Witam,
jestem po łyżeczkowaniu (5tc), nie chcę się rozpisywać o przeżyciach związach z tym wydażeniem, bo dobrze Wiecie co przeszłam. Minęło kilka dni, mój dołek jest w trakcie.... Analizowałam wszystkie za i przeciw, normalne zachowanie w takiej sytuacji, wiem na pewno, że zaistnienie tej ciąży było cudem (progesteron 4,07), krótka faza lutealna. Brałam duphaston, po 7 d od zapłodnienia (beta hcg) dowiedziałam że jestem w ciąży i zaczęłam brać duphaston 2x1, wydawało mi się, że leki + oszczędny tryb życia, odpowiednia dieta uchronią mnie przed stratą, niestety....Teraz wiem, że muszę o siebie bardziej zadbać przed kolejnymi staraniami, muszę wspomóc fazę lutealną i podwyższyć progesteron, jeśli ktoś zna, jakieś inne metody(oprócz duphastonu) proszę o radę, sam duphaston nie jest progesteronem samym w sobie on tylko pobudza przysadkę do jego produkcji, wydaje mi się że przy takich wynikach jakie ja mam to sama stymulacja nie doa konkretnych wyników.
niedomoga lutealna - poronienie
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa