesz sie tu wygadac :D do woli.
Awatar użytkownika
Madziorex
Posty: 289
Rejestracja: 05 gru 2009 01:00

Re: boimy się mówić o problemie

Post autor: Madziorex »

My też otwarcie mówimy. I o problemie i o podejściach do in vitro. Mąż się nie wstydzi i mówi, że problem jest po jego stronie - niesamowite ile osób otwiera się w takiej sytuacji i mówi, że też ma/miało taki problem. Ja raczej nie mówię po czyjej stronie jest problem.

I też mam okresy, że już nie jestem pewna czy ja naprawdę tak bardzo chcę tego dziecka, czy może to się tak nakręca, bo nie mogę go mieć. Nie jestem w stanie w obecnej chwili odciąć się od tego i stwierdzić dlaczego chcę mieć dziecko i jak bardzo jest to dla mnie ważne.
11.2009 Kryptozoospermia (300 tys.)
01.2010 Operacja żylaków powrózka nasiennego, brak poprawy
05.2010 IMSI, 2 2-dniowe, c. bioch.
08.2010 ET z witryfikacji, 2 2-dniowe :(
09.2010 IVM, 2 2-dniowych :(
02.2011 ICSI, 2 blast. :(
02.2012 ICSI, 3 4-dniowe, beta 12<53<211<442 i niech rośnie ...
Awatar użytkownika
Kaas
Posty: 1522
Rejestracja: 22 paź 2010 14:39

Re: boimy się mówić o problemie

Post autor: Kaas »

dzięki dziewczyny. myślę, że każdy w końcu sam musi się uporać ze swoimi problemami, ale miło jest wiedzieć, że można się choć trochę wyżalić osobie w podobnej sytuacji...
Madziorex, pocieszyłaś mnie...miałam wrażenie, że są tu wyłącznie osoby pragnące dzieci bezwzględnie. ja mam dylematy na tym tle...i choć chcę, to wydaje mi się, że bardziej z rozsądku o tym myślę, żeby nie było za późno...tak mi się wydaje :roll:
[*][*]
II ICSI, Księżniczka:) ur. 5.11.2014
III ICSI, Książę ;)) ur. 7.11.2016
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Muszę o tym porozmawiać”