Przedszkolaki w DD (?)
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
-
- Posty: 3235
- Rejestracja: 06 gru 2003 01:00
Przedszkolaki w DD (?)
Witam.
Chciałabym poznać Wasze opinię na temat wizyt przedszkolaków w DD.
Sąsiadki synek chodzi do przedszkola prowadzonego metodą Montessori. Duży nacisk kładziony jest na indywidualny rozwój dziecka i uwrażliwienie na innych. Grupy są mieszane wiekowo. Na dziś dzieci- ok 25, w wieku od 3 do 6 lat- mają zaplanowaną wizytę w DD dla Małych Dzieci- w wieku od 3 do 6 lat. Zaniosą dzieciom z DD paczki.
Co myślicie o takiej inicjatywie?
Pozdrawiam
Ka.
Chciałabym poznać Wasze opinię na temat wizyt przedszkolaków w DD.
Sąsiadki synek chodzi do przedszkola prowadzonego metodą Montessori. Duży nacisk kładziony jest na indywidualny rozwój dziecka i uwrażliwienie na innych. Grupy są mieszane wiekowo. Na dziś dzieci- ok 25, w wieku od 3 do 6 lat- mają zaplanowaną wizytę w DD dla Małych Dzieci- w wieku od 3 do 6 lat. Zaniosą dzieciom z DD paczki.
Co myślicie o takiej inicjatywie?
Pozdrawiam
Ka.
Mama Zuzi (IX. 2002) i Filipka (IX. 2008)
- monichniulek
- Posty: 998
- Rejestracja: 21 mar 2003 01:00
-
- Posty: 3161
- Rejestracja: 20 lut 2002 01:00
U nas w przedszkolu jest organizowana tylko coroczona zbiórka książeczek i zabawek z przeznaczeniem dla dzieci z DD. Nie ma wycieczek dzieci do DD.
Początkowo, zaraz po przeczytaniu, miałam mieszane odczucia co do takich wycieczek; pomyślałam podobnie jak poprzedniczki - dzieci idą ogladać "inne dzieci". Ale po chwili namysłu uważam, że to wszystko kwestia odpowiedniego przekazania dzieciom przez opiekunków/organizatorów wyjścia celu, przesłania, atmosfery i całej tej otoczki dot. DD. No i sposobu organizacji spotkania w DD (rozumiem, że celem jest zabawa z dziećmi, a nie zwiedzanie DD). Jest to może dość niestandardowy temat wycieczki przedszkolnej, ale moim zdaniem, przy odpowiednim przygotowaniu (a sądzę, że w przedszkolu montessori powinni sobie z tym poradzić) nie widzę w tym nic niestosownego.
Tak na marginesie, do niektórych przedszkoli publicznych chodza wychowankowie DD i dzieci na codzień się spotykają z dziećmi "innymi, bez rodziców".
PS. Zuzola, miło Cię widzieć na Bocianie
Początkowo, zaraz po przeczytaniu, miałam mieszane odczucia co do takich wycieczek; pomyślałam podobnie jak poprzedniczki - dzieci idą ogladać "inne dzieci". Ale po chwili namysłu uważam, że to wszystko kwestia odpowiedniego przekazania dzieciom przez opiekunków/organizatorów wyjścia celu, przesłania, atmosfery i całej tej otoczki dot. DD. No i sposobu organizacji spotkania w DD (rozumiem, że celem jest zabawa z dziećmi, a nie zwiedzanie DD). Jest to może dość niestandardowy temat wycieczki przedszkolnej, ale moim zdaniem, przy odpowiednim przygotowaniu (a sądzę, że w przedszkolu montessori powinni sobie z tym poradzić) nie widzę w tym nic niestosownego.
Tak na marginesie, do niektórych przedszkoli publicznych chodza wychowankowie DD i dzieci na codzień się spotykają z dziećmi "innymi, bez rodziców".
PS. Zuzola, miło Cię widzieć na Bocianie
-
- Posty: 3235
- Rejestracja: 06 gru 2003 01:00
-
- Posty: 3161
- Rejestracja: 20 lut 2002 01:00
Rzeczywiście, ja spojrzałam na tą wizytę z punktu widzenia przedszkolaków-gości. Ale jak ta wizyta zostanie przedstawiona dzieciom z DD : Mam nadzieję, że obie strony (przedszkole & DD) dobrze przemyślały to spotkanie i należycie przygotują do niego dzieci. Może wcale nie jest to aż tak skomplikowane jak nam, dorosłym obciążonych stereotypami, się wydaje.zuzola pisze:Mam bardzo mieszane uczucia. To DD dla dzieci, które mają świadomość swojej sytuacji, nie sądzę, żeby taka wizyta im pomogła. Ale moze przesadzam...
