problem z samodzielnym zasypaniem adoptusia
Moderator: Osoby zatwierdzające - po adopcji
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 09 sie 2014 11:51
problem z samodzielnym zasypaniem adoptusia
Witam!
Maluszek (17 m-cy) jest z nami juz od 7m-cy i wszystko zdaje sie dobrze ukladac ale jest jeden problem, maluch nie chce zasypiac w lozeczku. W rodzinie zastepczej chodzil spac o roznych porach i w roznych miejscach czyli wszedzie tylko nie w lozeczku. Przez jakis czas staralismy sie nie zmieniac jego rutyny i przyzwyczajen ale juz czas najwyzszy zeby dzieko nauczylo sie zasypiac w lozeczku. bede wdzieczna za kazdy pomysl i rade jak go tego nauczyc ( i nie zwriowac )
pozdrawiam
Maluszek (17 m-cy) jest z nami juz od 7m-cy i wszystko zdaje sie dobrze ukladac ale jest jeden problem, maluch nie chce zasypiac w lozeczku. W rodzinie zastepczej chodzil spac o roznych porach i w roznych miejscach czyli wszedzie tylko nie w lozeczku. Przez jakis czas staralismy sie nie zmieniac jego rutyny i przyzwyczajen ale juz czas najwyzszy zeby dzieko nauczylo sie zasypiac w lozeczku. bede wdzieczna za kazdy pomysl i rade jak go tego nauczyc ( i nie zwriowac )
pozdrawiam
-
- Ekspert Bociana
- Posty: 174
- Rejestracja: 24 lip 2012 15:50
Re: problem z samodzielnym zasypaniem adoptusia
Witam,
usypianie dzieci stało się w ostatnich czasach prawdziwą sztuką, na którą wiele osób ma wiele różnych sposobów. Jakkolwiek metody w tylu 3-5-7 są w mojej ocenie niekorzystne w przypadku rodzin wychowujących dziecko biologiczne, tak w przypadku dzieci doświadczających porzucenia są nie do zaakceptowania, natomiast widzę wielką korzyść ze stosowania zasad wynikających z rodzicielstwa bliskości. Moim zdaniem tym, co najbardziej pomaga w zasypianiu jest rutyna wieczorna połączona z naturalnym zmęczeniem dziecka o tej porze oraz poczucie bezpieczeństwa. Wobec tego po kolacji, kąpieli, pożegnaniu domowników, czy też innych czynnościach wieczornych, które są udziałem Państwa dziecka przed snem, moim zdaniem najlepiej jest zaprowadzić je do łóżeczka i być obok niego (ale bez rozmów, wyjmowania z łóżeczka), aż zaśnie, ewentualnie głaszcząc je delikatnie. Wiadome jest, że to chwilę trwa, jednak dziecko wprowadzone w rytuał zasypia z każdym wieczorem szybciej. Wieczorem dziecko powinno mieć jak najmniej bodźców, które mogą je aktywizować. Nie wiem, gdzie stoi łóżeczko Państwa dziecka, być może warto przenieść je bliżej Państwa, aby Maluch czuł się bezpiecznie.
Zdaję sobie sprawę, że to, co napisałam jest dość ogólne, dlatego, jeśli ma Pani bardziej szczegółowe pytania, proszę pisać.
Pozdrawiam serdecznie,
Magda Kruk
usypianie dzieci stało się w ostatnich czasach prawdziwą sztuką, na którą wiele osób ma wiele różnych sposobów. Jakkolwiek metody w tylu 3-5-7 są w mojej ocenie niekorzystne w przypadku rodzin wychowujących dziecko biologiczne, tak w przypadku dzieci doświadczających porzucenia są nie do zaakceptowania, natomiast widzę wielką korzyść ze stosowania zasad wynikających z rodzicielstwa bliskości. Moim zdaniem tym, co najbardziej pomaga w zasypianiu jest rutyna wieczorna połączona z naturalnym zmęczeniem dziecka o tej porze oraz poczucie bezpieczeństwa. Wobec tego po kolacji, kąpieli, pożegnaniu domowników, czy też innych czynnościach wieczornych, które są udziałem Państwa dziecka przed snem, moim zdaniem najlepiej jest zaprowadzić je do łóżeczka i być obok niego (ale bez rozmów, wyjmowania z łóżeczka), aż zaśnie, ewentualnie głaszcząc je delikatnie. Wiadome jest, że to chwilę trwa, jednak dziecko wprowadzone w rytuał zasypia z każdym wieczorem szybciej. Wieczorem dziecko powinno mieć jak najmniej bodźców, które mogą je aktywizować. Nie wiem, gdzie stoi łóżeczko Państwa dziecka, być może warto przenieść je bliżej Państwa, aby Maluch czuł się bezpiecznie.
