warunek: sierotka

Na pytania naszych użytkowników odpowiada Pani Dorota Dominik - pedagog. Przez wiele lat Dyrektor Ośrodka Adopcyjno - Opiekuńczego w Rzeszowie (publicznego).
Ośrodek diagnozuje, szkoli i wspiera przyszłych rodziców. Pomaga także kobietom w ciąży.

Moderator: Osoby zatwierdzające - adopcja

Zablokowany
Awatar użytkownika
Aska
Posty: 1853
Rejestracja: 24 mar 2002 01:00

warunek: sierotka

Post autor: Aska »

Pani Doroto,
Przyszła babcia namawia nas, żebyśmy starali się o dziecko, którego rodzice nie żyją. Ja nie zgadzam się, twierdząc, że takich dzieci jest niewiele i oznaczałoby to dla nas bardzo długie nawet kilkuletnie czekanie. Przyznam się szczerze, że w swojej argumentacji opieram się na domysłach. Czy mimo wszystko mam rację? Czy spotkała się Pani w swojej pracy z takim warunkiem postawionym przez klientów ośrodka?
OAO Rzeszów
Ekspert Bociana
Ekspert Bociana
Posty: 1983
Rejestracja: 14 cze 2002 00:00

Post autor: OAO Rzeszów »

Przez przyszłą babcię przemawiają jakieś lęki, to czasami się zdarza. Jednak zapewniam, że w dzisiejszych czasach adopcja sierotki po prostu jest nimożliwa. Przez 8 lat pracy w naszym oao NIE MIELISMY ani jednego takiego przypadku. Dlaczego ? Ponieważ nawet jeżeli cos się stanie z rodzicami biologicznymi (np. wypadek samolotowy), to opieke nad dzieckiem zgodnie z prawem przejmują krewni. I to jest w porządku. Zgodne z prawem naturalnym i stanowionym.
Postawa babci może jednak negatywnie wpłynąć na procedure kwalifikacyjną, ponieważ oznacza, że nie wszystcy członkowie Waszej rodziny w jednokowo ciepły sposób zaakceptuja i pokochają dziecko. Warto z bacią o tym porozmawiać i uświadomic, jaka jest rzeczywistość.
Isia
Posty: 194
Rejestracja: 01 mar 2002 01:00

Post autor: Isia »

Asiula:)
Ja bym powiedziała "swojej babci", że z taką postawą to jej może grozić "osierocenie":wink:. Ciekawe co woli?
Buziaczki
Awatar użytkownika
Aska
Posty: 1853
Rejestracja: 24 mar 2002 01:00

Post autor: Aska »

Babcia tak naprawdę bardzo się stara i przeszła niesamowitą metamorfozę. Począwszy od łez (na wieść o naszej decyzji), poprzez milczenie, następnie rozmowy a teraz stawanie w naszej obronie (np. gdy prababcia opowiada o przypadku tzw. nieudanej adopcji).
Myślę, że mimo obaw jakie w sobie nosi będzie dobrą babcią. Zresztą już wkrótce będziemy się mogli o tym przekonać :wink:
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Adopcja - Pytania do eksperta”