- Ania71
- Posty: 1194
- Rejestracja: 02 lip 2002 00:00
Ja również mam mieszane uczucia
W szkole podstawowej 1/3 mojej klasy to były dzieci z DD. Czasami koleżanki z DD odwiedzały mnie w domu, ale niechętnie zapraszali kogoś do siebie. Czasami zachodziłam tam, ale zawsze po coś np zeszyt, nigdy tak po prostu w celach towarzyskich. Zdarzało się że DD organizował jakiś festyn i wtedy zapraszał dzieci ze szkoły, były zawody, zabawy i raz pamiętam ,,zwiedzanie DD". Pani z DD oprowadzała gości ale dzieci w salach prawie nie było , nie chcieli się chwalić swoimi pokojami jak to robią dzieci w rodzinach, chyba się po prostu wstydzili.
Napewno w pewnym stopniu ulegam stereotypom, wiem że w wielu rodzinach dzieci nie zapraszają kolegów do domu z różnych powodów bo też im wstyd.
W naszym kraju zapanowała moda na to, że w okresie świąteczno-karnawałowym wszyscy przypominaja sobie o dzieciach z DD, obdarowują je słodyczami i poprawiają sobie tym samopoczucie.
Jeśli ktoś z tego spotkania odniesie korzyści to będa to przedszkolaki, chociaż moim zdaniem nie o takie uwrażliwianie chodzi. Ale jeśli dzieci z DD zostana zaproszone do odwiedzenia przedszkola to może zmienię zdanie.
W szkole podstawowej 1/3 mojej klasy to były dzieci z DD. Czasami koleżanki z DD odwiedzały mnie w domu, ale niechętnie zapraszali kogoś do siebie. Czasami zachodziłam tam, ale zawsze po coś np zeszyt, nigdy tak po prostu w celach towarzyskich. Zdarzało się że DD organizował jakiś festyn i wtedy zapraszał dzieci ze szkoły, były zawody, zabawy i raz pamiętam ,,zwiedzanie DD". Pani z DD oprowadzała gości ale dzieci w salach prawie nie było , nie chcieli się chwalić swoimi pokojami jak to robią dzieci w rodzinach, chyba się po prostu wstydzili.
Napewno w pewnym stopniu ulegam stereotypom, wiem że w wielu rodzinach dzieci nie zapraszają kolegów do domu z różnych powodów bo też im wstyd.
W naszym kraju zapanowała moda na to, że w okresie świąteczno-karnawałowym wszyscy przypominaja sobie o dzieciach z DD, obdarowują je słodyczami i poprawiają sobie tym samopoczucie.
Jeśli ktoś z tego spotkania odniesie korzyści to będa to przedszkolaki, chociaż moim zdaniem nie o takie uwrażliwianie chodzi. Ale jeśli dzieci z DD zostana zaproszone do odwiedzenia przedszkola to może zmienię zdanie.
-
- Posty: 10956
- Rejestracja: 08 gru 2002 01:00
Ja sama nie wiem, ale może to jest i dobra forma integracji. Zwykle dzieci z DD to te inne z DD, a jak dzieciaki utrzymywałyby kontakt od małego, to miałoby to szansę na zintegrowanie dzieci z rodzinami koleżanek i kolegów i szansę dla rodziców na spojrzenie na te dzieci jako koleżanki i kolegów dzieci, a nie te dzieci z DD. To samo w szkole - ineaczej by były taktowanego gdyby się już znali od przedszkola.
Jeśli to jednorazowa wycieczka to nie wiem czy jest sens...
Jeśli to jednorazowa wycieczka to nie wiem czy jest sens...
Karolka, Monika i Krzyś - trójka rozbójników :) :) :)
- nataku
- Posty: 3117
- Rejestracja: 01 kwie 2003 00:00
Nie popieram. Myślę, że dzieci powinny spotkać się na neutralnym gruncie. Niech to będzie przedszkole, plac zabaw itd. Dzieci się nie znają. Dzieci z przedszkola nie zapraszają tych z DD do siebie do domu, dlaczego miałoby być odwrotnie.
Popieram integrację dzieci, ale nie taki jest cel wizyty.
Jakie ta wizyta ma mieć znaczenie dla dzieci z DD, tych skrzywdzonych przez rodziców, życie czy fatalne zbiegi okoliczności?
Jeżeli jedynym celem wizyty ma być uwrażliwienie dzieci żyjących w rodzinach, to uważam, że można to robić w inny sposób.
Popieram integrację dzieci, ale nie taki jest cel wizyty.
Jakie ta wizyta ma mieć znaczenie dla dzieci z DD, tych skrzywdzonych przez rodziców, życie czy fatalne zbiegi okoliczności?
Jeżeli jedynym celem wizyty ma być uwrażliwienie dzieci żyjących w rodzinach, to uważam, że można to robić w inny sposób.
Mama Kubusia i Kacperka - zdecydowanie fajnych chłopaków łobuziaków