Zdaję sobie sprawę, że to, co napisałam jest dość ogólne, dlatego, jeśli ma Pani bardziej szczegółowe pytania, proszę pisać.
Pozdrawiam serdecznie,
Magda Kruk
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 09 sie 2014 11:51
Re: problem z samodzielnym zasypaniem adoptusia
Dziekuje za odpowiedz. Piotrus spi zwykle cala noc u siebie w pokoiku aczkolwiek tak jak pisalam wczesniej nie chce zasypiac w lozeczku. Nasza rutyna wyglada nastepujaco: dziecko je kolacje pozniej jest kapiel a nastepnie butelka (lub 2!) mleczka u mamy lub taty w ramionach w salonie na sofie. Czasem po mleczku sie przytuli i zasnie a czasem siada i gada albo idzie sie bawic. Kiedys probowalismy dawac mu mleko w lozeczku jednak maluch po wypiciu wstawal i chcial na raczki co oczywiscie konczylo sie placzem a nie snem po kilku probach poddalisny sie bi nie chielismy mu dostarczac dodatkowego stresu. Czy uwaza Pani ze warto byloby sprobowac tej metody jeszcze raz z tym ze zostac z dzieckiem w pokoju i czekac az dziecko przestanie plakac i zasnie? Z gory dziekuje za pomoc
-
- Ekspert Bociana
- Posty: 174
- Rejestracja: 24 lip 2012 15:50
Re: problem z samodzielnym zasypaniem adoptusia
Witam,
myślę, że w rytuale zasypiania można wprowadzić zmianę polegającą na tym, aby mleko było wypijane na rękach Mamy lub Taty już w pokoiku dziecka (przy przyciemnionym świetle, pożegnawszy wcześniej drugie z Rodziców), po czym układają je Państwo w łóżeczku (ta sama osoba, która jest przy karmieniu) i zostają z nim do zaśnięcia, ale bez wyjmowania z łóżeczka i rozmów, ewentualnie, jak wspominałam wcześniej głaszcząc je, jak leży, dając mu dłoń do przytulenia się. W ten sposób dziecko ma Państwa bliskość, bezpieczeństwo przy zasypianiu, a będzie już bardziej ukierunkowane na sen.
Proszę spróbować, pierwsze wieczory będą najpewniej odrobinę "płaczące", ale z każdą kolejną powinno być lepiej.
Pozdrawiam i życzę powodzenia,
Magda Kruk
myślę, że w rytuale zasypiania można wprowadzić zmianę polegającą na tym, aby mleko było wypijane na rękach Mamy lub Taty już w pokoiku dziecka (przy przyciemnionym świetle, pożegnawszy wcześniej drugie z Rodziców), po czym układają je Państwo w łóżeczku (ta sama osoba, która jest przy karmieniu) i zostają z nim do zaśnięcia, ale bez wyjmowania z łóżeczka i rozmów, ewentualnie, jak wspominałam wcześniej głaszcząc je, jak leży, dając mu dłoń do przytulenia się. W ten sposób dziecko ma Państwa bliskość, bezpieczeństwo przy zasypianiu, a będzie już bardziej ukierunkowane na sen.
Proszę spróbować, pierwsze wieczory będą najpewniej odrobinę "płaczące", ale z każdą kolejną powinno być lepiej.
Pozdrawiam i życzę powodzenia,
Magda Kruk
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 09 sie 2014 11:51
Re: problem z samodzielnym zasypaniem adoptusia
Dziekuje bardzo za pomoc bedzie my probowac
-
- Posty: 126
- Rejestracja: 04 lip 2014 16:00
Re: problem z samodzielnym zasypaniem adoptusia
Witam serdecznie,
nasz synek aktualnie ma 16 miesięcy, jest z nami od dwóch. Po okresie adaptacji bardzo dobrze nam funkcjonuje, widać iż nawiązał więź. Mamy tylko problem ze spaniem - nie chce spać w swoim łóżeczku, mimo iż w RZ spał sam przez całą noc.
Rytuał zasypiania wygląda tak: kolacja, kąpiel, buziaki z jednym z rodziców, przejście do sypialni z drugim z rodziców, butelka. Potem któreś z nas po prostu z nim się kładzie na dużym łóżku, mały się przytula i zasypia. Po 3-4 h dokarmiamy go jeszcze raz butelką i przekładamy do łóżeczka. Śpimy na razie w tym samym pokoju. Po jakiś czasie (nie ma reguły), synek się przebudza i nie ma mowy, by zasnął z powrotem w łóżeczku, więc kończy się i tak wspólnym spaniem przez co najmniej połowę nocy.
Czy powinniśmy dać mu jeszcze czas? (Warto zaznaczyć, że synek był w świetnej RZ i nie ma problemów z nawiązywaniem więzi, do obcych jest nieufny.) Czy próbować z łóżeczkiem? (Każda próba kończy się wielkim płaczem, wręcz spazmatycznym - próbowałam siadać obok łóżeczka i głaskać synka po brzuszku/pleckach, ale go to nie uspokaja.) Nie chciałabym go zrazić do samodzielnego spania, ale we 3 też się za bardzo nie wysypiamy.
nasz synek aktualnie ma 16 miesięcy, jest z nami od dwóch. Po okresie adaptacji bardzo dobrze nam funkcjonuje, widać iż nawiązał więź. Mamy tylko problem ze spaniem - nie chce spać w swoim łóżeczku, mimo iż w RZ spał sam przez całą noc.
Rytuał zasypiania wygląda tak: kolacja, kąpiel, buziaki z jednym z rodziców, przejście do sypialni z drugim z rodziców, butelka. Potem któreś z nas po prostu z nim się kładzie na dużym łóżku, mały się przytula i zasypia. Po 3-4 h dokarmiamy go jeszcze raz butelką i przekładamy do łóżeczka. Śpimy na razie w tym samym pokoju. Po jakiś czasie (nie ma reguły), synek się przebudza i nie ma mowy, by zasnął z powrotem w łóżeczku, więc kończy się i tak wspólnym spaniem przez co najmniej połowę nocy.
Czy powinniśmy dać mu jeszcze czas? (Warto zaznaczyć, że synek był w świetnej RZ i nie ma problemów z nawiązywaniem więzi, do obcych jest nieufny.) Czy próbować z łóżeczkiem? (Każda próba kończy się wielkim płaczem, wręcz spazmatycznym - próbowałam siadać obok łóżeczka i głaskać synka po brzuszku/pleckach, ale go to nie uspokaja.) Nie chciałabym go zrazić do samodzielnego spania, ale we 3 też się za bardzo nie wysypiamy.
10.2014 - dokumenty w OA w B-stoku
22.01.2015 - początek szkolenia Pride, OA w Ełku
20.04.2015 - zakończenie szkolenia, KWALIFIKACJA!!
26.06.2015 - telefon życia
30.06.2015 - mamy Synka!
22.01.2015 - początek szkolenia Pride, OA w Ełku
20.04.2015 - zakończenie szkolenia, KWALIFIKACJA!!
26.06.2015 - telefon życia
30.06.2015 - mamy Synka!
-
- Ekspert Bociana
- Posty: 174
- Rejestracja: 24 lip 2012 15:50
Re: problem z samodzielnym zasypaniem adoptusia
Dobry wieczór,
ponieważ okres adaptacyjny trwa u Państwa w najlepsze, zostawiłabym na razie przychodzenie w nocy do łóżka tak, jak jest. Dzieci, które nie przeżyły porzucenia, w tym wieku także często przechodzą w nocy, bo wciąż potrzebują bliskości, chcą być obok swoich rodziców, a rano obudzić się przy nich. Na odzwyczajanie od nocnego przechodzenia przyjdzie jeszcze czas, Synek jest jeszcze malutki. A póki co warto cieszyć się wspólną bliskością i tym, że nawiązują Państwo więź z Synkiem. Tak długo, jak Państwu odpowiada spędzanie połowy nocy razem (choć zgadzam się, że spanie z dzieckiem bywa mało wygodne ). Samo odzwyczajanie go od nocnych wędrówek nie musi być potem karkołomne, natomiast wiąże się z dojrzałością dziecka i gotowością do zmiany, wejścia w nowy etap.
Pozdrawiam,
Magda Kruk-Rogucka
ponieważ okres adaptacyjny trwa u Państwa w najlepsze, zostawiłabym na razie przychodzenie w nocy do łóżka tak, jak jest. Dzieci, które nie przeżyły porzucenia, w tym wieku także często przechodzą w nocy, bo wciąż potrzebują bliskości, chcą być obok swoich rodziców, a rano obudzić się przy nich. Na odzwyczajanie od nocnego przechodzenia przyjdzie jeszcze czas, Synek jest jeszcze malutki. A póki co warto cieszyć się wspólną bliskością i tym, że nawiązują Państwo więź z Synkiem. Tak długo, jak Państwu odpowiada spędzanie połowy nocy razem (choć zgadzam się, że spanie z dzieckiem bywa mało wygodne ). Samo odzwyczajanie go od nocnych wędrówek nie musi być potem karkołomne, natomiast wiąże się z dojrzałością dziecka i gotowością do zmiany, wejścia w nowy etap.
Pozdrawiam,
Magda Kruk-Rogucka
- gajka09
- Posty: 498
- Rejestracja: 24 maja 2012 21:16
Re: problem z samodzielnym zasypaniem adoptusia
Jeśli mogę coś powiedzieć - nasz Synek jest z nami od roku (za dwa dni rocznica!) i zasypiał zawsze na rękach, w łóżeczku miał duuże opory- odkładanie go kończyło się płaczem i histerią od zawsze.
Łóżeczko jest ciągle w naszej sypialni a przeważnie w nocy, po karmieniu zasypiamy wszyscy razem. Widzę, że Synek tego potrzebuje i zauwazyłam bardzo dużą różnicę w zachowaniu - jest znacznie spokojniejszy w ciągu dnia kiedy śpi z nami niż po przespanej w łóżeczku nocy.
Łóżeczko jest ciągle w naszej sypialni a przeważnie w nocy, po karmieniu zasypiamy wszyscy razem. Widzę, że Synek tego potrzebuje i zauwazyłam bardzo dużą różnicę w zachowaniu - jest znacznie spokojniejszy w ciągu dnia kiedy śpi z nami niż po przespanej w łóżeczku nocy.
starania od 2008
oligoasthenoteratozoospermia
AMH ok
słabe Zarodeczki,komórki też
08/2010 ICSI Vitro
12/2010 II ICSI Vitro
05/2012 IMSI/AH/SV/AID Bocian
07/2012 AZ
10/2012 AZ
04/2013 OAO
04.12.13 Kwalifikacje :flowers
oligoasthenoteratozoospermia
AMH ok
słabe Zarodeczki,komórki też
08/2010 ICSI Vitro
12/2010 II ICSI Vitro
05/2012 IMSI/AH/SV/AID Bocian
07/2012 AZ
10/2012 AZ
04/2013 OAO
04.12.13 Kwalifikacje :flowers
-
- Ekspert Bociana
- Posty: 174
- Rejestracja: 24 lip 2012 15:50
Re: problem z samodzielnym zasypaniem adoptusia
Dziękuję Pani za te słowa. Pozdrawiam serdecznie!